Xiaomi logo

Ogromna popularność iPhone’a 13 osłabiła pozycję Xiaomi w segmencie smartfonów

Mimo że iPhone 13 nie wprowadził rewolucyjnych nowości, bo jest tylko ewolucją iPhone’a 12, to Apple nie może narzekać na jego popularność. W przeciwieństwie do Xiaomi, które mocno ją odczuło.

Apple nie było przygotowane na taką sprzedaż iPhone’a 13

Ponieważ Apple ma bardzo ograniczoną ofertę, klienci nie mają wielkiego wyboru. To sprawia, że każdy iPhone sprzedaje się bardzo dobrze – może tylko poza modelami iPhone 12 mini i iPhone 13 mini, które nie cieszą się oczekiwaną przez producenta popularnością (czego efektem ma być to, że w przyszłym roku kolejny „mini” nie pojawi się na rynku).

iPhone 13, pomimo że nie przyniósł rewolucyjnych zmian, a największą, widoczną na pierwszy rzut oka jest „mniejszy” notch, sprzedaje się bardzo dobrze. Co więcej, klienci niejednokrotnie muszą czekać na swój egzemplarz wiele tygodni, ponieważ Apple nie jest w stanie dostarczyć wystarczającej liczby sztuk do sklepów.

Na przykład na oficjalnej stronie Apple w przypadku smartfonów iPhone 13 Pro i 13 Pro Max widnieje informacja o dostawie w ciągu od 2 do 3 tygodni, niezależnie od wybranej wersji kolorystycznej i pamięciowej (nawet najdroższej za 8199 złotych z 1 TB pamięci wbudowanej). Dostępność w ujęciu globalnym podobno może poprawić się dopiero w lutym 2022 roku.

Ogromna popularność iPhone’a 13 osłabiła pozycję Xiaomi w segmencie smartfonów

W trzecim kwartale 2021 roku Xiaomi dostarczyło na globalny rynek 43,9 mln smartfonów i według Canalys w tym okresie było trzecim największym producentem tych urządzeń na świecie z udziałami na poziomie 13,5% (-7% rok do roku). Przychód z ich sprzedaży wyniósł natomiast 47,8 mld dolarów, a marża 12,8% (była o 4,4 pkt procentowych wyższa niż w analogicznym okresie rok wcześniej).

Xiaomi logo
fot. Katarzyna Pura / Tabletowo.pl

Wang Xiang, prezydent Xiaomi Group, przyznał, że pozycja firmy w segmencie smartfonów w trzecim kwartale 2021 roku osłabła głównie przez ogromną popularności iPhone’a 13. Nie była to jednak jedyna przyczyna gorszych wyników – dużą cegiełkę dołożyły również niedobory czipów. Według szacunków ograniczyły one dostawy smartfonów chińskiej marki o od 10 do nawet 20 mln sztuk.

Firma jednak jednocześnie ma też wiele powodów do zadowolenia, ponieważ na zagranicznych rynkach (tj. bez uwzględniania Chin) liczba dostarczonych smartfonów w cenie równej lub powyżej 300 euro wzrosła rok do roku aż o 180%.