Recenzja realme GT Neo 2 – zielona bestia w dobrej cenie na start

Dziś mam dla Was recenzję następcy realme GT Neo, którego premiera przeszła w Europie bez większego echa. Mowa oczywiście o debiutującym dziś w Polsce realme GT Neo 2, którego cena w ofercie przedsprzedażowej zdaje się być interesująca. A czy sam smartfon należy do grona modeli, który z powodzeniem może powalczyć o nasze portfele? Zapraszam do pełnej recenzji realme GT Neo 2.

Względem poprzednika zmieniło się sporo – smartfon urósł (z 6,43” do 6,62”), podobnie jak akumulator (z 4500 mAh do 5000 mAh), przez co też jego masa uległa zwiększeniu (z 179 g na 199,5 g). Do tego zmieniony został procesor (z MediaTeka 1200 na Snapdragona 870) i szybkość ładowania (z 50 W do 65 W). Niestety, żeby nie było zbyt pięknie – usunięty został 3.5 mm jack audio.

Zmian jest sporo – czas zatem przyjrzeć się realme GT Neo 2 w całej okazałości.

Specyfikacja realme GT Neo 2:

  • ekran AMOLED 6,62” o rozdzielczości 2400 x 1080 pikseli, 120 Hz, HDR10+,
  • ośmiordzeniowy procesor Snapdragon 870 3,2 GHz z Adreno 650,
  • 12 GB RAM,
  • 256 GB pamięci wewnętrznej UFS 3.1,
  • Android 11 z realmeUI 2.0,
  • aparat główny 64 Mpix f/1.8 + ultraszerokokątny 8 Mpix f/2.3 + makro 2 Mpix f/2.4,
  • aparat przedni 16 Mpix f.2.5,
  • 5G,
  • dual SIM,
  • NFC,
  • Bluetooth 5.2,
  • WiFi 802.11 a/b/g/n/ac/ax,
  • GPS, Glonass, Beidou, Galileo,
  • USB typu C,
  • głośniki stereo,
  • akumulator o pojemności 5000 mAh, szybkie ładowanie SuperDart 65W,
  • wymiary: 162,9 x 75,8 x 8,6 mm,
  • waga: 199,5 g.

Cena realme GT Neo 2 w momencie publikacji recenzji: 1999 złotych do 16.11. godz. 23:59. Standardowa cena: 2299 złotych

realme GT Neo 2 w Media Expert

realme GT Neo 2

realme nie chce być firmą jedną z wielu

realme jest firmą, która zdecydowanie nie boi się eksperymentowania wyglądem swoich smartfonów. Nie tak dawno do sprzedaży trafił realme GT Master Edition z obudową z wegańskiej skóry, nawiązującą designem do walizki, a jeszcze wcześniej mieliśmy do czynienia z realme 8 z ogromnym napisem Dear to leap

Najnowszy realme GT Neo 2 nawiązuje jednak do jeszcze innego modelu, mianowicie realme GT. Wszystko za sprawą tego, że jest dostępny w rzucającym się w oczy kolorze (limonkowym; wspomniany model był żółty), ale także przez to, że przez całą jego wysokość (w GT przez prawie całą – do wysokości modułu z aparatami) ciągnie się czarny pasek.

Takie podejście jednym może się podobać, innym niekoniecznie, z czego realme doskonale zdaje sobie sprawę – model zielony jest jednym z trzech, jakie są dostępne w sprzedaży. Oprócz niego na rynku pojawiły się również dwa bardziej neutralne kolory: czarny (Neo Black) i niebieski (Neo Blue), które pozbawione są dodatków w postaci napisów Dare to leap czy dużego paska. 

Tu wspomnę od razu, że do mnie ta zielona czy też limonkowa wersja kolorystyczna przemawia. Lubię smartfony wyróżniające się na tle innych, a realme GT Neo 2 zdecydowanie do takich należy.

Aby jednak nie było tak pięknie – ta edycja smartfona jest dostępna tylko w jednym miejscu, więc jeśli będziecie zdecydowani na jego kupno, koniecznie udajcie się do naszego Partnera, Media Expert. Tylko w sklepie tej sieci kupicie tę wersję kolorystyczną z powodu wyłączności. Co więcej, zielony kolor zarezerwowany jest dla mocniejszej wersji urządzenia – 12/256.

Wzornictwo, jakość wykonania

Kolor, jaki jest, każdy widzi. A jak jest z jakością wykonania? Obudowa realme GT Neo 2, jak deklaruje producent, jest szklana, choć organoleptycznie sprawia jednak wrażenie tworzywa sztucznego niezłej jakości – jak twierdzą przedstawiciele realme, to za sprawą powłoki anti-glair, która znajduje się na zewnąrz.

Zielona część jest matowa, co na plus, bo świetnie radzi sobie z maskowaniem odcisków palców, natomiast czarna jest błyszcząca i tu już wiecie, czego można się spodziewać – palcuje się od samego patrzenia.

Obudowa została zakrzywiona po bokach, co gwarantuje pewniejszy chwyt telefonu. Mimo wszystko jednak jest on dość dużych rozmiarów (162,9 x 75,8 x 8,6 mm) i waży dość sporo (masa zamyka się w 200 g), co oznacza, że do korzystania z niego jedną ręką należy się przyzwyczaić – a może raczej do manewrowania telefonem w dłoni.

realme GT Neo 2

Krawędzie realme GT Neo 2 są plastikowe, choć skutecznie próbują imitować aluminium. Jeśli chodzi o rozmieszczenie przycisków, początkowo trudno było mi się przyzwyczaić do tego, że przyciski do regulacji głośności umieszczone są na lewej krawędzi – w większości smartfonów są one na prawym boku. W przypadku testowanego modelu po prawej stronie był jednak tylko włącznik (mający chropowatą powierzchnię, w przeciwieństwie do gładkich przycisków regulacji głośności).

Na górnej krawędzi obecny jest tylko jeden z mikrofonów, natomiast na dolnej – drugi mikrofon, głośnik (drugi znajduje się tuż nad ekranem), USB typu C oraz szuflada na dwie karty nanoSIM (niestety, bez microSD).

Z tyłu, na wystającym ponad poziom obudowy module, umieszczone zostały obiektywy aparatów, które są dodatkowo wysunięte jeszcze wyżej (poza najmniejszym, makro, który jest na równi z obudową). Są tu również dwie diody doświetlające LED.

Z przodu natomiast naszym oczom ukazuje się 6,62-calowy ekran AMOLED, otoczony niby dość wąskimi ramkami, ale w rzeczywistości wydają się sporo większe. Podobnie, jak w testowanym przeze mnie ostatnio Xiaomi 11T Pro, wokół ekranu jest jakby podwójna ramka obudowy, przez co wrażenie cienkich ramek szybko pryska.

Smartfon nie może się pochwalić żadną normą odporności na wodę i kurz, ale sam slot kart nanoSIM został uszczelniony.

realme GT Neo 2
etui znajduje się w zestawie sprzedażowym – podobnie, jak szybka ładowarka

Wyświetlacz

realme GT Neo 2 jest wyposażony w wyświetlacz AMOLED o przekątnej 6,62”, rozdzielczości 2400×1080 pikseli i częstotliwości odświeżania 120 Hz. W ekranie, w lewym górnym rogu, umieszczony jest aparat przedni, do którego obecności trzeba się przyzwyczaić – początkowo może irytować, ale szybko można nad nim przejść do porządku dziennego.

Wyświetlacz jest płaski (a nie zakrzywiony), co sporemu gronu potencjalnych odbiorców się spodoba. Po wyjęciu z pudełka naklejona jest na nim fabrycznie folia ochronna, której nie polecam usuwać dopóki nie będzie się o to prosić – skuteczne spełnia swoją rolę, przyjmując na siebie pomniejsze ryski. Po dwóch tygodniach użytkowania wygląda zupełnie nieźle – tylko w jednym miejscu jest podważona przy krawędzi. 

realme GT Neo 2

Sam ekran oceniam pozytywnie. Już sam fakt, że mamy do czynienia z samsungowym AMOLED-em jest niejako gwarancją jakości – dobrze odwzorowane barwy, świetna czerń, bardzo dobre kąty widzenia. Do tego rozdzielczość Full HD+ (wyższa rozdzielczość zupełnie niepotrzebna) i odświeżanie 120 Hz, dzięki któremu smartfon sprawia wrażenie działającego jeszcze płynniej.

realme deklaruje, że maksymalna jasność ekranu w piku wynosi nawet 1200 nitów, ale niestety trudno było mi to sprawdzić podczas aktualnie trwającej jesiennej szarugi. Jedno wiem na pewno – jasność minimalna nie zawodzi, nie męcząc oczu podczas wieczornego buszowania po sieci, a jasność maksymalna potrafi uderzyć użytkownika – zwłaszcza, gdy się tego nie spodziewa.

Bo właściwie do ekranu mam jeden zarzut – gdy korzystamy z automatycznej jasności, która regulowana jest na podstawie czujnika światła, potrafi zwariować. Kilkukrotnie zdarzyła mi się sytuacja, w której – mimo przyciemnionego światła w pokoju, wieczorową porą – po przejściu z jednej aplikacji do drugiej ekran na moment się rozjaśniał do maksymalnego poziomu, by po chwili skutecznie dostosować się do panujących warunków. Nie było to w żaden sposób powtarzalne – sytuacji nie powodowała jedna konkretna aplikacja. Jest nadzieja, że problem da się wyeliminować aktualizacją oprogramowania, choć sam problem trudno też nazwać w dużej mierze uciążliwym – da się z nim żyć.

W ustawieniach ekranu znajdziemy tryb światła niebieskiego (komfort oczu), temperaturę kolorów (zimniejsza, domyślna, cieplejsza), tryby kolorów (żywy, delikatny, olśniewający), wyostrzanie filmów, korektor kolorów wideo (SDR to HDR) oraz częstotliwość odświeżania ekranu (automatyczna, standardowa lub wysoka). 

Osoby lubiące korzystać z Always on Display oczywiście mają taką możliwość – AoD (ekran zawsze włączony) może działać według ustawionego harmonogramu, stale lub przez 10 sekund od poruszenia telefonem.

Może wyświetlać godzinę, datę, dzień tygodnia, stan naładowania baterii oraz ikony aplikacji, z których oczekują powiadomienia.

realme GT Neo 2

Działanie, oprogramowanie

Wypuszczenie na rynek realme GT Neo 2 z założenia miało przyczynić się do zwiększenia konkurencyjności na rynku smartfonów za ok. 2000 złotych, których wydajność i ogólne działanie jest priorytetem. Muszę przyznać, że realme całkiem nieźle udało się to zadanie, bo realme GT Neo 2 pracuje bardzo przyjemnie.

Połączenie ośmiordzeniowego procesora Snapdragon 870 3,2 GHz z Adreno 650, 12 GB RAM i Androida 11 z realmeUI 2.0, sprawdza się właściwie we wszystkim zadaniach doskonale. Jedyne, co odróżnia realme GT Neo 2 od flagowców, to czas otwierania aplikacji i trzymanie aplikacji w pamięci podręcznej – pod tym względem z nimi przegrywa.

Ale ogólna szybkość działania, w połączeniu z ekranem w ustawieniu 120 Hz, to miód na serce użytkownika. Serio – trudno się do czegokolwiek pod tym względem przyczepić.

W benchmarkach realme GT Neo 2 spisał się następująco:

  • AnTuTu (v8.3.4): 639467
  • Geekbench 4:
    • single core: 1005
    • multi core: 2908
  • 3DMark:
    • Sling Shot: maxed out
    • OpenGL ES 3.1: maxed out
    • Wild Life: 4212
    • Wild Life Extreme: 1219

Czy realme GT Neo 2 się grzeje? Producent chwali się zastosowaniem systemu chłodzenia Stainless Steel Vapor Cooling Plus z komorą parową, którego zadaniem jest odprowadzanie nadmiaru ciepła. W rzeczywistości nie spotkałam się z sytuacją, w której obudowa smartfona stałaby się gorąca – ciepła, tak, zdarzało się podczas dłuższych posiadówek w grze, ale nigdy nie ciepła ponad standard.

Jeśli chodzi o oprogramowanie, początkowo nie mogłam się dogadać z powiadomieniami – potrzebowałam naprawdę dłuższej chwili, by wszystko odpowiednio ustawić. Ostatecznie udało mi się wszystko skonfigurować tak, by wszystkie powiadomienia, które mnie interesują, rzeczywiście przychodziły na czas – a że dodatkowo korzystałam testowo z Huawei Watch GT 3, to miało to dla mnie spore znaczenie.

Nie udało mi się natomiast dotrzeć do funkcji, która pozwala zmienić wygląd ikony baterii na górnym pasku, a właściwie schowanie do ikony liczbowej informacji o % naładowania baterii. Strasznie nie lubię, gdy muszę wchodzić w ustawienia, by to sprawdzić, a sama ikona niewiele mówi – jest zbyt ogólna i trudno oszacować rzeczywisty poziom baterii.

Ogólnie interfejs jest przyjazny dla użytkownika, choć momentami można się pogubić, gdzie znaleźć poszczególne opcje. Na plus ogrom opcji personalizacji, na minus – rozmieszczenie niektórych funkcji, do których trudno jest się dogrzebać.

Zaplecze komunikacyjne

Dawno nie spotkałam się ze smartfonem, który miałby problemy z którymkolwiek z zaimplementowanych modułów łączności i, na szczęście, realme GT Neo 2 nie jest niechlubnym wyjątkiem. Wszystkie moduły działają bez zarzutu. Nie miałam jedynie okazji sprawdzić 5G ze względu na fakt, że w mojej taryfie jeszcze nie jest dostępne. Z całą resztą, tj. 4G, Bluetooth, GPS czy NFC, nie było najmniejszych problemów.

Jeśli chodzi o jakość rozmów – ta jest w porządku, choć zdarzyło się kilka sytuacji, w których dosłownie na sekundę rwało rozmowę, by po chwili wszystko wróciło do normy. A było to tyle dziwne, że miało miejsce w kilku różnych lokalizacjach. Nie sądzę, żeby ten typ tak miał – to raczej wina testowego egzemplarza.

W sprzedaży w Polsce są dostępne dwa warianty realme GT Neo 2 – 8/128 i 12/256. W moje ręce, jak już wiecie, trafił drugi z nich, co oznacza, że do mojej dyspozycji jest 256 GB, a dokładniej – 225 GB – bo tyle zostaje do wykorzystania bez użytkownika. 

Szybkość pamięci jest następująca (Androbench):

  • szybkość ciągłego odczytu danych: 1735,56 MB/s
  • szybkość ciągłego zapisu danych: 770,76 MB/s
  • szybkość losowego odczytu danych: 195,13 MB/s
  • szybkość losowego zapisu danych: 231,19 MB/s

Niestety, smartfon nie został wyposażony w czytnik kart microSD, co oznacza, że jeśli ktoś lubi przechowywać historię zdjęć na zewnętrznym nośniku, będzie musiał jakoś bez tego żyć – i np. przenieść się do chmury.

Biometria

Początkowo z czytnikiem linii papilarnych w realme GT Neo 2 nie mogłam się dogadać. Przez pierwsze dni psioczyłam na niego pod nosem, bo za żadne skarby świata nie chciał odczytywać odcisku mojego kciuka poprawnie ani za pierwszym, ani nawet za drugim razem – kończyło się to najczęściej koniecznością podania kodu PIN.

W nadziei, że to może jednak kaprys skanera, postanowiłam usunąć dodany odcisk palca i dodać go ponownie. Ku mojemu zaskoczeniu od tego momentu jestem bardzo zadowolona z tego, jak czytnik sobie radzi z rozpoznawaniem mojego kciuka i odblokowywaniem ekranu. Warunek jest tylko jeden – musimy poruszyć telefonem (niekoniecznie włączać ekran), by podświetliło się miejsce, w którym znajduje się skaner – w przeciwnym razie ten nie jest aktywny.

Drugą metodą zabezpieczenia biometrycznego jest rozpoznawanie twarzy, które jednak jest mniej bezpieczne niż czytnik linii papilarnych, przez wzgląd na zastosowanie podstawowego rozwiązania, bazującego jedynie na przedniej kamerce. Dodam dla jasności, że mimo to nie udało mi się go oszukać zdjęciem wyświetlonym na ekranie drugiego smartfona.

Rozpoznawanie twarzy działa mimo wszystko zupełnie poprawnie i wręcz błyskawicznie – dopóki nie zrobi się wokół nas nieco ciemniej.

Audio

Tu oddaję głos Kubie:

Głośniki w testowanym urzązeniu to typowy, ale dobry przedstawiciel średniej półki. Nie jest ani źle, ani rewelacyjnie. Grają, jak na przedstawiciela średniej półki przystało. Jeżeli ktoś doświadczył lepszego audio w smartfonie z wyższej półki, dostrzeże różnicę. Ogólnie jest dobrze – dźwięki są bardzo wyraźne, wysokie i niskie tony wyczuwalne. Jednego, czego tu brakuje, to bas oraz wyższej głośności maksymalnej.

Niestety, w smartfonie nie znajdziemy 3.5 mm jacka audio. I coś mi się wydaje, że trend ten będzie coraz częściej spotykany w smartfonach ze średniej półki – nie ma go w realme GT Neo 2 i, jeśli wiadomości się potwierdzą, nie będzie go też w Samsungu Galaxy A33 5G.

Akumulator

Spory smartfon to i spora bateria. Wewnątrz realme GT Neo 2 umieszczony został akumulator o pojemności 5000 mAh, który nie zawodzi pod względem oferowanego czasu pracy. Właściwie przy moim użytkowaniu trudno mi go było rozładować w ciągu dnia – pod koniec dnia zostawało mi z reguły 25-35% zapasu energii, mając ustawiony ekran w trybie 120 Hz. SoT wynosił wtedy ok. 4-5 godzin. A zdarzało się nawet, że zostawało 50%, podczas gdy SoT zamykał się w 3,5-4 godzinach.

Podczas bardziej intensywnych dni, korzystając z telefonu w trybie mieszanym (na danych mobilnych i LTE), udawało mi się dobijać a czasem i przekraczać 6 godzin SoT. A na WiFi czas ten potrafił wynieść nawet 7,5 godziny. 

W pudełku ze smartfonem dostajemy ładowarkę 65-Watową, za pomocą której uzupełnimy energię w realme GT Neo 2 w nieco ponad pół godziny. 

Po pierwszych 9 minutach na ekranie widnieje już 34% naładowania baterii, po 22 minutach – 75%, po 33 minutach – 92%, by całe 100% wskoczyło po 37 minutach.

Jak się pewnie domyślacie, realme GT Neo 2 nie wspiera ładowania bezprzewodowego.

Aparat

Smartfony realme nigdy nie były fotograficznymi potworami. Mam nadzieję, że zmieni się to wraz z deklaracją, że firma chce wejść w rynek flagowych smartfonów – a dokładnie to powiedział dopiero co Sky Li, dyrektor generalny realme.

Zanim to się jednak stanie, na tapecie mamy realme GT Neo 2, którego cena wynosi niewiele ponad dwa tysiące złotych. No i cóż, zdjęcia pochodzące z tego smartfona są właściwie adekwatne do kwoty, którą trzeba za niego zapłacić.

realme GT Neo 2

Na wyposażeniu realme GT Neo 2 mamy zestaw aparatów, składający się z trzech sensorów: głównego 64 Mpix f/1.8, ultraszerokokątnego 8 Mpix f/2.3 i makro 2 Mpix f/2.4. Od razu mogę zaznaczyć, że tylko pierwszy z nich w mojej opinii sprawuje się nieźle, choć i tak pod pewnymi warunkami.

Zacznę jednak od tego, co dobre. Aparat realme GT Neo 2 oferuje bowiem bardzo ładny, naturalny bokeh – rozmycie tła za fotografowanym na pierwszym planie obiektem zdecydowanie może się podobać. Dodatkowo kolory są nieźle odwzorowane, choć czasem odniosłam wrażenie, że wyblakłe.

I tu dochodzimy do sedna – robiąc zdjęcia w trybie automatycznym, z automatycznym HDR, z wyłączoną sztuczną inteligencją (AI), zdjęcia wynikowe często są bez wyrazu. Ale znowu włączając AI, te zdjęcia stają się momentami przerysowane.

Trudno mi było znaleźć optymalne ustawienie, przez co polecam kombinować podczas robienia zdjęć i szukać rozwiązania, które okaże się najlepsze w danej chwili.

Ale właśnie – często chcemy uwiecznić chwilę, która jest ulotna i trwa zaledwie kilka sekund, podczas których nie ma czasu na włączanie czy też wyłączanie niektórych opcji w aparacie. Przez to też uważam, że aparat realme GT Neo 2 nie jest najbardziej wszechstronny. 

Jeśli chodzi o tryb nocny – w większości przypadków możecie nie przełączać się na niego, jeśli fotografujecie z włączonym AI. Sztuczna inteligencja automatycznie włącza dłuższe naświetlanie, w dodatku o takiej samej długości, jak tryb nocny, w efekcie dając takie same lub bardzo zbliżone do siebie rezultaty końcowe. Dla przykładu:

Ultraszeroki kąt… w nocy czy też po prostu po zmroku nie poszalejemy. Biorąc pod uwagę, że względem głównego aparatu już w ciągu dnia gubi się ostrość, a ilość szumu i brak detali dają o sobie znać, to sami wiecie, że nocą musi być tylko gorzej, co zresztą potwierdzają zrobione przeze mnie zdjęcia. Zauważalna jest też różnica w balansie bieli pomiędzy tymi jednostkami.

Jeśli chodzi o aparat makro, ten nigdy nie należał do moich ulubionych w smartfonach – nie inaczej jest w przypadku realme GT Neo 2. Marna rozdzielczość (2 Mpix; 1600×1200 pikseli) zapowiada mierną jakość i dokładnie to otrzymujemy w rzeczywistości. Jak dla mnie – dedykowanego obiektywu makro w tym modelu mogłoby nie być.

Przedni aparat ma rozdzielczość 16 Mpix i jest dość ciemny – f/2.5. Zrobiłam za jego pomocą niewiele zdjęć, ale to, co mogę powiedzieć, to fakt, że nie jestem jego fanką – potrafi rozmazać selfiaki nie tylko te robione po zmroku czy w ruchu. Do tego, nwaet z włączonym automatycznym HDR, potrafi prześwietlić zdjęcie.

Zresztą, poniżej możecie zobaczyć kilka przykładowych zdjęć i je ocenić.

Wideo nagramy maksymalnie w 4K i 60 kl./s. – a to rzecz warta podkreślenia. Przednia kamera z kolei pozwala nagrywać tylko w Full HD (1080p). Ogólna jakość nagrań jest poprawna – na pochwałę zasługuje szybkość łapania ostrości na obiektach pojawiających się w kadrze, natomiast nad stabilizacją nagrań warto by było jeszcze popracować.

Podczas nagrywania wideo możemy korzystać z funkcji, które zostały wprowadzone po raz pierwszy do Oppo Reno 6 i Oppo Reno 6 Pro – portret bokeh i inteligentny portret, który rozmywa tło za nagrywaną osobą w czasie rzeczywistym (działa zarówno w głównym aparacie, jak i przednim). Efekty są różne i w głównej mierze zależą od panujących warunków oświetleniowych, ale to zdecydowanie fajna ciekawostka, o której warto wspomnieć. Jest też funkcja Ultra Night Video, która ma poprawiać jakość nagrań w nocy – niestety, efekty są raczej kiepskie.

Podsumowanie

realme GT Neo 2 w ofercie premierowej kosztuje 1799 złotych w przypadku wersji 8 GB RAM + 128 GB pamięci lub 1999 złotych w opcji z 12 GB RAM i 256 GB pamięci. Standardowe ceny z kolei, to – odpowiednio – 2299 złotych i 1999 złotych. Czy to dobry deal, patrząc na konkurencyjne modele?

Zdaje się, że tak. Właściwie tylko jeden model, Poco F3, oferuje podobne podzespoły – 256 GB pamięci, 5G, Snapdragona 870 i ekran 120 Hz, przy czym ma 8 GB RAM i mniejszą baterię – 4520 mAh, czytnik linii papilarnych na prawej krawędzi i kosztuje 1899 złotych. 

Konkurencję dla tańszego wariantu (8/128) stanowi na pewno Samsung Galaxy A52S 5G, OnePlus Nord 5G i vivo V21 5G

W przypadku droższego wariantu (12/256) będziemy mieć do czynienia na pewno z bratobójczym pojedynkiem z realme GT ze Snapdragonem 888, ale także z konkurencją w postaci – Moto Edge 20, Xiaomi 11T czy Samsung Galaxy S20 FE (przy czym ten ma tylko 6 GB RAM).

Dwa tygodnie spędzone z realme GT Neo 2 to był przyjemny czas. Towarzyszył mi na co dzień i dotrzymywał kroku, niezależnie od tego, czego od niego wymagałam. Zawiódł mnie właściwie tylko pod względem jakości zdjęć, które potrafią wyjść niezłe, ale sporo zależy od szczęścia.

Jeśli nie zwracacie uwagi na możliwości foto w przypadku smartfona, to realme GT Neo 2 może się okazać dla Was ciekawym wyborem. 

Recenzja realme GT Neo 2 – zielona bestia w dobrej cenie na start
Zalety
ekran AMOLED 120 Hz
ogólna wydajność
czas pracy baterii
szybkie ładowanie 65 W (ładowarka w zestawie)
pełna lista modułów łączności, łącznie z 5G
dostępność w odważnej wersji kolorystycznej
etui w zestawie sprzedażowym
cena na start
Wady
jakość zdjęć to według mnie loteria
brak 3.5 mm jacka audio
brak slotu kart microSD
brak wodoszczelności
8.2
Ocena
Gdzie kupić?