YouTube logo
fot. DavidGallie | Pixabay

YouTube testuje nowe podejście do powiadomień. Ma ono poważną wadę

W ramach testu YouTube sprawdza nowe podejście do powiadomień z kanałów. Nie wszystkim użytkownikom spodoba się to rozwiązanie.

YouTube nie zawsze wyśle powiadomienie

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia na temat każdego nowego filmu wrzuconego przez subskrybowanego twórcę, to na YouTube przy ustawieniach subskrypcji i powiadomień wystarczy wybrać opcję „Wszystko”. To zdecydowanie przydatne rozwiązanie. Google postanowiło jednak nieco zmienić działanie tej funkcji.

Otóż w sytuacji, gdy z danego kanału otrzymujemy sporo powiadomień, które ignorujemy, to automatycznie mogą zostać one wyciszone. Po prostu z czasem użytkownik przestanie otrzymywać powiadomienia push, choć nie zostaną one całkowicie wyłączone. Nadal będą dostępne w sekcji powiadomień, chociaż trzeba będzie wejść do aplikacji, aby dowiedzieć się, że konkretny twórca udostępnił nowy film.

Nowa polityka nie obejmie kanałów, które rzadko wrzucają materiały. Najpewniej ma to na celu uniknięcie sytuacji, w których taki kanał „niesłusznie” zostałby wyciszony ze względu na długi okres braku interakcji ze strony widzów.

YouTube powiadomienia wszystko
(screen: Mateusz Budzeń | Tabletowo.pl)

YouTube podkreśla, że celem zmian jest odciążenie użytkowników od nadmiaru powiadomień i uniknięcie sytuacji, gdy powiadomienia są całkowicie wyłączane dla całej aplikacji. Podobno bowiem niektórzy mają całkowicie wyłączać powiadomienia, gdy jest ich zbyt dużo, a przecież wystarczy tylko odpowiednio zmienić ustawienia dla wcześniej zasubskrybowanych kanałów.

YouTube obecnie prowadzi tylko testy

Mogłoby się wydawać, że taka funkcja faktycznie ma sporo sensu. Oczywiście w określonych scenariuszach może się sprawdzić, ale dla niemałego grona użytkowników może mieć ona poważną wadę.

W końcu, aby otrzymywać powiadomienia push z danego kanału, musimy to wyraźnie sami zaznaczyć. Skoro zaznaczyliśmy, to chcemy te powiadomienia dostawać, niezależnie od tego, co później z nimi robimy. Możemy je tylko wyświetlać w ciągu dnia, aby przykładowo wieczorem obejrzeć film na innym urządzeniu (np. telewizorze) i to korzystając z innego konta.

Śmiem twierdzić, że większość osób potrafi zarządzać tymi powiadomieniami i naprawdę nie trzeba użytkowników we wszystkim wyręczać. Szczególnie, że w tym przypadku zawsze istnieje ryzyko błędnego wyciszenia powiadomień dla danego kanału, co może skutkować tym, że przegapimy jakiś film.

Na szczęście, obecnie mamy do czynienia tylko z testami. Nie wiadomo nic na temat rozszerzenia testów na większą grupę osób, a tym bardziej wprowadzenia takiego rozwiązania u wszystkich.

Wypada wspomnieć, że niedawno mogliśmy usłyszeć o testach YouTube Premium za darmo, ale z ograniczeniami oraz pojawiła się informacja o YouTube z lepszym audio. Wyraźnie widać, że Google cały czas szuka nowych pomysłów na rozwój swojej platformy i bardzo dobrze – nawet, jeśli nie wszystkie pomysły są trafione.