Recenzja realme 6 – tanie Xiaomi mają godną konkurencję!

Wszyscy trąbią o tym, że realme ma być “nowym Xiaomi”. Dwa tygodnie z realme 6 pozwalają mi sądzić, że słowa te nie są na wyrost. 90-Hercowy ekran, spora bateria, szybkie ładowanie i niezłe pozostałe parametry, w połączeniu z naprawdę dobrym stosunkiem cena/jakość, daje obraz smartfona, który może powalczyć o portfele potencjalnych klientów. Przed Wami recenzja realme 6.

Specyfikacja realme 6:

Cena realme 6 w momencie publikacji recenzji: 1299 zł 8 GB / 128 GB (1099 zł 4 GB / 64 GB).

Wzornictwo, jakość wykonania

realme 6 z jednej strony jest nudny, a z drugiej – wyróżnia się na tle innych smartfonów – w zależności od tego, jak do tego podejdziecie. Wszystko za sprawą tego, że jego obudowa nie mieni się cała w regularny sposób, jak ma to miejsce w większości przypadków (zainspirowana jest budową świetlistych komet przecinających nocne niebo). W realme 6 z dołu obudowy wychodzi linia, która przechodzi przez nią całą, mieniąc się na różne kolory w zależności od kąta padania światła. Trudno opisać to słowami, dlatego spójrzcie na kilka zdjęć, na których widać to, o czym mówię:

Obudowa imituje szkło i aluminium – w rzeczywistości mamy tu wyłącznie plastik, zarówno z tyłu (konkretnie poliwęglan), jak i na krawędziach. Smartfon jest jednak tak dobrze zrobiony, że w pierwszej chwili można dać się zwieść pozorom i uwierzyć w coś więcej niż tworzywo sztuczne. Niskopółkowy rodowód zdradzają przyciski regulacji głośności, które wyglądają naprawdę tanio.

Zresztą, sama jakość wykonania również stoi na wysokim poziomie – wszystkie elementy obudowy są świetnie ze sobą spasowane, nic tu nie trzeszczy ani nie lata. Znacznie wystający ponad poziom obudowy moduł z aparatami jest wielkim przyjacielem wszelkich drobinek kurzu – już po chwili widać, że takowe się wokół niego gromadzą.

W zestawie z telefonem dodawane jest lekko dymione, plastikowe etui, które skutecznie zapobiega zarysowaniom obudowy. Przy szklanych pleckach pojawiłoby się tu również zdanie mówiące o tym, że wspomniane etui chroni też przed wyślizgiwaniem się urządzenia z rąk, ale w przypadku plastikowego wykończenia nie ma tego problemu – realme 6 po prostu dobrze trzyma się dłoni.

Choć trzeba zauważyć, że realme 6 jest smartfonem dużym, grubym i ciężkim (162,1 × 74,8 × 8,9-9,6 mm i 191 g) – trzeba się do tego przyzwyczaić.

Smartfon nie spełnia żadnej normy odporności, więc warto na niego uważać podczas deszczu, a już na pewno się z nim nie kąpać. Producent zapewnia jednak, że obudowa jest odporna na zachlapania.

Wyświetlacz

Jeśli mnie pamięć nie myli (a mam nadzieję, że jest z nią w miarę OK), realme 6 jest pierwszym smartfonem ze średniej półki, wyposażonym w ekran charakteryzujący się 90-Hz odświeżaniem. Dlaczego ma to tak duże znaczenie? Powód jest prosty: płynniejsze przewijanie wszelkich list i obraz przyjemniejszy dla oka. Tak niewiele, a różnica względem standardowej wartości 60 Hz jest widoczna.

Zastosowany w realme 6 wyświetlacz ma przekątną 6,5 cala i rozdzielczość 2400×1080 pikseli. Jakość wyświetlanego obrazu pod względem ostrości jest OK – trudno się tu dopatrzeć postrzępienia czcionek czy krawędzi ikon. Obraz jest jednak dość zimny – na szczęście temperaturę barwową można zmienić na cieplejszą zaledwie jednym ruchem suwaka w ustawieniach wyświetlacza.

W ustawieniach znajdziemy też tryb ciemny, opcję zmiany częstotliwości odświeżania ekranu (60 lub 90 Hz), a także ochronę wzroku (filtr światła niebieskiego). Jest też funkcja zwana „efekt wizualny OSIE”, którego włączenie z założenia ma podbijać kolory i kontrast w kompatybilnych aplikacjach, ale… tego nie robi. A przynajmniej nie zauważyłam, by cokolwiek takiego miało miejsce.

Jasność ekranu oceniam pozytywnie, zarówno minimalną, jak i maksymalną – co miałam okazję sprawdzić podczas #loggiaoffice w słoneczne dni.

W ekranie mamy niewielki otwór, w którym umieszczono przedni aparat. YouTube wyświetla treści na pełnym ekranie (z dziurą) zasłaniającą część wyświetlanej treści, natomiast Netflix – do wysokości otworu, w efekcie zostaje czarny pasek nad nim.

Na ekranie realme 6 fabrycznie znajduje się folia ochronna. Warto ją zostawić do czasu, w którym się nie zniszczy, bowiem jest niezłą ochroną wyświetlacza i nijak nie wpływa na ślizg palca czy odbiór jakości ekranu.

Działanie, oprogramowanie

Procesor MediaTek Helio G90T, 8 GB RAM i Android 10 z realme UI 1.0 – to właśnie ten zestaw odpowiada za działanie realme 6. W skrócie: jest dobrze. Jak na smartfon z niższej średniej półki cenowej – pozytywnie zaskakuje.

Większość operacji jest szybka i bezproblemowa, jedyne zastrzeżenia mogę mieć do trzymania aplikacji w pamięci podręcznej. Mimo tego, że jest jej aż 8 GB, czasem zdarza się przeładować aplikację, która była w użyciu zaledwie kilka minut wcześniej. Nie jest to jednak wada, która by dyskwalifikowała ten smartfon. Jak na swoją cenę działa po prostu bardzo dobrze.

Same benchmarki potwierdzają średniopółkowy rodowód realme 6:

AnTuTu: 286911

Geekbench:
single core: 543
multi core: 1715

3DMark:

Sling Shot: 3140
Sling Shot Extreme – OpenGL ES 3.1: 2539

Sling Shot Extreme – Vulkan: 2602

Api Overhead:

OpenGL ES 3.0: 72648

Vulkan: 563423

Dla porównania, Xiaomi Mi 10 uzyskał w AnTuTu 547323 punktów, a Huawei P40 Lite – nieco ponad 300 tysięcy. Widać zatem wyraźnie, że realme 6 w testach syntetycznych wypada jak typowy średniak.

realme 6 działa pod kontrolą Androida 10 z nakładką realme UI 1.0, która do złudzenia przypomina interfejs Color OS z Oppo. Powód jest prosty – realme jest podmarką Oppo, dzięki czemu wiele elementów zapożycza.

W ustawieniach znajdziemy takie opcje, jak inteligentny kierowca (wyłącza m.in. powiadomienia w formie bannerów), inteligentny asystent (pierwszy ekran domowy z lewej), kółko pomocnicze czy inteligentny pasek boczny z najważniejszymi opcjami pod ręką, a także gesty i ruchy.

Najważniejsze funkcje znajdziecie na załączonych w tej sekcji screenach.

Zaplecze komunikacyjne

Bez jakich modułów łączności trudno jest się obejść? Chyba każdy odpowie, że bez LTE, WiFi, GPS, Bluetooth i NFC (z obsługą Google Pay). I to wszystko jest obecne na pokładzie realme 6. Przy czym warto dopowiedzieć, że WiFi jest dwuzakresowe (2,4&5 GHz), a Bluetooth działa w standardzie 5.0. Co istotne, żaden z modułów nie sprawiał podczas testów żadnych trudności.

Dobra wiadomość jest taka, że realme 6 oferuje dual SIM, a jeszcze lepsza, że ten nie jest hybrydowy, co oznacza, że pamięć wewnętrzną, której jest 128 GB, można rozszerzyć bez potrzeby zajmowania jednego ze slotów kart pamięci.

Pamięć jest dość szybka, jak na średniaka – UFS 2.1 (AndroBench):

Spis treści:

1. Design. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Audio

Mam dwie wiadomości – dobrą i złą. Dobrą jest to, że przy projektowaniu realme 6 nie oszczędzono na 3.5 mm jacku audio i jest on obecny na pokładzie – znajduje się na dolnej krawędzi telefonu i zapewnia naprawdę zadowalającą jakość.

Zła natomiast jest taka, że głośnik umieszczony również na dolnej krawędzi jest mono, efektem czego już na samym wstępie nie zapowiada się najlepiej. Ale odstawiając to na bok – głośnik gra po prostu przeciętnie. Standardowo dla smartfonów w podobnej cenie, brakuje basu. Trudno jednak spodziewać się czegokolwiek więcej w telefonie za nieco ponad tysiąc złotych.

Zabezpieczenia biometryczne

Raczej dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, że realme 6 wpisuje się w trendy i oferuje dwa rodzaje zabezpieczeń biometrycznych – czytnik linii papilarnych oraz rozpoznawanie twarzy (podstawowe, 2D).

Skaner odcisków palców znajduje się na prawej krawędzi (podobnie, jak miało to miejsce w Samsungu Galaxy S10e czy Sony Xperii 1). Jest on stale aktywny, co oznacza, że aby z niego skorzystać, nie trzeba naciskać przycisku – wystarczy przyłożyć do niego palec. Czytnik jest szybki i rzadko się myli, w ogólnej ocenie przez okres testów nie mogłam na niego narzekać.

Nieco gorszą opinię mam na temat rozpoznawania twarzy, które działa momentami dużo wolniej niż czytnik odcisków palców.

Nie zabrakło takich opcji, jak blokowanie dostępu do wybranych aplikacji, prywatny sejf czy tryb dla dzieci.

Czas pracy realme 6

realme 6 został wyposażony w akumulator o pojemności 4300 mAh i to jest bardzo dobra wiadomość. Podczas moich testów rozładowanie go w ciągu jednej doby, korzystając z telefonu tylko na WiFi, było nie do zrobienia – dwa dni działania to standard, mając na ekranie (SoT) ok. 8 godzin.

W przypadku przełączenia się na LTE wyniki wciąż są bardzo dobre. Jeden dzień, czasem prawie dwa, przy czym SoT w okolicy 6-6,5 godziny.

W smartfonie za nieco ponad tysiąc złotych pozytywnie zaskakuje obecność szybkiego ładowania – aż 30-Watowego. Dzięki niemu, ogniwo 4300 mAh naładujemy w zaledwie nieco ponad godzinę, przy czym w 20 minut ładuje się do 45%, a w 50 minut – do 95%. Ładowanie odbywa się za pośrednictwem ładowarki z USB typu C.

Chyba tylko jeden tańszy smartfon może się pochwalić szybszym (40-Watowym) ładowaniem, a jest nim Huawei P40 Lite, który jednak nie oferuje dostępu do usług Google.

Aparat

Na temat aparatu mam sporo spostrzeżeń i wydaje mi się, że każdy, kto obejrzy poniższą galerię przykładowych zdjęć zgodzi się z każdym z nich. Ale od początku.

Obiektyw makro (2 Mpix f/2.4) oferuje tragiczną jakość. Co prawda potrafi zrobić zdjęcie z naprawdę bliskiej odległości, ale efekty są poniżej przeciętnej – niska rozdzielczość widoczna jest gołym okiem, a i kolory są przekłamane. W nocy zrobienie zdjęcia makro graniczy z cudem.

Ultraszeroki kąt (8 Mpix f/2.3, 119°) – cieszy jego obecność, a jakość robionych przez niego zdjęć jest dobra – i nic więcej. W dzień nie jest źle – i choć widać znaczną różnicę w balansie bieli pomiędzy głównym aparatem a ultraszerokokątnym, nie jest to wielkim problemem.

Ten pojawia się w nocy, kiedy to zdjęcia stają się bardzo ciemne i na niewiele zdaje się też tryb nocny (Super NightScape 2.0). Zresztą, nie tylko w ultraszerokim kącie – choć tryb nocny w głównym aparacie zdaje się działać lepiej:

A skoro już o 0,6x zoomie było, warto przyjrzeć się zoomowaniu w górę – aplikacja podpowiada 2- i 5-krotne przybliżanie bez potrzeby korzystania z paska zoomu (tego trzeba użyć, chcąc skorzystać z 10-krotnego). Jakość dwukrotnego zoomu jest zadowalająca, a im dalej w las, tym gorzej.

Zdjęcia z głównej matrycy (64 Mpix f/1.8, Samsung GW1, 1/1,7”) charakteryzują się dość sporą bladością – wyraźnie brakuje im koloru, widać wyraźnie, że są sprane, mało nasycone. Co ciekawe, przypadłość ta występuje zarówno podczas korzystania ze sztucznej inteligencji, jak i bez niej. Z dobrej strony pokazuje się HDR, niezależnie od tego, czy mówimy o głównym obiektywie czy ultraszerokokątnym.

Z przodu mamy aparat 16 Mpix f/2.0, który nie grzeszy ilością detali, dlatego od razu możecie się przełączyć na tryb portretowy, który to sprytnie tuszuje.

realme 6 nie zachwycił mnie swoimi możliwościami fotograficznymi. Powiedziałabym, że oferuje aparat adekwatny do ceny urządzenia – nic więcej.

Podobnie jest zresztą za nagrywaniem wideo. Maksymalnie nagramy film w 4K w 30 fps, mając pod drodze do dyspozycji Full HD w 60 fps. Niezależnie jednak od wybranej jakości stabilizacja obrazu Was nie zachwyci – obraz nie jest płynny, podczas szybkiego chodzenia potrafi pływać.

Co ciekawe, na stronie realme 6 można znaleźć informację o obecności Ultra Image Stabilization (UIS Max), ale w przeciwieństwie do screena z aplikacji aparatu ze strony producenta, w rzeczywistości nie mam ikony odpowiadającej za stabilizację. Doczytałam w międzyczasie, że opcja ta ma się pojawić w jednej z kolejnych aktualizacji. Sama szczegółowość nagrań jest w porządku, łapanie ostrości z kolei całkiem szybkie.

W przypadku przedniej kamerki realme 6 oferuje opcję nagrywania selfie slow-mo (120 fps), ale ich jakość jest… kiepska, niech to wystarczy.

Podsumowanie

Czas podsumować ponad dwa tygodnie z realme 6 w moich rękach. Oczywiście wszystko w odniesieniu do ceny, która, dla przypomnienia, wynosi 1299 złotych za wersję 8 GB / 128 GB oraz 1099 zł za wariant nieco słabszy – 4 GB / 64 GB.

Zacznijmy od tego, realme 6 może się pochwalić ekranem o odświeżaniu 90 Hz, bardzo dobrym czasem pracy i niezłą kulturą pracy. Jest też 3.5 mm jack audio, pełne zaplecze komunikacyjne (w tym pełnoprawny dual SIM i NFC), 128 GB pamięci i najnowsza wersja Androida. Na wielki plus 30-Watowe ładowanie.

Ale skoro tak dużo dobra znajdziemy w smartfonie za nieco ponad tysiąc złotych, na czymś producent musiał zaoszczędzić. W przypadku realme 6 jest to przede wszystkim głośnik mono, wykonanie z tworzywa sztucznego oraz przeciętny aparat, który w żaden sposób nie zaskakuje jakością. Jest też mało przydatny obiektyw makro oraz rozpoznawanie twarzy, które lubi się mylić.

A co Wy sądzicie na temat realme 6?

Spis treści:

1. Design. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Exit mobile version