cyberprzestępca, haker, hacker
(fot. pixy.org)

Polacy chętnie korzystają z prawa do zapomnienia

Wyniki niedawno przeprowadzonego badania potwierdzają, że Polacy często chcą zostać „zapomnieni” przez wyszukiwarki internetowe. Nasi rodacy chętnie korzystają z prawa do zapomnienia. W liczbie wniosków, które wpłynęły do Google i Microsoftu, jesteśmy w europejskiej czołówce. O co chodzi?

Prawo do zapomnienia – co to takiego?

Prawo do bycia zapomnianym – trzeba przyznać, że brzmi to naprawdę tajemniczo. Być może nie wiecie, co to takiego, dlatego właśnie na samym początku warto na moment pochylić się nad samym zagadnieniem „bycia zapomnianym”.

Jest to jedno z praw wynikających z europejskiego Rozporządzenia Ogólnego o Ochronie Danych, czyli popularnego RODO, o którym z pewnością niejednokrotnie słyszeliście. Dzięki prawu do bycia zapomnianym każdy obywatel Unii Europejskiej oraz Europejskiego Obszaru Gospodarczego może żądać usunięcia swoich danych osobowych z publicznie dostępnych źródeł, takich jak strony internetowe, bazy danych, media społecznościowe itd., jeśli takie dane są nieaktualne, nieadekwatne, niepełne albo niepotrzebne do celów, dla których zostały zebrane lub są w inny sposób przetwarzane.

Oznacza to, że jeśli użytkownik uważa, iż jego dane osobowe są przetwarzane niezgodnie z przepisami RODO, ma prawo do złożenia wniosku o usunięcie swoich danych osobowych. Takie właśnie wnioski masowo płyną w ciągu ostatnich lat do Google oraz Microsoft Bing.

Polacy chętnie korzystają z prawa do zapomnienia w Google
fot. Firmbee / Pixabay

Polacy w europejskiej czołówce

Firma SurfShark, zajmująca się monitorowaniem sieci, przeprowadziła badanie, które miało na celu analizę wniosków związanych z prawem do bycia usuniętym z wyników wyszukiwania. Według przedstawionych przez raport danych, w latach 2015-2021 do Google i Bing wpłynęło ponad 106600 wniosków o usunięcie danych zgodnie z prawem do bycia zapomnianym. W 2020 roku odnotowano widoczny wzrost liczby zgłoszeń, który w naszym kraju wyniósł aż 47%.

Jedną z przyczyn wzrostu liczby wniosków korzystających z prawa do bycia zapomnianym w 2020 roku można przypisać pandemii COVID-19. Ponieważ wiele codziennych czynności stało się wirtualnych, zachęciło to ludzi do bardziej świadomej higieny cyfrowej i przeglądu swojej prywatności online. W tym samym czasie egzekwowanie GDPR przyspieszyło i do dziś egzekwuje prywatność online jako podstawowe prawo człowieka. Gabriele Kaveckyte, Privacy Counsel w Surfshark

Polska jest w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o prawo do bycia zapomnianym (przez wyszukiwarki internetowe). Nasz kraj znalazł się na 7. miejscu z liczbą około 31,9 tys. wniosków. Na czele tego rankingu ulokowała się Francja z 255,6 tys. zgłoszeń. Tuż za nią uplasowały się Niemcy z 176,1 tys. wniosków, a podium zamyka Wielka Brytania, z której pochodziło 125,3 tys. zgłoszeń.

Z jakich powodów najczęściej użytkownicy prosili o usunięcie swoich danych i pozostanie „zapomnianym”? W raporcie możemy przeczytać, że prawie 17% stron, o których usunięcie z Google proszono, należało do kategorii informacji zawodowych, czyli zawierało m.in. adres pracy wnioskodawcy, informacje kontaktowe lub ogólne informacje o jego działalności gospodarczej. Ciekawy jest fakt, że 1 na 10 stron internetowych, którą wnioskodawcy chcieli wymazać, zawierała odniesienia do popełnionych przez nich przestępstw. Z kolei około 6% zawierało informacje osobiste wnioskodawcy.

Jeśli chcielibyście złożyć podobny wniosek, to możecie skorzystać, ze specjalnych formularzy udostępnionych przez Google i Bing.