składany smartfon Escobar Fold 2
Escobar Fold 2 (źródło: Escobar Inc official)

Smartfony Escobara były ściemą. Twórca przyznał się do oszustwa

Zaskoczeni? Podejrzewam, że wiele osób już od samego początku miało spore wątpliwości w kwestii smartfonów Escobara. Teraz były dyrektor generalny firmy Escobar Inc. przyznał się do prowadzonego procederu.

Wiele kontrowersji pojawiło się już wcześniej

Nie rozumiem, jak można zachwycać się przestępcą i nie mam tutaj na myśli wyłącznie Pablo Escobara. Podobnych przykładów nie brakuje, a nawet dostrzegalne jest zbliżone zjawisko dotyczące polskich gangsterów, takich jak chociażby Andrzej Kolikowski. Niektórzy uznają tych ludzi za niemal gwiazdy. Może niekoniecznie chcą żyć w ten sposób, ale o ich życiorysie wypowiadają się z przesadnym entuzjazmem.

Niewykluczone, że właśnie takie osoby miały być grupą docelową dla produktów firmy Escobar Inc., założonej przez Roberto Escobara, brata kolumbijskiego barona narkotykowego. Natomiast dyrektorem generalnym był Olof Gustafsson, który niedawno przed federalnym sędzią w Los Angeles przyznał się do jednego z zarzucanych mu oszustw.

Zanim jednak przejdziemy do słów Gustafssona, to przyjrzymy się samym smartfonom, wydawanym przez Escobar Inc. Pierwszy z nich, Escobar Fold 1, był nieco zmodyfikowaną wersją urządzenia Royole FlexPai. Kolejny, czyli Escobar Fold 2, okazał się Samsungiem Galaxy Fold. Następnie firma Escobar zabrała się za iPhone’a 11 Pro, aczkolwiek tutaj od początku nikt nie starał się udawać, że mamy do czynienia z produktem autorskim.

Escobar Fold
Escobar Fold 1 (fot. Escobar Inc.)

Co ciekawe, smartfony Escobara były sprzedawane taniej od modeli, na których bazowały. Przykładowo firma w przypadku Folda 2 tłumaczyła się kupowaniem sprzętu, który nie spełnił kontroli jakości Samsunga, został zwrócony lub zaklasyfikowano go jako nadwyżki magazynowe.

Escobar Fold 2 trafił nawet na testy do Marquesa Brownlee. Wówczas okazało się, że włożono naprawdę mało wysiłku w ukrycie tego, że pod złotymi naklejkami znajduje się Samsung. Całość prezentowała się tandetnie i zapowiadała, z czym mamy do czynienia. Zresztą już niższe ceny, a także sygnowanie nazwiskiem Escobara, powinno wzbudzić obawy wielu osób.

Smartfony Escobara były oszustwem

Olof Gustafsson, aresztowany dwa lata temu w Hiszpanii i później ekstradowany do USA, przyznał się do oszukania wielu klientów. Prowadzony proceder dotyczył zarówno smartfonów, które nie trafiły do kupujących, jak i podróbki miotacza ognia „Not a Flamethrower”, na którym umieszczane było logo Escobara.

Co ciekawe, do osób, które zamówiły produkty, często były wysłane materiały promocyjne firmy Escobar Inc., a w przypadku miotacza ognia niektórzy otrzymali certyfikat własności. Celem było uzyskanie przez Gustafssona dowodu, że produkt został wysłany, a klient go otrzymał. Umożliwiało to łatwiejsze odrzucanie reklamacji klientów, którzy chcieli odzyskać pieniądze.

Jak informuje Courthouse News Service, Gustafsson w ramach ugody zgodził się zapłacić oszukanym klientom odszkodowanie o łącznej wartości 1,3 mln dolarów. Z kolei środki pochodzące z oszustw mają zostać skonfiskowane, w tym pieniądze znajdujące się na rachunku bankowym w Szwecji. To jednak nie koniec problemów nietypowego „przedsiębiorcy”, bo za inne przestępstwa grozi mu więzienie i możliwe, że szybko z niego nie wyjdzie.