Recenzja Oppo Reno5 Lite - Tył obudowy - fot. tabletowo.pl
Oppo Reno5 Lite - fot. tabletowo.pl

Recenzja Oppo Reno5 Lite. Spotkać się to początek, zgodzić się to postęp

A pracować razem to sukces. Tak oceniłbym swoją relację z Oppo Reno5 Lite, który w dużym skrócie uznaję za całkiem udany smartfon. Są jednak pewne kompromisy, które od początku wpływały na tę relację i bez ich akceptacji, mogłoby nie być tak kolorowo. Największym z nich wydaje się cena. Czy warto więc zainteresować się tym urządzeniem? Zapraszam do recenzji smartfona Oppo Reno5 Lite!

Oppo Reno5 i… cały alfabet

Myśleliście kiedyś, że trudno połapać się w nazewnictwie smartfonów Xiaomi? Tak, ja też tak myślałem, a przynajmniej do momentu, kiedy nie poznałem bliżej marki Oppo. Szczególnie ostatnimi czasy, kiedy seria Reno ma więcej odsłon aniżeli cyferka oznaczająca kolejną, piątą już, odsłonę rodziny smartfonów.

Przyjrzyjmy się liście:

Jest tego sporo, prawda? Dziś zajmiemy ostatnim modelem na liście, czyli Oppo Reno5 Lite, który swoją drogą na niektórych rynkach znany jest także jako Oppo A94 lub Oppo Reno5 F. Muszę przyznać, że ktokolwiek będący w stanie opanować to wszystko, zasługuje na ogromny szacunek. Istny kociokwik!

Oppo Reno5 Lite kupicie w MediaExpert

Przejdźmy jednak do samego recenzowanego urządzenia. Seria Reno5 zadebiutowała w Polsce pod koniec marca wraz z droższym bratem, czyli całkiem udanym średniakiem Reno5 5G. Oppo Reno5 Lite to trochę tańsza propozycja. Gdzie zostały dokonane cięcia? Widać to już w samej nazwie, gdyż w przypadku omawianego modelu nie uświadczymy wsparcia dla sieci 5-tej generacji. Nim jednak zaczniemy wdawać się w szczegóły, zacznijmy klasycznie od sprawdzenia tego, co na temat urządzenia ma do powiedzenia sam producent.

Specyfikacja techniczna Oppo Reno5 Lite

ModelOppo Reno5 Lite
Opcje kolorystycznefioletowo-niebieska (testowana), czarna
Wymiary i waga160,1 x 73,2 x 7,8 mm, 172 g
Ekran6,43 cala, AMOLED 60 Hz, 2400 x 1080, 409 ppi, 20:9
ProcesorMediaTek Helio P95
GrafikaPowerVR GM9446
RAM8 GB LPDDR4X
Pamięć wewnętrzna128 GB UFS 2.1
Aparatyfront: 32 Mpix, f/24
tył: główny – 48 Mpix, f/1.7
ultraszeroki – 8 Mpix, f/2.2, 119 stopni, stały focus
macro – 2 Mpix, f/2.4
czujnik głębi – 2 Mpix, f/2.4
Zaplecze komunikacyjne4G/LTE, NFC, Bluetooth 5.1, A2DP, LE, aptX HD, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, A-GPS, BeiDou, GLONASS, Galileo, QZSS
Audiogłośnik mono, gniazdo słuchawkowe jack 3,5mm
Wodoszczelność brak
PortyUSB Type-C 2.0, obsługa microSD
GSMDual-SIM na karty nano
Ładowanie przewodowe30 W VOOC
Ładowanie bezprzewodowebrak
Bateria4310 mAh
SystemAndroid 11 (z nakładką ColorOS11)
Zawartość pudełkasmartfon, silikonowe etui, słuchawki przewodowe jack 3,5mm ładowarka VOOC 30 W, kabel USB-C – USB-A, szpilka do wyciągania tacki SIM, dokumentacja
Cena1599 złotych

W przypadku zestawu sprzedażowego jest wszystko, co potrzeba, a nawet więcej. Duże, turkusowe pudełko, skrywa szybką 30 W ładowarkę w autorskiej technologii Oppo VOOC; jest także miły bonus w postaci silikonowego etui i coraz rzadziej spotykany dodatek w postaci słuchawek na jacka 3,5 mm.

Jeśli chodzi o samo urządzenie, to zarówno w Polsce, jak i na świecie, zadebiutował tylko jeden, dość klasyczny wariant z 8 GB RAM i 128 GB pamięci na pliki użytkowników. Wybór dostajemy za to w kwestii kolorystyki smartfona. Jest testowana przeze mnie szałowa fioletowo-niebieska, ale nie zabrakło także typowego czarnego rozwiązania, które zapewne przypadnie do gustu fanom klasyki.

Oppo Reno5 Lite - dwie wersje kolorystyczne - fot. Oppo
Oppo Reno5 Lite w dwóch wersjach kolorystycznych – fot. Oppo

Design, jakość wykonania i komfort korzystania

W przypadku podstawowego modelu Reno, jak i tego z dopiskiem „Pro”, praktycznie nie obserwowaliśmy zmian w designie pomiędzy serią 4 i 5. Tańsze urządzenia natomiast, w tym te oznaczone jako „Lite”, praktycznie zawsze rządziły się swoimi prawami. Ta prawidłowość znalazła zastosowanie i tym razem.

W przypadku Oppo Reno5 Lite plecki zdobi prostokątna, dwukolorowa wyspa aparatów, która jest zaoblona na krawędziach. Tuż obok znalazło się miejsce dla pojedynczej diody LED. Mi to rozwiązanie przywodzi na myśl model Vivo X51 czy też Samsunga Galaxy S20 Ultra. Poza tym tył urządzenia, za wyjątkiem delikatnego logo marki w prawym dolnym rogu, jest czysty.

Recenzja Oppo Reno5 Lite - Tył obudowy - fot. Tabletowo.pl
Oppo Reno5 Lite w wersji fioletowo-niebieskiej – fot. Tabletowo.pl

Górną krawędź zdobi mikrofon do redukcji szumów, na dolnej zaś znajdziemy głośnik mono, port USB-C, złącze słuchawkowe (hurra!) i klasyczny mikrofon do rozmów. Na lewym panelu przewidziano dwa osobne przyciski do zmiany głośności, a powyżej znalazło się miejsce dla tacki SIM. Prawy panel skrywa tylko przycisk zasilania.

Jak już wcześniej wspomniałem, do testów przypadła mi wersja fioletowo-niebieska, która mieni się w tych kolorach w zależności od tego, jak pada światło. Raz smartfon jest niemalże cały fioletowy, raz skręca w kierunku turkusowych odcieni. Zdjęcia sprzedażowe dość dobrze oddają charakter urządzenia. Łatwiej jest znaleźć te niebieskie odcienie na dole Oppo Reno5 Lite, a w górnej części te fioletowe.

Trzeba zaznaczyć, że zarówno plecki, jak i rama telefonu, zostały wykonane z plastiku. Podobnie, jak w ostatnio testowanym przeze mnie smartfonie, czyli Moto G100, tak i tutaj uważam ten wybór materiałów za bardzo trafiony. Osobiście mam powoli dość ciężkich, szklanych smartfonów. Szkło zresztą, nie dość, że łatwo stłuc, to jest kompletnie niepraktyczne w tańszych urządzeniach, gdzie raczej nie spotykamy się z realnym wykorzystaniem tego materiału, chociażby za sprawą bezprzewodowego ładowania.

Oppo Reno5 Lite doskonale leży w dłoni, dzięki niewielkiej wadze na poziomie 172 gramów, jak i stosunkowo niedużemu ekranowi – jak na dzisiejsze standardy o wielkości – 6,43 cali. Producent nie deklaruje, jaki rodzaj szkła został zastosowany na froncie. Obsługa jedną dłonią jest jak najbardziej możliwa, szczególnie, jeśli ktoś już zdążył się tego nauczyć przy dużo cięższych i większych smartfonach.

Recenzja Oppo Reno5 Lite - Tył obudowy - fot. tabletowo.pl
Oppo Reno5 Lite mieni się na turkusowo, fioletowo i niebiesko w zależności od tego jak padają promienie światła – fot. tabletowo.pl

Przyciski nie skrzypią i nie ruszają się na boki. Obudowa co prawda jest świecąca, ale zastosowana kolorystka dość dobrze maskuje odciski placów. Oczywiście, jeśli spojrzymy pod światło, czar pryska i widać, że tył urządzenia lubi zbierać wszelkie ślady.

Co zobaczymy na froncie oprócz wyświetlacza? Jest pojedyncza kamera do samopstryków, umieszczona w lewym górnym rogu ekranu. Przyjemnie prezentują się dość niewielkich rozmiarów, symetryczne ramki na górze i bokach. Podbródek jest już wyraźnie większy. Wydaje mi się, że mógłby być troszkę mniejszy, jednakże biorąc pod uwagę klasę urządzenia, uznaję go za akceptowalny.

Oppo nie deklaruje żadnej wodoodporności. Tacka na dwie karty SIM z osobnym wejściem na microSD nie jest uszczelniona – unikałbym więc dłuższego kontaktu z wilgocią w przypadku Reno5 Lite. Szkoda, bo w takiej cenie coraz częściej spotyka się z certyfikowanymi urządzeniami pod kątem wodoszczelności czy też odporności na pył i kurz.

Ogólne wrażenie po tygodniach testów z Oppo Reno5 Lite są całkiem pozytywne. Za największy atut uważam kompaktowy design i niewielką wagę urządzenia (jak na dzisiejsze czasy). Pomimo plastikowego wykonania, urządzenie sprawia wrażenie droższego w codziennym obcowaniu. Dwie wersje kolorystyczne, w tym czarna, dużo bardziej stonowana, sprawiają, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Pomimo tylko jednej wersji pamięciowej, nie powinno to sprawiać wielkiego kłopotu, gdyż jest osobny slot na kartę microSD. Urządzenie jest klasycznym dual SIM-em.

Recenzja Oppo Reno5 Lite - Ekran AMOLED, front urządzenia - fot. tabletowo.pl
Oppo zdecydowało się na ekran AMOLED 60 Hz w modelu Reno5 Lite – fot. Tabletowo.pl

Wyświetlacz AMLOED 60 Hz

Oppo zdecydowało się na ekran wykonany w technologii AMOLED, ze standardowym odświeżaniem na poziomie 60 Hz. W przekazie marketingowym czytamy, że w piku panel ten zdolny jest osiągnąć jasność na poziomie 800 nitów. Jak wygląda to w rzeczywistości? Jest naprawdę dobrze.

Nawet w bardzo słoneczne dni (choć ostatnio ich mocno brakowało) spoglądanie na Oppo Reno5 Lite nie kończy się szukaniem ciemniejszego miejsca czy zasłaniania promieni słońca drugą ręką. Odczytywanie nawet najdrobniejszego tekstu nie sprawiało mi żadnego kłopotu. W drugą stronę, a więc gdy w grę wchodzi jasność minimalna, także nie mam żadnych zastrzeżeń. Nocne sesje ze smatfonem w ręku nie dawały się oczom we znaki.

Panel w Oppo Reno5 Lite produkuje bardzo ładne, żywe, przyjemne dla oka kolory. Czernie, jak przystało na AMOLED, są prawdziwie czarne. Dzięki gęstości pikseli na poziomie 409 ppi, obraz jest ostry i szczegółowy. Producent niestety nie wspomina o żadnym wsparciu dla HDR, a i w ustawieniach nie znalazłem niczego na ten temat.

Wydaje się jednak, że zdecydowanie największą bolączką urządzenia jest tylko 60 Hz odświeżanie ekranu. W dzisiejszych czasach dość łatwo w tej cenie, a nawet i jeszcze taniej znaleźć wyświetlacze, które oferują taką atrakcję. Oczywiście jest to swego rodzaju kompromis, gdyż zamiast wyższego odświeżania, dostajemy panel AMOLED.

Zamiast tego Oppo Reno5 Lite oferuje sprawniejszy dotyk za sprawą częstotliwości próbkowania 135 Hz w trybie standardowym i aż 180 Hz w trakcie gry. Przyznam szczerze, że o ile widzę różnice w prędkości odświeżania ekranu, tak w przypadku dotyku, różnica jest dla mnie niezauważalna. Nie jestem też wybitnym graczem smartfonowym, więc po prostu trudno mi dostrzec różnicę, niemniej ufam Oppo, że osoby bardziej kompetentne w tej dziedzinie odczują zmianę na plus.

Recenzja Oppo Reno5 Lite - Ekran AMOLED, aplikacja aparatu - fot. tabletowo.pl
Jasny ekran AMOLED wOppo Reno5 Lite sprawdzi się w każdych warunkach – fot. tabletowo.pl

Skoro AMLOED, to jest i Always-On-Display. Szkoda tylko, że bardzo ograniczone. Jesteśmy skazani na jeden, dość prosty styl. Niestety, tworzenie kolorowych AoD czy dodawanie zdjęć, czym chwali się ColorOS 11, jest zarezerwowane dla droższych urządzeń. Dostajemy tylko trzy warianty zarządzania. Możemy wybrać czy chcemy, aby wyświetlała się data, powiadomienia czy procent baterii. Jest oczywiście możliwość ustalenia harmonogramu, kiedy ma działać AoD, a także opcja włączenia go przez cały czas.

Summa summarum Oppo Reno5 Lite może pochwalić się naprawdę dobrym, jasnym wyświetlaczem AMOLED, który wyświetli piękne, żywe kolory i znakomite czernie, ale niestety tylko w 60 Hz. Jeśli ktoś nie miał do czynienia wcześniej z panelami o wyższym odświeżaniu, tak z tego w Reno5 Lite będzie bardzo zadowolony, bo w każdym pozostałym aspekcie jest więcej niż dobrze. Do tego dodatek dla graczy w postaci próbkowania 180 Hz w grach. Należy odnotować brak HDR, jednakże jeśli ktoś nie konsumuje sporej porcji filmów z Netfliksa na telefonie, pewnie tego nawet nie dostrzeże.

Korzystając na co dzień z Asusa Zenfone 7 Pro, dużo czasu zajęło mi przyzwyczajenie się do wyświetlacza recenzowanego urządzenia. Niemniej jednak, kiedy już tak się stało, byłem bardzo zadowolony z tego, co widziałem.

Oprogramowanie

Jak to w przypadku smartfonów marki Oppo, te działają pod kontrolą Androida z autorską nakładką ColorOS. Oppo Reno5 Lite już od momentu wyjęcia z pudełka raczy nas najnowszą wersją systemu, czyli Androidem 11 z nakładką ColorOS również oznaczoną numerem 11. To, co najważniejszego w najnowszej wersji Androida, jak i nakładki autorstwa Oppo, opisywaliśmy już na portalu. W tym miejscu chciałbym się więc skupić na tym, co według mnie najważniejsze.

Od dawana interesuję się smartfonami marki Oppo i przyznam, że z zaciekawieniem obserwuję ich rozwój od kilku lat. Uczciwie muszę przyznać, że to, jak duży skok jakościowy wykonała ich autorska nakładka w ostatnich latach, robi na mnie spore wrażenie.

Powiem wprost. Jestem ogromnym fanem ColorOS 11 i uważam, że jest to jedna z najlepszych nakładek systemowych na telefonach z Androidem. Dlaczego tak myślę? Trzy słowa klucze – wydajność, personalizacja i komfort.

W moim życiu przez ręce przeszło wiele smartfonów. Teraz, kiedy przyszło mi testować Oppo Reno5 Lite, zastanawiałem się, jak poradzi sobie urządzenie, które nie ma na pokładzie typowo flagowych podzespołów, z systemem, który oferuje tak wiele możliwości. Długo nie musiałem czekać, żeby Oppo przekonało mnie, że i bez najmocniejszych bebechów, ColorOS11 działa płynnie i sprawnie. Naprawdę kilkukrotnie czułem, jakbym korzystał z prawie dwukrotnie droższego sprzętu. Ładne, przyjemne dla oka animacje, którym nie zdarza się chrupać czy też przemyślane aplikacje systemowe, które z powodzeniem mogą konkurować wyglądem i funkcjonalnością z tymi od Google czy Samsunga – z tym miałem do czynienia testując ten sprzęt.

W kwestii personalizacji cieszy kilka rodzajów trybu ciemnego, dobieranie koloru wiodącego czy też stylu ikon. Szkoda, że w tym wszystkim sklep z motywami Oppo ciągle nie działa w Polsce. Są sposoby na to, żeby go uruchomić, ale często kończy się to tym, że nie da się w prosty sposób wrócić do domyślnego motywu. Oppo Reno5 Lite niestety nie oferuje jednej z mocno reklamowanych funkcji ColorOS11, a mianowicie tworzenia własnego Always on Display. Tutaj, jak już wspomniałem, jesteśmy skazani wyłącznie na ten jeden prosty układ.

Jeśli użytkownik nauczy się korzystać z takich rozwiązań, jak FlexDrop, czyli wiszące okienka, a także z przybornika z aplikacjami, to efektywność wykorzystania smartfona może wzrosnąć jeszcze bardziej. Oppo nie zapomina także o bezpieczeństwie, oferując takie rozwiązania, jak specjalna przestrzeń do przeprowadzania transakcji przez urządzenie czy też „bezpieczną klawiaturę”, która zadba o to, żeby nikt nie rejestrował wpisywanych przez nas haseł.

Oczywiście, konkurencja nie śpi i część z wymienionych rozwiązań można znaleźć i u innych producentów. To, co mnie osobiście urzeka w ColorOS, to pewnego rodzaju spójność, która jest dobrze widoczna we wszystkich opcjach, jak i aplikacjach oferowanych przez chińskiego producenta. Najnowsza wersja nakładki tylko potęguje to wrażenie i nawet ktoś w niej nieobeznany powinien dość szybko się w niej odnaleźć i docenić pomysł na Androida w wykonaniu Oppo.

W trakcie testów pracowałem na wersji systemu CPH2205_11_A.21 (ColorOS 11.1) z poprawkami bezpieczeństwa datowanymi na kwiecień 2021 roku.

Recenzja Oppo Reno5 Lite - Tył obudowy w dedykowanym etui - fot. tabletowo.pl
Oppo Reno5 Lite w zestawie posiada silikonowe etui – fot. Tabletowo.pl

Wydajność, czas pracy na baterii i ładowanie

Sercem Oppo Reno5 Lite jest ośmiordzeniowy procesor autorstwa MediaTeka – Helio P95. Nie mamy do wyboru wersji z różnymi pamięciami, jesteśmy skazani na jedną, czyli wspomniany już klasyczny układ 8 GM RAM LPDDR4X i 128 GB pamięci UFS 2.1 na gospodarowane przez nas pliki. Wiem, że niektórzy dalej maja opór przed procesorami tajwańskiego producenta. W tej części recenzji postaram się Was przekonać, że naprawdę nie ma się czego bać. Wręcz przeciwnie, bo urządzenie działało przez cały okres testów znakomicie.

Korzystając ze smartfona naprawdę kilkukrotnie zapomniałem, że mam do czynienia z urządzeniem ze średniej półki. Aplikacje otwierają się błyskawicznie, multitasking w granicach rozsądku też jest jak najbardziej możliwy. Przy Instagramie, Twitterze i Chrome Reno5 Lite się nie krztusił. Ogólnie mówiąc kultura pracy tego urządzenia zasługuje na sporą pochwałę.

Jak już wcześniej wspomniałem, nie jestem jakimś wielkim smartfonowym graczem, ale sprawdziłem kilka tytułów, w tym tych bardziej wymagających i muszę przyznać, że Oppo zaliczyło ten test na solidną piątkę w szkolnej notacji. Mario Kart, Real Racing 3 czy RuneScape chodziły świetnie, bez bardzo wyraźnych spadków płynności na średnich detalach. Na ogromny plus zasługuje fakt, że nawet przy dłuższych intensywnych sesjach smartfon praktycznie w ogóle się nie nagrzewał. To duże zaskoczenie, bo flagowe jednostki uznanej konkurencji potrafiły ogrzać dłonie w podobnych warunkach.

W kwestii wydajności jeszcze segment dla fanów cyferek, czyli rezultaty testów syntetycznych z Geekbench 5 i 3D Mark.

Wyniki nie zachwycają, ale też w mojej ocenie smartfona nie grają one aż tak istotnej roli. Najważniejsze, że urządzenie działa naprawdę płynnie i sprawnie. Optymalizacja systemu naprawdę robi robotę. Jeśli jednak kogoś interesują wyniki w benchmarkach, to w istocie musi poszukać innego urządzenia. Jeśli natomiast zależy na tym, żeby urządzenie na co dzień było przyjemne w użytku, a i okazjonalnie dało radę sprostać wyzwaniom, to na Oppo Reno5 Lite taka osoba nie powinna się zawieść.

Akumulator i czas pracy

Smartfon osiąga przyzwoite czasy pracy. Bateria 4310 mAh w cyklu mieszanym powalała na wyniki pomiędzy 6,5, a 7 godzinami pracy na ekranie (Screen on Time – SoT). Na samym Wi-Fi byłem w stanie wycisnąć około 7,5 godziny. Jeśli natomiast danego dnia korzystałem wyłącznie z internetu sieci operatora, wtedy SoT kręcił się w okolicach 5,5-6 godzin. W najprostszych słowach, Oppo Reno5 Lite powinien spokojnie wytrzymać dzień intensywnej pracy. Jeśli natomiast po smartfon będziemy sięgać rzadziej, wtedy półtorej dnia jest jak najbardziej w zasięgu. Można więc uznać, że wyniki są w porządku, ale bez jakiś wielkich fajerwerków.

Jak to bywa w urządzeniach marki Oppo, możemy liczyć na autorską technologię ładowania VOOC. Producent zdecydował się na zaimplementowanie 30 W ładowania po kablu. Rozwiązanie to pozwala naładować smartfon od 0 do 100% w mniej niż pełną godzinę. Jeśli podłączymy smartfon do ładowarki na 30 minut, możemy oczekiwać zysku w postaci ok. 65% ładowania.

Oczywiście należy wspomnieć, że Realme oferuje nawet szybsze rozwiązania w tańszych modelach (np. 50 W ładowanie w Realme 8 Pro), jednakże prawda jest też taka, że w dalszym ciągu trafią się też dużo droższe urządzenia z wolniejszym ładowaniem (chociażby 20 W w Moto G100).

Brak ładowania bezprzewodowego nie jest i nie powinien być żadnym zaskoczeniem w tej cenie. Uważam, że szybkie ładowanie przewodowe w pełni to rekompensuje w przypadku tej klasy sprzętu.

Recenzja Oppo Reno5 Lite - Ekran AMOLED, umiejscowienie czytnika linii papilarnych - fot. tabletowo.pl
Czytnik linii papilarnych to nie jest mocna strona Oppo Reno5 Lite – fot. tabletowo.pl

Biometria i łączność

W Oppo Reno5 Lite optyczny czytnik linii papilarnych jest zaszyty pod ekranem. To, co ważne, a często jest problemem nawet w bardzo drogich urządzeniach, to jego umiejscowienie. W tym przypadku uważam, że inżynierowie dobrze przemyśleli jego pozycję. Czytnik znajduje się na idealnej wysokości i sięgnięcie palcem, jednocześnie trzymając w ręce smartfon, nie sprawia większych problemów. Jeśli chodzi natomiast o jego szybkość to nie jest najlepiej.

Co prawda w trakcie testów nie mylił się on prawie w ogóle, tak po prostu odblokowanie telefonu trwa trochę za długo. Często w urządzeniach o podobnej cenie animacja przyłożenia palca nie zdąży się nawet uruchomić, tak tutaj musimy na ogół poczekać do jej końca. Da się z tym żyć, ale na początku trochę irytuje, szczególnie, jeśli ktoś miał do czynienia z szybszymi skanerami, a o to, jak już wspomniałem, nietrudno, nawet w przypadku troszkę tańszych urządzeń.

Smartfon możemy także zabezpieczyć wizerunkiem naszej twarzy. Nie jest to rozwiązanie najbezpieczniejsze, gdyż nie jest to skaner przestrzenny, a wszystko opiera się na wykorzystaniu zwykłej kamerki do selfie w lewym górnym rogu ekranu. Muszę przyznać, że jestem tym aspektem Oppo Reno5 Lite mocno zaskoczony i jest to zaskoczenie pozytywne.

Skaner twarzy działa błyskawicznie, a co najciekawsze – pomimo noszenia maski, był w stanie za każdym rozpoznać moją twarz. Najwidoczniej smartfon uznał, że wyglądam w niej podobnie do oryginału :). Próbowałem oszukać urządzenie na klika sposobów, jak na przykład wydrukowanym zdjęciem, ale mi się to nie udało. Dodałem także dane do odblokowywania drugi raz, a mimo to odblokowywanie w masce działało. Chyba specjaliści z innych firm będą musieli porozmawiać z programistami Oppo ;). Oczywiście na pokładzie nie zabrakło 6-cyfrowego kodu, a także wzoru rysowanego na 9-punktowej mapie.

Recenzja Oppo Reno5 Lite - Pudełko i front telefonu - fot. tabletowo.pl
Oppo Reno5 Lite – fot. tabletowo.pl

Przechodząc do kwestii łączności trzeba zacząć od tego, że urządzenie nie oferuje modułu 5G. Czy to wada? Trudno powiedzieć. Z jednej strony należy nadmienić, że za 1599 złotych chyba można już oczekiwać tego przyszłościowego elementu. Z drugiej strony sytuacja 5G wygląda w Polsce tak, że na dobrą sprawę trudno stwierdzić, kiedy realnie będziemy mogli korzystać z dobrodziejstw sieci 5-tej generacji na terenie większości kraju. To może być perspektywa dwóch, a może i nawet więcej lat, czyli tylu, na ile kupuje smartfon statystyczny użytkownik. Pozwolę sobie więc pozostawić tę kwestię otwartą. Każdy potencjalny nabywca musi się zastanowić na ile będzie mu potrzebne 5G w najbliższej perspektywie.

Oprócz tego Oppo Reno5 Lite ma na wyposażeniu praktycznie wszystkie potrzebne moduły, a nawet coś ekstra. Mamy GPS, NFC, Bluetooth 5.1 i dwuzakresowe Wi-Fi. Fanów dobrego brzmienia ucieszy z pewnością obecność kodeka aptX HD. W trakcie testów wszystkie z nich działały znakomicie. Nie odnotowałem żadnych zaników sieci, ani przerw w połączeniach. Wręcz przeciwnie, miałem wrażenie, że telefon łączył się z GPS bardzo szybko i sprawnie, a co najważniejsze – pozycję określał dokładnie.

Urządzenie jest klasycznym dual SIM-em na karty nano. Nie musimy więc iść na kompromis pomiędzy drugim numerem, a rozszerzeniem pamięci za pomocą karty microSD – ta ma swój osobny slot.

Recenzja Oppo Reno5 Lite - Dolna krawędź urządzenia - fot. tabletowo.pl
W Oppo Reno5 Lite znajdziemy głośnik mono i złącze słuchawkowe na dolnej krawędzi smartfona – fot. tabletowo.pl

Jakość audio

Przechodząc do jakości audio muszę zacząć od pojedynczego głośnika umieszczonego na dolnej krawędzi smartfona. Ten gra naprawdę nieźle. Dźwięk nie jest aż tak spłaszczony, jak to często bywa w przypadku głośników mono. Jest bardzo donośny, a nawet przy większych wartościach głośności – czysty. Mam wrażenie, że da się nawet wyczuć delikatne basy i tony średnie. Sopranów natomiast nie doświadczyłem.

W sekwencji o designie zwróciłem uwagę na cudowny fakt, jakim jest obecność jacka 3,5 mm. Do tego w zestawie sprzedażowym dostajemy w gratisie przewodowe douszne słuchawki. Te, choć z pozoru dość podstawowe, grają bardzo przyjemnie. Jest także mikrofon, a więc sprawdzą się one także przy wykonywaniu połączeń.

Jak już wspominamy o rozmowach, to trzeba powiedzieć, że ich jakość przez cały czas trwania testów była znakomita. Nawet w ostatnie wietrzne dni moi rozmówcy nie mieli żadnych problemów ze zrozumieniem tego, co mówię, a głośnik do rozmów ukryty w górnej krawędzi był na tyle donośny, że i ja ich rozumiałem bez specjalnego wysiłku.

Recenzja Oppo Reno5 Lite - Wyspa aparatów - fot. tabletowo.pl
Oppo Reno5 Lite oferuje dość standardowy zestaw obiektywów – fot. tabletowo.pl

Zaplecze fotograficzne

Oppo Reno5 Lite ma do zaoferowania 4 obiektywy, z czego tak naprawdę 3 z nich są w jakiś większy sposób użyteczne. W swoim przekazie marketingowym producent zawsze podkreślał, że seria Reno to, oprócz interesującego designu, także dobra fotografia i wideo. Jak wypada w tym aspekcie Reno5 Lite?

Już na wstępie mogę powiedzieć, że naprawdę całkiem nieźle. Są pewne potknięcia, jednakże biorąc poprawkę na to, że jest to bardziej budżetowy model, aniżeli podstawowy Reno5 5G, tak jego rezultaty są wielce ponadprzeciętne.

RodzielczośćJasnośćRozmiar czujnikaRozmiar pikselaOIS
Obiektyw główny48 Mpixf/1.71/2.0″0.8 µmnie
Obiektyw ultraszeroki8 Mpixf/2.21/4.0″1.12 µmnie
Makro2 Mpixf/2.4b/db/dnie
Czujnik głebi2 Mpixf/2.4

Zacznijmy od zdjęć za dnia. 48 Mpix moduł główny domyślnie produkuje 12 Mpix fotografie za sprawą technologii Quad-Bayer, które łączy 4 piksele w jeden. Efekty pracy tego aparatu są znakomite jak na klasę urządzenia. Fotografie są ostre i szczegółowe, kolory bardzo wiernie odwzorowane, balans bieli w punkt, a rozpiętość tonalna nie zawodzi. Na pochwałę zasługuje duża powtarzalność zdjęć z tego aparatu. Nie zdarzyło mi się, aby kilka fotek cykniętych w tym samym miejscu diametralnie się od siebie różniło, zmieniając charakter otoczenia czy uwiecznianego obiektu. Jak na sprzęt za taką cenę, piątka w szkolnej skali, która ociera się o szóstkę.

W przypadku ultraszerokiego kąta jest w porządku. Trzeba pamiętać, że w tym wypadku mamy do czynienia z modułem tylko 8 Mpix. Szkoda, że Oppo nie pokusiło się o trochę lepszy, nowocześniejszy moduł, chociażby 16 Mpix. Niemniej jednak fotografie potrafią cieszyć oko. Szczegółowość przy dobrym świetle jest poprawna, szumy – choć obecne – to widoczne tylko w trakcie dokładniejszej inspekcji zdjęcia, a balans bieli mieści się w przyjętych normach. Spada zaś rozpiętość tonalna i ostrość, szczególnie w rogach kadru. Porównując zdjęcia z ultraszerokiego kąta i z modułu głównego, różnica w kolorystyce i charakterze zdjęcie jest raz mniej, a raz bardziej widoczna, jednak cały czas, mając na uwadze klasę sprzętu, jest jak najbardziej w porządku.

W obu przypadkach HDR działa dobrze i z reguły radzi sobie z prześwietlaniami, jak i ciemniejszymi miejscami kadru.

Jeśli ktoś preferuje bardziej żywe aniżeli naturalne kolory, powinien zdecydować się na wykorzystanie opcji „Upiększanie sceny z AI”. Dla porównania zamieszczam dwie fotografie. Zaznaczam, że z racji iż ta opcja jest domyślnie wyłączona, wszystkie przykładowe zdjęcia, które zamieszczam w galeriach, były zrobione bez jej wykorzystania. W teorii opcja działa także w przypadku szerokiego kąta, ale nie zauważyłem aż tak znaczących różnic w stosunku do obiektywu głównego. W szare dni, takie jak ten na przykładowym zestawieniu, tryb AI potrafi rozweselić nieco fotografowany kadr.

Oppo Reno5 Lite – Fotografia bez i z AI – fot. tabletowopl

Jest także tryb robienia zdjęć w pełnych 48 Mpix, jednakże trudno jest mi polecić jego działanie, gdyż ilość szumów na zdjęciu jest większa, a szczegółowość stoi na niemalże identycznym poziomie. Dokładając do tego większy rozmiar zdjęć, lepiej zostać przy domyślnych 12 Mpix fotografiach z obiektywu głównego.

Jest jeszcze obiektyw 2 Mpix do fotografii macro. I o ile cały czas nie rozumiem obecności tego typu modułów w najdroższych flagowych smartfonach, tak w tych tańszych już jestem w stanie to zrozumieć. Osobiście bardzo lubię tego typu ujęcia i muszę przyznać, że te z Oppo Reno5 Lite nie są wcale najgorsze. Podstawowy warunek przyzwoitego zdjęcia to duża ilość świata. Wtedy okazjonalnie fotografowane kwiaty czy faktura drewna potrafią cieszyć ładnymi kolorami i akceptowalną ilością szczegółów. Na Instragram w sam raz. Nie muszę chyba wspominać, że przy takiej rozdzielczości i jasności modułu, gdy światła zaczyna brakować, sięganie po niego to czysty masochizm.

Niestety, nie ma dedykowanego teleobiektywu, a więc przybliżanie odbywa się za pomocą zoomu cyfrowego. Fotki zoomowane 2-krotnie wyglądają jeszcze całkiem znośnie, jednakże idąc dalej robi się dość szybko coraz gorzej. Aplikacja aparatu pozwala maksymalnie na 10-krotne zbliżanie cyfrowe. Efekty z poszczególnych etapów zamieszczam dla porównania niżej.

Trudno powiedzieć, jak duży wpływ (czy w ogóle) na jakość fotografii portretowej ma 2 Mpix czujnik do wykrywania głębi. Oppo Reno5 Lite jest w stanie nakładać efekt bokeh zarówno na ludzi, jak i przedmioty. W obu przypadkach radzi sobie umiarkowanie. Często występuje problem z odcinaniem krawędzi w okolicach włosów, przez co przejście nie jest zbyt płynne. Producent oddaje w nasze ręce garść filtrów w trybie portretowym. Każdy powinien wiec znaleźć coś dla siebie. Szkoda, że nie ma suwaka umożliwiającego ustawienie intensywności efektu. Musimy zdać się w pełni na to, co wymyśli algorytm aparatu.

W kwestii dodatkowych trybów foto znajdziemy w Oppo Reno5 Lite także: panoramę, skaner tekstu i naklejki.

Kiedy światła zaczyna brakować sytuację w przypadku modułu głównego często jest w stanie uratować tryb nocy „Ultra Night”. Pozwala on zredukować ilość szumów, poprawić trochę ostrość, a także wydobyć nieco detali z cieni i prześwietleń. Kiedy korzystamy z tego trybu, po naciśnięciu przycisku migawki musimy odczekać około 2 sekund, zanim będziemy mogli zrobić kolejne zdjęcie. Z uwagi na brak optycznej stabilizacji obrazu (OIS), łatwo o rozmyte zdjęcie. Nie ma też sensu celować aparatem w totalną ciemność, ale gdy jest choć odrobina światła, wtedy Oppo Reno5 Lite jest w stanie wyprodukować nie najgorsze zdjęcia w swojej klasie.

Bez żadnego zaskoczenia sięganie nocą po ultraszeroki kąt totalnie mija się z celem. Co prawda możemy zrobić zdjęcie tym modułem, kiedy mamy włączony tryb nocny, ale wydaje mi się, że on po prostu nie działa, gdyż nie ma kilkusekundowego oczekiwania na przetworzenie zdjęcia, a fotografie wyglądają niemalże identycznie, jak te robione w trybie normalnym.

Na froncie w lewym górnym rogu ekranu znalazło się miejsce dla 32 Mpix aparatu do selfie. Jak wypadają samopstryki w Oppo Reno5 Lite? Są naprawdę niezłe. Rozpiętość tonalna ustępuje tej z bardzo dobrego modułu głównego, jednakże dalej jest przyzwoita. Szczegółowość jest świetna, a kolory przyjemne do podziwiania. Tryb portretowy sprawnie odcina krawędzie i radzi sobie nawet z bardziej wymagającym tłem. W zasadzie jedyne zastrzeżenia mam do HDR, który działa jak chce. Raz lepiej, raz gorzej. Trudno o jakieś reguły. Dla bezpieczeństwa lepiej zrobić dwa – trzy zdjęcia, jeśli zależy nam jakości.

Pozytywnie zaskakują selife w trybie nocnym „Ultra Night”. Szumów praktycznie nie widać, detali jest sporo, a kolory rzetelnie oddane. Co ciekawe, można także próbować robić nocą zdjęcia portretowe i te również wyglądają całkiem przyjemnie.

W kwestii wideo Oppo Reno5 Lite może nagrywać 4K, 1080p i 720p. Niestety, we wszystkich rozdzielczościach w maksimum 30 klatkach na sekundę. Nie ma też możliwości przełączania się pomiędzy obiektywem szerokim a głównym w trakcie nagrywania. Możemy zoomować aż do 10x, ale jest to oczywiście tylko i wyłącznie zoom cyfrowy.

Producent oddaje w nasze ręce garść trybów, w których możemy nakładać przeróżne filtry, w tym takie, które wyostrzają konkretne kolory na nagraniu. Oprócz tego nie zabrakło także reklamowanego przez Oppo trybu ultrastabilizacji (max w 1080p), a także wideo portretowego z możliwością ustawienia intensywności efektu (aż dziwne, że w takim razie nie da się tego zrobić przy zdjęciach). Pod zakładką więcej w kwestii filmowania ukryte zostały także tryby nagrywania z dwóch kamer jednocześnie (bliźniaczy z Reno5 5G) i zwolnione tempo.

No dobrze, a jak prezentuje się jakość nagrań? Jest bardzo dobrze. Wideo nagrywane w 4K cieszy ilością szczegółów, a elektroniczna stabilizacja obrazu radzi sobie nadzwyczaj dobrze. Kolory odwzorowane są bliskie rzeczywistości, a dźwięk towarzyszący nagraniu może się podobać. Kiedy warunki oświetleniowe zaczynają się robić coraz trudniejsze, jakość szybko zaczyna spadać. Nie dziwi to jednak w urządzeniu tej klasy. Na obrazie pojawiają się szumy, a algorytm stabilizujący obraz zaczyna się gubić.

Niemniej jednak w tej cenie Oppo Reno5 Lite powinien zadowolić amatorów fotografii i wideo. Zdjęcia za dnia potrafią zadziwić jakością, a jeśli tylko warunki nie są ekstremalne, to i przy mniejszej ilości światła, nowy model Oppo jest w stanie wyprodukować użyteczny materiał. Niezła jakość wideo, jak i duża ilość trybów, w tym ten wykorzystujący kamerę z przodu i z tyłu smartfona (sprawdźcie koniecznie film Kasi z Reno5 5G) powinien się podobać fanom vlogowania.

Podsumowanie

Podsumowując, Oppo Reno5 Lite to smartfon, z którym „trzeba znaleźć wspólny język”. Największą przeszkodą wydaje się cena, która została ustalona na starcie na poziomie 1599 złotych. Uważam, że to całkiem udany sprzęt, tylko mógłby być lepiej wyceniony. Tym bardziej, że konkurencja w tej cenie jest bardzo duża, a nieraz w pewnych aspektach potrafi zaoferować więcej – jak na przykład: przyszłościowy modem 5G, ekran o wyższej częstotliwości odświeżania, nowszy i wydajniejszy procesor czy też jeszcze szybsze ładowanie.

Najnowszy średniak Oppo ma jednak kilka swoich zalet, które zdecydowanie mogą przyciągnąć do siebie klienta. Jest to przede wszystkim świetna optymalizacja, bardzo dobre zdjęcia z modułu głównego, możliwości wideo, a przede wszystkim – bardzo kompaktowy design.

W tym stanie mimo wszystko uważam, że Reno5 Lite będzie trudno wygrać walkę z konkurencją. Jeśli jednak smartfon doczeka się obniżki ceny lub jakichś gadżetów dorzucanych do sprzedaży (jak to już wielokrotnie przy Oppo bywało), wtedy model ten stanie się zdecydowanie lepszą propozycją.

Recenzja Oppo Reno5 Lite - Tył obudowy - fot. tabletowo.pl
Recenzja Oppo Reno5 Lite. Spotkać się to początek, zgodzić się to postęp
Zalety
wysoka kultura pracy
kompaktowy rozmiar i niska waga
szybkie ładowanie 30 W (100% w niecałą godzinę)
znakomite w swojej klasie zdjęcia dzienne z głównego modułu
ColorOS11 to jedna z najlepszych nakładek systemowych
dual-SIM z osobnym wejściem na kartę microSD
złącze słuchawkowe
kompletny zestaw sprzedażowy z ładowarką, etui i słuchawkami
jasny ekran AMOLED...
Wady
...ale tylko 60 Hz
tylko poprawne zdjęcia nocne, szeroki kąt nie nadaje się do użytku kiedy światła jest mało
procesor ma już swoje lata
wolny skaner odcisków palców
wyjściowa cena powinna być niższa
dla niektórych - brak modułu 5G, plastikowe wykończenie
7.7
Ocena
Gdzie kupić?