Niedawna premiera Galaxy S25, Galaxy S25+ i Galaxy S25 Ultra pokazała, że Samsung chce sprzedać drugi raz (prawie) to samo. Informacje, które właśnie ujrzały światło dzienne, wskazują, że Koreańczycy mają ku temu powód.
„Magia AI” nie robi już takiego wrażenia jak rok temu
Premiera Galaxy S24, Galaxy S24+ i Galaxy S24 Ultra odbiła się szerokim echem głównie za sprawą Galaxy AI, czyli zestawu narzędzi wykorzystujących sztuczną inteligencję. Samsung zaoferował coś takiego jako pierwszy i sprawiło to, że jego zeszłoroczne flagowce z serii Galaxy S sprzedawały się jak ciepłe bułeczki. Tak bardzo, że mnie prywatnie przedsprzedaż Galaxy S24 przerosła.
Minął jednak rok i dziś funkcje bazujące na sztucznej inteligencji nie robią już takiego wrażenia, ponieważ są dostępne także na urządzeniach innych marek, na dodatek nie tylko flagowych. „Magia AI” stała się czymś powszechnym i nie jest w stanie tak skutecznie popchnąć klientów do kupienia nowego smartfona jak w 2024 roku.
Widać to w przypadku serii Galaxy S25. Podczas gdy rok temu klienci ścigali się, żeby kupić model z linii Galaxy S24 na stronie producenta, teraz cały czas bez problemu można zamówić dowolny model w każdej konfiguracji. Raczej wątpliwe, aby Koreańczycy, nauczeni zeszłorocznym doświadczeniem, zapewnili większe zapasy, żeby uniknąć „powtórki z rozrywki” – a przynajmniej taka jest moja opinia.
Samsung wierzy, że Galaxy S25 powtórzy sukces Galaxy S24
Dzięki „magii AI” Samsung sprzedał więcej egzemplarzy każdego flagowca z serii Galaxy S24 w porównaniu do analogicznych modeli z linii Galaxy S23. Jest wysoce prawdopodobne, że jest/był przekonany, iż nowe funkcje bazujące na sztucznej inteligencji zadziałają podobnie i również skłonią rzeszę klientów do zakupu w 2025 roku.
November 2024 Samsung Galaxy Sales
— Jukanlosreve (@Jukanlosreve) January 2, 2025
The cumulative sales of the Galaxy S24 series over 11 months reached 34.66 million units (Ultra: 15.8 million, Plus: 6.77 million, Base: 12.1 million), surpassing the Galaxy S23 series’ sales of 29.41 million units (Ultra: 13.56 million, Plus:…
Sprzętowo tegoroczne flagowce nie różnią się bowiem znacząco od swoich poprzedników, a także rodziny Galaxy S23 (a nawet i linii Galaxy S22). Podobną strategię stosuje Apple, które również nie wprowadza znaczących zmian co roku. W przypadku Samsunga to jednak smuci, ponieważ w przeszłości niejednokrotnie robił ogromny krok naprzód. Niestety to właśnie „przeszłość”.
Teraz dowiedzieliśmy się, dlaczego Koreańczycy sobie na to pozwalają. Według znanego informatora, Ice Universe, smartfony z dopiskiem „Ultra” z wielkimi wyspami ze „świetnymi aparatami” stanowią przede wszystkim pokaz możliwości producentów, ale nie sprzedają się w wielkich ilościach. Co więcej, sam jeden Galaxy S24 Ultra sprzedał się lepiej niż wszystkie pozostałe flagowce z dopiskiem „Ultra” w nazwie razem wzięte! (zob. najlepiej sprzedające się smartfony w 2024 roku)
I understand your thoughts, but those Ultra models with big lens bulges have great cameras, but they don't have high sales. They are muscle-showing products, not main models, and the sales of all other brands' Ultra models combined cannot reach the sales of S24 Ultra (16.82… https://t.co/zDQFKSHWSy
— ICE UNIVERSE (@UniverseIce) February 3, 2025
Zdaniem Ice Universe sprawia to, że Samsung wcale nie czuje presji, aby wprowadzać znaczące zmiany w swoich topowych smartfonach, ponieważ i tak kupi je więcej osób niż analogiczne urządzenia konkurencji. Nie zapowiada się na to, aby zmieniło się to w przynajmniej najbliższej przyszłości, dlatego należy spodziewać się, że Koreańczycy nie zmienią swojej strategii. Nawet jeśli pojawiają się głosy, że zamierzają być bardziej innowacyjni.