Samsung naprawdę długo kazał czekać, by w ich składanych smartfonach wreszcie zaszły zmiany, które da się dostrzec już na pierwszy rzut oka. Nowy Samsung Galaxy Z Flip 7 przeszedł metamorfozę, dzięki której ma szansę być w pewnym aspekcie realnie lepszym od innych, konkurencyjnych składaków z klapką. Jakie odczucia daje po pierwszych paru dniach użytkowania?
Metamorfoza widoczna gołym okiem
Na przestrzeni ostatnich lat Samsung trochę nas przyzwyczaił, że większe zmiany w kolejnych generacjach smartfonów marki (tych składanych i nieskładanych) zachodziły w specyfikacji i oprogramowaniu, aniżeli na zewnątrz. Pokuszę się o stwierdzenie, że w tym roku jest zgoła odmiennie.
O tym, co o Galaxy Z Foldzie 7 sądzi Kasia po pierwszych dniach użytkowania, mogliście już przeczytać w jej materiale. Nawiązuję do niego nie bez kozery, bo tak, jak Kasia stwierdziła, że jest to pierwszy Fold, który zrobił na niej wrażenie, tak dla mnie Samsung Galaxy Z Flip 7 jest pierwszym składakiem w formie klapki, z którym zaczynam się lubić.
I zdecydowanie największy wpływ na to ma właśnie to, jaki jest na zewnątrz, a konkretniej zewnętrzny wyświetlacz. Nie ma co ukrywać, że pod tym kątem ostatnie generacje Flipów wyglądały wręcz ubogo na tle konkurencji. W przypadku Motoroli Razr 40 Ultra i Razr 50 Ultra ekran z zewnątrz pokrywał zdecydowaną większość powierzchni klapki, także wokół aparatów, podczas gdy w Galaxy Z Flip 5 i Galaxy Z Flip 6 był on sporo mniejszy i omijał krawędzie oraz obiektywy.





Tymczasem Samsung Galaxy Z Flip 7 wygląda po stokroć lepiej i pokuszę się o stwierdzenie, że śmiało przebija w tym aspekcie Motorolę Razr 60 Ultra, choć na bezpośrednie porównania przyjdzie jeszcze czas. Fakt jest jednak taki, że zewnętrzny ekran Flipa 7 wypełnia dosłownie całą powierzchnię górnego panelu, niemalże do granic możliwości. Jak chwali się Samsung, ramki wokół tegoż ekranu mają tylko 1,25 mm i są w pełni symetryczne. Wygląda to wprost rewelacyjnie.
Nie jest to jednak jedyna zmiana, bo – przy okazji – Galaxy Z Flipowi 7 odrobinę się schudło, przy czym nie są to ogromne różnice. Jego grubość po rozłożeniu wynosi 6,5 mm (poprzednik miał 6,9 mm), a w formie zamkniętej – 13,7 mm (kontra 14,9 mm). W efekcie, korzystając z niego w pozycji rozłożonej, istotnie czujemy, że mamy do czynienia ze smukłym, choć przy tym długim smartfonem, bo proporcje ekranu nadal wynoszą 21:9.
Pozostałe aspekty konstrukcyjne wypadają już dość podobnie. To zatem wciąż bardzo solidnie zbudowany smartfon – dwie tafle szkła Gorilla Glass Victus 2 (przy czym ta tworząca plecki jest matowa) oraz niemal całkowicie płaska rama wykonana z Armor Aluminium. Zawias działa rewelacyjnie, stawia odpowiedni opór i umożliwia ustawienie kąta rozwarcia składanego ekranu w bardzo szerokim zakresie.

Zewnętrzny ekran jest większy, ale nadal trzeba kombinować
Samsungowi z sukcesem udało się zażegnać jeden z większych powodów do narzekania na Flipy, czyli wielkość ekranu zewnętrznego i jego ramki. Wciąż jednak, by móc w pełni wykorzystać jego potencjał, musimy odrobinę pokombinować.
Po pierwsze, domyślnie używanie aplikacji na ekranie okładkowym jest całkowicie wyłączone. Aby je włączyć, musimy wejść do ustawień smartfona, a następnie do sekcji Labs. Tam możemy dokonać aktywacji tej funkcji, ale lista wspieranych apek jest bardzo wąska. Co jednak ciekawe, na dole tej sekcji, system sam sugeruje nam pobranie stosownego dodatku, by zyskać opcję uruchamiania wszystkich programów.
Tym dodatkiem jest MultiStar, powiązany z aplikacją Good Lock, którą znajdziemy w sklepie Galaxy Store. Po pobraniu obu tych składników, możemy już wrócić do wspomnianej wyżej sekcji w Labs i kliknąć odnośnik do MultiStar na dole. Wówczas automatycznie zostaniemy przeniesieni do możliwości wyboru apek, które chcemy mieć pod ręką do odpalania na zewnętrznym wyświetlaczu. Na koniec dodajemy widżet MultiStar do ekranu okładkowego i w zasadzie to tyle.





I, jasne, może i nie jest to ogrom kombinowania, wymagający bardzo rozległych umiejętności technicznych, ale jednak jest to coś, co spokojnie mogłoby być zaszyte bezpośrednio w preinstalowanym oprogramowaniu, dokładnie tak, jak ma to miejsce u Motoroli. Dlaczego, Samsungu?
Koniec końców, gdy już mamy zainstalowanego Good Locka z dodatkiem MultiStar, to – faktycznie – w zasadzie wszystkie aplikacje otwierają się na ekranie zewnętrznym wprost bezbłędnie. Przy czym nie z każdej korzysta się aż tak wygodnie, z racji wielkości wyświetlacza i samego skalowania.
MultiStar pozwala dopasować skalowanie aplikacji kliknięciem stosownej ikony na dole ekranu. Mogą one wyświetlać się na trzy sposoby: w formie pionowego, wąskiego prostokąta, zachowując pustą przestrzeń na wysokości obiektywów (a więc na prawie całym wyświetlaczu) albo stuprocentowo na pełnym ekranie.
Zdecydowanie najbardziej optymalnym rozwiązaniem jest druga opcja, bowiem w tej ostatniej, często elementy interfejsu apek chowają się pod obiektywami i nijak nie da się ich wówczas kliknąć.




Specyfikacja techniczna Samsunga Galaxy Z Flip 7
Zanim przejdziemy do dalszego opisu wrażeń użytkowych, to dobry moment, by wtrącić pełną specyfikację omawianego modelu. A zatem, oto ona:
- wyświetlacze:
- wewnętrzny: Dynamic AMOLED 2X o przekątnej 6,9″, rozdzielczość 2520×1080 pikseli, adaptacyjna częstotliwość odświeżania 120 Hz, jasność szczytowa do 2600 nitów,
- zewnętrzny: Super AMOLED o przekątnej 4,1″, rozdzielczość 1048×948 pikseli, częstotliwość odświeżania 120 Hz, jasność szczytowa do 2600 nitów, Gorilla Glass Victus 2,
- dziesięciordzeniowy procesor Samsung Exynos 2500 z GPU Xclipse 950,
- 12 GB RAM,
- 256 GB pamięci wewnętrznej UFS 4.0,
- system Android 16 z One UI 8 (7 lat wsparcia),
- aparat główny 50 Mpix (f/1.8, OIS) + ultraszeroki kąt 12 Mpix (f/2.2, 123°),
- aparat przedni 10 Mpix (f/2.2),
- WiFi 7 (802.11a/b/g/n/ac/ax/be), 2,4 + 5 + 6 GHz, EHT320, MIMO, 4096-QAM,
- 5G (sub-6) z eSIM, VoLTE i Wi-Fi Calling,,
- dual SIM (nano SIM + eSIM/2x eSIM),
- Bluetooth 5.4 z kodekami audio SBC, AAC, aptX, LDAC i SSC HiFi,
- NFC,
- GPS, Glonass, Beidou, Galileo, QZSS,
- głośniki stereo z Dolby Atmos,
- czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania,
- port USB-C (USB 3.2 Gen 1),
- akumulator o pojemności 4300 mAh, ładowanie przewodowe 25 W + indukcyjne 15 W + zwrotne bezprzewodowe 7.5 W,
- wymiary:
- rozłożony: 166,7×75,2×6,5 mm,
- złożony: 85,5×75,2×13,7 mm,
- waga: 188 g,
- IP48.

Co z tym Exynosem, czyli wydajność w praktyce
Jedna z istotniejszych zmian kryje się wewnątrz. Do tej pory, smartfony Galaxy Z Flip napędzane były przez te same procesory, co duże Foldy. Tegoroczny Samsung Galaxy Z Flip 7 wyłamuje się z tego schematu, bo – zamiast Snapdragona 8 Elite (jak w Foldzie 7) – znalazł się tu najnowszy Exynos 2500. Do współpracy ma 12 GB RAM i 256 GB lub 512 GB pamięci wewnętrznej UFS 4.0.
Wiemy doskonale, jaką sławą na przestrzeni lat cieszyły się autorskie procesory Samsunga. Praktycznie za każdym razem okazywały się one w pewnej mierze słabsze od układów Qualcomma, a często też miały problemy z tendencją do zbyt dużego nagrzewania. Mam wrażenie, że firmie udało się trochę tą złą passę przełamać, bo Exynos 2400 w testowanym przeze mnie w zeszłym roku Samsungu Galaxy S24+ sprawdzał się naprawdę nieźle. Jak jest tutaj?
Po tych pierwszych dniach, Samsung Galaxy Z Flip 7 jeszcze nie zdążył mnie niczym zawieść. Smartfon działa po prostu bardzo, bardzo dobrze – aplikacje uruchamiają się wprost błyskawicznie, interfejs jest płynny i responsywny. Póki co ani razu nie dostrzegłem jakichkolwiek spowolnień czy chociażby pojedynczych przycinek.
No dobrze, a co z temperaturami? Naprawdę dobrze. Poza momentem przeprowadzania benchmarków, ani razu podczas użytkowania nie odczułem mocnego nagrzewania się. Potrafił zrobić się delikatnie cieplejszy podczas dłuższego przeglądania internetu na sieci 5G. Warto jednak wziąć poprawkę, że to dopiero początek testów i w ciągu kolejnych dni moje wrażenia w tej kwestii mogą się nieco zmienić.
Całość pracuje pod kontrolą najnowszego Androida 16 z interfejsem OneUI 8. Na pierwszy rzut oka nie ma tu przesadnej ilości zmian względem poprzedniej iteracji nakładki, żeby nie powiedzieć, że wręcz nie ma ich wcale. Ważne jest jednak to, że smartfon ma zadeklarowanych 7 lat wsparcia w zakresie nowych wersji Androida i poprawek bezpieczeństwa.













Większa bateria, ale czy lepszy czas pracy?
Kolejną ze zmian, jaka zaszła w Samsungu Galaxy Z Flip 7 względem poprzednika, jest większy akumulator. W szóstce było to równo 4000 mAh, natomiast tutaj zastosowano ogniwo o pojemności 4300 mAh.
Na ten moment Samsung Galaxy Z Flip 7 gości w moich rękach od czterech dni. W efekcie, to oczywiście zbyt mało czasu, by już teraz wyrokować na temat czasu pracy. Nie da się jednak ukryć, że – póki co – moje wyniki zdają się być lepsze od tego, co oferował poprzednik w testach Kasi.
Wszystkie trzy do tej pory zrobione przeze mnie cykle baterii obejmowały mieszane użycie sieci WiFi i 5G. Gdy trochę więcej było WiFi, udało mi się lekko przebić barierę 6 h, natomiast w pozostałych dwóch sytuacjach było to 5:42 h i 5:52 h, zatem wciąż również blisko sześciu godzin. W kolejnych dniach nie omieszkam też sprawdzić, jak będzie to wypadać przy niemal całym dniu na 5G.
Fakt jest taki, że w tych cyklach Samsung Galaxy Z Flip 7 nie miał problemu, by towarzyszyć mi przez praktycznie cały dzień. Za każdym razem odłączenie od ładowarki następowało rano, przy czym najwcześniej rozładowanie nastąpiło po 21:30, a najpóźniej – grubo po 1:00 (choć wtedy miał jeszcze 20%).
Niestety, niezmienna pozostała moc ładowania – ta wciąż wynosi skromne 25 W po kablu i 15 W indukcyjnie. Jest też oczywiście zwrotne bezprzewodowe oddawania energii z mocą do 7,5 W.




Aparat bez zmian
O ile do tej pory można było mówić o zmianach, tu już obyło się bez nich. Samsung Galaxy Z Flip 7, podobnie jak zeszłoroczny model, oferuje dwa aparaty – główny o rozdzielczości 50 Mpix z przysłoną f/1.8 i optyczną stabilizacją obrazu oraz ultraszeroki kąt 12 Mpix f/2.2 o polu widzenia 123°. Nad składanym ekranem umieszczono aparat do selfie 10 Mpix.
Podobnie jak w przypadku czasu pracy, tak i tutaj trudno mi wydawać już jakiekolwiek szersze osądy. Wynika to z bardzo prozaicznego powodu – zrobiłem jeszcze zbyt mało zdjęć. Bynajmniej nie oznacza to, że zostawię Was zupełnie bez żadnej próbki możliwości fotograficznych Flipa 7.
Oto kilka (no, może trochę więcej), do tej pory zrobionych zdjęć:



































Przedsprzedażowa promocja na Samsunga Galaxy Z Flip 7 wciąż trwa
Zmierzając ku końcowi tego materiału, wypada mi też przypomnieć, że jeszcze do 24 lipca obowiązuje oferta przedsprzedażowa. Jest ona identyczna, jak w przypadku większego Galaxy Z Folda 7. Oznacza to, że decydując się na zakup Flipa 7 do 24 lipca, kupicie wyższą wersję pamięciową w cenie niższej, a więc za wariant 512 GB zapłacicie tyle, ile za 256 GB regularnie.
Dla przypomnienia, poza tą promocją, Samsung Galaxy Z Flip 7 startuje w cenie 4999 złotych za 256 GB, z kolei wersja 512 GB jest wyceniona na 5499 złotych.
Mamy też dla Was kod rabatowy. Jeśli zdecydujecie się na zakup Galaxy Z Flipa 7 na stronie Samsunga, to – wpisując w koszyku nasz kod, który brzmi: TABLETOWO – zyskacie rabat w wysokości 300 złotych. Co więcej, kod ten daje też 200 złotych obniżki na zegarek Galaxy Watch 8. Rabaty te łączą się, zatem możecie zaoszczędzić nawet 500 złotych. Kod ważny jest do 24 lipca lub do wyczerpania puli kodów.
Samsung Galaxy Z Flip 7
Na pełną recenzję Samsunga Galaxy Z Flip 7 zaproszę Was za około dwa tygodnie. Do tego czasu będzie mi dane bardziej dogłębnie sprawdzić wszystko, co oferuje, a także znacznie szerzej wypowiedzieć się w kwestii baterii oraz możliwości fotograficznych. Konkluzja jest jednak taka, że – na ten moment – moje wrażenia z użytkowania są w sporej mierze pozytywne. Ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca ;)
Oprócz tego, wkrótce na łamach portalu będziecie mogli przeczytać jeszcze jeden materiał z udziałem Samsunga Galaxy Z Flip 7, moim zdaniem jeszcze ciekawszy – jego porównanie z największym rywalem na rynku składaków w formie klapki, czyli Motorolą Razr 60 Ultra.
Tymczasem – standardowo – jeżeli nurtują Was jeszcze jakieś kwestie, których nie omówiłem, sekcja komentarzy poniżej jest do Waszej dyspozycji.
TE WPISY MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ:
- Chcesz kupić Samsunga Galaxy Z Fold 7? Korzystam z niego kilka dni i mówię jak(i) jest
- Samsung Galaxy Watch 8 Classic po pierwszych dniach. Jak się sprawdza?
- Samsung Galaxy Z Flip 7 oficjalnie. Wszystko, co musisz o nim wiedzieć
- Premiera Galaxy Watch 8 i Galaxy Watch 8 Classic. Pierwsze zegarki z Gemini
- Od pierwszego Folda do Galaxy Z Fold 7. Tak zmieniały się składaki Samsunga i ich ceny