Tabletowo istnieje już 10 lat! Dziś opowiem Wam jego historię

Wczoraj, dokładnie 5.06.2020, minęło 10 lat od dnia, w którym przygoda pod tytułem “Tabletowo” rozpoczęła się. Czasem pytacie w komentarzach jak to się wszystko zaczęło, skąd się wziął pomysł na portal i jakie były najważniejsze wydarzenia w jego historii. Z racji okrągłej rocznicy postanowiłam się tym wszystkim z Wami podzielić.

Start serwisu to całkowity spontan

Żeby to wszystko miało sens, musicie wiedzieć, że pisanie na portalach technologicznych rozpoczęłam w pierwszej klasie liceum (w 2008 roku). Już wtedy pisałam sporo i, choć może nie wiązałam z tym swojej przyszłości, z roku na rok brnęłam w to coraz bardziej, przechodząc z jednego portalu do drugiego i szukając miejsca dla siebie.

2010 rok był dla mnie przełomowy. Trafiłam na człowieka, na którym, co tu dużo mówić, przejechałam się – wykonałam sporo pracy, nie dostałam za to pieniędzy, kontakt z tamtej strony się urwał. Cóż, zdarza się. Skopiowałam swoje teksty do mojego archiwum, usunęłam z tamtego portalu i… jakoś naturalnie przyszło mi do głowy, że założę coś swojego. A że w tamtym czasie sporo pisałam o tabletach, od razu przyszedł mi na myśl blog o tabletach.

Byłam świeżo po maturze. Miałam mnóstwo wolnego czasu i sporo energii. Nie miałam planów na wakacje, poza wypadami gdzieś w Świętokrzyskie (niezmiennie uwielbiam ten region!). Pomyślałam wtedy dlaczego by nie spróbować?

pierwszy layout Tabletowo (2010) i pierwsze logo. Widać, jak bardzo grafika była mi obca ;)

Nazwa, pamiętam, jak dziś, pojawiła się w mojej głowie w dosłownie chwilę. Uznałam, że to jakiś znak i skoro tak szybko trafiłam na coś, co było – na tamten moment – świetne, to przy tym zostałam. Hosting? Tu było trochę trudniej, bo nie wiedziałam, z którym z nich się związać. Szybki i intensywny research powiedział mi jedno: bierz OVH. I tak też zrobiłam.

6 czerwca 2010 wpadłam na pomysł założenia Tabletowo i już tego dnia miałam zarejestrowaną domenę i wykupiony hosting. Co więcej, chwilę później (kilka godzin minęło, ale pamiętam, jakby to był moment), znalazłam darmową skórkę na WordPressa i zaczęłam czytać, jak się do tego wszystkiego zabrać.

Nie znałam się na tym kompletnie. Opierając się na poradnikach znalezionych w sieci udało mi się wszystko poogarniać i jeszcze tego samego dnia na Tabletowo pojawiły się pierwsze wpisy.

Szalone? Pewnie. W moim stylu? Oczywiście. Słomiany zapał? Nie ma mowy!

pierwszy layout Tabletowo, ale już ze zmienionym logo. Jesteście w stanie wymienić nazwy wszystkich urządzeń widocznych na zdjęciu?

Start kanału na YouTube

Nigdy nie byłam osobą, która miałaby parcie na szkło – ba, wprost przeciwnie – byłam raczej nieśmiała, a wszelkie występy przed kamerą były dla mnie męczarnią i wielką katorgą. Nigdy też nie miałam jakiegoś zmysłu artystycznego, jeśli chodzi o szukanie dobrych kadrów do zdjęć czy nagrywania wideo. Nie urodziłam się z duszą artysty i, cóż, trudno mi było podjąć się wyzwania nagrywania wideo.

Co więcej, nie było mnie też stać na dobrą kamerę czy aparat. Stopniowo, im więcej zarabiałam na pobocznych projektach (bo przecież nie jest tak, że Tabletowo zaczęło zarabiać od razu – co to, to nie), tym więcej mogłam zainwestować w rozwój portalu. Wtedy też kupiłam pierwszą kamerę i zaczęłam uczyć się montować w Sony Vegas Pro. Z perspektywy czasu uważam to za złą decyzję – trzeba było od razu rzucić się w ramiona Adobe i Premierki, ale skąd miałam to wiedzieć… ;)

14 stycznia 2011 wystartował kanał Tabletowo na YouTube. Pierwsze filmy były bardzo mocno nieprofesjonalne, niedoświetlone i, tak teraz o tym myśląc, po prostu brzydkie i kiepskie. Z biegiem lat trochę się to wszystko poprawiło, choć wciąż – niestety – kanał traktujemy nieco po macoszemu, stawiając portal na pierwszym miejscu.

Najbardziej popularne wideo na kanale, które ma już ponad 700 tysięcy wyświetleń (!) to poradnik mówiący o tym, jak podłączyć smartfon do telewizora (aktualny na styczeń 2018):

Jeśli to czytasz i chciałbyś pomóc nam w nagrywaniu świetnych recenzji na YouTube, odezwij się do mnie – kontakt znajdziesz w zakładce redakcja na Tabletowo.

Aktualnie filmuję za pomocą Sony α7 III, którego – pomimo kilku pomniejszych wad – wprost uwielbiam.

Tak zmieniało się logo Tabletowo

Pierwsze targi MWC? To dopiero historia!

W tę historię trudno jest uwierzyć. Sama, jak sobie ją przypominam, uśmiecham się pod nosem z niedowierzaniem. A jednak – wydarzyła się naprawdę, a ja byłam jej główną bohaterką.

Któregoś dnia stycznia 2011 dostałam dość tajemniczego mejla z prośbą o kontakt od nieznajomego. Wygooglałam czym się zajmuje jego firma, odpisałam na wiadomość z dużą dawką dystansu i raczej zaniepokojenia, po czym, po dość długiej rozmowie, postanowiłam się z nim spotkać w siedzibie jego firmy i porozmawiać o współpracy.

Ta ostatecznie nie wypaliła (miałam pracować w Warszawie, a nie chciałam wtedy przenosić się z Kielc – długo by opowiadać), ale za to człowiek ten – widząc moją zajawkę i poznając moją historię – postanowił mi pomóc. Kiedy to ja jeszcze nie sądziłam, że kiedykolwiek będę miała okazję uczestniczyć w targach Mobile World Congress w Barcelonie, on… postanowił mnie tam wysłać. Tak po prostu.

to chyba jedyne zdjęcie z tamtego okresu, jakie mi się ostało ;)

I tak, w połowie lutego 2011 pierwszy raz leciałam samolotem, pierwszy raz byłam w Barcelonie i, wreszcie, pierwszy raz byłam na targach! I to wszystko dzięki temu jednemu człowiekowi, który niezmiennie chce pozostać anonimowy. Wiem, że to czytasz – raz jeszcze dziękuję!

To doświadczenie dobitnie pokazało mi, że istnieją dobrzy i bezinteresowni ludzie na tym świecie. Nie wątpcie w to nigdy. I pamiętajcie – karma wraca.

Do Tabletowo dołączył pierwszy autor

Tuż po powrocie z MWC 2011 z Barcelony dostałam kolejnego mejla, tym razem od młodej osoby, zainteresowanej pisaniem na Tabletowo. W tamtym czasie nie miałam pieniędzy na utrzymywanie redaktora, więc warunki współpracy przedstawiłam jasno – Jarek je przyjął, dzięki czemu od 18 lutego 2011 na Tabletowo nie byłam już sama. To był wielki krok milowy w rozwoju portalu. Mogliśmy publikować więcej treści, nie tracąc przy tym na jakości materiałów.

Jarek był redaktorem Tabletowo przez 2,5 roku – przez ten czas napisał 1348 artykułów. Jarek – dzięki!

https://www.facebook.com/tabletowo/photos/a.197449370270973/285110791504830/?type=3

Pierwszy milion odsłon!

Zawsze wychodziłam z założenia, że robiąc dobrą robotę wyniki w końcu przyjdą. I przyszły. Pierwszy wielki powód do zadowolenia miałam już 14 września 2012, czyli nieco ponad dwa lata od momentu powstania serwisu. To właśnie wtedy przekroczyliśmy milion odsłon w ciągu miesiąca.

To było coś! Nawet nie wiecie, jak się cieszyłam z tego miliona. To ogromny, milowy wręcz krok w rozwoju Tabletowo, który wyłącznie utwierdził mnie w przekonaniu, że warto. Tak po prostu.

A propos miliona mam jeszcze jedną anegdotę, która co prawda opisuje historię, która miała miejsce wcześniej, ale idealnie do niego nawiązuje. Mało kto wie, że na przełomie 2011 i 2012 roku dostałam propozycję sprzedaży Tabletowo. Nie będę zdradzać komu ani za jakie pieniądze. Podczas pierwszych rozmów, które – jak się domyślacie – zakończyły się fiaskiem (nie chciałam sprzedawać czegoś, co sama spłodziłam i czego przyszłość widziałam w jasnych barwach), zostałam zapytana o to, kiedy sięgnę po pierwszy milion.

Odpowiedziałam bez wahania: odsłon czy użytkowników? Chodziło oczywiście o milion złotych na koncie.

To dobitnie pokazywało moją zajawkę na to, co robiłam i czym Tabletowo dla mnie od zawsze było. Nigdy nie chodziło mi w tym wszystkim o pieniądze. Te przyszły same. I cieszę się, że przyszły, bo dzięki temu mogłam się w życiu poświęcić temu, co naprawdę lubię robić.

A tak spędzałam urlopy – masa sprzętu, camping i praca na bieżąco :)

Magia Łukasza zaczęła działać

Tuż przed końcem 2013 roku, 22 grudnia, do zespołu dołączył Łukasz Ładecki, który… jest z nami aż do dziś.

To człowiek magik, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. To właśnie dzięki niemu Tabletowo działa szybko i wydajnie. To właśnie Łukasz odpowiada za wszelkie zmiany widoczne na portalu i opiekuje się nią od strony technicznej. W sytuacjach kryzysowych zawsze jest na posterunku i zażegnuje je od ręki.

Łukasz – dziękuję!

Kiedyś robiło się zdjęcia tabletami… :D

Lata 2014-2015 to spore zmiany tematyczne

Boom na tablety w pewnym momencie się skończył. Jasne, ciągle się sprzedawały, ale już w nie aż takich ilościach, jak wcześniej. Przekątne smartfonów zaczęły rosnąć, przez co szybko wygryzły z rynku małe, tj. 7-calowe tablety. Okazało się też, że cykl życia tabletów jest dużo dłuższy niż smartfonów – że wymienia się je relatywnie rzadko, bo co nawet trzy czy cztery lata. Zainteresowanie tego typu sprzętem malało, co oznaczało też lekko spadające statystyki portalu, dające do myślenia. Stanęłam wtedy przed ważnym pytaniem: co dalej?

Dość szybko przyszła refleksja (choć wcale nie taka łatwa, jak mogłoby się wydawać), w efekcie której rozszerzyliśmy tematykę Tabletowo najpierw o smartfony z ekranami powyżej pięciu cali. Jakiś czas później, gdy te duże smartfony nie stanowiły już mniejszości na rynku, zaczęliśmy pisać o wszystkich smartfonach, które debiutowały. Jeśli dobrze pamiętam, pierwszym recenzowanym przez nas smartfonem był LG G3 z 2014 roku.

Wtedy też pojawiło się sporo głosów, że nazwa przestała być adekwatna do treści, które publikujemy. Ale to naturalna kolej rzeczy, a ja nie zamierzam nic z tym robić. Nazwa Tabletowo towarzyszyła mi od samego początku i stała się już na tyle rozpoznawalna przez te wszystkie lata, że nie wyobrażam sobie zmiany na inną.

Podobnie było w przypadku sporej ilości portali komputerowych, które nie piszą wyłącznie o komputerach, na co wskazywałaby ich nazwa z członem PC czy komputer – pozdrowienia dla szanownych kolegów :)

Tak wyglądało Tabletowo w 2015

Redakcja na pełen etat

W 2015 roku do Tabletowo dołączył Grzesiek Dąbek, a w marcu 2016 roku – Karol Kunat. Było mnie już wtedy stać na zatrudnienie dwóch autorów, dzięki czemu udało mi się zbudować małą, ale bardzo zgraną redakcję, która działała na zmiany, wedle ustalonego grafiku, etc. Wreszcie zaczęło to wyglądać jak prawdziwa redakcja, a ja utwierdzałam się w przekonaniu, kolejny już raz, że Tabletowo jest dokładnie tym, czego potrzebowałam w życiu. Złoty strzał, z którego jestem bardzo dumna.

Od tamtego czasu przez redakcję przeszło kilkudziesięciu redaktorów. Część z nich zagościła na krótką chwilę, inni odeszli po kilku latach, a część ciągle jest ze mną.

Najdłuższy staż ma wspomniany już Łukasz, ale nie jest jedynym, który pracuje dla mnie przez lata.

Spotkanie redakcji / 2015

Kacper – pięć i pół roku, Grzesiek – pięć lat (z krótką przerwą), Karol – cztery lata, Paweł – trzy lata, Andrzej – dwa i pół roku, Konrad i Miłosz – półtora roku, Tomek, Kuba i Mateusz – nieco ponad rok, Kuba – pół roku. Zupełnie nie wiem jak liczyć Karola, który wracał do redakcji trzy razy w ciągu ostatnich dwóch lat ;) Najmłodszy stażem na Tabletowo jest Piotr, którego możecie czytać od zaledwie trzech tygodni.

Świeżym nabytkiem jest też Krzysiek, który jest mocną podporą drugiego należącego do mnie portalu, oiot.pl. Podobnie jak Hubert, który z dnia na dzień coraz lepiej czuje się jako redaktor technologiczny.

Wszystkich dotychczasowych redaktorów Tabletowo (wybaczcie, nie będę Was wszystkich wymieniać) bardzo mile wspominam i bardzo każdemu dziękuję, że dołożył cegiełkę do rozwoju portalu. Fajne jest też to, że dla kilku z nich Tabletowo stanowiło trampolinę w rozwoju w zawodzie dziennikarza technologicznego, w dodatku wciąż piszą dla innych dużych portali.

Spotkanie redakcji / 2017

Podcast – był… i może jeszcze będzie

Adrian z Patrykiem (a później też z Pawłem), po moim błogosławieństwie, odpalili podcast HehTech. Luźne odcinki o technologiach, podsumowujące najważniejsze wydarzenia z rynku – to było to, w czym chłopaki odnajdywali się najlepiej.

Podcast doczekał się 75 odcinków, które były emitowane w tygodniowych odstępach.  Wydaje mi się, że trochę wyprzedził swoją epokę i, gdyby nie pewne wydarzenia, które spowodowały rozpad projektu, spokojnie mógłby istnieć dalej i bezproblemowo odnajdywać się w dzisiejszym świecie technologicznych podcastów.

Trochę mi go brakuje. Może czas wrócić do podcastu? Słuchalibyście?

Oficjalny partner Tabletowo – Komputronik

2017 rok był dla portalu bardzo dobry pod wieloma względami. To właśnie wtedy podpisałam z Komputronikiem oficjalne roczne partnerstwo, które rozpoczęliśmy 4 maja. Bardzo cieszyłam się z tego kontraktu. Wnosił dużo korzyści dla obu stron – kampanie reklamowe dla sklepu, a dla mnie tak bardzo potrzebny budżet na rozwój portalu.

Zmiana hostingu na dHosting

W czerwcu 2017, po 4,5 roku, przenieśliśmy się z Zenbox (pozdrawiam!) do dHosting (też pozdrawiam! <3). Strona jeszcze mocniej przyspieszyła. Od tamtego momentu, ciągle i niezmiennie korzystamy z usług dHosting i jestem niezwykle zadowolona.

Czas generowania strony skrócił się dwukrotnie, czas odczytu z bazy prawie trzy. Od tamtego momentu nie przypominam sobie nieplanowanej przerwy w działaniu Tabletowo – a to doskonale o nich świadczy.

Dzięki ekipo dHosting!

Smartfon w ręce, czyli pracuję – nawet na plaży w Barcelonie / wieczór po MWC

Milion unikalnych użytkowników!

Wspomniałam już, że 2017 rok był dla Tabletowo bardzo dobry? Tu jest kolejny powód – 28 września 2017 roku cieszyliśmy się z pierwszego (jeśli uważnie czytacie Tabletowo wiecie, że nie ostatniego) miliona unikalnych użytkowników na Tabletowo (Unique Users wg Google Analytics).

Bardzo, ale to bardzo uskrzydlił mnie ten wynik. Podobnie zresztą, jak całą redakcję. Dał nam mocnego kopa do działania i ogrom motywacji.

Spokojnie, jestem pacyfistką ;)

Przeprowadzka do Warszawy

Chcąc robić biznes trzeba się temu poświęcić w stu procentach. Spotkania, wszelkie konferencje prasowe, wyjazdy – wszystko zaczyna się i kończy w Warszawie. Mieszkając w Kielcach bardzo dużo czasu poświęcałam na dojazdy. W pewnym momencie powiedziałam dość.

31.01.2018 przeprowadziłam się z rodzinnych Kielc do stolicy, gdzie 3.08.2019 zamieszkałam wreszcie na swoim.

Bardzo się cieszę z tego, gdzie teraz jestem i nie wyobrażam sobie być teraz w innym miejscu. Jest mi tu dobrze. Na ten moment to jest moje miejsce na ziemi. Trochę się go naszukałam, ale oto jest!

Nowy partner serwisu – Media Expert!

17.05.2018 roku partnerem Tabletowo został sklep Media Expert. Jak łatwo możecie zauważyć, nieprzerwanie jest nim do tej pory, co chyba oznacza, że całkiem dobrze nam się współpracuje (obym tylko nie zapeszyła ;)).

Realizujemy razem między innymi cotygodniowe materiały z serii “Co kupić”, podpowiadając Wam, jaki sprzęt jest najlepszy w konkretnych przedziałach cenowych oraz opisujemy najlepsze promocje w Media Expert.

o Tabletowo można było też poczytać w kieleckim magazynie :)

Nowe ważne działy na Tabletowo

Drugiego marca 2019 roku do zespołu dołączył Mateusz Budzeń i Jakub Malec. Mateusz zajął się rozwojem działu TechMoto, natomiast Jakub trzyma rękę na pulsie działów Hardware i Gaming – jest też częstym gościem naszego kanału na YouTube.

Mateusz zdążył już przetestować pod kątem technologii i systemów infotainment takie samochody, jak np. Ford Mustang, BMW X4 M Competition, Audi Q7, nowa Mazda 3 czy BMW X5.

Kuba z kolei rozpoczął serię budowania pecetów (zobaczcie choćby Królewnę Śnieżkę z białych komponentów) i dzielnie testuje kolejne podzespoły komputerowe. Pod jego pieczą powstało wiele recenzji gier komputerowych, w tym np. Red Dead Redemption 2, Call of Duty: Warzone, FIFA 20, Final Fantasy VII Remake, Doom Eternal czy Resident Evil 3.

„Królewna śnieżka” w środku

2 miliony unikalnych użytkowników!

Składając sobie życzenia sylwestrowe 2019/2020 z redakcją wielokrotnie padło jedno życzenie: dwóch milionów unikalnych użytkowników. Jak się okazało – długo na to nie musieliśmy czekać. 6 lutego 2020 przekroczyliśmy tą magiczną barierę. To było dla mnie niewyobrażalne. DWA MILIONY! Piękna liczba.

Niestety, euforia nie trwała długo, bo co Google daje, to czasem też odbiera, przez co w tym momencie życzenia z sylwestra wciąż są aktualne… ;) Nie załamujemy się jednak i wciąż, niezmiennie, robimy jak najlepszą robotę.

Zdarzyło mi się też wtargnąć do Mobzilli i wkręcić jego widzów, że tym razem to jednak ja nagrywam recenzję… ;)

Start nowego projektu – oiot.pl

Od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie otwarcie nowego portalu o trochę trudniejszej tematyce – 5G, Sztucznej Inteligencji, Smart Home oraz ogólnie pojętym IoT.

17.04.2020 otworzyliśmy oiot.pl – zapraszam do śledzenia. Staramy się pisać o trudnych rzeczach łatwym i zrozumiałym językiem. Powoli budujemy bazę czytelników, których zapraszamy również na profil na Facebooku. Ciągle szukam też nowych autorów. Kto wie, może właśnie Ty nim będziesz?

Ważnych wydarzeń było dużo, dużo więcej…

Wystarczy wspomnieć o kilku zmianach szaty graficznej, które się wydarzyły, o działach, które testowo pojawiały się, by zaraz szybko zniknąć czy cyklach artykułów, które cieszyły się wielką popularnością – jak doskonałe Mini nauka / Mini SI Tomka Woźniaka, równie rewelacyjne felietony Marka Pakońskiego czy około-microsoftowe rozważania Piotrka Góreckiego, które zawsze były szeroko komentowane.

W niniejszym tekście nie udało mi się też wspomnieć o wielu wydarzeniach, które miały dla mnie ogromne znaczenie w ujęciu typowo osobistym. Na mojej drodze stanęło wielu wspaniałych ludzi, których darzę ogromną sympatią i wiem, że nie są to znajomości „na chwilę”. Niektórzy zmieniają firmy, inni branżę, a znajomość wciąż pozostaje – i to jest super! Z jednymi jem lunch na tylnej kanapie auta ;), z innymi biegam po parku w Berlinie w przerwie pomiędzy wizytami na targach, a z jeszcze innymi nie mogę nagadać się przez telefon.

Podczas jednego z branżowych wyjazdów poznałam się z Pawłem Warzechą (znanym jako Mobzilla) i Robertem Nawrowskim (to chyba były różne wyjazdy, ale kto by tam spamiętał tyle szczegółów ;)), z którymi od tamtego momentu łączy mnie wspaniała więź. Podczas innej konferencji prasowej poznałam moją drugą połówkę… Podobno nic nie dzieje się przypadkiem! ;)

To chyba jedyny raz, kiedy można było nas razem spotkać na rowerach ;)

A skoro o wyjazdach prasowych mowa – każde jedno zaproszenie na premierę urządzenia cieszy mnie bardzo mocno. Zawsze oznacza to, że znajdziemy się w wyselekcjonowanym gronie portali, które będą trzymały dany sprzęt jako pierwsze na świecie. Ale chyba nie zdziwicie się, gdy powiem, że najwięcej frajdy jest wtedy, gdy dostajemy zaproszenia mocno limitowane. Tak było np. przy okazji prezentacji serii Moto G7 w Brazylii (!!!), na którą z Polski poleciały dwie osoby (w tym ja!) czy przy okazji premiery NVIDIA Shield TV w Monachium, gdzie z naszego kraju była tylko jedna osoba – właśnie z ramienia Tabletowo (a konkretnie Kuba).

Bardzo miło wspominam też premierę serii tabletów Samsunga, Galaxy Tab S pierwszej generacji, dzięki której mogłam pierwszy raz polecieć do Nowego Jorku i zostać w nim na kilka dni na własną rękę. Świetna przygoda, którą trudno zapomnieć – zresztą, jedna z wielu, ale sporo z nich nie nadaje się do publicznego opowiadania :))

Jakie ja miałam krótkie włosy… :D

Takich małych radości związanych z Tabletowo i życiem toczącym się wokół na koncie mam sporo, ale nie sposób je wszystkie wymienić. Nie wydarzyłyby się one, gdyby nie ta jedna decyzja podjęta równo dziesięć lat temu… To jest właśnie ta chwila, w której wpadam w zadumę i zastanawiam się, co mogłabym w życiu robić, gdybym nie wpadła na pomysł stworzenia Tabletowo…

Cieszę się, że przez cały czas prowadzenia Tabletowo spotykam na swojej drodze osoby bardzo pozytywnie nastawione do współpracy z nami. To mi uzmysławia, że masa czasu poświęconego na rozwój portalu, mnóstwo samozaparcia i wyrzeczeń, nie poszło w las.

I niczego nie żałuję. Zwłaszcza, że od zawsze wychodzę z założenia, że lepiej coś zrobić (z różnym skutkiem), niż żałować, że się czegoś nie zrobiło.

10 lat to oczywiście nie koniec

Przez 10 ostatnich lat wiele się zmieniło. Zmieniłam się też ja. Ale jedno pozostało wciąż takie samo: moje zamiłowanie do technologii i poznawania świata.

To moment, żeby Wam, Czytelnikom, podziękować. Wielkie dzięki, że z nami jesteście! Bez Was nie mielibyśmy dla kogo pisać, ani z kim dyskutować w komentarzach.

Wielkie podziękowania należą się wszystkim redaktorom, którzy pomagali przy rozwoju Tabletowo przez te wszystkie lata, a także firmom i partnerom, z którymi współpracowaliśmy w tym czasie.

Szczególne i wyjątkowe podziękowania kieruję do mojej Mamy, która zawsze i od zawsze, cokolwiek bym nie wymyśliła, stała i wciąż stoi za mną murem, a także do mojego rodzeństwa, które niezmiennie wspiera mnie w realizacji moich pomysłów i dążeniu do celu, jaki by on nie był.

Tymczasem zapraszam Was do naszej grupy na Facebooku oraz śledzenia Tabletowo w Google News.

Znajdziecie nas też oczywiście na Facebooku i Twitterze.

I pamiętajcie o odwiedzaniu oiot.pl – również na Facebooku :)

Z nadzieją patrzę w przyszłość / moja ukochana Teneryfa

Jak widać Tabletowo oddałam serce i poświęciłam w całości. Bardzo się cieszę z takiego obrotu spraw. Mając 29 lat mogę powiedzieć, że jestem spełniona. A jeszcze wiele przede mną!

Mam nadzieję, że w dalszym ciągu będziecie z nami. I właśnie tego sobie dziś życzę – bo bez Was to nie ma sensu.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10206917212926995