Huawei wróci do gry? Przełomowa decyzja Stanów Zjednoczonych

W maju 2019 roku światem wstrząsnęła informacja o wpisaniu (m.in.) Huawei na listę podmiotów (potocznie zwaną czarną listą), bowiem Amerykanie uznali, że produkty i działalność chińskiego giganta stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA. On sam temu stanowczo zaprzeczał i starał się być jak najbardziej transparentny. Mimo to Amerykanie pozostali nieugięci. Aż do teraz, ponieważ niespodziewanie zmienili swoje podejście.

Historia dzieje się na naszych oczach

Wpisanie Huawei na tzw. czarną listę to niewątpliwie wydarzenie, które zmieniło bieg historii. Oto bowiem jeden z największych producentów smartfonów na świecie, który z pewnością lada chwila na stałe zająłby pierwszą pozycję w tym segmencie, przez brak dostępu do Usług Mobilnych Google (co było jednym z wielu skutków amerykańskich sankcji) został zepchnięty na margines i obecnie nie pojawia się już w zestawieniach największych producentów smartfonów na świecie – jest sklasyfikowany wraz z mnóstwem innych marek we wspólnej kategorii „Inni”, nawet w rodzimych Chinach!

Chińczycy nie przestali jednak produkować smartfonów. W ubiegłym tygodniu zaprezentowali flagową serię Mate 50 oraz ogłosili globalną premierę linii nova 10, a i do Polski regularnie wprowadzają kolejne modele z rodziny nova. Aktualnie jednak tylko część swoich konstrukcji sprzedają pod własną marką, bowiem licencjonują swoje projekty innym firmom w Chinach (urządzenia te nie są dostępne poza Państwem Środka).

huawei mate 20 huawei logo fot. tabletowo.pl
fot. Katarzyna Pura / Tabletowo.pl

Po tym, jak nałożone przez USA ograniczenia zaczęły coraz bardziej wpływać na segment smartfonów – kluczowy biznes producenta, Chińczycy zaczęli bardzo mocno rozwijać inne kategorie produktów (m.in. laptopy i wearables) oraz wchodzić na całkowicie nowe dla siebie rynki, na przykład komputerów stacjonarnych oraz urządzeń peryferyjnych, jak monitory i drukarki.

Ponadto producent wdrożył system HarmonyOS, który czerpie garściami z Androida, ale nie tylko, jednak nie jest oficjalnie dostępny na smartfonach poza Chinami (i wciąż nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić, pomimo zapowiedzi przedstawiciela firmy).

Stany Zjednoczone niespodziewanie spojrzały przychylniejszym okiem na Huawei

Huawei został wpisany na listę podmiotów za czasów prezydentury Donalda Trumpa i wiele osób miało nadzieję, że nowy prezydent, Joe Biden, zniesie nałożone na chińskiego giganta sankcje. Szybko okazało się jednak, że wcale nie zamierza tego zrobić – od objęcia przez niego najwyższego stanowiska w USA nic się nie zmieniło. Aż do teraz.

Jak bowiem donosi Bloomberg, rząd Stanów Zjednoczonych rozluźni ograniczenia handlowe, nałożone na firmy z listy podmiotów. Co ciekawe, Amerykanie w ten sposób chcą utrzymać wiodącą pozycję USA w ustanawianiu międzynarodowych standardów, gdyż w ostatnim czasie Chiny zaczęły przejmować pałeczkę w tej kwestii.

Biuro Przemysłu i Bezpieczeństwa Departamentu Handlu wydało przepis, który zezwala na udostępnianie określonej technologii i oprogramowania, gdy organizacje decydują o standardach. Według Bloomberga, Stany Zjednoczone są podobno zaniepokojone, że rząd Chin i największe firmy w tym kraju odgrywają coraz większą rolę w grupach technicznych, które określają sposób projektowania i stosowania technologii na całym świecie. W ten sposób chińskie korporacje, które Amerykanie uważają za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, mogą bowiem zyskiwać przewagę.

Czy Stany Zjednoczone zniosą wszystkie sankcje, nałożone m.in. na Huawei?

Czy nowy przepis sprawi, że wszystkie sankcje zostaną wkrótce zniesione? Jak zostało wspomniane, Joe Biden wcale nie jest przychylniejszy Chinom niż Donald Trump, dlatego nie należy się spodziewać, że Stany Zjednoczone zniosą wszystkie ograniczenia handlowe i wkrótce będzie „po staremu”.

Zmiana podejścia do firm z listy podmiotów pokazuje jednak, że (czasami absurdalne, jak brak dostępu do Usług Mobilnych Google) sankcje okazały się bronią obosieczną. Coś, co miało ograniczyć znaczenie chińskich korporacji na rynku globalnym sprawiło, że zmotywowało je do jeszcze większych wysiłków i dzięki temu zrobiły ogromny krok naprzód.

Stany Zjednoczone najwyraźniej nie spodziewały się takiego obrotu spraw i teraz starają się ratować, aby nie utracić swojej wiodącej pozycji na globalnym rynku. Wątpliwe jednak, aby Chiny zamierzały zwolnić tempo rozwoju swoich technologii i promowania ich na świecie – Amerykanie muszą ponieść konsekwencje swoich decyzji.

A klientom pozostaje mieć nadzieję, że złagodzą sankcje jeszcze bardziej i Usługi Mobilne Google wrócą do urządzeń Huawei. Producent z pewnością nie będzie się przed nimi wzbraniał, mimo że włożył wiele wysiłku i pieniędzy w rozwój autorskiego ekosystemu HMS. Faktem bowiem jest, że to GMS sprzedają urządzenia mobilne – bez nich trudno przekonać klientów do zakupu na rynkach, gdzie Google ma dominującą pozycję. I to się nie zmieni.