Nowy, w pełni elektryczny Mercedes CLA jest niezwykle ważnym modelem dla niemieckiego producenta. To pokaz inżynierskich zdolności i zapowiedź elektrycznej przyszłości.
Zmienione podejście do nazewnictwa
Pierwszym, poważniejszym krokiem firmy ze Stuttgartu w świat współczesnej elektromobilności był Mercedes EQC, który już w dniu debiutu niekoniecznie zachwycał w kwestiach technicznych. Następnie dostaliśmy chociażby Mercedesa EQE, który okazał się naprawdę dobrym elektrykiem, aczkolwiek nie na tyle, aby imponować zastosowanym napędem i wprawić w zakłopotanie Teslę.
Teraz przyszła kolei na wykonanie kolejnego, ważnego kroku, czyli debiut Mercedesa CLA. Tym razem mamy do czynienia z BEV-em, który jak najbardziej może rywalizować z najlepszymi na rynku i imponować technologią. Co więcej, pod względem liczb jest to samochód lepszy od Tesli Model 3.
Dlaczego jednak nazwa nowego modelu, tak jak starszych braci, nie zaczyna się od liter EQ? Cóż, ta polityka oznaczania modeli nie spotkała się ze zbyt dobrym przyjęciem. W związku z tym, w Stuttgarcie podjęto decyzję o wprowadzeniu zmienionego podejścia, które będzie bardziej zrozumiałe. Zamiast bawić się w dodatkowe literki dla elektrycznych serii, postawiono na nazwy znane już z aut spalinowych, aczkolwiek z dopiskiem „z technologią EQ”.

Mamy więc Mercedesa CLA z technologią EQ, a prawdopodobnie jeszcze w tym roku zobaczymy Mercedesa GLC z technologią EQ. Oczywiście na co dzień nikt raczej nie będzie korzystał z tego dopisku, więc możemy przyjąć, że ten tekst opisuje po prostu Mercedesa CLA, aczkolwiek pierwszego CLA z elektrycznym napędem.
Elektryczny Mercedes CLA, czyli architektura 800 V
Jedną z kluczowych zmian jest postawienie na architekturę 800 V. Dotychczas wszystkie elektryczne Mercedesy korzystały z 400 V. Układ 400 V znajdziemy też we wspomnianej Tesli Model 3 czy nawet niedawno pokazanej nowej Tesli Model Y. Co jednak oznacza dla użytkownika 800 V? Chociażby możliwość szybszego uzupełniania energii.
Elektryczny Mercedes CLA może być ładowany z mocą do 320 kW, co jest świetnym wynikiem. W optymalnych warunkach po 10 minutach ładowania można zyskać nawet dodatkowe 285-325 km zasięgu. Producent podaje, że ładowanie od 10 do 80% trwa 22 minuty. Jeśli chodzi o ładowarki AC, to samochód maksymalnie może przyjąć 11 kW.

W podłodze, pod siedzeniami, znalazł się całkiem spory akumulator o pojemności użytecznej 85 kWh. W planach jest wariant z mniejszym akumulatorem, który przejedzie mniej między ładowaniami, ale będzie tańszy. Jednak na ten moment Niemcy pochwalili się dwoma wersjami CLA 250+ i CLA 350 4Matic, które są wyposażone w większy akumulator.
W przypadku CLA 250+ kierowca do dyspozycji otrzymuje napęd na tył, jeden silnik elektryczny o mocy 200 kW (272 KM), przyspieszenie 0-100 km/h w czasie 6,7 sekundy i zasięg WLTP wynoszący 694-792 km. Z kolei w wersji CLA 350 4Matic napędzana jest przednia i tylna oś, moc wynosi 260 kW (354 KM), przyspieszenie do „setki” to 4,9 sekund, a zasięg WLTP to 672-771 km. Oba warianty rozpędzają się do 210 km/h.
Interesującym rozwiązaniem jest zastosowanie dwubiegowej przekładni przy tylnej osi, co może wzbudzać skojarzenia z Porsche Taycan czy Audi e-tron GT. Jak to jednak wygląda w przypadku Mercedesa CLA? Pierwszy bieg ma krótkie przełożenie 11:1, co umożliwia osiągnięcie możliwie najlepszego przyspieszenia od startu i sprawne poruszanie się po mieście. Z kolei drugi bieg o przełożeniu 5:1 jest zestrojony z myślą o jeździe przy wysokich prędkościach, aby również na autostradzie zasięg był przyzwoity.

Nowy system operacyjny Mercedes-Benz (MB.OS)
Mercedes CLA debiutuje wraz z nowym systemem operacyjnym, w którym większy nacisk położono na sztuczną inteligencję. Co ciekawe, producent chwali się, że jego oprogramowanie wykorzystuje zarówno AI stworzone przez Microsoft, jak i to dostarczone przez Google. Wypada jeszcze dodać, że przy tworzeniu tego nowego oprogramowania wykorzystano silnik graficzny Unity.
Nowy, bardziej zaawansowany asystent głosowy pozwala na prowadzenie dłuższych dialogów, a także dysponuje pamięcią krótkotrwałą. Bazuje on na ChatGPT4o, a także korzysta z wyszukiwarki Microsoft Bing i możliwości oferowanych przez Google Gemini (tutaj przy pytaniach związanych z nawigacją). Warto jeszcze zauważyć, że nawigacja została zbudowana o dane Google Maps, a nie mapy Here jak dotychczas w Mercedesach.

Uwagę we wnętrzu zwracają również trzy ekrany – 10,25-calowy zestaw cyfrowych wskaźników, 14-calowy ekran centralny i 14-calowy ekran pasażera. Jak najbardziej można spodziewać się obsługi Android Auto i Apple CarPlay. Ciekawe tylko, czy sięganie do tego centralnego ekranu będzie wygodne – wydaje się być on stosunkowo daleko od kierowcy.
Elektryczny Mercedes CLA trafi do salonów w tym roku. Ceny nie są obecnie znane. W planach jest też hybryda z silnikiem spalinowym 1,5 l, czyli nudy. Wariant BEV zapowiada się znacznie ciekawiej. Pozostaje jednak trzymać kciuki, że spalinowy Mercedes CLA doczeka się następcy z wartą uwagi jednostką spalinową.