smartfon Xiaomi 14 smartphone
Xiaomi 14 (źródło: Xiaomi)

Cena Xiaomi 14 w Europie może odstraszyć klientów

Do premiery serii Xiaomi 14 w Europie zostało mniej niż dwa tygodnie. Podczas prezentacji firma poruszy kwestię, która może spolaryzować fanów urządzeń producenta.

Flagowa rywalizacja

Od momentu prezentacji Xiaomi 14 na chińskim rynku wiele osób nie może doczekać się premiery smartfonów w Polsce. Flagowe podzespoły z układem mobilnym Snapdragon 8 Gen 3, odświeżona nakładka HyperOS oraz trzy solidne obiektywy do mobilnej fotografii podtrzymują apetyt fanów na rywala Samsunga Galaxy S24 i OnePlusa 12.

Xiaomi 14 z aparatem Leica
Xiaomi 14 z aparatami Leica (źródło: producent)

Producent wciąż stara się jak najlepiej utrzymywać w tajemnicy, co zostanie zaprezentowane pod koniec lutego. Jednym z takich elementów jest oczywiście cena urządzeń. Greckiemu serwisowi Techmaniacs udało się zerknąć za kotarę z napisem Xiaomi 14. Niestety, to, co zobaczył, może zostać odebrane dwojako.

Xiaomi 14 – będzie drożej i inaczej

Według zakulisowych informacji smartfon ma być dostępny w wersji z 12 GB RAM i 512 GB pamięci wewnętrznej. W ramach przypomnienia – najbardziej przystępny cenowo Xiaomi 13 oferował 8 GB RAM i 256 GB miejsca na dane w cenie 999 euro, co przełożyło się na 4799 złotych w dniu premiery w Polsce.

Tymczasem Xiaomi 14 w Grecji ma kosztować na start 1099 euro. Gdyby tak się faktycznie stało, to moglibyśmy oficjalnie pożegnać flagowe smartfony firmy w trzycyfrowych cenach w europejskiej walucie. W Polsce mogłoby to przełożyć się na kwotę w okolicach 5000 złotych. Konkurencja w postaci Samsunga Galaxy S24 oferuje mniej RAM i miejsca na dane w cenie 4399 złotych (8/256 GB). Nieco większy OnePlus 12 w konfiguracji 12 GB RAM + 256 GB miejsca na dane kosztuje natomiast 4499 złotych.

Trzeba zatem przyznać, że zaczynanie cennika smartfonem za prawie 5000 złotych to odważna decyzja. Oczywiście flagowe Xiaomi od dawna rywalizują z modelami konkurencji jak równy z równym, ale kiedy zignorujemy cyferki związane ze specyfikacją, sprawy mogą się nieco skomplikować. Ktoś średnio zorientowany zobaczy w sklepie, że podobny Samsung jest kilkaset złotych tańszy, to może zagłosować portfelem na niekorzyść producenta z Chin.

Zakulisowo wciąż mówi się także o Xiaomi 14 Pro, który nie opuści rynku chińskiego, a zamiast tego producent skupi się na promowaniu w Europie swojego smartfonowego opus magnum na 2024 rok – modelu 14 Ultra. Wybór w ofercie ograniczyłby się zatem do drogiego, bazowego modelu i jeszcze droższego, bezkompromisowego wariantu. Oby te decyzje nie odstraszyły dotychczasowych sympatyków firmy.