Mate 50 był wielkim wyzwaniem dla Huawei, ale nawet z ograniczoną ofertą smartfonów zarabia mnóstwo pieniędzy

Jeśli chodzi o smartfony, Huawei dziś jest cieniem samego siebie. Mimo to producent nie rezygnuje z ich produkcji, choć nie wszyscy wierzą w ich (potencjalny) sukces. Nawet jednak bez ani jednego smartfona w ofercie chiński gigant i tak by na nich zarobił, i to naprawdę ogromne pieniądze. Jak to możliwe?

Mate 50 był wielkim wyzwaniem dla Huawei. Nie wszyscy wierzyli, że uda się wprowadzić go na rynek

W latach swojej świetności producent prezentował w ciągu jednego roku dwie serie flagowych smartfonów: Huawei P w pierwszej połowie i Mate w drugiej. 2020 rok był ostatnim rokiem, w którym utrzymano taki schemat, ponieważ w 2021 roku zadebiutowała tylko linia P50, a w 2022 jedynie rodzina Mate 50.

Mate 50 Pro (fot. Katarzyna Pura / Tabletowo)

W ostatnim wywiadzie dla CCTV Yu Chengdong (Richard Yu), który jest m.in. CEO działu urządzeń konsumenckich, przyznał, że wyprodukowanie serii Mate 50 było niezwykle trudne z uwagi na ograniczone zasoby, w tym niedobory chipów. I chociaż jedna z osób powiedziała mu wprost, że to niemożliwe, aby udało się to zrobić (również z uwagi na wysokie koszty), to wraz z bardziej optymistycznie nastawionymi pracownikami postanowił udowodnić, że jest inaczej. Dodatkową motywacją było to, że firma nie chciała zawieść swoich użytkowników.

Yu Chengdong stwierdził jednak, że to była walka na śmierć i życie, ale postanowił doprowadzić projekt serii Mate 50 do końca, aby udowodnić, że pomimo przeciwności Huawei wciąż może odnieść sukces. Yu odniósł się również do braków w specyfikacji, na które wpływ mają ograniczenia handlowe, wynikające z amerykańskich sankcji – jego zdaniem brak łączności 5G rekompensują WiFi 6 i ulepszone 4G. Przy okazji nie omieszkał też wspomnieć o obsłudze łączności satelitarnej w Mate 50 Pro.

Yu Chengdong powiedział również, że Mate 50 dobrze się sprzedaje, aczkolwiek nie padły żadne liczby – mimo wszystko mogą nie być one tak duże, do jakich producent był przyzwyczajony w przeszłości, gdy jego smartfony rozchodziły się jak świeżutkie bułeczki. Poza Chinami ma na to wpływ przede wszystkim brak Usług Mobilnych Google, nawet jeśli ich brak jest coraz mniej odczuwalny.

Mate 50 Pro (fot. Katarzyna Pura / Tabletowo)

Nawet z ograniczoną ofertą smartfonów Huawei zarabia na nich mnóstwo pieniędzy

W czasach świetności bywały momenty, że niemal niemożliwe było „ogarnięcie” oferty producenta, ponieważ wprowadzał on na rynek tak dużo modeli (czasami bliźniaczo do siebie podobnych). Dziś nowości jest niewiele, ale wcale nie oznacza to, że Huawei nie zarabia na smartfonach. Jak to możliwe?

Przede wszystkim producent już od dłuższego czasu licencjonuje design swoich smartfonów – wprowadzają je na rynek jego partnerzy pod podobnymi nazwami, ale bez logo Huawei na obudowie. Ma to dodatkową zaletę w postaci obsługi sieci 5G, ponieważ z uwagi na amerykańskie sankcje urządzenia brandowane przez chińskiego giganta nie mogą mieć aktywnych modemów 5G (bo de facto je mają, gdyż są one zintegrowane z SoC, jedynie nie są aktywne), ale z innym logo jak najbardziej. Co prawda są już dostępne etui, umożliwiające łączenie się smartfonów Huawei z siecią 5G, ale to tylko obejście, a nie rozwiązanie, nawet jeśli większość osób i tak upycha smartfony w etui.

Dlaczego jednak Huawei zarabia na smartfonach, pomimo drastycznie ograniczonej oferty? Producent oficjalnie poinformował o podpisaniu umowy z OPPO, na mocy której firmy będą udostępniać sobie nawzajem posiadane przez siebie patenty, związane z łącznością 5G, WiFi i kodekami audio/wideo.

Jak podaje serwis WinFuture, Samsung jest największym licencjobiorcą patentów, na które mają wpływ umowy z Huawei – mowa tu zarówno o liczbie patentów, jak i liczbie sprzedanych urządzeń, które je wykorzystują. Według szacunków, w latach 2019-2021 Huawei miał zarobić na licencjonowaniu patentów ~1,3 mld dolarów.

Jak zatem widać, nawet bez sprzedaży ponad 100 mln smartfonów rocznie, Huawei i tak zarabia na urządzeniach mobilnych ogromne pieniądze, mimo że większość z nich ma inne logo na obudowie. W ostatecznym rozrachunku to nie ma jednak znaczenia, przynajmniej dla samego Huawei – bo wiele osób i tak uważa, że „Huawei się skończył”, gdyż nie sprzedaje dziś tylu smartfonów, co kiedyś.

Niektórzy uważają, że producent powinien sprzedawać swoje smartfony za bezcen, aby klienci je kupowali pomimo braku GMS, ale Huawei już dawno pokazał, że nie zamierza kontynuować swojej działalności w tym segmencie, narażając się na straty – cena Huawei Mate 50 Pro jest tak samo wysoka jak ceny bezpośredniej konkurencji z GMS.

Exit mobile version