P30 Pro w ceniu nowszego P40 Pro
P30 Pro w ceniu nowszego P40 Pro

Który smartfon Huawei z serii P uważasz za najładniejszy?

Ewolucja designu serii P na przestrzeni lat

Artykuł sponsorowany

Pamiętacie te czasy, gdy wszystkie smartfony były czarne? Nie mówię o telefonach, które jeszcze się od siebie różniły bryłami i konstrukcjami, a o smartfonach w latach późniejszych, kiedy wszystkie modele zaczęły być po prostu prostokątami, wyróżniającymi się między sobą detalami. Wtedy szczytem awangardy były białe wersje kolorystyczne. Wtem Huawei powiedział dość nudnym obudowom. Prześledźmy dziś zatem ewolucję designu serii P – tu nigdy nie było mowy o nudzie.

Od zawsze przykuwały wzrok

Przy czym, pozwólcie, że pierwsze modele potraktuję nieco po macoszemu, bo ani z Ascend P6, ani z Ascend P7, nie miałam do czynienia. Pierwszym smartfonem z serii P, który miałam okazję testować, był (już nie Ascend) P8, który miał aluminiową obudowę i charakteryzował się wysoką jakością wykonania. Jego następcy, P9 i P10, mieli obudowy będące rozwinięciem tego projektu – krawędzie zaoblono, a na górę wrzucono drugi obiektyw. Przez długi czas Huawei P10 prezentował się naprawdę świeżo.

Ale pierwszym modelem marki Huawei, który tak naprawdę i na długo zapadł mi w pamięć właśnie pod względem wzornictwa, był Huawei P20 Pro. W 2019 roku pojawił się Twilight – obudowa przechodząca kolorami od zielonego do fioletowego. Sądząc po komentarzach użytkowników, zanotowała doskonałe przyjęcie rynku.

Huawei P20 Pro w wersji Twilight (fot. Huawei)

I prawdopodobnie dokładnie tak było, bo rok później Huawei rozwinął pomysł z P20, prezentując nową odsłonę Twilight, znaną jako Aurora Blue – charakteryzowała się większą powierzchnią błyszczącą i przejściami pomiędzy kolorami w innej płaszczyźnie. Nieco inaczej też załamywała światło, dzięki czemu można było mówić o jeszcze lepszych wrażeniach wizualnych.

Ale to nie ona przykuła moją uwagę najmocniej. Moje serce skradła wtedy bursztynowa wersja P30 Pro, która – niestety – nigdy nie była szerzej dostępna w Polsce, można ją było kupić wyłącznie w ograniczonej liczbie sztuk w salonie Huawei w warszawskiej Arkadii. Ale warto było, bo po dziś dzień wywołuje uśmiech na ustach. Zresztą, niebawem wywoła też u Was w materiale, który przygotowuję. A będzie nim… porównanie kultowego P30 Pro z najnowszym P60 Pro! Zwariowane? Być może! Ale ma więcej sensu, niż Wam się może wydawać.

Z HMS też im do twarzy

Tym samym wchodzimy w okres modeli bez GMS, a z Huawei Mobile Services, gdzie pierwsze skrzypce odgrywa AppGallery – autorski sklep z aplikacjami, którego baza stale się powiększa. A jak ułatwić sobie korzystanie ze smartfona z HMS? O tym przeczytacie w tym materiale.

P40 Pro (i P40 Pro Plus) był smartfonem eleganckim, w którym uniknięto awangardy i być może właśnie dlatego z całej serii P40 największe wrażenie zrobił na mnie, co dziwne, Huawei P40 Lite. Ten był dostępny w zielonej wersji kolorystycznej, która wyróżniała się na tle konkurencji, ale też różowej, która tak naprawdę była odświeżoną opcją Twilight. Tym razem jednak postawiono na pastelowe odcienie i przechodzenie od błękitnego po różowy.

P40 Lite (fot. Huawei)

Kolejny sprzęt to Huawei P50 Pro, którego obudowa charakteryzowała się lustrzanym wykończeniem. W moich oczach jest to jednak smartfon, który przeszedł bez większego echa. Na polskim rynku pojawił się pół roku po światowej premierze, jakby w ogóle miało go nie być na naszych półkach sklepowych. Być może też właśnie dlatego nie zapadł mi w pamięć – nawet pomimo tego, że osobiście go testowałam.

Ale Huawei P60 Pro to dopiero projektowy majstersztyk

I tak oto dochodzimy do P60 Pro – smartfona, który stawia poprzeczkę wzornictwu smartfonów niesamowicie wysoko. Perłowa wersja kolorystyczna to jest po prostu majstersztyk. Klasa sama w sobie. Nie dość, że znakomicie się prezentuje, to jeszcze każdy egzemplarz wygląda nieco inaczej, bo jest unikatowy.

Nie ma dwóch tak samo wyglądających sztuk P60 Pro – wszystkie różnią się od siebie choćby detalami. Miałam okazję oglądać w jednym miejscu kilkanaście egzemplarzy P60 Pro i – rzeczywiście – każdy z nich prezentował się nieco inaczej.

Muszę przyznać, że patrzenie na obudowę P60 Pro jest uzależniające. Patrząc na nią pod różnym kątem można dostrzec inne detale, a załamujące się w nich światło potęguje uczucie obcowania z małym dziełem sztuki. Nie przesadzam – serio :)  Ta perłowa tekstura robi robotę.

Ankieta:

Która seria smartfonów Huawei z serii P była najładniejsza w historii?

Skoro już oddaliście głos w powyższej ankiecie, jeszcze kilka słów na temat samego Huawei P60 Pro, bo jest to sprzęt, o którym warto sporo mówić. Zwłaszcza o jego rewelacyjnych aparatach, pozwalających uzyskać doskonałe zdjęcia zarówno w dzień, jak i w nocy (co zresztą mogliście zobaczyć na zdjęciach porównawczych z konkurencyjnymi urządzeniami w recenzji tego telefonu), zmiennej przysłonie w głównym oczku czy wytrzymałym na upadki szkle Kunlun Glass.

Oprócz tego warto pamiętać, że mamy do czynienia z czterostronnie zakrzywionym ekranem o przekątnej 6,67” i częstotliwością odświeżania w zakresie 1-120 Hz czy przewodowym ładowaniem SuperCharge 88 W, pozwalającym podładować telefon w 10 minut do 50%.

HUAWEI P60 Pro
fot. Huawei

To nie koniec kreatywnych pomysłów Huawei

FreeBuds Lipstick, Watch Ultimate, FreeBuds Watch Buds, FreeBuds 5 czy wreszcie teraz P60 Pro – widać wyraźnie, że Huawei nie tylko stawia na świetne wzornictwo swoich urządzeń, ale też szuka kreatywnych i innowacyjnych pomysłów na kolejne produkty. Fajnie jest obserwować, jak firmie udaje się realizować kolejne nietypowe pomysły (szminkowe etui czy słuchawki w zegarku się do nich zdecydowanie zaliczają) i mam wielką nadzieję, że na tym nie zamierza poprzestać.

Nie pozostaje nic innego jak wypatrywać kolejnych urządzeń na polskim rynku. A ptaszki ćwierkają, że już niebawem zadebiutuje nowa generacja dwóch laptopów: Matebooka X Pro i Matebooka 16S, jak również nowa odsłona smartwatchy Huawei – z serii Watch 4.

Tymczasem przypomnę tylko, że kupując Huawei P60 Pro do 4 czerwca jako gratis otrzymacie zegarek Watch GT3 w wersji 46 mm lub 42 mm – do wyboru przez kupującego. Co więcej, kupując na huawei.pl możecie liczyć też na dodatkowy rabat wynoszący 300 złotych w przypadku zakupu wariantu 12/512.

Skoro już o pieniądzach mowa, warto dodać, że P60 Pro dostępny jest w dwóch wersjach: 8/256 za 5499 złotych i 12/512 za 6299 złotych. Oba można kupić w perłowej lub czarnej edycji kolorystycznej.

Materiał powstał na zlecenie Huawei CBG Polska