smartfony smartphones

Jaki smartfon do 800 złotych kupić, czyli o trudnej sztuce kompromisu

W redakcyjnym gronie regularnie staramy się podpowiadać, jakie smartfony do określonej kwoty warto kupić. Mnie przypadło w udziale napisać kilka słów o jednej z najpopularniejszych półek cenowych – plus minus 800 złotych. Czy chcąc przeznaczyć taką kwotę uda się znaleźć sprzęt, który spełni większość oczekiwań? Jeśli tylko zgodzimy się zaakceptować pewne kompromisy, jak najbardziej. Zapraszam na poszukiwania!

Na wstępie pragnę zaznaczyć, że ceny proponowanych modeli zmieniają się bardzo dynamicznie. W większości są to bardzo chodliwe telefony, które niemal bez przerwy figurują w sklepowych gazetkach. Może się zatem okazać, że ich ceny w ciągu kilku dni mogą się zmienić o chociażby 50 czy 100 złotych w obie strony. Z tego powodu, z premedytacją, wśród polecanych telefonów znajdą się te kosztujące obecnie lekko ponad 800 złotych, ale też nieco tańsze. Cena tych droższych zapewne okrzepnie w ciągu kilku tygodni od napisania tego poradnika, także warto uzbroić się w cierpliwość, z pewnością uda się kupić wybrany egzemplarz w korzystnej cenie.

Tworząc klucz do sporządzenia tej listy na pierwszym miejscu postawiłem sobie za cel znalezienie takich smartfonów, które w kwocie około 800 złotych są jak najbardziej kompletne. Nie będzie tu zatem urządzeń przypominających w specyfikacjach tanie rowery z marketów, w których połowę wartości stanowi tylna przerzutka, a reszta zrobiona jest tak bardzo po kosztach, jak tylko się da. Jeśli jakiś telefon dysponuje jedną, ale bardzo mocną cechą, w pozostałych za to nie prezentując nic szczególnego, nie zostanie tutaj uwzględniony.

Tekst podzieliłem na trzy rozdziały. W pierwszym opiszę najbardziej uniwersalne propozycje dostępne we wskazanej cenie. W drugim zaś te, które poza rozsądną specyfikacją legitymują się odpowiednio długim czasem pracy na baterii. Te nie trafiły do głównej listy ze względu na brak NFC. Biorąc pod uwagę w jakim tempie rozwijają się w Polsce płatności mobilne, brak możliwości ich wykonywania przez telefon we wrześniu 2019 roku uznaję za czynnik dyskwalifikujący. Stąd też wziął się trzeci rozdział, poświęcony w całości marce Xiaomi. Producent ten najwyraźniej wziął sobie za punkt honoru, niczym niegdyś Samsung, zalać rynek tak wieloma podobnymi do siebie telefonami, że mam poważne wątpliwości, czy sami pracownicy firmy potrafią je rozróżniać bez dłuższej chwili zastanowienia. Jeśli ktoś już teraz wie, że interesuje go wyłącznie marka Xiaomi, może spokojnie przejść do punktu trzeciego.

Telefony uniwersalne

Do najważniejszej kategorii wybrałem trzy modele. Żeby się w niej znaleźć, telefon musiał legitymować się co najmniej rozsądną specyfikacją w każdym z kryteriów: jakość wykonania, czas pracy na baterii, zainstalowana wersja oprogramowania, wyświetlacz, ogólny komfort użytkowania, aparat. Obowiązkowym elementem wyposażenia był moduł NFC. Szukałem więc urządzeń o zrównoważonej specyfikacji, okraszonych dodatkowo elementami przemyconymi z wyższych półek cenowych. Postanowiłem zaproponować trzy modele.

Huawei P smart 2019 (fot. Huawei)

Pierwszym z nim jest, pewnie bez większego zaskoczenia, Huawei P Smart 2019Tegoroczny reprezentant Chińczyków w średniej półce cenowej to, moim zdaniem, bardzo udane urządzenie, zawierające w sobie wszystko to, czego możemy wymagać dysponując kwotą niespełna 800 złotych. Bardzo dobrej jakości ekran o rozdzielczości Full HD+, mocne moduły fotograficzne z przodu i z tyłu (13 megapikseli oraz pomocniczy 2 megapiksele z tyłu, 8 megapikseli z przodu) dodatkowo wykorzystujące autorskie algorytmy producenta, Android 9.0 Pie, solidna bateria i niezła jakość wykonania czynią z tego telefonu niemalże wzór smartfona za rozsądną cenę.

Samo urządzenie, zwłaszcza w kolorze Aurora Blue, prezentuje się niczym znacznie droższe konstrukcje, a procesor Kirin 710 zapewnia wystarczającą do wielu zadań wydajność. Z chwilą publikacji artykułu Huawei P Smart 2019 kosztuje w sklepie Media Expert 735 złotych, a do zakupu dodawana jest karta podarunkowa o wartości 60 złotych na kolejne zakupy w tym sklepie. Solidna propozycja.

Huawei P Smart 2019 w sklepie Media Expert

Tuż obok Huawei nie może zabraknąć jego największego konkurenta na polskim rynku, czyli koreańskiego Samsunga. Ten, w interesującej nas półce cenowej, posłał do boju smartfon oznaczony jako Samsung Galaxy A20eTen model to, podobnie jak opisany wyżej P Smart 2019, bardzo uniwersalna konstrukcja. Ekran o przekątnej 5,8 cala z charakterystyczną łezką prezentuje się świeżo, zwłaszcza w połączeniu z bardzo dobrą jakością wykonania urządzenia. Wewnątrz znalazło się miejsce dla autorskiego procesora Exynos 7884, wspieranego przez 3 GB RAM. Najmocniejszym aspektem tego telefonu są jednak jego zdolności fotograficzne. Główny aparat o rozdzielczości 13 megapikseli generuje zdjęcia o zadowalającej jakości. Dodatkowo do dyspozycji użytkownika pozostaje obiektyw ultraszerokokątny.

smartfon Samsung Galaxy A20e
Samsung Galaxy A20e (fot. Samsung)

Co prawda matryca odpowiedzialna za jego obsługę ma tylko 5 megapikseli, jednak szersze pole widzenia kamery to bardzo przydatny dodatek. Producent nie zapomniał również o szybkim ładowaniu z mocą 15 W czy porcie USB-C, który w tej półce cenowej w dalszym ciągu nie jest standardem. Wszystko to w cenie 849 złotych. Biorąc pod uwagę trwającą obecnie promocję ze zwrotem 60 zł na kartę podarunkową, a także fakt, że Samsungi stosunkowo szybko ulegają przecenom, kryterium ceny można uznać za spełnione. Dla niektórych nie bez znaczenia będzie również dostęp do szerokiej gamy akcesoriów oferowanych przez Samsunga. W dostępnych etui, słuchawkach czy wearables można przebierać do woli.

Samsung Galaxy A20e w sklepie Media Expert

Nokia 6.1 (fot. x-kom)

Podczas targów IFA 2019 Nokia zaprezentowała swoje najnowsze smartfony, w tym model 6.2. Spowodowało to obniżkę ceny jego poprzednika do poziomu 749 złotych, dzięki czemu znalazło się dla niego miejsce na naszej liście. Nokia 6.1 to bardzo udana konstrukcja o zrównoważonej specyfikacji. Ekran Full HD bez notcha, bateria z możliwością szybkiego ładowania, czysty Android w najnowszej wersji, który zgodnie z zasadami programu Android One będzie otrzymywał aktualizacje jeszcze przez rok, a łatki bezpieczeństwa dwa lata, aparat 16 megapikseli z optyką Zeiss oraz procesor Qualcomm Snapdragon  630, zapewniający w dalszym ciągu solidną wydajność sprawiają, że specyfikacja Nokii właściwie nie ma słabych punktów, oczywiście w swojej półce cenowej. Z jej zakupem należy się jednak pospieszyć, ponieważ w związku z pojawieniem się droższego o ponad 300 złotych następcy jej zapasy mogą się szybko skończyć.

Nokia 6.1 w sklepie Media Expert

Telefony z mocną baterią

Doskonale zdaję sobie sprawę z faktu, że wiele osób tęskni za dawnymi telefonami, jeszcze sprzed ery wyświetlaczy dotykowych, które na jednym ładowaniu potrafiły wytrzymać kilka-kilkanaście dni. Obawiam się, że te czasy już nigdy nie wrócą, ponieważ obecnie producenci poszli w kierunku częstszego, ale szybszego doładowywania urządzeń. Są jednak urządzenia, w których obudowach zmieszczono ponadstandardowe baterie i tak się składa, że akurat znajdują się w interesującym nas pułapie cenowym.

Motorola G7 Power to jedna z odmian Motoroli G7, której cechą charakterystyczną jest właśnie spora bateria, której pojemność wynosi w tym wypadku aż 5000 mAh. Sama seria G to bardzo lubiane telefony, od wielu generacji cechujące się świetnym stosunkiem ceny do jakości oraz, co najważniejsze, czystym Androidem, pozwalającym na bardzo komfortową pracę w większości aplikacji. Nie inaczej jest w tym przypadku. Snapdragon 632 w połączeniu z Androidem 9.0 Pie i 4 GB RAM-u oznaczają brak problemów z wydajnością na co najmniej dwa lata.

Do tego niezły ekran o rozdzielczości HD+, złącze USB-C i 12-megapikselowy aparat. Wszystko to w cenie około 750 złotych. Długo zastanawiałem się nad umieszczeniem telefonu na głównej liście polecanych modeli. Nie zrobiłem tego jednak, ponieważ nie ma modułu NFC, czego ja osobiście nie jestem w stanie zaakceptować.

Motorola G7 Power w sklepie Media Expert

Propozycja Motoroli ma równie ciekawego konkurenta w postaci smartfona Asus ZenFone Max Pro M1. Ten również cechuje się, jak na swoją cenę, dobrą wydajnością. Procesor to Snapdragon 636 i, podobnie jak u rywala, znajdziemy tu 4 GB pamięci operacyjnej. W modelu tym zastosowano ekran o rozdzielczości Full HD i przekątnej 6 cali, co może okazać się bardzo praktycznym rozwiązaniem do oglądania filmów. A te można będzie oglądać naprawdę długo, ponieważ w tym telefonie również znajdziemy baterię o pojemności 5000 mAh.

Telefon ma wbudowane NFC, dlatego bez problemu można nim płacić za zakupy. Jak pisaliśmy w maju, model ten dostał aktualizację do Androida 9.0 Pie. Owszem, nie jest to filigranowy telefon i nie każdemu będzie dobrze leżał w dłoni, dlatego umieściłem go właśnie w tej kategorii, jednak jego niewątpliwe zalety czynią go z całą pewnością modelem wartym rozważenia. Jego obecna cena to 799 złotych.

Asus ZenFone Max Pro M1 w sklepie Media Expert

#xiaomilepsze?

Osobny rozdział postanowiłem poświęcić wyłącznie telefonom marki Xiaomi, ponieważ w tym segmencie jest ich tak dużo, że bez problemu zdominowałyby całą listę. Dla jej potrzeb wybrałem cztery, które moim zdaniem są warte rozważenia. Większość z nich to jednak konstrukcje ubiegłoroczne, które według mnie w dalszym ciągu przedstawiają dużą wartość, a często wolne są od wad przyniesionych przez poprzedników.

Pierwszym z polecanych telefonów jest testowany niedawno przeze mnie Xiaomi Mi A2. Polecam go przede wszystkim dlatego, że w dalszym ciągu zapewnia bardzo wysoki komfort pracy, a jego specyfikacja, mimo upływu roku, nie zdezaktualizowała się wcale tak mocno. Procesor Qualcomm Snapdragon 660, 4 GB RAM, podwójny aparat ułatwiający robienie zdjęć portretowych i podnoszący jakość poszczególnych ujęć, czysty Android 9.0 Pie z programu Android One oraz niezły ekran IPS o rozdzielczości Full HD+ czynią z tego modelu w dalszym ciągu atrakcyjną propozycję. To wszystko za 699 złotych w wybranych sklepach. Dodatkowo opisywany smartfon cieszy się lepszą opinią niż jego następca  – Xiaomi Mi A3, wyposażony w bardzo kontrowersyjny ekran AMOLED o rozdzielczości zaledwie HD+. Największa wada to, jak zwykle w tanich Xiaomi, brak NFC.

Skoro polecam Mi A2, nie mogło zabraknąć jego odpowiednika z nakładą MIUI, czyli modelu Redmi Note 5. Zbliżone parametry do wersji z Android One, a do tego bateria o pojemności 4000 mAh sprawiają, że w cenie 648 złotych, za jaką obecnie możemy dostać ten telefon, trudno będzie znaleźć cokolwiek lepszego. To jednocześnie najtańsze urządzenie w naszym rankingu.

Jest jednak jeden telefon, który moim zdaniem stanowi najbardziej atrakcyjną propozycję z marki Xiaomi w cenie oscylującej wokół 800 złotych, a jest to model Xiaomi Mi 8 LiteZnajdziemy w nim Snapdragona 660, 4 GB pamięci operacyjnej, baterię o pojemności 3350 mAh oraz ekran Full HD+ o przekątnej 6,26 cala. Jest również port USB-C, niestety, bez odrębnego wejścia mini jack. Największą zaletą tego telefonu jest z pewnością jakość zdjęć. Te, generowane przez aparat 12 megapikseli z pomocniczym o rozdzielczości 5 megapikseli i wsparciem sztucznej inteligencji, wyglądają bardzo dobrze. Dodatkowo mamy kamerkę do selfie o wysokiej rozdzielczości 24 megapikseli, pozwalającej na swobodną edycję otrzymanego kadru. Generalnie, jak na swoją półkę cenową, mocna pozycja z wysokimi możliwościami fotograficznymi. W sklepach internetowych dostępny w cenie 799 złotych.

Na sam koniec zostawiam telefon, od którego wielu zaczęłoby całe zestawienie, czyli Redmi Note 7. Skąd więc takie miejsce? Po prostu dlatego, że ja osobiście tego smartfona… nie polecam. Owszem, jego wzornictwo jest bardziej współczesne niż to znane z Redmi Note 5 czy Xiaomi Mi A2, jednak na tym jego pozytywy się kończą. Przede wszystkim, mimo rezygnacji z metalu, w telefonie zabrakło modułu NFC. Stało się tak zapewne dlatego, że smartfon dedykowany jest przede wszystkim na rynek chiński, gdzie ta technologia nie jest popularna. Niemniej, w Polsce korzysta z niej co raz więcej ludzi, dlatego dziwię się jej brakowi w wersji Global.

Po drugie, najnowszy Redmi Note jest pierwszym od wielu lat przedstawicielem serii, któremu zarzucić można nie najlepszą jakość wykonania. Sam trzymałem ten telefon w ręce tylko chwilę, jednak dało się odczuć, na czym producent postanowił przyoszczędzić. Moja opinia nie jest jednak odosobniona. Zagraniczni testerzy zwracali uwagę na fakt, że Redmi Note 7 jest bardzo podatny na uszkodzenia, a w szczególności łatwo go wygiąć. Dodatkowo jego następca jest tuż za rogiem, dlatego cena wkrótce znacząco spadnie. To zły moment na zakup siódmej wersji Redmi Note. Ze względu na trzy wymienione wyżej kwestie, nie polecam inwestowania w ten telefon.

Redmi Note 7 w sklepie Media Expert

Podsumowując: wiele, za niewiele

Zanim rozpocząłem zbieranie materiału do niniejszego artykułu wiedziałem, że smartfony za 800 złotych mogą mnie zaskoczyć. Nie spodziewałem się jednak, że tak bardzo. Często bowiem nie brakuje im wcale dużo do konstrukcji wartych 1200 czy 1500 złotych, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze można przeznaczyć zgodnie z naszymi upodobaniami. Wśród wymienionych mam dwóch faworytów: Huawei P Smarta 2019 i Asusa Zenfone Max Pro M1. Pierwszy, ponieważ jest zaskakująco kompletny jak na swoją cenę, a drugi, bo robi świetne wrażenie wzornictwem i czasem pracy na baterii.

A Wy, który telefon wybralibyście dla siebie?