Wybór flagowców jest ogromny – a zatem którego z nich aktualnie warto kupić?

Miesiąc październik to czas, kiedy wszyscy producenci zaprezentowali już swoje flagowe urządzenia, jakie miały trafić na rynek w bieżącym roku. Nastał zatem odpowiedni moment, by podsumować mijający rok i wybrać urządzenia, które zasługują na wzięcie pod uwagę przy podejmowaniu decyzji zakupowej. Zapraszam do osobistego, subiektywnego poradnika, jaki smartfon warto kupić bez względu na cenę.

Słowo od autora

Zanim przejdę do wskazania proponowanych urządzeń kilka słów wyjaśnienia. Po pierwsze, tekst został podzielony na kilka kategorii, w których proponuję najlepszy, moim zdaniem, telefon, wraz z przykładowymi alternatywami. To, że dane urządzenie znalazło się w jednej kategorii, nie oznacza z automatu, że nie może być wzięte pod uwagę w zupełnie innej. Jeśli jakiś smartfon zasłużył na miano najlepszego do mobilnej fotografii, nie oznacza to, że nie będzie to świetne urządzenie do ogólnych zastosowań. Jeśli sprzęt znalazł się na liście mniejszych flagowców, również nie oznacza, że wielkość jest jedynym kryterium, którym należy kierować się przy jego zakupie. Cały czas mówimy o urządzeniach flagowych, więc już teraz śmiało mogę powiedzieć, że decydując się na którykolwiek z wymienionych niżej modeli, z pewnością będziecie zadowoleni.

Kolejna sprawa to kwestia dostępności. W rankingu nie uwzględniłem urządzeń, które nie są dostępne oficjalnie w sprzedaży na terenie Polski. Właśnie z tego powodu nie znajdziecie tu Pixela 4 od Google czy Huawei Mate 30 Pro. Co naturalne, oba telefony warto rozważyć, jednak jeśli tylko ktoś będzie nimi zainteresowany, z pewnością poradzi sobie ze sprowadzeniem jednego z nich na własną rękę i zdaje sobie sprawę z plusów i minusów takiego rozwiązania. Mój materiał skierowany jest, przede wszystkim, do osób, które poszukują smartfona, ale branża technologiczna niekoniecznie interesuje ich na co dzień. Takie osoby raczej nie sięgną, ani po Pixela, ani po Mate 30 Pro.

Google Pixel 4

Chciałbym również, na samym początku, rozstrzygnąć kwestię iPhone vs Android. W tej sprawie zostało powiedziane właściwie wszystko, a swoje stanowisko wyraziła większość zainteresowanych. Każdy ma swoje argumenty za jedną ze stron, ja nie mam zamiaru wchodzić w polemikę, dlatego smartfony od Apple przedstawię w osobnej kategorii. Jeśli jednak kogokolwiek interesuje moje zdanie, to mogę powiedzieć tylko tyle: zarówno najnowsze iPhone’y, jak i wysokopółkowe sprzęty z systemem od Google to bardzo, ale to bardzo dobre urządzenia, dlatego o wyborze powinny decydować zupełnie subiektywne kryteria, jak np. to, czy dany smartfon lepiej leży w dłoni, czy komuś bardziej odpowiada estetyka Androida czy iOS, czy z usług Apple korzysta się lepiej niż z Google, itp. Ja początkiem roku przesiadałem się z iPhone’a X na Samsunga Galaxy Note 9 i mogę powiedzieć tylko tyle, że z obu korzystało mi się równie przyjemnie i gdyby decyzja należała do mnie i dysponowałbym nieograniczoną ilością gotówki, po prostu kupiłbym oba. To, że smartfony Apple omawiam jako pierwsze, nie oznacza również, że bardziej polecam właśnie jabłka. Zdecydowanie nie, po prostu to miejsce najbardziej odpowiadało mi w koncepcji artykułu.

Którego iPhone’a wybrać?

Tegoroczne iPhone’y, prawdę powiedziawszy, nie zaskoczyły niczym ciekawym, stanowiąc kolejną ewolucję koncepcji, która zadebiutowała wraz z modelem iPhone X. Do boju o serca użytkowników firma z Cupertino posłała w tym roku 3 modele: iPhone 11, iPhone 11 Pro i iPhone 11 Pro Max. W mojej subiektywnej opinii, najciekawszą wersją jest… ta podstawowa. Mimo braku ekranu OLED i dodatkowego obiektywu uznaję ją za najbardziej interesującą przede wszystkim ze względu na design, który mi przypadł do gustu najbardziej spośród tegorocznych nowości od Apple. W szczególności podoba mi się wersja biała, w której plecki kontrastują z czarnym frontem – na żywo wygląda to rewelacyjnie. Zastosowany w jedenastce ekran LCD to panel o bardzo dobrej jakości, dlatego zdecydowanej większości użytkowników nie będzie przeszkadzał brak idealnych czerni OLED-a. Z brakiem teleobiektywu świetnie radzi sobie oprogramowanie aparatu, co udowodnił już iPhone Xr. Dodatkowo, zaoszczędzone w ten sposób pieniądze można przeznaczyć na, moim zdaniem, niezbędne akcesorium towarzyszące – Apple Watch piątej generacji.

Zwolennicy większych ekranów nie mają wyjścia – są skazani na iPhone’a 11 Pro Max. Oczywiście, to również bardzo dobry, jeśli nie najlepszy z dostępnych obecnie smartfonów, jednak mnie skutecznie zniechęca kontrowersyjny wygląd oraz, mimo przyjętych kryteriów, zbyt wysoka cena.

Polecany smartfon: Apple iPhone 11
Alternatywy: Apple iPhone 11 Pro, Apple iPhone 11 Pro Max

Telefon wszystkomający

Topowe telefony w ofercie danego producenta powinny charakteryzować się kompletnym wyposażeniem, połączonym z rozbudowanym oprogramowaniem, pozwalającym na dostęp do usług dodatkowych, rozszerzających jego możliwości i pozwalających na komfortowe użytkowanie sprzętu od momentu wyjęcia z pudełka. Zgodnie z przyjętymi tutaj wytycznymi musiałem wybrać smartfon najbardziej kompletny, dopracowany, którego charakterystyka sprosta wymaganiom zdecydowanej większości nabywców. Ameryki tu nie odkryję mówiąc, że tym urządzeniem, jak niemal co roku, jest kolejna generacja Samsunga Galaxy Note, tym razem to Galaxy Note 10+. Świetny moduł fotograficzny, jeden z najlepszych na rynku wyświetlaczy, kompletne oprogramowanie dodatkowe, zawierające obsługę Samsung DeX bez konieczności stosowania dodatkowych akcesoriów, rysik S Pen i wiele, wiele innych czynią ten telefon, w zgodnej opinii wielu recenzentów, najbardziej kompletnym smartfonem na rynku. Jeśli tylko komuś nie opatrzył się zanadto interfejs One UI, a oczekuje telefonu co najmniej bardzo dobrego w większości parametrów – to opcja właśnie dla niego. Jako alternatywy proponuję pozostałe Samsungi z linii Galaxy S i Galaxy Note.

Polecany smartfon: Samsung Galaxy Note 10+
Alternatywy: Samsung Galaxy Note 10, Samsung Galaxy S10, Samsung Galaxy S10+

Telefon wybitnie fotograficzny

Istnieje bardzo duża grupa poszukujących nowego smartfona, dla której najważniejszym czynnikiem decydującym o zakupie jest jakość zdjęć uzyskiwanych przy jego pomocy oraz szerokie możliwości oprogramowania dedykowanego do obsługi aparatu. Jako że na dzień publikacji niniejszego artykułu w Polsce nie jest dostępny Huawei Mate 30 Pro, wypada mi polecić obecnego przedstawiciela linii P, czyli model Huawei P30 Pro. Dzięki zastosowaniu peryskopowego obiektywu odpowiedzialnego za zoom optyczny, ten telefon zyskał niespotykane dotąd w branży możliwości. Potęgują je pozostałe zainstalowane obiektywy, którym również nie można wiele zarzucić, oraz oprogramowanie opracowane we współpracy z firmą Leica. Nad konkurentami Huawei góruje właśnie dzięki obiektywowi wykonanemu w technologii peryskopowej oraz świetnie dopracowanym algorytmom pozwalającym na robienie bardzo dobrych zdjęć w trudnych warunkach oświetleniowych. W kategorii foto bardzo dużo oferuje również Samsung czy OnePlus. Te rekomenduję jednak w innych kategoriach, w których zabrakło miejsca dla Huawei. P30 Pro nie mógłbym zarekomendować jako wszystkomającego flagowca, przede wszystkim ze względu na brak głośników stereo, które w tej półce cenowej uznaję za absolutny must have.

Polecany smartfon: Huawei P30 Pro
Alternatywy: Samsung Galaxy Note 10 (+), Samsung Galaxy S10 (+), Apple iPhone 11 (Pro), OnePlus 7 Pro (7T Pro)

Telefon dla smartfonowego geeka

W tej kategorii postanowiłem wskazać na urządzenie, które przypadnie do gustu tym, dla których najważniejsza jest idealna płynność i przejrzystość interfejsu, częste aktualizacje oraz szerokie możliwości dostosowania do własnych potrzeb i wsparcie społeczności. Bardzo łatwo odgadnąć, że zarekomenduję tutaj OnePlusy: 7 Pro oraz 7T Pro. Rekomenduję oba na równi, ponieważ sprzętowo to niemalże te same konstrukcje, różniące się procesorami (Snapdragon 855 vs 855 Plus). Oba smartfony różnią się również w kwestii oprogramowania, jednak są to bardzo subtelne różnice, a jak pokazał przykład ich poprzedników, OnePlus najprawdopodobniej zdecyduje się zunifikować kwestie software i nowości z 7T Pro trafią do 7 Pro.

OnePlusy nie znalazły się w rekomendacjach jako urządzenia wszystkomające ze względu na oprogramowanie Oxygen OS, w którym producent poskąpił dodatkowych funkcjonalności czy dedykowanych aplikacji. Wiele z nich trzeba doinstalować samemu. Dla geeków to oczywista zaleta, jednak typowy użytkownik może uznać to za braki, zwłaszcza, gdy przesiada się z Samsunga czy Huawei. Z zupełnie niezrozumiałych względów 7 Pro i 7T Pro pozbawione są możliwości ładowania bezprzewodowego. W zestawie dołączona jest za to bardzo szybka ładowarka Warp Charge, która w jakimś stopniu kompensuje ten brak. To świetne telefony, niemniej, nie są wszystkomające.

Polecany smartfon: OnePlus 7 Pro, OnePlus 7T Pro

Telefon dla oszczędnych

Urządzenia flagowe w zdecydowanej większości przypadków charakteryzują się równie flagową ceną. Czy to Apple, Huawei czy Samsung, ceny, z jakimi urządzenia debiutują na rynku, często ścinają z nóg. Na szczęście nie wszystkie marki poddały się temu trendowi, dlatego ceny niektórych flagowców startują już od około 1500 złotych. Mowa oczywiście o Xiaomi i ich serii Mi 9. Znajdziemy w niej, do wyboru, do koloru, cztery podobne, ale jednak nieco inne urządzenia. Model Xiaomi Mi 9T (zwany także Redmi K20) mogę polecić wszystkim tym, którzy szukają rozsądnie wycenionego, ale jednak topowego urządzenia, niekoniecznie biorąc za wyznacznik magię cyferek w Antutu. Brak Snapdragona 855 w codziennej pracy nie jest odczuwalny, a za zaoszczędzone pieniądze można pokusić się o dodatkowe akcesoria, na przykład dobrej klasy słuchawki na kablu, ponieważ telefon ten dysponuje klasycznym gniazdem mini jack.

Nieco droższy jest model Xiaomi Mi 9, za którym przemawia najbardziej elegancki spośród dziewiątek design, możliwość ładowania bezprzewodowego czy, mimo wszystko, nieco większe zdolności fotograficzne. Xiaomi Mi 9T Pro (Redmi K20 Pro) jest, na obecną chwilę, najdroższym wariantem z rekomendowanej linii. Polecić go mogę wszystkim tym, którzy cenią sobie nowoczesne wzornictwo (charakterystyczny wzór plecków, wysuwana przednia kamerka) czy dostępność gniazda mini jack, kosztem braku bezprzewodowego ładowania.

Xiaomi Mi 9T Pro

Xiaomi ma jednak swoje bolączki, z których najbardziej dotkliwą są wyjątkowo agresywne mechanizmy ubijające aplikacje i zarządzające baterią. Podczas konfiguracji urządzenia nie można zapomnieć o ręcznym wyłączeniu funkcji „bateria adaptacyjna” oraz wykluczeniu z listy optymalizowanych aplikacji wszystkich tych, z których chcemy otrzymywać powiadomienia. Zaniechanie którejś z tych czynności może doprowadzić do sytuacji, w której nieużywany telefon będzie milczał długich kilka godzin, a w momencie odblokowania zasypie nas lawina powiadomień. Bardzo łatwo tutaj o przegapienie czegoś szczególnie istotnego. Należy również pamiętać o ręcznym włączeniu prezentacji ikon powiadomień na górnej belce (domyślnie ta funkcja jest wyłączona i powiadomienia widoczne są dopiero po rozwinięciu belki). Z tego względu mieć się na baczności powinny przede wszystkim osoby przesiadające się na Xiaomi z iPhone’ów czy Samsungów.

Ulubiona marka wielu polskich miłośników elektroniki ma również alternatywę w postaci… innej chińskiej marki. Jest nią Honor, a konkretnie jego model 20 Pro. Najnowszy dostępny w Europie procesor Kirin gwarantuje bardzo dobre osiągi w kwestii wydajności, a możliwości fotograficzne przewyższają te oferowane przez Xiaomi. Również wzornictwo Honora nie pozostawia wiele do życzenia, dlatego polecam zapoznać się również z tym modelem.

Ciekawą alternatywą mogą być również ubiegłoroczne smartfony OnePlus, czyli modele 6 i 6T. Oba pracują pod kontrolą Snapdragona 845, który w dalszym ciągu pozostaje potężną jednostką, zwłaszcza, gdy wspiera go 8 GB wbudowanej pamięci RAM. Odczuwalna jest również świetna optymalizacja oprogramowania, a fotograficznie też nie można im wiele zarzucić.

Polecany smartfon: Xiaomi Mi 9, Xiaomi Mi 9T, Xiaomi Mi 9T Pro
Alternatywy: Honor 20 Pro, OnePlus 6/6T

Telefon dla szukających alternatywy

Wszystkie poprzednie propozycje pochodzą od marek o ugruntowanej pozycji rynkowej, należących (może z wyjątkiem OnePlusa, choć też już coraz mniej) do mobilnego mainstreamu. Oczywiście zdaję sobie sprawę z istnienia grupy zwolenników nowych technologii, którzy szukają czegoś innego, spotykanego rzadziej niż marki wiodące. Im polecam, w pierwszej kolejności, zapoznanie się z ofertą marki Oppo, która wciąż w Polsce stanowi ciekawostkę, a w szczególności z ostatnio zaprezentowanym modelem Oppo Reno 2. Co prawda nie miałem jeszcze przyjemności osobistego poznania jego możliwości, jednak od jakiegoś czasu testuje go Kasia, która zwróciła uwagę na jego niepowtarzalne wzornictwo i świetną jakość wykonania. Specyfikacja również przekonuje, dlatego osobom szukającym czegoś mniej popularnego oraz tym, dla których istotnym argumentem jest ciekawe wzornictwo, polecam zapoznać się z najnowszym flagowcem Oppo. Nie są to jednak jego jedyne zalety ;)

Bardzo dobre opinie zbiera również Asus Zenfone 6, a dodatkowym smaczkiem jest obracany o 180 stopni aparat, za sprawą którego przód urządzenia szczelnie wypełnia ekran, a selfie będą miały jakość głównego aparatu.

Polecany smartfon: Oppo Reno 2
Alternatywa: Asus Zenfone 6

Telefon kompaktowy

2019 rok to czas, w którym segment kompaktowych flagowców właściwie przestał istnieć. Niemal wszyscy producenci poszli w kierunku coraz większych ekranów, coraz szczelniej wypełniających front smartfonów. Znalazły się jednak firmy, które zaprezentowały nieco mniejsze i lepiej leżące w dłoni rozwiązania. Wszystkim, którzy szukają czegoś smuklejszego, polecam Samsunga Galaxy S10e, przez wielu uznanego za najciekawszy spośród samsungowych s-dziesiątek. Dysponującym nieco mniejszym budżetem polecam kolejny model z rodziny Xiaomi Mi 9, a konkretnie Mi 9 SE. Jest to zdecydowanie najtańsze urządzenie spośród tutaj wymienionych, choć dla sporej grupy kupujących może się okazać ciekawym wyborem.

W pierwotnej koncepcji listy miała się tu znaleźć również Xperia 5 od Sony, przede wszystkim ze względu na topowe podzespoły i nietypowe proporcje ekranu sprawiające, że bez problemu obejmuję kciukiem całą klawiaturę, przez co pisanie jedną ręką na tej Xperii jest jak najbardziej możliwe. Obecnie telefon przebywa u mnie na testach i zauważyłem w nim kilka rzeczy, które wymagają dłuższego przyjrzenia się zanim z czystym sumieniem będę mógł go rekomendować. O ostatecznym wyniku napiszę w jej recenzji, która pojawi się na łamach Tabletowo już za jakiś czas.

Polecany smartfon: Samsung Galaxy S10e
Alternatywa: Xiaomi Mi 9 SE

Primus inter pares

Długo myślałem nad tym, czy ten artykuł to dobre miejsce, żeby podzielić się spostrzeżeniami dotyczącymi flagowców a.d. 2019, a przede wszystkim wskazać swój numer jeden. Podzielę się tą myślą w nadziei, że moje przemyślenia staną się przyczynkiem do dyskusji w komentarzach o tym, który producent zaprezentował najlepszy smartfon w 2019 roku. Moim zdaniem jest to… OnePlus i jego 7 Pro. Jego ekran Fluid AMOLED to najlepsze, co widziałem w smartfonach. Pod ekranem kryją się najmocniejsze z dostępnych podzespołów, a na tylnej obudowie jedne z najlepszych aparatów na rynku. Wybieram OnePlusa ze względu na cenę, przejrzyste oprogramowanie, genialny wyświetlacz, częste aktualizacje i wzorową jakość wykonania. Ech, gdyby tylko można go było ładować bezprzewodowo…

Krótkie podsumowanie

W temacie moich propozycji flagowców z 2019 roku to by było na tyle. Podkreślę jeszcze raz, że lista jest oparta wyłącznie o moje subiektywne odczucia. Każdy może mieć zupełnie inne zdanie na temat przedstawionych propozycji, dlatego gorąco zachęcam do podzielenia się nim w komentarzach. W szczególności namawiam do podawania konkretnych przykładów popartych rzeczowymi argumentami. Mam nadzieję, że opracowana lista pomoże w odnalezieniu tego właściwego, idealnie dopasowanego flagowca.

Exit mobile version