Lenovo Yoga Tad Plus to wyjątkowe urządzenie. Nie mam tu na myśli faktu, że może pochwalić się specyfikacją na poziomie flagowych smartfonów czy wielkim – bo niemal 13-calowym – wyświetlaczem. To pierwszy tablet tego producenta oferujący AI, które może działać lokalnie, bez konieczności korzystania z chmury. Ile wart jest sztuczna inteligencja Lenovo? Jak w codziennym użytkowaniu spisuje się ten sprzęt? Na te pytania (i oczywiście na wiele innych) odpowiedź znajdziesz w mojej recenzji.
Lenovo Yoga Tab Plus – specyfikacja
Model | Lenovo Yoga Tab Plus |
Ekran | 12,7”, LCD LTPS, 2944×1840 piskesli, 144 Hz, 650 nitów, certyfikat TÜV Rheinland High Visibility, Dolby Vision |
CPU | Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3 |
GPU | Adreno 750 |
NPU | wydajność AI do 20 TOPs |
RAM | 16 GB (LPDDR5x) |
Pamięć wbudowana | 256 GB (UFS 4.0) |
Aparat z tyłu | 13 Mpix, autofocus + 2 Mpix macro, stała ostrość, dioda doświetlająca LED |
Aparat z przodu | 13 Mpix |
Bateria | 10200 mAh, 45 W |
Łączność | Wi-Fi 7, 802.11be 2×2 Wi-Fi + Bluetooth 5.4 |
Wymiary | 290,91 x 188,3 x 6,69 mm |
Waga | 640 g |
System | Android 14 (obiecane aktualizacje do Androida 18 + 4 lata poprawek bezpieczeństwa) |
Audio | system 6 głośników (2x głośniki wysokotonowe Solo + 4x głośniki niskotonowe SLS), dźwięk Harman/Kardon, Dolby Atmos |
Cena | 3299 złotych (w zestawie z klawiaturą i rysikiem) |
Lenovo Yoga Tab Plus
„Kawał tabletu”, czyli design, jakość wykonania i pierwsze wrażenia
Nie ma co ukrywać – to nie jest kompaktowy sprzęt. Już po wyjęciu z pudełka Lenovo Yoga Tab Plus robi wrażenie swoją wielkością. 12,7 cala ekranu to nie jest standardowy rozmiar tabletu, który łatwo obsłużyć jedną ręką. Przy pierwszym kontakcie pojawiła się u mnie myśl: czy to nie jest już trochę za dużo? Ostatnim tak dużym tabletem, który trafił do mnie na testy, był Huawei MatePad Pro 12.6 2022 i miałem co do niego bardzo podobne odczucia tuż po wyjęciu z pudełka.
Zanim jeszcze jednak przejdziemy do samego urządzenia, tradycyjnie kilka słów o zestawie sprzedażowym. Nie znajdziemy w nim ładowarki, a jedynie kabel z obu stron zakończony złączem USB typu C, który można wykorzystać do ładowania urządzenia. Oprócz tego jest też dokumentacja, a także – co najważniejsze – dodatkowe akcesoria w postaci klawiatury oraz rysika. Do nich jednak jeszcze wrócę.
Przejdźmy do samego tabletu. Choć jego wielkość może budzić pewne obawy, szybko okazuje się, że ergonomia została dobrze przemyślana. Waga 640 gramów sprawia, że dłuższe trzymanie w jednej dłoni może być męczące, ale problem ten rozwiązuje (w pewnym stopniu) dołączona w zestawie magnetyczna regulowana podstawka. Dzięki niej można wygodnie ustawić tablet na biurku, stole czy nawet na kolanach, bez konieczności zbytniego kombinowania. W przypadku tak dużego ekranu sprawdza się to świetnie.
Lenovo Yoga Tab Plus od razu sprawia wrażenie sprzętu klasy premium. Producent postawił na solidną, metalową obudowę z matowym wykończeniem, która nie tylko wygląda elegancko, ale też dobrze leży w dłoni, a przy tym rozmiarze raczej w dłoniach. Tył urządzenia jest minimalistyczny, ale nadaje mu nowoczesny wygląd.
Dostępne dwa warianty kolorystyczne – Seashell i Tidal Teal – dodają mu unikalnego charakteru. Na środku znalazło się logo Lenovo, ale tym, co najbardziej przyciąga uwagę, jest wyspa aparatów pokryta imitacją lustrzanego szkła z napisem YOGA po lewej stronie, która zajmuje szerokość kilku centymetrów na całej długości urządzenia. Umieszczony w niej główny obiektyw 13 Mpix wraz z dodatkowym modułem do zdjęć makro i lampą błyskową LED sprawiają, że pod względem fotograficznym Yoga Tab Plus wyróżnia się na rynku. Co do samej wyspy aparatów trzeba od razu powiedzieć, że wygląda naprawdę dobrze, a jeszcze lepiej zbiera odciski palców użytkownika, co na dłuższą metę może irytować.

Przedni panel to klasyczna konstrukcja, choć zaskakuje tu imponujący ekran. Wyświetlacz o przekątnej 12,7 cala ma proporcje 16:10, co jest typowe dla tabletów z Androidem, ale przy tej wielkości urządzenia nadaje mu niemal laptopowego charakteru. Ramki wokół ekranu są stosunkowo smukłe, dzięki czemu treści prezentują się jeszcze lepiej. Kamera do wideorozmów została umieszczona centralnie nad ekranem, co ułatwia prowadzenie rozmów w trybie poziomym.
Jednym z mocnych punktów Yoga Tab Plus jest system dźwiękowy. Na bokach obudowy umieszczono sześć głośników Harman Kardon z obsługą Dolby Atmos, które zapewniają wciągające wrażenia dźwiękowe. Już przy pierwszych testach słychać, że mamy do czynienia z czymś więcej niż ze standardowym zestawem audio w tablecie – o jakości brzmienia opowiem jednak w dalszej części recenzji.
Pod względem rozmieszczenia portów i przycisków Yoga Tab Plus również wypada dobrze. Na prawej krawędzi znajdziemy złącze USB-C, które służy zarówno do ładowania, jak i podłączenia akcesoriów. Przyciski regulacji głośności i wybudzania umieszczono na górnej krawędzi po lewej stronie, a w prawym górnym rogu znalazło się magnetyczne mocowanie na rysik Lenovo Tab Pen Pro – można go tam wygodnie przechowywać i ładować.
Warto wspomnieć również o dodatkowych akcesoriach, które można dokupić do tabletu. Klawiatura Lenovo 2-in-1 Keyboard Pack to ciekawa opcja dla tych, którzy chcą wykorzystać urządzenie do bardziej zaawansowanej pracy. Podłącza się ją magnetycznie, co sprawia, że konfiguracja jest szybka i wygodna. Podstawka, którą umieszcza się na tylnym panelu, to klasyczne magnetyczne mocowanie, z kolei klawiatura mocowana jest za pomocą pinów POGO.
Pierwsze wrażenia na temat Lenovo Yoga Tab Plus są naprawdę dobre, żeby nie powiedzieć świetne. Trudno przyczepić się do któregoś z elementów designu, ponieważ wszystko jest dobrze spasowane i sprzęt wygląda na tablet klasy premium, a to właśnie w tę półkę na rynku celuje Lenovo.




Wyświetlacz
Na początek przyjrzyjmy się specyfikacji wyświetlacza. Lenovo Yoga Tab Plus oferuje użytkownikom 12,7-calowy ekran LTPS, który pracuje w rozdzielczości 2944 × 1840 pikseli i oferuje odświeżanie na poziomie 144 Hz, co w połączeniu z wysoką jasnością 650 nitów (typowo) i maksymalnie 900 nitów zapewnia bardzo dobrą czytelność w różnych warunkach. Wisienką na torcie jest wsparcie dla Dolby Vision, które poprawia jakość obrazu w treściach HDR.
Proporcje 16:10 dobrze sprawdzają się zarówno podczas przeglądania internetu, jak i pracy z dokumentami czy oglądania wideo. Warto dodać, że ekran ma certyfikat TÜV Rheinland, co oznacza, że został zoptymalizowany pod kątem redukcji emisji niebieskiego światła – przy dłuższym użytkowaniu oczy powinny się mniej męczyć.
W praktyce ekran Yoga Tab Plus prezentuje się świetnie. Wysoka rozdzielczość sprawia, że obraz jest ostry i szczegółowy, a 100% pokrycia palety DCI-P3 zapewnia żywe, nasycone kolory. Odświeżanie 144 Hz robi ogromną różnicę – płynność działania stoi na bardzo wysokim poziomie, co przy tak dużym wyświetlaczu jest wielkim plusem.
Nie można też zapomnieć o powłoce antyrefleksyjnej, która – w połączeniu z wysoką jasnością ekranu – sprawia, że tablet dobrze radzi sobie nawet w jasnych pomieszczeniach czy na zewnątrz. Kąty widzenia są szerokie, a kontrast odpowiednio wysoki, co czyni ten ekran naprawdę uniwersalnym – czy to do pracy, czy do rozrywki.
Dodatkowym atutem jest wysoka responsywność na dotyk, co ma znaczenie zwłaszcza przy korzystaniu z Lenovo Tab Pen Pro. Rysik działa płynnie, nie ma zauważalnych opóźnień, a 8192 poziomy nacisku sprawiają, że rysowanie czy robienie notatek jest bardzo naturalne. Oczywiście piszę to, pamiętając, że mamy do czynienia z wyświetlaczem LCD, który jednak wiele nie ustępuje w codziennym użytkowaniu AMOLED-om i sprawdza się po prostu świetnie. Muszę jednak przyznać, że żałuję, iż producent nie zdecydował się tutaj na ekran AMOLED – to z pewnością przełożyłoby się na zdecydowanie lepszą wydajność energetyczną przy prawie 13-calowej przekątnej.
Chociaż w zasadzie to ekran, któremu niczego nie brakuje, to każdy użytkownik ma jednak inne preferencje dotyczące choćby kolorów i jasności ekranu. To wszystko można dowolnie dostosować w ustawieniach. Znajdziemy w nich między innymi:
- możliwość włączenia motywu ciemnego (przez cały dzień, automatyczne przełączanie lub zgodnie z harmonogramem),
- funkcję ochrony wzroku (przez cały dzień, automatyczne przełączanie lub zgodnie z harmonogramem). Można również ustawić intensywność działania tego trybu,
- tryb czytanie – po jego włączeniu wszystko na ekranie staje się czarno-białe lub kolory tracą znaczną część swojego nasycenia, dzięki czemu czytanie ma być wygodniejsze i ma nie nadwyrężać wzroku. Warto wspomnieć, także, że można tu znaleźć coś takiego jak „tryb czytania z niskim poborem mocy”,
- ustawienia kolorów – tutaj główne rozróżnienie do tryby „standardowy” i „żywy”, ale w każdym z nich można ręcznie konfigurować temperaturę barwową.






Warto dodać, że zakres automatycznego dostosowywania jasności ekranu również działa bardzo dobrze – podczas korzystania ze sprzętu w nocy wyświetlacz nie razi w oczy, a z drugiej strony nawet w pełnym słońcu możliwe jest komfortowe korzystanie z tabletu.
Głośniki
Przejdźmy do możliwości audio, które w przypadku Lenovo Yoga Tab Plus robią wrażenie, choć nie są idealne. Tablet został wyposażony w sześć głośników Harman Kardon, które wspierają technologię Dolby Atmos, co teoretycznie powinno zapewnić bogate i przestrzenne brzmienie. W praktyce jest naprawdę głośno – tablet potrafi osiągnąć nawet 90 decybeli, co sprawia, że bez problemu wypełnia dźwiękiem całe pomieszczenie.
Jednak, jak to często bywa w urządzeniach mobilnych, niskie tony są tutaj wyraźnie niedoreprezentowane. Basu brakuje, przez co muzyka czy filmy tracą na głębi. Średnie tony również nie zachwycają, szczególnie gdy zwiększymy głośność – dźwięk staje się wtedy nieco płaski i mało wyrazisty. Wysokie tony wypadają lepiej, ale wciąż brakuje tej głębi, jakiej można oczekiwać po tak rozbudowanym systemie audio.
Nie zmienia to jednak faktu, że do oglądania filmów, seriali czy nawet słuchania podcastów i muzyki dźwięk w Yoga Tab Plus sprawdzi się bardzo dobrze. W połączeniu z dużym wyświetlaczem o świetnych parametrach, można liczyć na solidne wrażenia wizualno-dźwiękowe – choć o „efekcie kinowym” mówiłbym tutaj z lekkim przymrużeniem oka.
Warto również wspomnieć o mikrofonach, które Lenovo umieściło w tym tablecie. Choć producent nie chwali się ich dokładną liczbą, w praktyce sprawdzają się naprawdę dobrze. Dźwięk podczas wideokonferencji jest czysty i naturalny, bez zbędnych szumów, co sprawia, że Yoga Tab Plus może być niezłym wyborem do pracy czy nauki zdalnej.
Krótko podsumowując. Jest głośno, ale nie perfekcyjnie. Głośniki w Yoga Tab Plus sprawdzają się w codziennym użytkowaniu, ale brak basu i przeciętne średnie tony sprawiają, że melomani raczej nie będą zachwyceni. Do oglądania treści na YouTube czy Netflixie? Jak najbardziej. Do wymagającego odsłuchu muzyki? Tu już lepiej sięgnąć po dobre słuchawki.

Tablet o specyfikacji flagowca. Działanie i wydajność Lenovo Yoga Tab Plus
Lenovo Yoga Tab Plus to tablet, który pod względem specyfikacji śmiało może konkurować z najlepszymi. Napędza go Snapdragon 8 Gen 3, czyli jeden z najmocniejszych procesorów mobilnych na rynku, wspierany przez 16 GB RAM LPDDR5x oraz szybką pamięć UFS 4.0. W teorii taka konfiguracja powinna zapewniać ekstremalną płynność działania, a w praktyce? Dokładnie tak jest.
Podczas testów korzystałem z Yoga Tab Plus do przeglądania internetu, oglądania filmów, grania w wymagające gry oraz m.in. pisania tej recenzji – i w żadnym momencie nie poczułem, że urządzenie się męczy. Nawet podczas wielozadaniowej pracy z kilkoma otwartymi aplikacjami czy dzielenia ekranu między kilka okien tablet nie łapał zadyszki. 144 Hz ekran dodatkowo potęguje wrażenie płynności, sprawiając, że przewijanie stron czy animacje interfejsu są niesamowicie gładkie.
Z takim sprzętem aż chciało się sprawdzić jego możliwości w bardziej wymagających zadaniach. Testy gier mobilnych potwierdziły, że Yoga Tab Plus radzi sobie świetnie – zarówno w Call of Duty: Mobile, jak i Diablo Immortal nie miałem żadnych problemów z płynnością, a temperatury pozostawały na rozsądnym poziomie i nie było czuć nawet nieco cieplejszych plecków. Tablet dobrze sprawdzi się też w edycji zdjęć czy szkicowaniu (chociaż przyznaje, że robiłem to kilka razy, bo nie mam kompletnie ani talentu, ani ręki do tego typu rzeczy).
W gierkach, które już wspomniałem, możemy liczyć na płynną i komfortową rozgrywkę (o ile nie przeszkadza Wam tak wielki ekran). Na jakich ustawieniach je odpalimy? Call of Duty Mobile daje możliwość rozgrywki na ustawieniach grafiki i frame rate na poziomie MAX. Do tego podczas gry przez cały czas utrzymywało się około 60 klatek na sekundę. To wszystko z pobranym pakietem grafik HD i bez najmniejszych zacięć, czy przegrzewania się urządzenia.
Jeśli chodzi o Diablo Immortal, tutaj też udało się niemal wymaksować ustawienia. Gra działa bez problemu w 60 klatkach na sekundę i na wszystkich ustawieniach grafiki włączonych na najwyższym poziomie, oprócz rozdzielczości „Ultra”, której nie udało się uruchomić.




Subiektywne odczucia z gry i działania tabletu to jednak nie wszystko. Przejdźmy więc do obiektywnych (przynajmniej w swoim założeniu) testów syntetycznych. Lenovo Yoga Tab Plus w benchmarku GeeekBench 6 uzyskał 1918 punktów podczas testowania działania jednego rdzenia i 6495 punkty podczas testów multicore.
Jak plasuje go to na tle innych urządzeń z Androidem? Muszę przyznać, że lepiej niż się spodziewałem, ponieważ to wynik multi-core na poziomie podobnym do Samsunga Galaxy S24+, Xiaomi 14 Pro czy Oppo Find X7.
W benchmarku GPU OpenCL wynik wyniósł 14940 punkty, z kolei w teście GPU Vulcan tablet uzyskał 16302 punktów. W PC Mark – Work 3.0 Performance osiągnął 18134 punktów. To wynik nieco wyższy nawet od Samsunga Galaxy S24 Ultra i ponad 2000 punktów lepszy od Samsunga Galaxy Tab S10 Ultra.
Z racji, że mamy do czynienia z urządzeniem przystosowanym i reklamowanym jako tablet nastawiony na AI, to warto było wykonać również test Geekbench AI. Jego wynik dla CPU to 2777 punktów w „single precision score”, 2736 punktów w „half precision score” oraz 4346 punktów w „quanitzed score”, a dla NPU odpowiednio 496, 494 oraz 1142 punkty.
Został nam jeszcze jeden z popularnych mobilnych benchmarków – 3D Mark. Jego wyniki prezentują się następująco:
- Wild Life: max,
- Wild Life Extreme: 4509,
- Wild Life Stress Test: 16191 / 12435 / 76,8%,
- Wild Life Stress Test Extreme: 4654 / 3741 / 80,4%.












Tak jak już wspominałem, producent oddał mi w testowym egzemplarzu do do dyspozycji 256 GB pamięci wbudowanej w standardzie UFS 4.0. Standard pamięci wróży, że wyniki związane z zapisem i odczytem plików powinny być tu na wysokim poziomie. Jak jest w rzeczywistości?
Po pięciokrotnym wykonaniu testów CPDT uśredniłem jego wyniki:
- zapis sekwencyjny: 1,12 GB/s,
- odczyt sekwencyjny: 1,66 GB/s,
- losowy zapis [4KB]: 43,63 MB/s,
- losowy odczyt [4KB]: 41,53 MB/s,
- kopia pamięci: 20,93 GB/s.





Moduły łączności
Nieco rozczarowujący jest jednak brak łączności LTE lub 5G. Oznacza to, że poza domem czy biurem jesteśmy zdani na Wi-Fi 7, które na szczęście działa świetnie – prędkości połączenia są bardzo wysokie, a stabilność nie odbiega od tej, jaką oferują choćby laptopy. Brak LTE można obejść hotspotem ze smartfona, ale w sprzęcie z tej półki cenowej aż się prosił o możliwość korzystania z internetu mobilnego.
Warto wspomnieć też o module GPS, w który wyposażone zostało urządzenie. Przetestowałem go w samochodzie i nie miał problemów z dokładnym określaniem pozycji. Oczywiście, korzystanie z tak dużego tabletu jako nawigacji to bardziej ciekawostka niż codzienna praktyka, ale jeśli ktoś potrzebuje dużego ekranu do map, to Yoga Tab Plus sobie poradzi.
Zabezpieczenia biometryczne
Przy okazji opisywania działania tego tabletu warto dodać, że Lenovo Yoga Tab Plus oferuje dwie biometryczne metody odblokowywania – rozpoznawanie twarzy oraz czytnik linii papilarnych. Rozpoznawanie twarzy działa sprawnie – proces rejestracji trwa tylko kilka sekund, a samo odblokowywanie jest szybkie i nie zajmuje więcej niż 2-3 sekundy. Standardowo, w słabszym oświetleniu skuteczność spada, ale w większości sytuacji system rozpoznawania twarzy radzi sobie dobrze.
Z kolei czytnik linii papilarnych… jest, ale jego umiejscowienie nie należy do najwygodniejszych. W przypadku tabletu z tak dużym ekranem sięganie do sensora może być mało intuicyjne, zwłaszcza gdy urządzenie leży na biurku lub trzymamy je w pionie. Gdy już położymy palec we właściwym miejscu, działa on szybko i niezawodnie, ale czy korzystanie z niego na co dzień jest wygodne? To już kwestia indywidualnych preferencji.
Dedykowane funkcje i sztuczna inteligencja. Co potrafi Lenovo AI?
Podział ekranu? Pływające okna? To już banał. Funkcje wielozadaniowości są standardem w każdym nowoczesnym tablecie, więc nie ma sensu się nad nimi rozwodzić. Skupmy się na tym, co naprawdę wyróżnia Lenovo Yoga Tab Plus – jego dedykowane rozwiązania oraz funkcje oparte na sztucznej inteligencji.
Jednym z najbardziej promowanych przez Lenovo rozwiązań w Yoga Tab Plus jest AI Now, czyli asystent sztucznej inteligencji, który działa lokalnie na urządzeniu. To ciekawy pomysł, bo w przeciwieństwie do chmurowych rozwiązań, takich jak ChatGPT czy Google Gemini, wszystkie dane pozostają na tablecie. W teorii oznacza to szybkie działanie i większe bezpieczeństwo, ale jak wygląda to w praktyce?
Lenovo Yoga Tab Plus to pierwszy tablet marki oferujący dedykowaną sztuczną inteligencję, działającą lokalnie na urządzeniu. Producent postawił na rozwiązanie Lenovo AI Now, które wykorzystuje procesor Snapdragon 8 Gen 3 oraz wbudowany układ Qualcomm Hexagon NPU, zapewniający wydajność na poziomie 20 TOPS AI, a sercem lokalnej sztucznej inteligencji w Yoga Tab Plus jest model Llama 3 8B.
Po uruchomieniu Lenovo AI Now od razu pojawia się powiadomienie z napisem: „Cześć! Jestem Twoim osobistym asystentem. Mogę pomóc Ci otworzyć Bazę Wiedzy, znaleźć dokumenty lub podsumować ich treść.” Aplikacja domyślnie otwiera się w pływającym oknie, ale można przełączyć ją w pełnoekranowy tryb, co w moim przypadku okazało się wygodniejsze.
Jedną z kluczowych funkcji jest tworzenie Bazy Wiedzy, czyli zbioru dokumentów, które asystent będzie mógł analizować i przeszukiwać. Dodawanie plików jest bardzo proste – wystarczy wejść w opcję „Moja Osobista Baza Wiedzy” w prawym górnym rogu aplikacji i zaimportować wybrane pliki PDF lub tekstowe. Warto jednak zaznaczyć, że nie wszystkie dokumenty nadają się do przetwarzania – w moim przypadku np. niektóre skany książek zostały odrzucone, bo AI nie było w stanie poprawnie odczytać ich treści. Sam proces analizy 12 plików PDF z tekstami naukowymi trwał około 5 minut, co jest akceptowalnym wynikiem.
Gdy Baza Wiedzy była gotowa, przyszedł czas na pierwszy test, czyli zadanie pytań na podstawie zgromadzonych dokumentów. Tu niestety pojawiło się pierwsze rozczarowanie – choć interfejs asystenta domyślnie komunikuje się po polsku, nie obsługuje zapytań w tym języku. Oznacza to, że jeśli chcemy korzystać z tej funkcji, musimy zadawać pytania wyłącznie po angielsku.
Drugi problem pojawił się przy bardziej złożonych pytaniach. Kiedy zapytałem AI Now o proces powstawania fake newsów, system uznał, że nie może znaleźć odpowiedzi na podstawie dostarczonych dokumentów – co w sumie było zgodne z prawdą, bo w analizowanych tekstach nie było takiej definicji. Gdy spróbowałem zadać pytanie „Czym jest fake news?”, asystent zaczął generować odpowiedź, ale… nigdy jej nie dokończył. Po ponownym uruchomieniu problem powtórzył się, co sugeruje, że oprogramowanie nadal wymaga dopracowania.
Kiedy jednak zadałem bardziej precyzyjne pytania, na które można było znaleźć odpowiedź w załadowanych dokumentach, Lenovo AI Now poradziło sobie bardzo dobrze. Wypisało kluczowe informacje z jednego z tekstów naukowych i zrobiło to w sposób klarowny i poprawny.







Drugą ważną funkcją asystenta jest tworzenie podsumowań dokumentów. Przetestowałem ją na jednym z tekstów naukowych, prosząc AI Now o stworzenie podsumowania w 10 punktach. Rezultat był naprawdę niezły – streszczenie było zwięzłe i poprawne, na poziomie porównywalnym do tego, co oferuje ChatGPT przy analizie podobnych plików.
Jednak i tutaj pojawia się znaczące ograniczenie – AI Now obsługuje wyłącznie dokumenty w języku angielskim. Nie tylko odpowiada w tym języku, ale nie przetwarza w ogóle tekstów w innych językach. Jeśli więc planujesz analizować materiały po polsku, niestety, nic z tego – na ten moment system po prostu ich nie obsługuje.
Lenovo AI Now ma potencjał, ale póki co widać, że jest to wersja beta, która wymaga dalszych ulepszeń. Funkcja wyszukiwania w dokumentach bywa zawodna, podsumowywanie działa dobrze, ale tylko po angielsku, a generowanie odpowiedzi nie zawsze kończy się sukcesem.
Największą zaletą tego rozwiązania jest jednak lokalne działanie – w przeciwieństwie do narzędzi opartych na chmurze, takich jak ChatGPT, wszystkie dokumenty pozostają na urządzeniu, co zapewnia większą prywatność i bezpieczeństwo. Gdyby tylko obsługiwało więcej języków, mogłoby stać się naprawdę użytecznym narzędziem dla szerokiego grona użytkowników. Na razie jednak jest to bardziej eksperyment niż w pełni dopracowane rozwiązanie.
AI w Lenovo Yoga Tab Plus to nie tylko Baza Wiedzy i podsumowywanie dokumentów – tablet oferuje także funkcje wspomagające pisanie, transkrypcję oraz tłumaczenia. Nie jest to może przełom, ale kilka z tych rozwiązań może okazać się naprawdę przydatnych.
W aplikacji Notatki można znaleźć funkcję „Pisanie z AI”, która daje możliwość kontynuowania rozpoczętego tekstu, parafrazowania go lub podsumowywania. Użytkownik może wybrać, czy AI działa lokalnie, czy w chmurze – i tu pojawia się kluczowa różnica.
Model chmurowy pozwala na pisanie, podsumowanie i parafrazowanie także w języku polskim. Z kolei Model lokalny działa wyłącznie w języku angielskim, co w praktyce ogranicza jego zastosowanie dla wielu użytkowników.
Dodatkowo, Lenovo AI Now daje możliwość dostosowania stylu generowanego tekstu – możemy wybierać pomiędzy stylem formalnym, profesjonalnym, potocznym, uprzejmym lub zabawnym. Generowane treści są na dobrym poziomie, ale nie wyróżniają się niczym szczególnym na tle tego, co oferują darmowe modele AI, takie jak ChatGPT czy Copilot Microsoftu.




Yoga Tab Plus oferuje także funkcję transkrypcji, którą można uruchomić praktycznie w dowolnym miejscu systemu – czy to podczas oglądania filmu na YouTube, wideorozmowy w Teamsie czy w dowolnej aplikacji z dźwiękiem.
Jakie są najważniejsze obserwacje? Działa poprawnie, ale… nie obsługuje języka polskiego. W moim teście w języku angielskim transkrypcja działała dobrze, zapisując rozmowy czy nagrania z wysoką dokładnością. Ponadto gotowy transkrypt można zapisać w notatkach i dalej z nim pracować albo automatycznie przetłumaczyć na kilka języków.
Lista obsługiwanych języków tłumaczenia obejmuje rosyjski, hiszpański, francuski, włoski, japoński, niemiecki, turecki, arabski i koreański. Brak polskiego to niestety duże ograniczenie, ale jeśli Lenovo w przyszłości rozszerzy obsługiwane języki, ta funkcja może stać się naprawdę użyteczna – zwłaszcza dla osób uczestniczących w dłuższych wideokonferencjach, gdzie trudno jest na bieżąco robić notatki.

Nie jest to może rewolucyjna nowość, ale funkcja zdecydowanie warta uwagi – mowa o Lenovo Smart Connector i Lenovo FreeStyle. Dzięki tym narzędziom można bezproblemowo połączyć Yoga Tab Plus z dowolnym laptopem, co otwiera kilka ciekawych możliwości. Najciekawszą funkcją Lenovo FreeStyle jest możliwość wykorzystania Yoga Tab Plus jako drugiego ekranu do komputera. W moim przypadku testowałem to z laptopem Lenovo, ale takie połączenie działa również z innymi markami.
Warto zauważyć, że – mimo bezprzewodowego połączenia – opóźnienia są minimalne, więc praca z dodatkowym ekranem jest komfortowa. Dzięki dotykowej obsłudze tabletu można sterować komputerem bezpośrednio z poziomu ekranu Yoga Tab Plus, co w niektórych zastosowaniach może okazać się bardzo wygodne. Przy 13-calowym tablecie opcja ta faktycznie ma sens, bo dodatkowa przestrzeń robocza może realnie ułatwić pracę.
Lenovo Smart Connector i FreeStyle to jednak coś więcej niż tylko duplikowanie ekranu. Za pomocą tych aplikacji można:
- szybko przesyłać pliki między tabletem a komputerem – wystarczy przeciągnąć i upuścić dokument, zdjęcie czy film,
- udostępniać aplikacje, co oznacza, że niektóre programy uruchomione na laptopie można obsługiwać bezpośrednio na tablecie,
- sterować urządzeniami między sobą – np. używać tabletu do nawigowania po systemie laptopa lub odwrotnie.


Warto wspomnieć, że Lenovo Yoga Tab Plus obsługuje Google Circle to Search oraz asystenta Gemini. Nie ma jednak sensu się nad tym rozpisywać, bo nie są to kluczowe aspekty tej recenzji – oba narzędzia znajdziemy w coraz większej liczbie urządzeń z Androidem i działają tutaj tak, jak można się tego spodziewać.
Ciekawym dodatkiem jest natomiast dwumiesięczny darmowy dostęp do Adobe Lightroom i Adobe Express, który Lenovo dołącza do tabletu. To miły bonus, który może przydać się osobom zajmującym się edycją zdjęć czy tworzeniem grafik – zwłaszcza że ekran Yoga Tab Plus oferuje wysoką jakość obrazu i świetne odwzorowanie kolorów, co czyni go dobrym sprzętem do kreatywnej pracy.

Akcesoria, które przebiorą tablet w (prawie) laptopa
O klawiaturze i rysiku wspominałem już wcześniej „między wierszami” tej recenzji, ale teraz pora przyjrzeć się im dokładniej. Lenovo Tab Pen Pro i Lenovo 2-in-1 Keyboard Pack to dwa dodatki, które znajdują się w zestawie sprzedażowym tego modelu i potrafią znacząco zmienić sposób korzystania z tabletu – szczególnie, jeśli chcemy używać go nie tylko do rozrywki, ale też do pracy. W połączeniu z trybem PC, który oferuje Yoga Tab Plus, urządzenie może przypominać laptopa, choć wciąż działa na Androidzie.
Rysik Lenovo Tab Pen Pro to akcesorium, które może przydać się osobom pracującym kreatywnie np. podczas pracy z grafiką, ale także do tworzenia notatek. Dzięki 8192 poziomom nacisku i funkcji wykrywania nachylenia, daje on bardzo precyzyjne i naturalne doświadczenie rysowania i pisania. Ciekawym dodatkiem jest także haptyczne sprzężenie zwrotne, które imituje dźwięk i wibracje tradycyjnego pisania na papierze.
Muszę przyznać, że kiedy za pierwszym razem użyłem rysika Lenovo, nie mogłem uwierzyć, że przy wyborze trybu ołówka w notatniku miałem uczucie jakbym naprawdę pisał prawdziwym ołówkiem po prawdziwym papierze. Odręczne notatki można wykonywać więc bardzo komfortowo.
Rysik jest ładowany magnetycznie, wystarczy przypiąć go do górnej krawędzi tabletu – to wygodne rozwiązanie, bo nie trzeba martwić się o kabelki. Czas pracy na jednym ładowaniu wynosi do 10 godzin, co w zupełności wystarcza na cały dzień notowania czy szkicowania.
Warto dodać, że po odłączeniu Lenovo Tab Pen Pro od ładowania na ekranie pojawia się pływający dymek, z dodatkowymi funkcjami rysika. Z tego poziomu możemy włączyć m.in. Circle to Search, rysowanie po ekranie, tworzenie wycinka ekranu, a także dostęp szybkiego tworzenia notatek. Ciekawą funkcją rysika jest także możliwość kopiowania tekstu za pomocą gestu przesuwania palcem po powierzchni Lenovo Tab Pen Pro.



Drugim dodatkiem, który zasługuje na uwagę, jest Lenovo 2-in-1 Keyboard Pack. To pełnowymiarowa klawiatura, która nie tylko zapewnia komfort pisania, ale także pełni funkcję podstawki, umożliwiając regulację nachylenia ekranu pod dowolnym kątem. Wielkim plusem jest także fakt, że znajdująca się na pleckach urządzenia podstawka pozostaje w pełni funkcjonalna nawet po odłączeniu klawiatury.
Klawisze mają skok 1,5 mm, co zapewnia wygodne pisanie, zbliżone do standardowych klawiatur laptopowych. Piny pogo na spodzie tabletu umożliwiają bezprzewodowe połączenie klawiatury, bez potrzeby ładowania czy parowania przez Bluetooth. Z kolei touchpad pozwala na sterowanie tabletem tak, jakbyśmy korzystali z laptopa, a dodatkowych 16 skrótów klawiszowych umożliwia szybkie zarządzanie funkcjami urządzenia. Dzięki nim można m.in. sterować głośnością, uruchamiać tryb podzielonego ekranu i robić screenshoty. Warto także wspomnieć o dedykowanym klawiszu do włączania asystenta Lenovo AI Now.
To właśnie w połączeniu z klawiaturą najlepiej sprawdza się tryb PC, dostępny w Yoga Tab Plus. Po jego aktywacji interfejs Androida zmienia się w coś, co przypomina Windowsa – na dole ekranu pojawia się pasek zadań z przypiętymi aplikacjami, a korzystanie z gładzika sprawia, że obsługa przypomina klasyczny komputer. Możemy sterować urządzeniem zarówno dotykowo, jak i za pomocą klawiatury i gładzika, co czyni ten tablet bardziej funkcjonalnym.
Nie da się jednak ukryć, że to nadal Android, a nie pełnoprawny system desktopowy. Do podstawowych zastosowań, jak pisanie tekstów, przeglądanie internetu czy edycja dokumentów, sprawdza się świetnie, ale jeśli chodzi o bardziej zaawansowane zadania, jak montaż wideo czy profesjonalna edycja dźwięku, to laptop wciąż pozostaje lepszym wyborem.
Pod względem mobilności, wszechstronności i wygody obsługi, Yoga Tab Plus w połączeniu z klawiaturą i rysikiem jest bardzo blisko zastąpienia laptopa w codziennych zadaniach. Jeśli Twoja praca opiera się głównie na pisaniu, notowaniu czy przeglądaniu dokumentów, to tablet może w dużej mierze zastąpić komputer. Jednak dla osób, które potrzebują bardziej zaawansowanych narzędzi, Yoga Tab Plus pozostaje smartfonem z dużym ekranem – bardzo wygodnym, ale jednak niepełnoprawnym laptopem.





Jak radzi sobie aparat?
Tablet to raczej ostatnie urządzenie, o którym myślę, gdy chcę zrobić zdjęcie, ale Lenovo wyposażyło Yoga Tab Plus w dość solidny zestaw aparatów, jak na sprzęt tej kategorii.
Z przodu znajdziemy 13-megapikselową kamerę. Sprawdza się dobrze podczas rozmów wideo. Obraz jest wyraźny, a jakość pozostaje akceptowalna nawet przy słabszym oświetleniu. Oczywiście można wykorzystać ją również do selfie, ale tutaj cuda się nie wydarzą – jakość zdjęć jest poprawna, ale bez większych rewelacji.
Tylny moduł aparatu to 13 Mpix z autofokusem, uzupełniony o 2-megapikselowy obiektyw makro (choć ten drugi lepiej pominąć milczeniem). Jak na tablet jest to całkiem przyzwoita konfiguracja, ale nie ma co oczekiwać jakości porównywalnej do smartfonów. Kolory są raczej neutralne, choć momentami mało nasycone, a szczegółowość zdjęć jest w porządku. Wszystko to oczywiście przy dobrym oświetleniu.
O obiektywie makro wspomnę tylko, że szkoda, że tu w ogóle jest. Po przełączeniu na ten tryb na niemal 13-calowym ekranie obraz z 2 Mpix sensora wygląda tragicznie, a poza tym robienie zdjęć makro tak dużym urządzeniem co najmniej mija się z celem.
Tablet umożliwia również nagrywanie wideo. Tutaj miłe zaskoczenie, ponieważ zarówno przednią, jak i tylną kamerą, można rejestrować wideo w rozdzielczości 4K. Nie powinno się oczekiwać cudów po 13 Mpix, dlatego też przy nieco słabszych warunkach oświetleniowym pojawia się szum i spada szczegółowość. Stabilizacja obrazu też jest na niskim poziomie. Zobaczcie to na tym przykładowym wideo.
W aplikacji aparatu po włączeniu przedniej kamery znalazłem tez tryb, który nazywa się „śledzenie twarzy”. Jak to działa? Zostawiam Wam przykładowy filmik.
Aparat w tablecie jest jednak najczęściej wykorzystywany do skanowania dokumentów. W tej kwestii Lenovo Yoga Tab Plus radzi sobie całkiem dobrze. Zdjęcia dokumentów, wykonane za jego pomocą, wyglądają nieźle, a ich jakość pozwala na komfortową pracę z nimi. Tutaj również musi zostać spełniony warunek odpowiedniego oświetlenia, ale pomaga w tym lampa błyskową, która znalazła się na tylnym panelu.
Oczywiście zrobiłem kilka fotek, żeby zaprezentować wam fotograficzne możliwości tego sprzętu. Oceńcie je sami.












Czas pracy na baterii? Liczyłem na więcej
Producent wyposażył urządzenie w naprawdę spory akumulator, którego pojemność to 10200 mAh. Lenovo w swoim materiałach mówi o nawet 11 godzinach oglądania wideo. Rzeczywistość jest jednak nieco inna i nigdy nie udało mi się podczas testów zbliżyć do tego wyniku.
Nie jest żadną tajemnicą, że to, jak szybko wykorzystamy energię zgromadzoną w akumulatorze, zależy tylko on naszego sposobu użytkowania. Podczas bardziej intensywnych testów, czyli robienia benchmarków, grania w gry i oglądania filmów w wysokiej rozdzielczości, bateria wystarczyła na około 5 godzin pracy na ekranie.
SoT znacznie zwiększał się, kiedy tablet wykorzystywałem do przeglądania internetu, czytania książek i robienia notatek. Wtedy udało mi się dobić do 8 godzin. Muszę przyznać, że gdy w specyfikacji zobaczyłem rozmiar akumulatora, spodziewałem się nieco lepszego czasu pracy, jednak tutaj różnicę robi sporych rozmiarów wyświetlacz, który – przypomnijmy – nie jest AMOLED-em, a więc i jego zapotrzebowanie na moc jest większe.
Nie ma więc co narzekać na zastosowane ogniwo, bo sprawuje się ono całkiem dobrze, a przy mniej intensywnym użytkowaniu tabletu nie ma potrzeby ładować go codziennie. Jako przykład podam Wam, że 60 minut oglądania YouTuba w 1080p na średniej jasności ekranu pożera nam około 9% baterii.
Tablet wspiera ładowanie o mocy do 45 W. Napełnienie energii w akumulatorze zajmuje więc około 2 godzin, przy czym trzeba pamiętać, że w zestawie sprzedażowym nie znajdziemy ładowarki.


Podsumowanie. Lenovo Yoga Tab Plus to świetny tablet, ale czy dla każdego?
Lenovo Yoga Tab Plus to sprzęt, który ma wiele mocnych stron. Świetny, 12,7-calowy o rozdzielczości 3K, częstotliwość odświeżania 144 Hz, potężne głośniki Harman Kardon, a do tego Snapdragon 8 Gen 3 i 16 GB RAM sprawiają, że wydajność tego tabletu nie budzi żadnych zastrzeżeń.
Na duży plus zasługują zaawansowane funkcje AI, takie jak Lenovo AI Now, które potrafi podsumowywać dokumenty, analizować treści czy generować teksty – choć niestety obsługuje wyłącznie język angielski. Możliwość wykorzystania tabletu jako drugiego ekranu dla laptopa czy szybkie przesyłanie plików i sterowanie między urządzeniami to kolejne dodatki, które czynią go naprawdę wszechstronnym narzędziem.
Nie można też zapomnieć o akcesoriach, które realnie zwiększają funkcjonalność urządzenia. Lenovo 2-in-1 Keyboard Pack i Lenovo Tab Pen Pro sprawiają, że Yoga Tab Plus może niemal pełnić rolę laptopa – zwłaszcza w trybie PC, który upodabnia interfejs do Windowsa. W codziennej pracy, zwłaszcza przy edycji dokumentów czy pisaniu tekstów, ten zestaw sprawdza się świetnie. Nie jest to jednak pełnoprawna alternatywa dla laptopa.
Mimo wielu zalet, tablet ten nie jest bez wad. Brak LTE/5G może być problemem dla osób, które chciałyby korzystać z internetu poza domem, a sztuczna inteligencja Lenovo nadal wymaga dopracowania, zwłaszcza jeśli chodzi o obsługę większej liczby języków – w tym polskiego. Do tego, choć dźwięk jest głośny i przestrzenny, brakuje mu głębi i mocniejszych basów.
Jeśli szukacie wydajnego tabletu do rozrywki, pracy biurowej i kreatywnych zastosowań, Yoga Tab Plus jest jednym dobrym wyborem. Świetny ekran, mocne podzespoły i dopracowane akcesoria sprawiają, że to sprzęt klasy premium, który w wielu przypadkach może zastąpić laptopa.
Jednak jeśli nie zależy Ci aż tak bardzo na wydajności, możesz na rynku znaleźć wiele tańszych alternatyw, m.in. Samsunga Galaxy Tab 9 FE, który również można kupić w zestawie z rysikiem i etui, około 1000 złotych taniej od tabletu Lenovo.
Ostatecznie Lenovo Yoga Tab Plus to tablet dla wymagających użytkowników, ale nie dla każdego. W swoim segmencie wypada świetnie, ale warto dokładnie przemyśleć, czy jego funkcje w pełni odpowiadają Twoim potrzebom, a do tego warto pamiętać, że Lenovo AI Now, które w materiałach marketingowych wysuwane jest na pierwszy plan, wcale nie działa tak świetnie.