Carl Pei chciał stworzyć „iPhone’a z Androidem”. Teraz poleca… iPhone’a

fot. Yan Krukov / Pexels

Niektórzy chcieliby zjeść ciastko i mieć ciastko. Carl Pei, współtwórca sukcesu marki OnePlus, który obecnie rozwija swój własny biznes – Nothing, stwierdził jednak, że iPhone jest lepszy. Jednocześnie jednak broni swojego smartfona – Nothing phone (1).

iPhone 14 Pro vs Nothing phone (1)

Carl Pei, swego rodzaju podstępem, został „zachęcony” do przetestowania iPhone’a 14 Pro. Po tygodniu poproszono go o podzielenie się spostrzeżeniami na jego temat. Pei przyznał, że przez ten czas nie był on dla niego głównym smartfonem, tylko dodatkowym, mimo że – jak sam zdradził – był fanem Apple i kochał iOS przez bardzo długi czas oraz uważał, że iOS jest znacznie lepszy niż Android, ale dziś iOS 16 mu się nie podoba. Ponadto wspomniał, że wielu jego znajomych powiedziało mu, że jest to pierwsza generacja iPhone’a, której nie kupili, lecz nie poznaliśmy powodu.

Dynamic Island w iPhone 14 Pro (fot. Apple)

Sam Carl też zdaje się nie być oszołomiony jedną z największych nowości – Dynamic Island, gdyż jego zdaniem jest ona przereklamowana. Co prawda przyznaje, że cechuje się ona bardzo przemyślanym designem i przez pierwszych kilka dni korzystanie z niej sprawiało mu frajdę, ale ostatecznie uznał, że nie zmienia ona sposobu korzystania ze smartfona.

Nie obyło się też bez odniesień do pierwszego smartfona marki Nothing – Nothing phone (1), ponieważ pojawiło się wiele głosów krytyki, że wygląda on jak iPhone. Carl Pei przyznał, że bardzo zirytowały go te komentarze, tym bardziej, że zapytał zespół projektantów, dlaczego klawisze muszą być tak podobne do tych w iPhonie, lecz ostatecznie przegrał tę kłótnię. Zauważył jednak, że grill głośnika wygląda inaczej, a przód to dziś po prostu ekran, więc nie można wiele na nim zrobić. Tył z kolei wygląda zupełnie inaczej. Jeżeli zaś chodzi o ogólny kształt urządzenia, to dziś ma to być najbardziej efektywny sposób konstruowania smartfona.

fot. Tabletowo.pl

iPhone lepszy, ale Nothing phone (1) najlepszy

Carl Pei jest przekonany, że w cenie, w jakiej sprzedawany jest Nothing phone (1), trudno znaleźć bardziej kompletny smartfon. Jeśli jednak ktoś szuka najlepszego smartfona, szczególnie pod względem aparatu, rekomenduje kupienie iPhone’a 14 Pro. Trudno wyobrazić sobie, aby inny producent pokusił się o podobne stwierdzenie, lecz przynajmniej Pei nie stara się sprzedawać czegoś, czego nie ma. Dlaczego zatem klienci powinni zainteresować się Nothing phone (1)?

Jeśli szukasz czegoś bardziej interesującego, co jest trochę inne, chcesz spróbować czegoś nowego i wesprzeć mały zespół, który próbuje zrobić coś naprawdę ambitnego, rozważ Nothing phone (1). Do tego jest on o ponad połowę tańszy od iPhone, co sprawia, że staje się to łatwiejsze. Carl Pei

Wysoka jakość jednak kosztuje – cena iPhone’a 14 Pro zaczyna się w Stanach Zjednoczonych od 999 dolarów (w Polsce od 6499 złotych), mimo że według szacunków Carla materiały potrzebne do zbudowania smartfona kosztują ~465 dolarów, co oznacza, że marża Apple wynosi ponad 50%.

Jak to zaś wygląda w przypadku Nothing phone (1)? Jego produkcja kosztuje ~360 dolarów, a smartfon jest sprzedawany za ~450 dolarów (w Polsce kosztował na start od 2299 złotych). Jeśli jednak doda się do tego koszty dystrybucji i prowizje dla partnerów, to okaże się, że marża Nothing na tym smartfonie wynosi… okrągłe zero dolarów, czyli teoretycznie firma nic na nim nie zarabia.

Nothing godzi się jednak na to, ponieważ jest startupem, a Nothing phone (1), mimo że nie generuje żadnych zysków, pozwala wejść marce na rynek – jest niczym bilet wstępu do branży. A właściwie 500 tysięcy biletów, gdyż tyle właśnie egzemplarzy tego urządzenia dostarczono do dystrybutorów. Z czasem, gdy sytuacja firmy się zacznie umacniać, będzie miała silniejszą pozycję w negocjacjach z partnerami, dzięki czemu może zyskać lepsze (czyt. niższe) ceny i opłaty, co pozwoli jej sukcesywnie zwiększać marżę.

Nam nie pozostaje nic, jak tylko obserwować te starania, choć Bogiem a prawdą Nothing phone (1) nie spełnił naszych oczekiwań – miał być „iPhone’em z Androidem”, zapewniając podobne doświadczenie jak ekosystem Apple, a stał się po prostu kolejnym, choć świecącym smartfonem z Androidem.

Exit mobile version