(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Mercedes CLA – atrakcyjne auto, z którym można… porozmawiać

Tym razem w moje ręce trafił nowy Mercedes CLA, czyli samochód, z którym można porozmawiać. Na pokładzie znalazł się bowiem asystent głosowy, znający odpowiedź na wiele pytań, jak np. aktualna pogoda czy opinia o konkurencyjnych produktach BMW.

Młodzieżowy, atrakcyjny i skomputeryzowany

Do niedawna Mercedesy kojarzyły mi się z produktami skierowanymi dla starszych klientów. Wyjątkiem były wyłącznie modele z linii AMG. Moje podejście znacząco zmieniło się w ciągu ostatnich lat, gdy firma ze Stuttgartu wprowadziła nowe, bardziej sportowe wzornictwo, a także postawiła na zauważalną cyfryzacją wnętrza.

Powiem więcej, to nowa klasa A czy właśnie model CLA, sprawiają wrażenie najbardziej młodzieżowych w segmencie, zarówno pod względem wyglądu, jak i komputeryzacji. Nie twierdzę, że w tych elementach wypadają lepiej od konkurencji, ale potrafią naprawdę wzbudzić zainteresowanie osób mających poniżej 30 lat.

Wystarczy spojrzeć na sylwetkę Mercedesa CLA i jego wnętrze, aby zrozumieć, że Mercedes stara się znaleźć klientów wśród młodszej grupy. Jak najbardziej powinno się to udać. Pomijając wizualną atrakcyjność, potencjalnych odbiorców powinien również przyciągnąć system infotainment i cały zestaw pozostałych nowoczesnych dodatków.

Dwa tablety i cztery sposoby wprowadzania danych

W środku mamy zestaw dwóch dużych ekranów, które przynajmniej mi kojarzą się z dołożonymi tabletami. Preferuję bardziej zabudowane wyświetlacze, wkomponowane w deskę rozdzielczą, aczkolwiek rozwiązanie proponowane przez Mercedesa nie wygląda źle. Nie jestem jego fanem, ale jak najbardziej mógłbym mieć taki widok codziennie w moim prywatnym samochodzie.

Całość zyskuje nocą, gdy nie widać sposobu zamontowania tabletów i do gry wchodzi świetne oświetlenie ambientowe. Nie tylko proste linie są podświetlone, ale również nawiewy klimatyzacji. Co więcej, w nowym CLA dostępnych jest kilkadziesiąt różnych kolorów i większość prezentuje się naprawdę atrakcyjnie.

(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Uwagę zwracają nie tylko dwa ekrany czy mnogość kolorów oświetlenia wewnętrznego, ale również rozbudowane sposoby sterowania systemem infotainment i funkcjami pojazdu. Mercedes tutaj wyprzedził pozostałych europejskich producentów premium. Do dyspozycji są bowiem cztery metody komunikacji ze samochodem.

Na tunelu środkowym umieszczony jest touchpad z funkcją informacji zwrotnej. Nie mamy jednak kursora na ekranie – pociągnięcia palcem po dotykowej powierzchni odpowiadają za natychmiastowe przechodzenie pomiędzy wyświetlanymi elementami; z kolei daną operację potwierdzamy wciśnięciem touchpada, co jest sygnalizowane odczuwalną wibracją. Obok nie zabrakło kilku fizycznych przycisków do szybkiego włączania podstawowych funkcji – nawigacji, radia, telefonu czy kamery parkowania.

Po oprogramowaniu można również poruszać się bez odrywania rąk od kierownicy. Nie, nie chodzi o prostą zmianę piosenki czy odbiór telefonu, chociaż to również wykonamy w Mercedesie CLA. Na kierownicy znalazły się dwa przycisk z powierzchnią czułą na dotyk i obsługą gestów. Pierwszy, zlokalizowany z prawej strony, zapewnia pełny dostęp do centralnego ekranu. Drugi z kolei, umieszczony po przeciwnej stronie, przeznaczony jest do nawigowania po cyfrowym zestawie zegarów.

Jeśli jednak wolimy sięgać palcem do wyświetlacza, to w CLA jest to możliwe. Ekran jest dotykowy. Do tego dochodzi jeszcze obsługa głosowa z wykorzystaniem systemu LINGUATRONIC – producent wprowadził asystenta głosowego, którego wywołuje się komendą „Hej, Mercedes”, ale o jego możliwościach w dalszej części testu.

Oprogramowanie i łączność ze światem

W Mercedesie CLA znajdziemy nowe wcielenie systemu MBUX (Mercedes-Benz User Experience), który jest już również dostępny m.in. w nowej klasie A. Względem poprzedniej wersji, którą miałem okazję sprawdzić w klasie E, całość przybrała nowocześniejszego i bardziej atrakcyjnego wyglądu. Ponadto, Mercedes skupił się na przejrzystości, co pozytywnie przełożyło się na intuicyjność obsługi.

(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Muszę przyznać, że MBUX wypada naprawdę dobrze. Zarówno pod względem obsługi – wspominane cztery metody wprowadzania danych, jak i sprawności działania. Wszystkie polecenia wykonywane są prawie natychmiast, niezależnie czy korzystamy z touchpada, ekranu dotykowego czy przycisków umieszczonych na kierownicy. Może nie licząc obsługi głosowej – tutaj musi trochę poczekać.

Główny ekran składa się ze sporych ikon umieszczonych na poziomo przewijanej liście. Reprezentują one najważniejsze kategorie systemu infotainment, jak ustawienia pojazdu, informacje o jeździe, nawigacja, radio czy nośniki (obsługiwane źródła audio, np. Bluetooth). Po wejściu do większości z nich, wita nas atrakcyjna i na szczęście krótka animacja.

Niezależnie czy przejdziemy do ekranu odtwarzacza, map czy konfiguracji systemów wsparcia, nie czujemy się przeładowani informacjami. To naprawdę duża zaleta, którą doceniłem kilkukrotnie, gdy poruszałem się po interfejsie podczas prowadzenia auta. Tym bardziej, że często musiałem wyłączać jedną, naprawdę irytującą funkcję z zakresu systemów wsparcia.

Mercedes, jak przystało na nowoczesny samochód, ciągle jest podłączony do sieci. Łączność odbywa się z wykorzystaniem wbudowanej karty SIM. Dzięki temu, zyskujemy dostęp do usług oferowanych w ramach Mercedes me i innych dodatkowych funkcji. W CLA sprawdźmy pogodę, w nawigacji dostępne są informacje o aktualnych utrudnieniach na trasie lub przejrzymy listę najbliższych lokalizacji (np. restauracji) polecanych w yelp. Co więcej, w system MBUX została wbudowana przeglądarka internetowa – niestety, funkcja przeglądania internetu nie była aktywna w testowanym egzemplarzu.

Łączność z internetem to również zdalny dostęp z poziomu smartfona. Mercedes zapewnia aplikację na Androida i iOS, która pozwala na sprawdzenie poziomu paliwa, statystyk pojazdu oraz informacji o zamknięciu drzwi czy bagażnika. Jeśli zapomnieliśmy zablokować zamek, to również zrobimy to zdalnie smartfonem. Aplikacja zapamiętuje też ostatnią lokalizację zaparkowania samochodu. Co więcej, w smartfonie może być przechowywany cyfrowy kluczyk, którym otworzymy samochód. W związku z tym, że tutaj wykorzystywany jest moduł NFC, to funkcja działa wyłącznie na urządzeniach z Androidem. Apple nie udostępnia NFC firmom trzecim, a szkoda.

Nawigacja w rozszerzonej rzeczywistości

Kolejnym interesującym rozwiązaniem w Mercedesie CLA jest wbudowana nawigacja. Można ją wyświetlić w trzech trybach – na całej powierzchni centralnego ekranu, zamiast wskaźnika obrotów i w wersji powiększonej na ekranie przed oczami kierowcy. Dodatkowo, proste wskazania pojawiają się także na ekranie HUD na przedniej szybie.

(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Nawigacja dobrze radzi sobie ze sprawnym obieraniem tras. Nie mam również żadnych zastrzeżeń do wyznaczanej trasy – nie zauważyłem tendencji do prowadzenia przez niskiej jakości ulice, o których każdy już zapomniał. Funkcja Live Traffic dostarcza bieżących informacji o sytuacji przed nami, takich jak na przykład korki. Z kolei baza punktów POI jest jak najbardziej bogata, aczkolwiek wyraźnie odstaje od Map Google.

Najbardziej efektowna jest oczywiście rozszerzona rzeczywistość. Mercedes korzysta tutaj z przedniej kamerki i danych z nawigacji. Na rejestrowany obraz nakładane są wirtualne elementy – strzałki, które w założeniach mają pomóc w wyborze odpowiedniej drogi. Całość kojarzy się z podpowiedziami trasy z gier wyścigowych.

Muszę przyznać, że rozszerzona rzeczywistość potrafi zrobić wrażenie, aczkolwiek nie jest to zbyt praktycznie rozwiązanie. Jasne, wygląda to naprawdę super, ale wygodniej korzysta mi się ze zwykłego ekranu nawigacji – wymaga on mniejszej uwagi. Na szczęście, tryb rozszerzonej rzeczywistości jest opcjonalny.

Bez analogowych zegarów

Tuż za kierownicą, zamiast analogowych wskaźników, znajduje się ekran z wirtualnym kokpitem. Dostarcza on najważniejszych informacji, jak prędkość, obroty, zużycie paliwa, stan baku czy temperatura pracy silnika. Wszystko podane jest w przejrzystej i wizualnie atrakcyjnej formie.

Podobać mogą się rozbudowane opcje konfiguracji cyfrowych wskaźników. Dostępne są cztery podstawowe widoki prędkościomierza i obrotomierza – klasyczny, sportowy, subtelny i nastawiony na minimalizm, styl progresywny. Za pomocą przycisków umieszczonych na kierownicy, można również wybrać treści pokazywane między zegarami – średnie zużycie paliwa, przejechany dystans, proste dane z nawigacji czy radio.

To nie koniec, bowiem po prawej stronie niekoniecznie musi być widoczny obrotomierz. Do wyboru mamy wskazania bieżącego zużycia paliwa, wskaźnik ECO, mapę nawigacji, dane o przeciążeniach oraz informacje o działaniu aktywnego tempomatu i asystenta pasa ruchu. Nikt nie powinien więc mieć powodów do narzekania.

Konfigurowalny jest również wyświetlacz HUD. Oczywiście zmienimy jego pozycję na szybie, ale również wybierzemy, jakie informacje ma pokazywać. Maksymalnie mogą być widoczne trzy różne wskazania, takie jak: aktualna prędkość, ostatni odczytany znak ograniczenia prędkości, bieżące zużycie paliwa, wskaźnik przeciążeń, informacje o systemach wsparcia czy proste wskazania nawigacji.

Byłoby prawie idealnie, gdyby nie jeden fakt – lokalizacja ustawień HUD. Przyznam, że spędziłem sporo czasu, aby znaleźć menu, które pozwoliłoby zmienić chociażby położenie na szybie. Intuicja wskazuje, że powinno być w ogólnych ustawieniach ekranów i wskaźników. Cóż, nie ma go na centralnym ekranie. Trzeba przyciskiem na kierownicy wywołać ekran konfiguracji cyfrowych zegarów i następnie zauważyć dość niewielki napis, którego wybór przeniesie nas do ustawień.

Hej, Mercedes

Uważam, że obsługa głosowa znacznie lepiej sprawdza się w samochodzie niż chociażby w przypadku smartfona czy telewizora. Podczas prowadzenia jesteśmy po prostu zbyt zajęci, aby nawigować po interfejsie, nawet, jeśli ten jest prosty i intuicyjny. W związku z tym, z dużym entuzjazmem podszedłem do systemu LINGUATRONIC, który znalazł się w Mercedesie CLA.

Nie mamy do czynienia z prostymi komendami głosowymi. Wzorem Apple Siri, asystent Mercedesa stara się rozumieć w miarę naturalny język, aczkolwiek niektóre komendy trzeba po prostu wcześniej znać. Wywołuje się go wypowiadając „Hej, Mercedes”. Trzeba jednak uważać, bowiem czasami system aktywuje się wyłącznie po usłyszeniu słowa „Mercedes” – kilkanaście razy włączyłem nasłuchiwanie, gdy opowiadałem znajomym o testowanym samochodzie, używając w zdaniu jego nazwy.

(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Asystenta głosowego można poprosić m.in. o wyznaczenie trasy (dobrze rozumie polskie nazwy miast i ulic), prognozę pogody, zmianę radia, inny kolor oświetlenia ambientowego, otwarcie okna dachowego czy wykonanie telefonu do konkretnego kontaktu z podłączonego smartfona. Ponadto, dochodzą do tego bardziej zabawne odpowiedzi. Na przykład, na pytanie „Co teraz robisz?”, usłyszymy odpowiedź „Prawdopodobnie to samo, co ty, bo by Cię tu nie było”. Z kolei pytając się o konkurencyjne BMW, Mercedes stwierdzi, że samochody tego producenta fajnie wyglądają we wstecznym lusterku. Oczywiście to tylko przykłady, obsługiwanych komend jest sporo więcej.

Niestety, pojawia się jeden poważny problem. Asystentowi dość często zdarza się nie zrozumieć wypowiedzianych słów. Prośba o powtórzenie występuje podczas zarówno złożonych, jak i prostych pytań. Co więcej, raz komenda potrafi być poprawnie odczytania, aby po chwili kolejne dwie próby zakończyły się niepowodzeniem. Asystent ma potencjał, aby stać się świetnym dodatkiem do pozostałych metod wprowadzania danych. Jednakże, w obecnej formie, wymaga on poprawek w kwestii rozpoznawania głosu. Trzymam kciuki, aby kolejne aktualizacje usprawniły tą kwestię i wówczas z pewnością naprawdę polubię to rozwiązanie Mercedesa.

Systemy wsparcia i jedna irytująca funkcja

Mercedes CLA otrzymał bogaty pakiet systemów, które mają wspierać i dbać o bezpieczeństwo kierowcy oraz pozostałych pasażerów. Kamerka umieszczona na górze przedniej szybki odczytuje znaki i trzeba przyznać, że radzi sobie z tym naprawdę dobrze. Aktywny tempomat, nie tylko utrzymuje prędkość, ale również dostosowuje się do poprzedzającego pojazdu. W razie potrzeby, prędkość jest zmniejszana, aby zachować bezpieczną odległość.

W lusterkach wyświetlane są ostrzeżenia o innych uczestnikach ruchu, którzy aktualnie znajdują się w martwej strefie. Mercedes wizualnie i dźwiękowo ostrzega, gdy kierowca postanowi w takiej sytuacji zmienić pas ruchu. Dodatkowo jesteśmy informowani, gdy zbytnio zbliżymy się do poprzedzającego pojazdu – komputer będzie proponował zwiększenie dystansu. Wykrywani są również piesi i, jeśli zajdzie taka konieczność (bliska odległość), na wyświetlaczu HUD wyskakuje odpowiedni komunikat.

System PRE-SAFE ma w założeniach pomóc w uniknięciu wypadku lub w zmniejszeniu jego skutków. W momencie, gdy Mercedes CLA szybko zbliża się do przeszkody i komputer stwierdzi, że istnieje ryzyko uderzenia, a kierowca nie reaguje, to zdecyduje się na awaryjne hamowanie. Należy mieć na uwadze, że użycie hamulców to jakby ostatnia próba ratunku i samochód długo z tym zwleka, czekając na podjęcie manewru przez kierowcę.

Na pokładzie mamy jeszcze asystenta wyjazdu z miejsca parkingowego. Podczas cofania, samochód ciągle monitoruje obszar z lewej i prawej strony. Pozostali uczestnicy ruchu oznaczani są na ekranie kamery cofania niewielkim czerwonym trójkątem. Mercedes potrafi automatycznie zahamować, gdy mimo ostrzeżeń będziemy kontynuować manewr cofania. Funkcja, co warto podkreślić, działa naprawdę dobrze.

(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Nie jestem natomiast zachwycony z pracy asystenta pasa ruchu – owszem poprawnie rozpoznaje pasy, ale jest zbyt agresywny. W większości samochodów podczas najeżdżania na linię, bez włączonego kierunku, wyczuwalne są delikatne wibracje i ewentualnie niewielki opór kierownicy, który można bez problemów przełamać używając trochę więcej siły. Z kolei Mercedes, bez żadnego wcześniejszego sygnału, odbija starając się wrócić na środek pasa, a także dość mocno hamuje. Uważam, że taki sposób działania jest niebezpieczny, szczególnie na w gorszych warunkach atmosferycznych czy na jezdni o niższej jakości. System jest na tyle irytujący, że za każdym razem musiałem go wyłączać.

Nowy Mercedes CLA – czy warto?

Oczywiście, że tak. Mercedes CLA to jak najbardziej nowoczesny i skomputeryzowany samochód, wyposażony w szereg rozwiązań pozytywnie wpływających na komfort i bezpieczeństwo podróżowania. Co więcej, to wszystko zostało zamknięte w atrakcyjnej i sportowej sylwetce.

Właściciel otrzymuje intuicyjne i dobrze prezentujące się oprogramowanie, cyfrowe wskaźniki o naprawdę rozbudowanych opcjach konfiguracji, cztery metody poruszania się po systemie infotainment, nawigację z funkcją pobierania danych z internetu, zdalny dostęp z poziomu mobilnej aplikacji czy przydatne systemy wsparcia i bezpieczeństwa.

(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Muszę jednak wspomnieć o kilku niedociągnięciach. Rozszerzona rzeczywistość w nawigacji, mimo iż działa bezbłędnie i jest efektowna, to pozostawia pewien niedosyt w kwestii praktyczności. Asystent głosowy, mimo iż jest jednym z najbardziej zaawansowanych w segmencie, mógłby wykazywać się większą skutecznością w rozumieniu komend. Z kolei asystent pasa ruchu, mimo iż nie ma problemu z wykryciem pasów, to działa zbyt agresywnie.

Czy chciałbym CLA w moim garażu? Tak. Przez okres testów zdążyłem się zauroczyć w tym nowym modelu Mercedesa. To z pewnością jeden z lepszych samochodów, jakim miałem przyjemność jeździć.

Polecamy również:

Nowe Volvo S60. Dotykowy ekran w samochodzie – czy to w ogóle się sprawdza?