Recenzja Oppo Find X8 Pro. Na wskroś świetny

Marka Oppo znów chce oferować w Polsce swoje smartfony z wysokiej półki, a Oppo Find X8 Pro to pierwszy taki model po prawie trzech latach nieobecności. Czy ma on jednak w zanadrzu na tyle mocne argumenty, by przekonać nas do wydania bardzo dużej sumy pieniędzy? Mówię: sprawdzam.

W chwili obecnej, poszukując flagowego smartfona, mamy dość zawężone pole manewru. Zwykle wielu klientów dokonuje wyboru w zasadzie tylko między dwoma, trzema seriami, co ogranicza się do takich modeli, jak Samsung Galaxy S24 Ultra, iPhone 16 Pro Max, ewentualnie Pixel 9 Pro XL. Ci bardziej zaznajomieni z technologią zerkną jeszcze ku ostatnim iteracjom telefonów OnePlusa i… to w sumie tyle.

Tym bardziej cieszy więc, że do stawki dołączył – a w zasadzie powrócił niczym syn marnotrawny – ktoś jeszcze. Właśnie Oppo ze swoją serią Find X.

Specyfikacja techniczna Oppo Find X8 Pro:

  • wyświetlacz LTPO AMOLED ProXDR o przekątnej 6,78 cala, rozdzielczości 2780 × 1264 pikseli, adaptacyjnej częstotliwości odświeżania 120 Hz, jasności szczytowej HDR do 4500 nitów (HBM do 1600 nitów) i przyciemnianiu PWM 2160 Hz, Gorilla Glass 7i,
  • ośmiordzeniowy procesor MediaTek Dimensity 9400 (3 nm) z GPU Immortalis G925 MC12,
  • 16 GB RAM LPDDR5X,
  • 512 GB pamięci wewnętrznej UFS 4.0,
  • system Android 15 z ColorOS 15,
  • aparat główny 50 Mpix (LYT-808, 23mm, f/1.6, 1/1.4″, OIS) + ultraszeroki kąt 50 Mpix (ISOCELL JN5, 15 mm, 120°, f/2.0, autofocus, tryb makro) + teleobiektyw peryskopowy 50 Mpix (LYT-600, 73 mm, 3x optyczny, f/2.6, OIS) + teleobiektyw peryskopowy 50 Mpix (IMX858, 135 mm, 6x optyczny, f/4.3, OIS),
  • aparat do selfie 32 Mpix (f/2.4),
  • WiFi 7 (802.11a/b/g/n/ac/ax/be), pasma 2,4 + 5 GHz, 2×2 MIMO, AI LinkBoost, 
  • 5G sub-6 GHz, LTE-A, 3G, 2G; VoLTE i VoWiFi,
  • eSIM,
  • dualSIM (2x nanoSIM/nanoSIM + eSIM),
  • Bluetooth 5.4 z kodekami SBC, AAC, aptX HD, LDAC, LHDC 5.0,
  • NFC i Google Pay, 
  • GPS, Glonass, Beidou, Galileo, QZSS, NavIC,
  • optyczny czytnik linii papilarnych w ekranie, 
  • głośniki stereo,
  • dioda podczerwieni IrDA,
  • USB-C 3.2 Gen 1,
  • akumulator krzemowo-węglowy o pojemności 5910 mAh, szybkie ładowanie przewodowe 80 W SuperVOOC (Power Delivery 55 W) + indukcyjne AirVOOC 50 W + zwrotne 10 W,
  • wymiary: 162,27 × 76,67 × 8,24 mm,
  • waga: 215 g,
  • IP68 i IP69.

Cena Oppo Find X8 Pro została ustalona na 5499 złotych. Smartfon dostępny jest w Polsce w jednym wariancie pamięciowym 16/512 GB w dwóch kolorach: białym z perłowym wykończeniem plecków oraz czarnym z matowym tylnym panelem.

Przewidziano też ofertę na start sprzedaży, by trochę osłodzić klientom tą wysoką cenę. Decydując się na zakup Oppo Find X8 Pro w dniach od 5 do 24 grudnia, kupujący otrzymają 300 złotych zwrotu gotówki w postaci czeku Blik, słuchawki Oppo Enco X3i w prezencie oraz pakiet gwarancyjny, na który składa się rozszerzenie gwarancji do trzech lat i roczna możliwość wymiany wyświetlacza w razie jego uszkodzenia.

Gdzie kupić?

Oppo Find X8 Pro

ok. 5499 zł
(Przybliżona cena z dnia: 7 grudnia 2024)
Zawiera linki afiliacyjne.

Niestety, Oppo dołączyło do grona producentów, którzy zaprzestali umieszczania ładowarki w zestawie sprzedażowym. Oznacza to, że w pudełku znajdziemy wyłącznie przewód zakończony wtykami USB-A oraz USB-C, skróconą dokumentację i to tyle. Jeśli więc chcemy ładować Oppo Find X8 Pro z pełną mocą 80 W, sami musimy wyposażyć się w dedykowaną ładowarkę SuperVOOC.

Flagowość czuć już od początku

Oppo Find X8 Pro chce być flagowcem z krwi i kości – i to czuć już od początku, chwytając go w dłoń. Jakość wykonania jest topowa, dokładnie taka, jakiej oczekujemy w tej klasie. Cała konstrukcja to połączenie dwóch tafli szkła, połączonych aluminiową ramą. Może ona pochwalić się certyfikatami IP68 i IP69, zatem niestraszne jej ani zanurzenia w wodzie do 1,5 metra na 30 minut, ani strumień wody o temperaturze do 80℃.

Ekran pokryty jest szkłem Gorilla Glass 7i, które na dzień dobry oklejone jest folią ochronną – jeśli nie musicie, nie zdejmujcie jej, bowiem sama tafla szkła, niestety, szybko zaczyna zbierać pierwsze rysy. W moim egzemplarzu, po nieco ponad dwóch tygodniach testów, pod światło dostrzegam ich już naprawdę sporo.

Oppo chwali się symetrycznymi i wąskimi ramkami wyświetlacza o grubości 1,9 mm. I, rzeczywiście, prezentują się one wprost świetnie. Bardzo podoba mi się również zabieg stylistyczny z lekkim, ale widocznym zakrzywieniem krawędzi ekranu ze wszystkich czterech stron – polubiłem to w Huawei Pura 70 Ultra, lubię także i tutaj.

Plecki to – z jednej strony – trochę nuda, bo w czarnej wersji kolorystycznej mamy do czynienia po prostu ze zwykłym szkłem o matowej, przyjemnej w dotyku satynowej fakturze. Biały wariant prezentuje się pod tym względem ciekawiej, bowiem tylny panel przypomina perłowe wykończenie.

Z drugiej zaś strony, ta ogromna wyspa z czterema obiektywami i logo Hasselblad mocno przyciąga uwagę, zwłaszcza, gdy spojrzymy na precyzję wykonania metalowego pierścienia dookoła wysepki.

Rama Oppo Find X8 Pro jest matowa, ale – żeby było ciekawiej – jej wykończenie nie jest w pełni gładkie, a szczotkowane, co może i nie rzuca się bardzo w oczy od razu, ale jest wyczuwalne pod palcem i, jeśli już zwrócimy na to uwagę, to jest to element dodający w pewnym stopniu dodatkowego uroku.

Skoro już o ramce, to co na krawędziach? Od góry ulokowano diodę podczerwieni do sterowania sprzętem domowym i mikrofony, a na dole slot na dwie karty SIM, złącze USB-C oraz głośnik.

Na lewej krawędzi umieszczono, znany użytkownikom smartfonów OnePlusa, trzystopniowy suwak alert slider do wyciszania telefonu (dziękuję Oppo, uwielbiam go!), a na prawej – podwójny klawisz głośności, zaś tuż pod nim przycisk zasilania. Bliżej dołu znalazł się również przycisk sterowania aparatem, a w zasadzie płytka dotykowa – o tym jednak później.

W tym miejscu muszę wspomnieć także krótko o wymiarach, bowiem mimo że mamy do czynienia z dużym smartfonem (162,27 × 76,67 × 8,24 mm), to za sprawą relatywnie niskiej grubości i dość opływowych kształtów leży on w dłoniach naprawdę dobrze.

Wyświetlacz Oppo Find X8 Pro jest fenomenalny

Skoro powiedziałem już o świetnie wyglądających, symetrycznych i cienkich ramkach, pora pomówić o samym ekranie. Raczej nikt z Was nie spodziewał się, by obecny tu wyświetlacz mógł być w jakimkolwiek aspekcie słaby. Dla formalności muszę to jednak powiedzieć – bezapelacyjnie, Oppo Find X8 Pro ma wprost rewelacyjny ekran.

Od strony technicznej, Find X8 Pro może pochwalić się panelem LTPO AMOLED o przekątnej 6,78″. Jego rozdzielczość wynosi 2780 × 1264 pikseli, zaś częstotliwość odświeżania to adaptacyjne 120 Hz. W kwestii jasności, sprawa jest już bardziej zawiła.

Oppo chwali się, że zastosowany wyświetlacz jest w stanie świecić do 4500 nitów. Poniekąd jest to prawda, ale tylko częściowo, bowiem taką jasność, ekran może osiągnąć tylko przy wyświetlaniu treści HDR i nie na całym panelu, a wyłącznie strefowo. Maksymalna jasność całego ekranu w normalnych warunkach wynosi do 1600 nitów. Przypomina mi to trochę sytuację z Realme GT 7 Pro.

Niezależnie od tego, jaki aspekt rozpatrujemy, ekran Oppo Find X8 Pro spisuje się po prostu świetnie. Jasność minimalna schodzi na tyle nisko, by wyświetlacz nie raził nas w oczy w nocy, a maksymalna zapewnia bardzo dobrą czytelność w mocnym świetle, także i w słońcu nie powinno być problemów.

Oppo Find X8 Pro

Wyświetlana kolorystyka – już na domyślnym ustawieniu – jest odpowiednio żywa, a możemy ją jeszcze podkręcić. A skoro już o tym mówimy, w ustawieniach mamy do wyboru trzy tryby wyświetlania barw (Naturalne, Pro i Jaskrawe) oraz opcję dostosowania temperatury barwowej. Nie brak też funkcji związanych z ochroną wzroku.

W ustawieniach wyświetlacza możemy również zmienić rozdzielczość wyświetlania obrazu (domyślnie ustawione jest 1080p), a także wybrać między adaptacyjnym odświeżaniem albo stałym (60 Hz lub 120 Hz). Osobiście w testach korzystałem z wyższej rozdzielczości ekranu i adaptacyjnej częstotliwości odświeżania.

Nie brakuje też Always On Display. Co prawda nie może wyświetlać się ono z tłem ekranu blokady, ale znalazło się tu sporo różnych motywów, wraz z możliwą ich personalizacją. Możemy także zdecydować o formie wyświetlania – przez cały dzień, według harmonogramu godzinowego oraz inteligentnie, gdzie wówczas AoD będzie wygaszane, gdy telefon dłużej pozostanie w bezruchu.

No i co z tego, że nie ma Snapdragona 8 Elite?

Po premierze Snapdragona 8 Elite, wiele osób z góry oczekuje, że każdy nowy flagowiec powinien być wyposażony właśnie w niego. Uważam jednak, że nie warto zamykać się wyłącznie na ten jeden konkretny procesor, zwłaszcza, że tajwańska konkurencja Qualcomma pokazuje pazurki.

Oppo Find X8 Pro napędzany jest przez obecnie najnowszy flagowy układ właśnie autorstwa Tajwańczyków – mowa oczywiście o MediaTeku Dimensity 9400. Jest to jednostka ośmiordzeniowa wykonana w litografii 3 nm. Oprócz tego, znalazło się tu 16 GB RAM LPDD5X i 512 GB pamięci UFS 4.0.

Oczywiście wiemy, że benchmarki to nie wszystko – liczy się właściwe przełożenie wydajności na codzienne użytkowanie. Mimo to, te cyferki stanowią dla nas pewien punkt odniesienia.

Patrząc więc na suche liczby, zastosowany układ Dimensity 9400 zupełnie nie ma się czego wstydzić i jest równie wydajny, co Snapdragon 8 Elite np. z Realme GT 7 Pro czy ROG Phone 9 Pro. Notabene, Find X8 Pro zajmuje miejsce na podium listopadowego rankingu AnTuTu.

I tak, jak potężnie wypada w liczbach, tak samo rewelacyjnie Oppo Find X8 Pro działa na co dzień. Przez dwa tygodnie testów nie doświadczyłem ani jednej sytuacji, w której smartfon by sobie nie poradził, czy choćby delikatnie przyciął i szarpnął jakąś animację. Płynność działania stoi na fantastycznym poziomie, aplikacje uruchamiają się w mgnieniu oka, także w serii jedna po drugiej. Gry? Z nimi również radzi sobie świetnie.

Odnotowuję również, że Find X8 Pro świetnie daje sobie radę w kwestii przetrzymywania uruchomionych aplikacji w pamięci RAM. Nierzadko apka otwierana przeze mnie kilka godzin wcześniej, po ponownym wejściu w nią pozostawała w dokładnie tym samym miejscu, w którym ją zostawiłem.

Jak zawsze, na deser zostawiłem aspekt kultury pracy i termiki. Podczas testów, Oppo Find X8 Pro był użytkowany przeze mnie na wszelakie sposoby. Przy codziennym użytkowaniu, nagrzanie tego telefonu jest wręcz niemożliwe. Nieważne, czy intensywnie przeskakujemy między aplikacjami, robimy kilka rzeczy na raz, czy cykamy serię zdjęć – Oppo Find X8 Pro pozostaje co najwyżej letni.

Są dwa scenariusze, w których wzrost temperatury robi się odczuwalny – po około 30 minutach grania na wysokich ustawieniach oraz podczas robienia testów syntetycznych. W tym ostatnim wypadku, po 20-minutowym teście obciążeniowym Wild Life Extreme Stress Test w 3DMark, temperatura telefonu wzrosła o 15℃ – z 26 do 41℃ i stał się on już faktycznie bardzo ciepły, ale wciąż jeszcze nie parzył.

System, oprogramowanie i funkcje AI

Oppo Find X8 Pro może pochwalić się obecnością systemu Android 15 od wyjęcia z pudełka. Współdziała on wraz z raczej już dobrze znaną nam nakładką ColorOS 15.

Dlaczego dobrze znaną? Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że na przestrzeni ostatnich lat interfejs ColorOS zaczął się mocno unifikować z OxygenOS OnePlusa, jak również z Realme UI. Tym samym nowy ColorOS pod względem designu i dostępnych funkcji bardzo mocno przypomina właśnie te nakładki.

Czy to źle? Absolutnie nie, bowiem mamy do czynienia z naprawdę przemyślaną i bardzo funkcjonalną nakładką, w której nie brak ani odpowiedniej ilości funkcji i ustawień, jak i naprawdę bogatych opcji personalizacji wyglądu. Spośród wszystkich ciekawych elementów ColorOS 15, chyba najbardziej lubię gesty – w szczególności przeciągnięcie trzema palcami po ekranie w celu zrobienia zrzutu ekranu.

Z innych ciekawostek, wraz z ColorOS 15 producent wdrożył funkcję szybkiego transferu plików między smartfonami Oppo a iPhone’ami. W tym celu musimy pobrać z AppStore aplikację O+ Connect. Wkrótce funkcja ta ma działać jeszcze prościej i pozwalać na inicjowanie przesyłania w oparciu o NFC, a konkretniej poprzez zbliżenie do siebie obu urządzeń.

W tym miejscu od razu muszę wspomnieć, że w pierwszych kilku dniach testów otrzymałem aktualizację oprogramowania, która – mimo relatywnie małego rozmiaru, wynoszącego około 700 MB – mogła pochwalić się dość obszerną listą zmian i nowości.

Na koniec dodam, iż dla tego modelu producent zadeklarował 5-letnie wsparcie w zakresie aktualizacji do nowych wersji systemu oraz 6 lat otrzymywania niezbędnych poprawek zabezpieczeń.

Oppo AI, czyli trochę jest, trochę nie ma. Czekaj, co?

Mamy do czynienia ze swoistym paradoksem. Z jednej strony, producent, zarówno na stronie internetowej, jak i nawet na pudełkach, wprost chwali się sztuczną inteligencją na pokładzie, z drugiej, jest pewien malutki szkopuł.

Zacznijmy od tego, że – w teorii – mamy kilka naprawdę fajnych funkcji AI. Wśród nich między innymi podsumowywanie stron internetowych i nagrań głosowych, AI Writer pomagający pisać np. wiadomości lub posty, Odpowiedź AI sugerujące właściwą odpowiedź na SMS, a także asystent dla notatek, pozwalający na ich redagowanie, formatowanie i poprawianie gramatyki oraz stylu z wykorzystaniem algorytmów sztucznej inteligencji.

Sęk w tym, że żadna z wymienionych wyżej funkcji… nie działa w języku polskim, a jedynie między innymi po angielsku i chińsku. Jest to o tyle przykre, że potencjał ich wykorzystania mógłby być naprawdę spory. Po cichu liczę, że z czasem producent rozszerzy listę obsługiwanych języków właśnie o nasz.

Co zatem działa bez przeszkód? Po pierwsze, doskonale znana użytkownikom Samsungów i Pixeli funkcja Circle to search, pozwalająca na szybkie wyszukiwanie w Google informacji wyświetlających się na naszym ekranie w danym momencie. Po drugie, znalazło się tu także AI Studio, które daje możliwość generowania grafik z naszą twarzą wybierając spośród wielu szablonów.

Nie zabrakło także Gumki AI, mającej umożliwiać usuwanie konkretnych, niepożądanych elementów ze zdjęć, w tym np. osób przechodzących w kadrze.

Jej działanie oceniam całkiem dobrze, choć wszystko zależy od stopnia skomplikowania edycji. Czasami efekt może naprawdę zadowolić, innym razem wymazanie jest niedokładne, a jeszcze innym, algorytmy nie rozumieją co konkretnie chcieliśmy usunąć.

Zabezpieczenia biometryczne

Czytnik linii papilarnych w ekranie i rozpoznawanie twarzy – to dwie dostępne formy zabezpieczenia dostępu do smartfona. Można by rzec, klasyka gatunku. I, oczywiście, to odcisk palca stanowi tą główną, najbezpieczniejszą formę biometrii, a przy tym też najbardziej sprawną i niezawodną.

Mimo że nie zastosowano tutaj skanera ultradźwiękowego, a optyczny (trochę szkoda), to i tak jego szybkość działania stoi na naprawdę bardzo dobrym poziomie, niezależnie od tego, czy fabryczna folia na ekranie jest, czy jej nie ma.

Linie papilarne odczytywane są bardzo szybko, choć nie dzieje się to za każdym razem po lekkim muśnięciu palcem czytnika – czasem wymaga przyłożenia odrobinę dłużej. Sama celność i bezbłędność rozpoznania opuszka stoi na świetnym poziomie.

Rozpoznawanie twarzy realizowane jest bez użycia dodatkowych sensorów głębi, zatem działa wyłącznie w oparciu o przednią kamerkę. Działa ono szybko, ale tylko pod warunkiem wystarczającej ilości światła w otoczeniu.

Jeśli znajdujemy się np. w ciemnym pokoju, telefon zaczyna mieć spory problem z weryfikacją rys twarzy, co znacznie wydłuża cały proces, a czasem – mimo prób dodatkowego doświetlania – odblokowanie i tak kończy się niepowodzeniem. Osobiście wolę jednak używać skanera odcisków palców.

Zaplecze komunikacyjne

Oppo Find X8 Pro – jak na flagowca przystało – ma dosłownie każdy niezbędny moduł łączności. Do dyspozycji mamy zatem przede wszystkim WiFi 7, łączność komórkową 5G, Bluetooth 5.4, NFC oraz GPS.

Smartfon pozwala na połączenia głosowe VoLTE i VoWiFi, obsługuje karty wirtualne eSIM i umożliwia korzystanie z dualSIM, także z użyciem dwóch fizycznych nanoSIM.

I, cóż mogę powiedzieć, przez cały okres testów nie miałem najmniejszego problemu z działaniem wymienionych modułów komunikacji. WiFi osiągało wysokie prędkości, w dużej mierze wykorzystujące potencjał mojej domowej sieci, łączność komórkowa działała stabilnie (co tyczy się także łapania zasięgu), a szybkość transferu nie odstawała od normy.

Jakość połączeń głosowych także nie dawała mi powodów do narzekania, GPS nie gubił sygnału i dobrze lokalizował, a Bluetooth bezbłędnie łączył się ze smartzegarkiem i wszelkiej maści modelami słuchawek true wireless. W tej kwestii muszę dodać, że Oppo Find X8 Pro obsługuje kodeki audio SBC, AAC, aptX HD, LDAC oraz LHDC 5.0.

Audio i haptyka

Bez zaskoczeń, smartfon został wyposażony w głośniki stereo – jeden na dolnej ramce, drugi nad wyświetlaczem. Grają one dość symetrycznie, bowiem oba utrzymują podobną głośność, choć mam wrażenie, że odrobinę głośniejszy jest ten na dole.

W ogólnym rozrachunku, samo brzmienie głośników oceniam bardzo dobrze, ale jednocześnie muszę przyznać, że chyba liczyłem na nieco więcej. Jasne, dźwięk jest wręcz krystalicznie czysty, a środek i góra pokazują fajną równowagę i odpowiednią bliskość. Chciałbym usłyszeć jednak trochę więcej niskich tonów, bowiem są one nieco chude, choć – na szczęście – nie aż tak całkowicie anemiczne.

Sama donośność jest jednak bardzo dobra, a – co równie istotne – nawet w maksymalnych zakresach nic tutaj nie trzeszczy i dźwięk się nie zniekształca.

Zabrakło niestety dźwięku przestrzennego Dolby Atmos i tym samym nie możemy odtwarzać treści Atmos np. w Apple Music czy Tidalu. Na pocieszenie, w ustawieniach znajdziemy coś podobnego – dźwięk holograficzny i cztery profile efektów dźwiękowych – inteligentny, kino, gra i muzyka.

Bardzo pozytywnie muszę ocenić wibracje. W ustawieniach systemowych Oppo nazwało je O-Haptics, czyli dokładnie tak samo, jak w smartfonach OnePlusa. I, może nie są one aż tak rewelacyjne, jak w OnePlusie 12 czy Pixel 9 Pro XL, ale do tego poziomu brakuje relatywnie niewiele.

Haptyka jest zróżnicowana w zależności od komunikatu (siłę odpowiedzi haptycznych możemy dostosować w opcjach) i zaszyta w rożnych miejscach interfejsu, np. przy przewinięciu do końca listy, ustawieniu maksymalnej albo minimalnej głośności i wielu innych.

Czas pracy

Pokuszę się o stwierdzenie, że nadchodzi czas dużych baterii we flagowych smartfonach – i to świetnie. Tak oto bowiem, przywoływany już wcześniej Realme GT 7 Pro ma akumulator 6500 mAh, OnePlus 13 – 6000 mAh, zaś omawiany Oppo Find X8 Pro może pochwalić się ogniwem o pojemności 5910 mAh.

Duża bateria i dobra optymalizacja – brzmi jak przepis na sukces, prawda? Oppo Find X8 Pro z reguły bez zająknięcia był w stanie dzielnie wytrzymać nawet intensywne użytkowanie od rana do późnego wieczora, kończąc dzień z około 30% zapasu energii. Innymi słowy, mamy do czynienia z wprost świetną baterią.

To jeden z nielicznych smartfonów, spośród tych, które przeszły przez moje ręce, który był w stanie wytrzymać praktycznie cały weekend z dala od ładowarki. Odłączony w sobotę rano, o ładowanie prosił dopiero w niedzielę wieczorem, a czas na włączonym ekranie wyniósł wtedy 7,5 godziny. Twardy zawodnik.

Skoro już tym mowa – czasy włączonego ekranu, czyli Screen on Time, oscylowały w okolicach 7-8 godzin w trybie tzw. mieszanym i przy większym użyciu WiFi, zaś na samym 5G/LTE mogłem liczyć na SoT na poziomie około 6 godzin, czasem nieco ponad.

Rekordowo, po całym dniu mocnego katowania, Oppo Find X8 Pro rozładował się dopiero późno w nocy, uzyskując przy tym SoT wynoszący bagatela prawie 10 godzin. Choć był to akurat jednorazowy – nazwijmy to – wybryk.

Co tu więcej mówić, jestem po prostu bardzo, bardzo zadowolony z baterii Oppo Find X8 Pro.

W kwestii ładowania, smartfon obsługuje szybkie ładowanie SuperVOOC o mocy 80 W, ale – jak już wspomniałem na początku – takowej ładowarki w pudełku nie znajdziemy. Alternatywnie, telefon pozwala też na relatywnie szybkie uzupełnianie energii adapterami w standardzie Power Delivery do 55 W. Wówczas pełne naładowanie to kwestia niecałej godziny.

Nie zabrakło ładowania indukcyjnego – także szybkiego AirVOOC 50 W (zwykłe Qi oczywiście również jest wspierane), jak również zwrotnego bezprzewodowego 10 W.

Aparat, czyli jakie zdjęcia robi Oppo Find X8 Pro?

W zasadzie już samo spojrzenie na specyfikację techniczną Oppo Find X8 Pro daje nam znać, że mamy do czynienia z naprawdę bogato wyposażonym smartfonem pod kątem fotografii.

Znalazły się tu cztery obiektywy, po 50 Mpix każdy – główny z przysłoną f/1.6 i OIS (sensor LYT-808), ultraszeroki kąt f/2.0 z autofocusem i polem widzenia 120° (matryca ISOCELL JN5) oraz dwa peryskopowe teleobiektywy oferujące 3-krotny f/2.6 (LYT-600) i 6-krotny f/4.3 (IMX858) zoom optyczny, oba z OIS. Całość sygnowana jest logo Hasselblad.

Zdjęcia z Oppo Find X8 Pro prezentują się naprawdę bardzo, bardzo dobrze, a wręcz po prostu świetnie. W chwili obecnej, to – w moim odczuciu – jeden z najlepszych dostępnych na polskim rynku smartfonów pod kątem fotografii, a jego najmocniejszą stroną jest szeroki zakres ogniskowych i bardzo wysoka jakość zbliżeń – także tych dużych. Ale po kolei.

Główny obiektyw oferuje świetną szczegółowość, przyjemną dla oka i żywą, ale przy tym nieprzesadzoną kolorystykę, bardzo dobrą rozpiętość tonalną i skutecznie działający HDR. Autofocus działa celnie i szybko, a także – co równie istotne – nie ma problemów z ostrzeniem z mniejszych odległości.

Ultraszeroki kąt nie odstaje ilością szczegółów od głównego sensora, co powoduje, że zdjęcia z niego wyglądają po prostu tak samo dobrze. Nie ma tu żadnych nieostrości na brzegach kadrów, spójność kolorystyczna z główną matrycą stoi na wysokim poziomie (zresztą, z pozostałymi obiektywami również). Jasność obiektywu jest również satysfakcjonująca, dzięki czemu, z reguły, nie widzimy żadnych zaszumień na zdjęciach.

Z racji wyposażenia ultraszerokiego kąta w autofocus, pozwala on na wykonywanie fotek makro, ale w ramach alternatywy, możemy używać do tego celu także teleobiektywu – i tu efekty często potrafią być znacznie lepsze.

No i teleobiektywy. Oba są bardzo dobre, obu nie brakuje świetnej szczegółowości i spójności kolorystycznej z resztą obiektywów. Mimo wszystko, trochę lepiej wypada ten z 3-krotnym zoomem optycznym. Wynika to między innymi z faktu, że czasem, w gorszych warunkach oświetleniowych, smartfon mniej chętnie przełącza się na czwarte oczko z przybliżeniem 6x.

Niemniej jednak, możliwości i sama jakość przybliżeń są zaskakujące. Producent chwali się zoomem wspomaganym przez AI, zaś maksymalne zbliżenie to 120x. W testach lwiej części smartfonów od razu mówię, że najwyższa wartość zoomu jest co najwyżej przeciętna.

Pokuszę się jednak o stwierdzenie, że pod tym względem Oppo Find X8 Pro wypada wręcz imponująco, bowiem nawet fotki zrobione ze 120-krotnym zbliżeniem wcale nie wyglądają aż tak fatalnie. Przetworzenie przez oprogramowanie w dużej mierze eliminuje obecność szumów na takich kadrach i mimo że wciąż czasem wyglądają one mydlanie, to nie stają się całkowicie nieczytelną papką. A to rzadkość przy zbliżeniach o takich wartościach.

Skoro kwestię zdjęć w dzień mamy już omówioną, teraz trochę o tych, które wykonujemy po zmroku. Do cykania fotek w nocy służy nam oczywiście dedykowany tryb nocny, który włącza się automatycznie, gdy – według oprogramowania – zachodzi taka potrzeba (informuje nas o tym ikonka przy podglądzie), ale możemy go wymusić również ręcznie. Wówczas musimy wejść do sekcji wszystkich trybów fotografii i wybrać tryb Ultra Night.

I, cóż, fotki nocne z Oppo Find X8 Pro wyglądają dokładnie tak, jak oczekuję tego od flagowego smartfona i nie dają mi zbyt wielu powodów do czepiania się. Algorytmy celnie dobierają długość naświetlania, a i oczywiście samo późniejsze przetwarzanie zdjęcia sporo daje.

Efekty są bardzo zadowalające, bowiem kadry nie wyglądają na nadmiernie prześwietlone, a jednocześnie zostaje wyciągnięte z ciemni w większości przypadków dokładnie to, co powinno. Czasem zdarza się jednak, że zdjęcia wykonane z użyciem ultraszerokiego kąta lub któregoś z teleobiektywów mają odrobinę szumów w pustych miejscach kadrów i delikatnie odjeżdżają kolorystyką przy robieniu zdjęć np. neonów.

No dobrze, ale czymże byłaby recenzja flagowego smartfona bez porównania jego możliwości fotograficznych z jednym z najlepszych urządzeń w tej materii? Czas więc na małe porównanie zdjęć wykonanych Find X8 Pro oraz Huawei Pura 70 Ultra.

W tym miejscu od razu warto wspomnieć o różnicach w technikaliach między nimi. Pura 70 Ultra wyposażony jest w trzy oczka, zaś Oppo Find X8 Pro w cztery. W obu główne matryce mają 50 Mpix (w Huawei jest to większy sensor 1-calowy), natomiast ultraszeroki kąt to, kolejno, 40 Mpix w Pura 70 Ultra i 50 Mpix w Find X8 Pro. W Huawei znalazł się teleobiektyw 50 Mpix z 3,5-krotnym zoomem optycznym, natomiast w Oppo dwa obiektywy telefoto – jeden 3x, drugi 6x – obydwa po 50 Mpix.

Na rozgrzewkę, kilka pojedynczych zdjęć, w większości wykonanych główną matrycą:

Teraz czas na porównanie zdjęć z pełnego przekroju ogniskowych. Tu warto przypomnieć, że Oppo Find X8 Pro ma nad Pura 70 Ultra przewagę w postaci jednego teleobiektywu więcej. Jest też różnica w maksymalnym przybliżeniu – Pura 70 Ultra ma 100-krotny zoom, natomiast Find X8 Pro – 120-krotny.

No dobrze, a jak wygląda to w nocy? Mniej więcej tak:

Selfie wykonamy z wykorzystaniem aparatu o rozdzielczości 32 Mpix. A co z ich jakością? Są po prostu bardzo dobre. Nawet, gdy nasze otoczenie jest jasne, zwłaszcza jeśli znajdujemy się np. na tle okna czy nieba, dany element nie staje się prześwietloną plamą.

W efekcie uzyskujemy naprawdę wyraźne zdjęcia selfie ze zdecydowanie dobrą szczegółowością i przyjemną kolorystyką, także z dobrze odzworowaną barwą skóry.

Na koniec jak zawsze kwestia wideo. Oppo Find X8 Pro pozwala na nagrywanie filmów w maksymalnej rozdzielczości 4K Ultra HD (bo po co komu 8K?) przy 60 klatkach na sekundę, również w trybie szerokiego zakresu tonalnego, czyli z HDR Dolby Vision.

Co istotne – i tym samym uznawane przeze mnie za duży plus – zarówno 4K 60 FPS, jak i Dolby Vision mogą być używane na każdym z obiektywów, między którymi, notabene, możemy bez trudu przełączać się podczas nagrywania. Możemy włączyć również dodatkowy tryb ultrastabilizacja.

Same nagrania prezentują się naprawdę bardzo dobrze. Może to jeszcze nie poziom najlepszego z najlepszych w tej materii, czyli iPhone’a 16 Pro Max, ale i tak trudno się tu czepiać zbyt wielu rzeczy.

Kolorystyka – tak jak w zdjęciach – jest odpowiednio nasycona, autofocus działa celnie i szybko, reakcja na zmianę ekspozycji w większości przypadków jest bezbłędna, a stabilizacja z reguły spisuje się skutecznie i tworzy płynny obrazek. W zasadzie jedyne sytuacje, w których widać delikatne szarpanie, to zbyt szybkie poruszanie się (np. biegnięcie podczas nagrywania) i przełączanie między obiektywami.

Co z tym przyciskiem sterowania aparatu?

Oppo Find X8 Pro, jak ostatnie iPhone’y 16, został wyposażony w coś na wzór przycisku służącego do szybkiego uruchamiania aparatu i robienia zdjęć. I, w zasadzie. słowo przycisk jest tutaj błędne, bowiem tak naprawdę jest to po prostu płytka dotykowa, odpowiadająca haptyką na nasze interakcje, ale nie umozliwia ona fizycznego wciskania jej.

Co za jej pomocą możemy zrobić? Po pierwsze, jej dwukrotne naciśnięcie powoduje szybkie otwarcie aplikacji aparatu, zarówno z odblokowanego, jak i zablokowanego telefonu, natomiast każde kolejne naciśnięcie/mocne dotknięcie odpowiada za spust migawki.

Oprócz tego, pozwala nam ona na robienie serii zdjęć – wystarczy przytrzymywać palec na płytce tak długo, jak uznamy to za stosowne, a smartfon wówczas przez cały czas będzie robił fotki jedną po drugiej – nawet 7 zdjęć na sekundę. Przesuwanie palcem po powierzchni przycisku w lewo i prawo (z pozycji poziomej) powoduje natomiast płynne oddalanie i przybliżanie kadru.

Moje odczucia co do jej użyteczności są podobne, co w przypadku iPhone’a 16 Pro Max, choć mam wrażenie, jakby tu była bardziej czuła i wygodniejsza. To z kolei powoduje, że zrobienie zdjęcia nie wymaga silnego przyciśnięcia i powoduje mniejsze poruszenie smartfonem.

Oppo Find X8 Pro

Podsumowanie – jaki jest Oppo Find X8 Pro?

Odpowiadając krótko na pytanie zadane powyżej – to naprawdę świetny smartfon, a korzystanie z niego przez ostatnie dwa tygodnie było bardzo przyjemnym doświadczeniem. Ba, powiem więcej, Oppo Find X8 Pro to jeden z najlepszych telefonów, z jakich dane mi było korzystać w ostatnim czasie.

Zdecydowana większość aspektów wypada tu rewelacyjnie, albo przynajmniej bardzo dobrze. Doskonały wyświetlacz, nienaganna wydajność, świetna bateria z szybkim ładowaniem czy wreszcie bardzo dobry aparat ze świetnymi możliwościami zoomu. Cała konstrukcja jest solidna i w pełni wodoodporna, a głośniki i haptyka są bardzo dobre.

Przyczepić mogę się do nieobecności ładowarki w zestawie, braku dźwięku Dolby Atmos, ogromnej (wręcz nieco topornej) wyspy z aparatami, a także do faktu, że funkcje sztucznej inteligencji, którymi Oppo chwali się nawet na polskiej stronie, w dużej mierze nie działają po polsku.

Mam z tym telefonem głównie jeden problem… a jest nim jego cena. I, jasne, można powiedzieć, że jak na flagowca z najwyższej półki, 5499 złotych to dość normalna cena. Istotnie, ale Oppo nie przyzwyczaiło jeszcze klientów do cen na tak wysokim poziomie, przez co ci mogą mieć duży problem z uargumentowaniem sobie wyboru Find X8 Pro zamiast konkurencyjnych urządzeń.

Innymi słowy, Oppo Find X8 Pro to kapitalny flagowiec, ale jego sukces będzie zależny od atrakcyjności pojawiających się z biegiem czasu promocji, które będą w stanie przekonać potencjalnych kupujących zdecydowanie bardziej aniżeli cena początkowa.

Recenzja Oppo Find X8 Pro. Na wskroś świetny
Zalety
fantastyczny ekran
kapitalna wydajność
rewelacyjny czas pracy na baterii
wszechstronny aparat z dużym zoomem
funkcjonalna nakładka
jakość wykonania
szybkie ładowanie 80 W, ale...
Wady
...brak ładowarki w zestawie
spora część funkcji AI niedostępna po polsku
ogromna wyspa z aparatami
cena
8.9
Ocena