Volkswagen ID.7
(fot. Volkswagen)

Na 50-lecie Passata Volkswagen pokaże jego elektrycznego następcę

Volkswagen Passat zdecydowanie jest jednym z ważniejszych samochodów dla producenta z Wolfsburga. Nie będzie chyba żadnym zaskoczeniem, że jego następca docelowo będzie elektryczny, ale zanim tak się stanie, czeka nas dłuższe spotkanie z jeszcze jedną generacją. O co chodzi? Już wyjaśniam.

Volkswagen ID.7 już prawie dojechał do mety

Jak najbardziej ID.7 można nazwać elektrycznym następcą Passata, ale należy mieć na uwadze, że tak naprawdę w elektrycznej rodzinie ID. jest on odpowiednikiem zarówno Passata, jak i Arteona. Mamy bowiem do czynienia ze sporym sedanem, a raczej liftbackiem, który będzie pełnił rolę modelu reprezentacyjnego, pokazującego możliwości niemieckich inżynierów.

Elektryczny ID.7 został oficjalnie pokazany na początku stycznia 2023 roku, aczkolwiek już wcześniej mogliśmy zobaczyć jego koncept pod postacią modelu ID. Aero. Wypada jeszcze dodać, że owszem, producent pokazał ID.7, ale dotychczas mieliśmy do czynienia tylko z zapowiedzią, bez szczegółów związanych ze specyfikacją, a dodatkowo wciąż w sporym kamuflażu ukrywającym design.

Dla wszystkich, którzy czekają na ten model, mamy dobrą wiadomość. Jeszcze w tym roku trafi on do sprzedaży. Obecnie jest on wciąż testowany, m.in. na drogach w Hiszpanii, gdzie sprawdzane są możliwości dobrze już znanej platformy MEB (korzysta z niej również ID.3, ID.4 czy Audi Q4 e-tron), a także nowego, mocniejszego układu napędowego.

Volkswagen ID.7
(fot. Volkswagen)

Wspomniany napęd ma charakteryzować się nie tylko sporą mocą, ale również licznymi ulepszeniami związanymi ze zmniejszeniem zużycia energii. Sprawi to, że zasięg Volkswagena ID.7 ma wynieść do 700 km według procedury WLTP. Jeśli w realnych warunkach otrzymamy z tego około 500 km, to przecież będziemy mogli mówić o wciąż znakomitym wyniku. Jeśli chodzi o maksymalną moc ładowania, to ma ona wynosić 200 kW.

Volkswagen ID.7
(fot. Volkswagen)

Na pokładzie ID.7 znajdzie się jeszcze nowe adaptacyjne zawieszenie DCC, 15-calowy ekran systemu infotainment, a także wyświetlacz Head-Up ze wsparciem rozszerzonej rzeczywistości. Jedno jest pewne – nowoczesnych technologii zdecydowanie nie zabraknie.

Oficjalna premiera Volkswagena ID.7 odbędzie się już 17 kwietnia. Wówczas poznamy wszystkie najważniejsze szczegóły, a do tego Niemcy wreszcie pochwalą się designem swojego nowego modelu.

Passat jest już z nami 50 lat

Ten rok jest ważny dla producenta z Wolfsburga z kilku powodów. Zdecydowanie kluczowe jest 50-lecie Passata, czyli modelu, który jak najbardziej wpłynął na europejską motoryzację i okazał się niezwykle ważny dla Volkswagena. Warto tutaj na chwilę wrócić do jego elektrycznego następcy.

Volkswagen Passat 1973 roku
Pierwszy Passat z 1973 roku (fot. Volkswagen)

Owszem, ID.7 (albo jego kolejne wcielenie) docelowo zastąpi Passata w ofercie firmy, ale musimy jeszcze trochę poczekać. Otóż w przyszłym roku ma zostać pokazana kolejna, niestety najpewniej już ostatnia generacja Passata. Co ciekawe, będzie ona dostępna wyłącznie w nadwoziu kombi.

Nie będzie chyba żadnym zaskoczeniem informacja, że Passat był również ważnym samochodem w Polsce. Owszem, z czasem stał się obiektem żartów, memów, a nawet bohaterem różnych piosenek, ale należy pamiętać, że dla wielu Polaków generacja B5 była odczuwalnym krokiem w kierunku tej lepszej motoryzacji.

Do Passatów, zazwyczaj używanych i sprowadzanych z Niemiec, przesiadaliśmy się często ze mniejszych i technologicznie bardziej zacofanych samochodów. Czuć było wówczas, że jednak Passat to lepsze auto. Oczywiście należy też pamiętać, że w roku swojego debiutu, czyli w 1996 roku, generacja B5 jak najbardziej była nowoczesnym i zaawansowanym autem, które w wielu elementach wyznaczało standardy w swoim segmencie.