Samsung Galaxy S24 Ultra będzie przypominać swojego przodka

Samsung Galaxy Note 20 zamknął pewien rozdział w historii firmy. Od następnej generacji duże ultraflagowce stały się częścią serii Galaxy S z dopiskiem Ultra. Pracownicy z działu projektowania czuwający nad modelem Galaxy S24 Ultra musieli spojrzeć w pewnym momencie w przeszłość i najwidoczniej uznali, że warto zainspirować się czymś, co już było.

Inny niż wszyscy

Zanim seria Galaxy Note zniknęła z krajobrazu smartfonowego świata, Samsung zdążył w dwóch ostatnich generacjach urządzeń zdecydować się na niecodzienny zabieg – na więcej niż tylko jeden model w gamie. Rodzina Galaxy Note 10 składała się z aż trzech modeli. Jeden z nich, Note 10 Lite, zadebiutował na rynku w 2020 roku. W tym samym roku powstały też Galaxy Note 20 oraz Galaxy Note 20 Ultra. Nas interesuje ten podstawowy model.

Samsung Galaxy Note 20 (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Galaxy Note 10 Lite i Galaxy Note 20 łączyło coś, czego nie widzieliśmy w serii od czasu modelu Galaxy Note 5 – płaski ekran. Wszystkie inne modele, będące głównymi bohaterami w rodzinie Galaxy Note, od czasów „siódemki” miały mocno zakrzywione szkło wzdłuż dłuższych krawędzi wyświetlacza. Wydawało się zatem, że przeznaczeniem Note’ów, a później Galaxy S Ultra jest i będzie oferowanie zakrzywionego ekranu. Wygląda jednak na to, że nie doceniliśmy Samsunga w kwestii eksperymentowania.

Samsung Galaxy S24 Ultra jak deska do krojenia

Użytkownik Twittera/X, podpisujący się jako David Martin, opublikował trzy zdjęcia, które zbiorczo opisał hasztagiem „S24 Ultra”. Patrząc na oddzielone aparaty czy logo Samsunga na dole plecków, z łatwością można się domyśleć, że chodzi o najnowszego, niezaprezentowanego jeszcze oficjalnie ultraflagowca koreańskiego producenta. Lekko zakrzywionej, metalowej ramce i wyspie na aparaty towarzyszą dwie idealnie płaskie tafle – jedna z przodu i druga z tyłu, oczywiście z pominięciem sekcji na aparaty.

Trzeba przyznać, że od frontu całość prezentuje się naprawdę osobliwie. Bardzo ostro zakończone rogi ramki i tafla szkła niezakrzywiona z żadnej strony – aż nie chce się wierzyć, że to naprawdę Galaxy S24 Ultra. Ciekawy jest również zastosowany na obudowie kolor. Nie przypomina on stonowanej palety obecnej w Galaxy S23 Ultra, ale możliwe, że gra delikatna kolorów na pleckach konstrukcji to tylko efekt światła zewnętrznego.

Warto zauważyć, że zdjęcia na żywo pokrywają się z renderami, jakie jakiś czas temu umieścił u siebie serwis Smartprix. Oprócz tego, pod koniec października dowiedzieliśmy się, że Galaxy S24 Ultra będzie korzystał z dwóch nowych funkcji – ISOCELL Zoom Anyplace oraz E2E AI Remosaic, które rozszerzą zdolności foto-wideo koreańskiego flagowca. Po internecie krąży też rzekoma specyfikacja aparatów – smartfon ma zaoferować główny 200 Mpix, 12 Mpix z obiektywem ultraszerokokątnym, teleobiektyw 10 Mpix z 3-krotnym zoomem optycznym oraz teleobiektyw 50 Mpix z 5-krotnym przybliżeniem optycznym.

Jak bardzo wyjątkowy będzie Samsung Galaxy S24 Ultra, przekonamy się najprawdopodobniej w styczniu 2024 roku – wtedy to spodziewamy się premiery kolejnej generacji eSek. Z każdym kolejnym strzępkiem informacji utwierdzam się w przekonaniu, że warto czekać na nadchodzące nowości Koreańczyków.