Toyota C-HR+
(fot. Toyota)

Zadebiutowała Toyota C-HR+. Nazwa brzmi znajomo, ale to zupełnie inny samochód

Japończycy pokazali nowy, w pełni elektryczny samochód: Toyota C-HR+. Odświeżenia doczekały się też inne elektryki firmy – Toyota bZ4X i Lexus RZ.

Toyota C-HR+ to nie jest po prostu powiększy model spalinowy

Patrząc na najnowsze ogłoszenia japońskiego koncernu, a także na cały rynek, mam podejrzenia, że chyba nawet Toyota odpuściła sobie temat wodoru. Może nie całkowicie, ale samochody wyposażone w wodorowe ogniwa paliwowe otrzymały znacząco mniejszy priorytet. Przyszłość ma bowiem należeć do BEV-ów, czyli bateryjnych elektryków, które – w przeciwieństwie do FCEV-ów (np. Toyota Mirai) – mają wyraźnie mniej skomplikowany napęd i też inne zalety.

Z pewnością Toyota C-HR jest dobrze znana wielu Polakom. W końcu mówimy o samochodzie, który cieszy się u nas sporą popularnością i jest częstym widokiem na drogach. Jednak Toyota C-HR+ to nie jest po prostu powiększoną wersją wspomnianego auta. Mamy do czynienia z zupełnie nowym modelem, aczkolwiek jego nazwa sugeruje, gdzie będzie on umieszczony w gamie japońskiego producenta.

Toyota C-HR+ to elektryk, a nie samochód napędzany głównie silnikiem spalinowym, jak C-HR bez plusa. Nie jest to jednak elektryk zbudowany na podstawie auta spalinowego, bo pod spodem znajduje się platforma e-TNGA. Nowy BEV jest też nieco większy i jego wymiary przedstawiają się następująco: 4520 x 1870 x 1595 mm. Rozstaw osi to natomiast 2750 mm.

Jeśli chodzi o moc, pojemność akumulatorów i zasięg, klient będzie mógł zdecydować się na:

Napęd:FWDFWDAWD
Moc:167 KM224 KM343 KM
Przyspieszenie 0-100 km/h8,6 s7,4 s5,2 s
Pojemność akumulatora:57,7 kWh77 kWh77 kWh
Przewidywany zasięg:455 km600 km525 km
Maksymalna moc ładowania (DC):150 kW150 kW150 kW

Elektryczna Toyota C-HR+ zapewni bogaty zestaw systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy, w tym chociażby aktywny tempomat czy zestaw kamer 360 stopni. Do tego dojdzie spory, 14-calowy centralny ekran z obsługą Android Auto i Apple CarPlay. Oczywiście będziemy mogli również korzystać z mobilnej aplikacji, w której sprawdzimy przykładowo poziom naładowania akumulatorów.

Niestety, na omawiany samochód będziemy musieli trochę poczekać. Na wybranych rynkach w Europie zadebiutuje on pod koniec 2025 roku. W Polsce zobaczymy go dopiero w 2026 roku.

Toyota bZ4X i Lexus RZ po modernizacji

Odświeżenia doczekały się dwa inne elektryki japońskiego koncernu. W obu przypadkach mamy do czynienia ze zmianami wpływającymi na zasięg i osiągi, a także z usprawnieniami we wnętrzu. Oprogramowanie Toyoty ma być teraz bardziej intuicyjne i działać szybciej. Lexus otrzymał z kolei chociażby wolant z systemem steer-by-wire nowej generacji (opcjonalnie zamiast kierownicy), a także system wirtualnej skrzyni biegów, aby tęskniący za spalinową motoryzacją mogli pobawić się biegami.

Specyfikacja odświeżonej Toyoty bZ4X wygląda następująco:

Napęd:FWDFWDAWD
Moc:167 KM224 KM343 KM
Przyspieszenie 0-100 km/h8,6 s7,4 s5,1 s
Pojemność akumulatora:57,7 kWh73,1 kWh73,1 kWh
Przewidywany zasięg:445 km573 km520 km

Z kolei zmodernizowany Lexus RZ zapewni:

RZ 350eRZ 500eRZ 550e F SPORT
Napęd:FWDAWDAWD
Moc:224 KM380 KM407 KM
Przyspieszenie 0-100 km/h7,5 s4,6 s4,4 s
Pojemność akumulatora:76,96 kWh76,96 kWh76,96 kWh
Przewidywany zasięg:575 km500 km450 km

Oba elektryki w sprzedaży mają pojawić się jesienią 2025 roku. Co ciekawe, Toyota bZ4X będzie jednocześnie sprzedawana w starszej i nowszej wersji. Brzmi dziwnie, ale starszy wariant ma zachęcać klientów niską ceną, która w połączeniu z programem NaszEauto ma być naprawdę atrakcyjna.