Apple CarPlay
(fot. Apple)

Osoby, które pracowały nad Apple Car, mówią o licznych problemach całego projektu

Jeśli nie możesz doczekać się premiery Apple Cara, to nie mamy dobrych informacji. Przedsięwzięcie okazuje się być naprawdę sporym wyzwaniem, a zespół pracujący nad samochodem elektrycznym spotyka się z licznymi przeszkodami i niepowodzeniami.

iPhone wśród samochodów?

Niezależnie od tego, jaki jest nasz stosunek do smartfonów z Cupertino, to chyba nikt nie zaprzeczy temu, że iPhone miał ogromny wpływ na całą branżę i podłożył podwaliny dla całego rynku smartfonów. Niektórzy twierdzą, że Apple Car, czyli pierwszy samochód producenta, będzie równie niezwykłym projektem.

Pojawiają się bowiem głosy, że elektryczne auto zaprojektowane przez giganta z Cupertino będzie miało znaczący wpływ na całą branżę. Mówi się chociażby o autonomicznej jeździe, która będzie dostępna w każdym regionie i w prawie każdej sytuacji. Całości ma towarzyszyć świetne oprogramowanie i bardzo dobra współpraca z całym ekosystemem Apple.

Warto mieć jednak na uwadze, że tutaj pojawia się jeden kluczowy problem – Apple Car wciąż nie został zaprezentowany, a co więcej, nie mamy nawet jakiegokolwiek oficjalnego potwierdzenia, że jest on rozwijany przez firmę Tima Cooka. Mało tego – najnowsze informacje wskazują na liczne przeszkody związane z projektem.

Apple Car, czyli niekoniecznie potrzebne demonstracje, fałszywe nadzieje i inne utrudnienia

W artykule opublikowanym przez The Information znajdziemy sporo ciekawych szczegółów na temat motoryzacyjnego przedsięwzięcia w Cupertino. Oparty jest on na wywiadach przeprowadzonych z 20 osobami, które pracowały nad projektem. Należy dodać, że przedstawione informacje dotyczą zarówno ewentualnego Apple Cara, jak i starań firmy związanych z opracowaniem systemu autonomicznej jazdy.

Okazuje się, że projekt trwający już od kilku lat jest naprawdę kosztowny – firma wydaje ponad miliard dolarów rocznie na rozwój i badania. Niestety, efektów w postaci gotowego produktu wciąż się nie doczekaliśmy. Nic więc dziwnego, że kierownictwo Apple jest sceptycznie nastawione.

Apple Car samochód elektryczny
(fot. Franco Grassi)

Podobno nawet sam Tim Cook nie wyraża zbyt dużego entuzjazmu i ma pewien opór przed odwiedzeniem biur Projektu Titan. Można odnieść wrażenie, że Apple Car traktowany jest jako produkt drugiej kategorii, nie będący częścią najbliższych planów firmy. Co więcej, Craig Federighi, szef oprogramowania, również jest sceptycznie nastawiony.

Zespół pracujący nad projektem, mimo sceptycznej postawy zarządu, stara się jednak zrealizować wyznaczone cele, a także zmienić podejście osób wysoko postawionych w Apple. Szkoda tylko, że efekty są raczej przeciętne.

Z artykułu The Information dowiemy się, że zespół Projektu Titan przygotował demonstrację, która miała przekonać kierownictwo Apple, w tym także Tima Cooka, do dalszego inwestowania w projekt. W tym celu został stworzony film demonstracyjny, przedstawiający możliwości autonomicznej jazdy. Owszem, wideo zrobiło spore wrażenie, lecz przedstawiało ono możliwości technologii na wyznaczonym, krótkim odcinku. Natomiast podczas testów tych samych pojazdów, ale odbywających się na większym terenie w Dolinie Krzemowej, wciąż zgłaszane były liczne problemy związane z m.in. utrzymaniem poprawnego pasa ruchu czy uderzeniami w krawężniki.

Prace nad elektrycznym samochodem Apple Car, jak wskazują byli pracownicy, to także inne problemy – np. ciągłe zmiany wyznaczonych celów, odejścia kluczowych osób czy narastająca frustracja kierowników projektu.

Obawiam się, że bez zmiany podejścia, a także nałożenia wyższego priorytetu na całe przedsięwzięcie, możemy nigdy nie doczekać się premiery Apple Cara. Tym bardziej, że z każdym rokiem konkurencja na rynku elektrycznych i autonomicznych samochodów jest coraz silniejsza.