Google Pixel Watch 4 wygląd render
(źródło: 91mobiles)

Google Pixel Watch 4 będzie grubszy. To nie koniec zmian

Niewykluczone, że znamy już wygląd zegarka Google Pixel Watch 4. Ma on być nieco grubszy od poprzednika, ale w zamian może zapewnić dłuższy czas pracy.

Tak ma wyglądać Google Pixel Watch 4

Pojawia się coraz więcej informacji na temat tegorocznych premier urządzeń Google. Niedawno poznaliśmy możliwe ceny serii Google Pixel 10. Natomiast teraz za sprawą OnLeaks, który ma doświadczenie w ujawnianiu tego typu tajemnic, dowiedzieliśmy się niemało o następcy całkiem udanego smartwatcha Google Pixel Watch 3.

Na pierwszy rzut oka Google Pixel Watch 4 będzie bardzo podobny do swojego poprzednika. Jednak przyglądając się szczegółom łatwo jest zauważyć, że Google szykuje nam większy zastrzyk nowości. Bez rewolucji, ale możemy otrzymać interesującą ewolucję dotychczasowych pomysłów z odrobiną nowych rozwiązań.

Smartwatch zachowa dotychczasową, dość delikatną kopertę. Cóż, osoby szukające bardziej masywnej konstrukcji z WearOS będą musiały udać się do konkurencji. Możliwe, że ramki wokół ekranu delikatnie wyszczupleją. Jednak cała obudowa ma być grubsza – 14,3 mm zamiast dotychczasowych 12,3 mm. Zegarek będzie dostępny w dwóch rozmiarach kopert – 41 i 45 mm.

Google Pixel Watch 4 wygląd render
(źródło: 91mobiles)

Pixel Watch 4 będzie grubszy, ale może zaoferować dobrą zmianę

Skąd te dodatkowe milimetry? Serwis 91mobiles wskazuje, że Google może zastosować większy akumulator, aby złagodzić jeden z największym problemów poprzednich generacji, czyli krótki czas pracy bez ładowarki.

Skoro już jesteśmy przy ładowaniu, to warto spojrzeć na spód smartwatcha. Zniknąć mają bowiem charakterystyczne piny wykorzystywane do uzupełniania energii. Oczywiście ładowanie indukcyjne pozostanie. Spekuluje się, że Google znalazło nowy sposób sprawnego ładowania zegarka, bez użycia niezbyt wizualnie przyjemnych pinów.

Google Pixel Watch 4 ma podobno zyskać dwa niewielkie przyciski zlokalizowane po tej samej stronie obudowy, co głośnik. Nie wiadomo jednak, za co będą one odpowiadać. Chociaż ja bym się nie zdziwił, jakby te „przyciski” były tylko elementem stylistycznym obudowy, bo patrząc na ich rozmiar to wątpię, aby wygodnie się z nich korzystało.

Nie wiemy nic o procesorze, a także nie znamy jeszcze kilku ważnych szczegółów. Możliwe, że kolejne tajemnice zostaną odkryte w najbliższych tygodniach. Pozostaje tylko trzymać kciuki, że Google również w przypadku wnętrzności szykuje powiew świeżości.