Jakie gadżety do szkoły warto kupić?

Czy tego chcemy czy nie, rok szkolny zbliża się wielkimi krokami. Pora więc zastanowić się nad tym, jakie akcesoria poza rutynowymi piórnikami, zeszytami czy podręcznikami warto kupić naszym pociechom.

Powerbank Samsung EB-P1100

Cena w sklepach: od 65 złotych

Coraz trudniej wyobrazić sobie funkcjonowanie bez rezerwuaru mocy, jaki gwarantuje powerbank. Co ważne, już dawno minęły czasy, kiedy za tego typu akcesorium trzeba było płacić sporo pieniędzy. Obecnie bez większych trudów można nabyć urządzenie, które będzie cechowało się całkiem dobrymi parametrami w cenie, która na pewno nie wydrenuje Waszych portfeli. Dla mnie jednym z ciekawszych powerbanków jest model EB-P1100 od Samsunga.

Jaki powerbank warto kupić?

Bryła jest bardzo prosta, wręcz powściągliwa. Na pewno nie można o niej powiedzieć tego, że jest pstrokata. To raczej taka dyskretna elegancja, która nie powinna ściągać oczu osób niepowołanych. Urządzenie ma pojemność 1000 mAh i zostało wyposażone w aż dwa standardy szybkiego ładowania: Samsung AFC (15 W) oraz Quick Charge 2.0. W ciemno zaryzykowałbym tezę, iż ten powerbank świetnie sprawdzi się zarówno w podstawówce, w liceum, jak i na studiach. Wszystko dzięki designowi oraz świetnej wycenie i parametrom technicznym.

Dobre wrażenie zostawia też po sobie zaplecze komunikacyjne. Samsung zmieścił tu aż trzy porty: dwa wejścia na USB typu A oraz jeden port na nowszy standard, USB-C. Dzięki takiemu zabiegowi z łatwością można ładować nawet i dwa urządzenia w tym samym czasie. Kończąc, pozwolę sobie docenić bardzo sensowny czas naładowania powerbanku do 100%. Samsung spisał się naprawdę dobrze, efektem czego ten czas zamyka się w 220 minutach. W tej cenie jest to wynik zdecydowanie wart pochwały.

Samsung EB-P1100 w Media Expert (79 złotych)

Fot: producenta

Smartwatch Huawei Watch GT

Cena od: 799 złotych

Inteligentne zegarki wreszcie zaczynają wyglądać tak, jak powinny były w chwili swojego rynkowego debiutu. Nie trudno o urządzenie, które będzie oferowało szereg sensownych funkcji, należytą synchronizację danych oraz – co najważniejsze – wydajny akumulator. I w dużej mierze właśnie za sprawą akumulatora, który napędza Huawei Watch GT, zdecydowałem się umieścić ten produkt w dzisiejszym zestawieniu.

Recenzja Huawei Watch GT – smartwatch o ograniczonych możliwościach, ale za to ze świetną baterią

Inteligentny zegarek zamyka się w wymiarach 46,5 x 46,5 x 10,6 mm, a jego waga bez paska wynosi 46 gramów. Korpus konstrukcji wykonany jest ze stali nierdzewnej, podczas gdy sama koperta to już tworzywo sztuczne. Smartwatch ma na wyposażeniu pulsometr, cieszy też wodoszczelność. I to nie taka byle jaka, ale taka, która daje już pewne pole do manewru. Mówimy tu bowiem o wodoszczelności aż do 5 atmosfer, więc Watcha GT spokojnie możecie zabrać ze sobą na basen.

Cieszy też wbudowany barometr oraz zadowalający ekran, który wykonano w technologii AMOLED. Ma on przekątną 1,39 cala i pracuje w rozdzielczości 454 x 454 pikseli. Prosta matematyka podpowiada, że zagęszczenie punktów na cal wynosi 326 PPI. W recenzji tego urządzenia Kasia bardzo doceniła jego baterię, kompatybilność zarówno z telefonami pracującymi pod kontrolą Androida jak i iOS oraz monitorowanie snu wraz z fazą REM. Po stronie wad należy wskazać brak NFC oraz brak dedykowanego sklepu z aplikacjami.

Huawei Watch GT w Media Expert (799 złotych)

Fot: własne

Smartband Xiaomi Mi Band 4

Cena od: 148 złotych

Jeśli uważacie, że smartwatch za niemal osiemset złotych to zbyt dużo, to mam dla Was świetną wiadomość. Za ułamek tej kwoty możecie nabyć tak zwanego smartbanda, czyli inteligentną opaskę. W założeniu są to urządzenia ukierunkowane na sport i pomiar aktywności użytkownika, jednak Xiaomi poszło tutaj o krok dalej, efektem czego możemy już mówić o tanim, a zarazem oferującym szereg świetnych i użytecznych rozwiązań, akcesorium.

Recenzja Xiaomi Mi Band 4 – jeden (niestety duży) krok od opaski idealnej

Mi Band 4 to produkt nowy, który debiutował na rynku zaledwie kilka tygodni temu. Oferuje on ekran AMOLED o przekątnej 0,95 cala i jasności wynoszącej aż 400 nitów. Cieszy uzbrojenie opaski w moduł łączności Bluetooth 5.0. Docenicie też bardzo wydajną baterię (nawet 20 dni pracy z dala od ładowarki) o pojemności 135 mAh. Ogniwo wykonane jest w technologii Li-Ion. Mi Band 4 waży 22 gramy, więc już po krótkim czasie można zapomnieć o tym, że mamy taki gadżet na naszym nadgarstku.

Powinniście docenić też wodoodporność do 50 metrów, trzyosiowy akcelerometr i żyroskop, a także optyczny pulsometr. Jakby tego było mało, Xiaomi nie robi najmniejszych problemów w kwestii synchronizacji zarówno z urządzeniami pracującymi pod kontrolą Androida, jak i ekosystemu od Apple. Kończąc, pozwolę sobie nadmienić, że wersja oficjalnie dostępna w Polsce nie wspiera łączności NFC. Jeśli bardzo Wam na niej zależy, to powinniście poszukać odpowiednich wersji opasek poza granicami kraju.

Xiaomi Mi Band 4 w Media Expert (159 złotych)

Fot: własne

Elektryczna hulajnoga Frugal Smart

Cena od: 799 złotych

Dojazd do szkoły to czasem spore wyzwanie. Nie każdy musi pokonać tylko przysłowiowe sto metrów, aby dostać się do punktu docelowego. Komunikacja miejska czasem miewa swoje humory, a rodzice nie zawsze mają czas by podwieźć swoją pociechę. Co w tej sytuacji? Cóż, jednym z wariantów, jaki warto poddać pod rozwagę, będzie elektryczna hulajnoga. Ze względu na pewne ograniczenia techniczne, wskazanym byłoby też, aby ta nie kosztowała zbyt wiele. I tu wchodzi nam Frugal Smart.

Jaką hulajnogę elektryczną warto kupić?

Urządzenie oferuje silnik o mocy 250 W, który pozwala na poruszanie się z maksymalną prędkością 23 kilometrów na godzinę. Maksymalny udźwig Frugal Smart to 90 kg. Warto mieć na uwadze, że jest to rozwiązanie, które z natury jest bardziej predysponowane do komfortowego przemieszczania się po prostych trasach. Chodzi o to, że hulajnoga ma koła o rozmiarze 5,5 oraz 6 cali. Oznacza to tyle, że każdą większą dziurę w nawierzchni będzie można dość dobrze odczuć na kierownicy.

Jeśli jednak możecie przeżyć te niewielkie rozmiary kół, to spieszę z informacją, że ogromnym atutem konstrukcji jest waga. Ta wynosi tylko 7,5 kilograma, co sprawia, że transport urządzenia nie powinien być kłopotliwy nawet dla najmłodszych. Maksymalny dystans, jaki pokonacie na jednym ładowaniu, to 13 km. Może i nie jest to wynik, który rzuciłby konkurencję na kolana, jednak niska waga musiała oznaczać pewne kompromisy. Całość wieńczy nam ekran LCD, oświetlenie LED-owe oraz… dzwonek ;)

Frugal Smart w Media Expert (799 złotych)

Frugal Smart
fot. Frugal

Pendrive Kingston Data Traveler (szyfrowany)

Cena od: 269 złotych

RODO wprowadziło sporo zamieszania, jednak nie sposób odmówić ustawodawcy tego, że ochrona naszych danych wrażliwych to nurtujący problem. Umieszczając tego typu pendrive’a w zestawieniu powinienem doprecyzować, że równie dobrze możecie go wykorzystać w firmie, które – zgodnie z zapisami rozporządzenia – są zobowiązane do tego, by chronić swoje dane w najlepszy możliwy sposób. Cóż, wydaje mi się, że 256-bitowe szyfrowanie AES można rozpatrywać właśnie w takich kategoriach.

Test Kingstona KC2000 – najlepszy dysk w ofercie firmy?

Pendrive zapewnia ochronę danych na wielu płaszczyznach. Warto w tym miejscu wskazać choćby na wymuszenie złożonego hasła oraz blokowanie i formatowanie pamięci po dziesięciu nieudanych próbach uzyskania do nich dostępu. Projektując pendrive tego typu producent świetnie zdawał sobie sprawę z tego, że czasem najsłabszym ogniwem nie jest człowiek, a złośliwe oprogramowanie. Z myślą o tego typu przypadkach urządzenie doczekało się też trybu tylko do odczytu.

Przenośny nośnik oferuje 16 GB miejsca, wspiera standard USB 3.1 Gen 1, a deklarowana maksymalna prędkość odczytu wynosi 165 MB/s. Kingston słynie z długich gwarancji i nie inaczej sprawy mają się w tym przypadku. Na Data Travellera producent daje aż 60 miesięcy gwarancji. To szmat czasu. Wydaje się, że w XXI wieku, kiedy większość prac domowych czy zadań jest zapisywana na nośnikach cyfrowych, warto postawić na ochronę. Zarówno dla uczniów, studentów jak i pracowników. Tak po prostu.

…a może by tak smartfon? (zamiast zakończenia)

Trudno wskazać akcesorium dla ucznia, bowiem nie jest to i najpewniej nigdy nie będzie określenie precyzyjne. Część z Was pod pojęciem ciekawego gadżetu będzie rozumiała atrakcyjnie wyglądający piórnik lub głośnik Bluetooth, ktoś wskaże na stylowy plecak czy najnowsze obuwie. Kolejną kwestią będzie to, o jakiej szkole mówimy. Czy jeszcze o podstawówce czy już o szkole zawodowej, średniej czy studiach. Wybierając dla Was dzisiejsze akcesoria starałem kierować się tym, aby mogły one trafić do jak najszerszego kręgu odbiorców.

Warto jednak mieć na uwadze to, że dla wielu uczniów rolę akcesorium z powodzeniem może przejąć smartfon. Nie jakieś deskorolki czy hulajnogi, a najzwyklejszy w świecie telefon, dzięki któremu uczeń będzie w kontakcie zarówno ze światem, jak i z ważnymi dla niego osobami. Właśnie dla takich – w teorii, młodszych – osób, postanowiłem nieco zmodyfikować zakończenie dzisiejszego tekstu. Spokojnie, nie pojawią się tutaj flagowce za trzy tysiące złotych i wzwyż. Poniżej wskażę Wam kilka ciekawych, a zarazem tanich telefonów, które na pewno warto wziąć pod uwagę, bo po prostu gwarantują one odpowiednio wysoki poziom niezawodności. Zaczynajmy:

Partnerem wpisu jest Media Expert.

A Wy jakie akcesoria dla uczniów polecacie? Dajcie znać w komentarzach.

Chciałbym również przypomnieć o zasadach, którymi kierujemy się podczas tworzenia zestawień. Przede wszystkim ceny dotyczą nowych smartfonów, które dostępne są w oficjalnej, polskiej dystrybucji. Same typy urządzeń znajdujących się na liście są dobierane subiektywnie przez autora wpisu.