Data premiery Samsunga Galaxy Z Fold 7, Galaxy Z Flip 7 i Galaxy Z Flip 7 FE jest już znana. Już za kilka dni odbędzie się letnia konferencja Galaxy Unpacked, podczas której Samsung oficjalnie pokaże światu swoje najnowsze składane smartfony. Przed oficjalną premierą wiemy już na ich temat bardzo dużo, zatem to dobry moment, by podsumować te wszystkie przecieki.
Samsung Galaxy Z Fold 7 przejdzie mocną kurację odchudzającą
Trzeba to powiedzieć otwarcie: w ostatnich latach chińskie marki bardzo mocno odjechały Samsungowi, jeśli chodzi o pokaz możliwości przy tworzeniu składanych smartfonów. W efekcie dało się odnieść wrażenie, że Koreańczycy zostali w tyle i – z niezrozumiałych względów – nie chcieli albo nie mogli dogonić konkurencji. Wygląda jednak na to, że producent solidnie odrobił lekcje – przynajmniej jeśli chodzi o kwestie grubości nowych składaków.
Do tej pory wyszczuplanie Foldów szło firmie dość ociężale, przez co ostatni Samsung Galaxy Z Fold 6 był sporo grubszy chociażby od konkurencyjnego wówczas Honora Magic V3 (i to naprawdę sporo – 12,1 mm vs 9,3 mm). Nowa, siódma generacja składanego Samsunga, wreszcie ma być na tyle smukła, że będzie mogła bez wstydu stawać w szranki z innymi modelami.
Jak będzie wyglądał nowy Fold? Plotek nie brakuje!
Według plotek, Samsung Galaxy Z Fold 7 będzie mógł poszczycić się smukłą obudową o grubości na poziomie 4,2 mm w formie rozłożonej i 8,9 mm po złożeniu. Oznacza to, że będzie on o zaledwie 0,1 mm grubszy od obecnie najcieńszego składaka – Honora Magic V5, zaprezentowanego wczoraj (ten ma 8,8 mm) i cieńszy od Vivo X Fold 5, którego premiera miała miejsce pod koniec czerwca (9,2 mm). Wreszcie! Waga też ma być niższa – ma wynosić 215 g, co z kolei może uczynić go najlżejszym na rynku, choć tylko o 2 g względem Honora i Vivo.
Obudowa ma być skonstruowana z Armor Aluminium oraz matowego szkła na pleckach. Smartfon będzie oferować klasę odporności IP48, a więc tu już obędzie się bez zmian – Galaxy Z Fold 7 nie powinien bać się zanurzeń w wodzie na 1,5 metra głębokości do 30 minut i pyłów o większych cząstkach.
Zmiany konstrukcyjne spowodowały także roszady w kwestii wyświetlaczy. Oba ekrany mają urosnąć względem poprzednika – zewnętrzny, czyli okładkowy, ma mierzyć 6,5 cala, natomiast przekątna większego prawdopodobnie wyniesie równe 8 cali. Dla porównania, w Galaxy Z Fold 6 było to, kolejno, 6,3″ oraz 7,6″. Jasność obu ekranów ma wynosić do 2600 nitów.
Co ciekawe, Samsung najpewniej zrezygnował ze słabej jakości aparatu do selfie pod wyświetlaczem i ma być on umieszczony w formie standardowego otworu w wewnętrznym ekranie.
Modyfikacji prawdopodobnie ulegnie też mechanizm zawiasu i składania ekranu, co – teoretycznie – może spowodować zmniejszenie bruzdy na środku wyświetlacza. Póki co przecieki są sprzeczne, jeśli chodzi o wsparcie dla rysika S Pen. Chcąc odchudzić Folda, Samsung miał podjąć decyzję o usunięciu digitizera, czyli warstwy odpowiedzialnej za wykrywanie S Pena. Część źródeł mówi, że w związku z tym, producent postawił na inną, nową technologię, ale rysik wciąż powinien być wspierany.
Co równie ważne, Galaxy Z Fold 7 ma pozostać wydajnym składakiem z mocną specyfikacją. Jego sercem zostanie układ Qualcomm Snapdragon 8 Elite for Galaxy – dokładnie ten sam, który napędza tegoroczne telefony z serii Galaxy S25. Do współpracy będzie miał 12 GB RAM (szkoda, że wciąż nie 16 GB), a także 256 GB, 512 GB lub 1 TB pamięci masowej, zależnie od wybranej wersji.






Galaxy Z Fold 7 z tym samym ogniwem. Ale czy to powód do dumy?
Mimo wyszczuplenia, pojemność akumulatora nie powinna zmaleć. Wszystkie przecieki jak jeden mąż potwierdzają, że Galaxy Z Fold 7 ma być zasilany przez ogniwo 4400 mAh, zatem dokładnie takie samo, jak w poprzedniku. Wciąż nie będzie to jednak ogromny powód do dumy dla Samsunga, bo konkurencja w równie cienkich składakach stosuje akumulatory o sporo większej pojemności, nawet 6100 mAh, jak wspomniany Honor Magic V5. Smartfon ma oferować wsparcie dla przewodowego ładowania 25 W oraz indukcyjnego 15 W, czyli – wciąż – marnie.
Domykając kwestię nowości w Samsungu Galaxy Z Fold 7 warto wspomnieć też o zmianach w obrębie aparatu, przy czym śmiem mieć obawy, czy producentowi uda się choć trochę dogonić konkurentów, którzy w składakach oferują już niemal tak świetne aparaty, jak w swoich najlepszych flagowcach.
Smartfon wciąż będzie dzierżyć na pleckach trzy obiektywy, ale ma zostać zastosowany nowy sensor główny o rozdzielczości 200 Mpix (w poprzedniku był 50 Mpix). Dwa pozostałe najpewniej będą już takie same, jak rok temu – ultraszeroki kąt 12 Mpix i teleobiektyw 10 Mpix.
Co ciekawe, według plotek, zarówno Samsung Galaxy Z Fold 7, jak i Galaxy Z Flip 7 (o którym za chwilę), już od wyjęcia z pudełka będą pracować pod kontrolą Androida 16 z interfejsem One UI 8. Możemy się również spodziewać funkcji Galaxy AI oraz długiego, najpewniej 7-letniego wsparcia w zakresie aktualizacji systemu i poprawek bezpieczeństwa.

Małego Samsunga Galaxy Z Flip 7 także nie ominie metamorfoza
Skoro o dużym składaku już pomówiliśmy, teraz pora na tego małego, czyli – jak to niektórzy nazywają – klapkofona. Wszystko wskazuje na to, że Samsung Galaxy Z Flip 7 również przejdzie przemianę i będzie wyglądał dokładnie tak, jak powinien już przynajmniej w zeszłym roku. Jednak, co się odwlecze, to nie uciecze.
Zdecydowanie największa wizualna i zarazem konstrukcyjna zmiana w modelu Galaxy Z Flip 7 obejmie zewnętrzny ekran. O ile w zeszłorocznej szóstce, wyświetlacz obejmował tylko pewną część klapki i szerokim łukiem omijał przestrzeń aparatów, w modelu Galaxy Z Flip 7 wreszcie ma on wypełniać dosłownie całą powierzchnię tego panelu, również wokół obiektywów. W efekcie, będzie to wyglądać niczym w konkurencyjnej Motoroli Razr 60 Ultra, pokazanej w kwietniu 2025.
Konkretniej, zewnętrzny wyświetlacz ma mieć przekątną wynoszącą 4 lub 4,1 cala, podczas gdy w poprzedniku było to 3,4 cala. Ten główny, składany ekran, będzie mierzyć 6,9″ i oferować jasność do 2600 nitów. Pewne też jest, że w obu pojawi się częstotliwość odświeżania 120 Hz.
Galaxy Z Flip 7 też schudnie. Zmiany także pod maską!
Pozostając przy kwestiach wizualnych, nowy Flip – podobnie jak jego większy brat – nieco schudnie, choć już nie aż tak spektakularnie. Przecieki mówią, że zamknięty Galaxy Z Flip 7 będzie miał 13,7 mm grubości, natomiast po rozłożeniu będzie to 6,5 mm. Dla porównania – zeszłoroczny Samsung Galaxy Z Flip 6 ma 14,9 mm w postaci złożonej i 6,9 mm po otwarciu.
Zmiany mają zajść także pod maską. W ostatnich generacjach smartfony Galaxy Z Flip napędzane były przez te same procesory, co większe modele Galaxy Z Fold. Do teraz. Wiele wskazuje bowiem, że za wydajność Galaxy Z Flip 7 ma odpowiadać Exynos 2500, czyli najnowszy, 10-rdzeniowy układ autorstwa Samsunga. Co więcej, najpewniej zostanie on użyty globalnie, we wszystkich modelach na całym rynku. Tu również ma pojawić się 12 GB RAM i 256 GB lub 512 GB pamięci wewnętrznej.
Wedle przecieków możemy się spodziewać, że Galaxy Z Flip 7 będzie miał taki sam zestaw aparatów o identycznych parametrach. Znajdą się tutaj zatem dwa oczka – główne o rozdzielczości 50 Mpix i ultraszeroki kąt 12 Mpix. Nad ekranem zostanie umieszczony aparat do selfie 10 Mpix.
Mimo wysmuklenia bryły, Samsungowi udało się upakować większą baterię – ta będzie miała 4300 mAh, gdzie w poprzedniku było to 4000 mAh. Niestety, moc ładowania przewodowego wciąż ma pozostać na tym samym poziomie, czyli 25 W.



Samsung Galaxy Z Flip 7 FE to poprzednik z dłuższym wsparciem
To będzie pierwszy raz w historii, kiedy Samsung zaprezentuje dwa modele klapek. Poza Galaxy Z Flip 7 zobaczymy też tańszy model – Galaxy Z Flip 7 FE. Obawiam się jednak, że nie ma się tu czym ekscytować. Wszystko bowiem wskazuje na to, że będzie to po prostu Galaxy Z Flip 6 w odświeżonej odsłonie – z, siłą rzeczy, dłuższym o rok wsparciem aktualizacjami.
A zatem możemy się spodziewać zewnętrznego ekranu o przekątnej 3,4” i wewnętrznego 6,7”. Do tego dojdzie procesor Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3, 12 GB RAM, podwójny aparat (50 Mpix główny i 12 Mpix ultraszeroki) i przedni 10 Mpix, a także akumulator 4000 mAh z ładowaniem po kablu 25 W i bezprzewodowo 15 W.


Co już wiemy o cenach Samsunga Galaxy Z Fold 7 i Galaxy Z Flip 7 (FE)?
Na ten moment wciąż mamy jedynie cząstkowe informacje odnośnie cen nadchodzących smartfonów Samsunga. W przypadku Samsunga Galaxy Z Flip 7, niektóre źródła mówią, że w Europie może on być o 100 euro tańszy od poprzednika, co przełoży się na cenę 1099 euro, zamiast 1199 euro za bazowy wariant 12/256 GB. Galaxy Z Flip 7 FE, co oczywiste, ma być tańszy, przy czym wszystko wskazuje na to, że wcale nie jakoś znacznie – o ok. 10 euro.
Dla przypomnienia: w Polsce, Galaxy Z Flip 6 kosztował na start 5199 złotych, zatem możemy przypuszczać, że albo faktycznie będzie tańszy, albo cena w złotówkach pozostanie na tym samym poziomie.
Jeśli zaś chodzi o większego Samsunga Galaxy Z Fold 7, zdecydowana większość przecieków zakłada, że jego cena nie ulegnie żadnej zmianie względem zeszłorocznej generacji. Globalnie, ma ona osiągać ten sam pułap, czyli 1899 dolarów. Tutaj warto sięgnąć pamięcią do premiery poprzednika, który w bazowej konfiguracji kosztował 8699 złotych, aż do 10199 złotych za najwyższy wariant pamięciowy.
Ile faktycznie będą kosztować nowe Samsungi Galaxy Z Fold 7 i Galaxy Z Flip 7? Tego dowiemy się już za kilka dni, w najbliższą środę, 9 lipca. Wtedy też będziemy wiedzieć, jaką ofertę premierową przygotował Samsung dla kupujących w przedsprzedaży.