Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S

Recenzja Cyberpunk 2077 na konsolę Xbox Series S. „Nigdy nie ma się drugiej okazji, żeby zrobić pierwsze wrażenie”

Cyberpunk 2077
PREMIERA
10 grudnia 2020
PRODUCENT
CD Projekt RED
PLATFORMY
PC / PS4 / PS5 / X1 / XSS / XSX

Jedno jest pewne – Cyberpunk 2077 zapisze się na kartach historii gier wideo. Nie tylko przez bardzo udany marketing tego tytułu i gigantyczną wręcz skalę całej produkcji, ale także przez kontrowersje, jakie gra ta wywołała podczas premiery. I, choć wydawać by się mogło, że nie ma dla nich miejsca w recenzji, to jednak postanowiłem poświęcić temu zagadnieniu drobny segment w tym tekście – bo moim zdaniem bez wspomnienia o tej palącej kwestii, nie da się rzeczowo ocenić Cyberpunka. Ale po kolei.

Tak się składa, że recenzja Cyberpunk 2077, którą właśnie czytacie, jest moim 500 tekstem na łamach Tabletowo. Nie przykładam do takich liczb zbytnio uwagi, ale można chyba powiedzieć, że jest to dla mnie poniekąd taki osobisty egzamin. Bo Cyberpunk niewątpliwie jest jedną z najtrudniejszych gier do zrecenzowania, z jakimi miałem do tej pory styczność – o ile nawet nie najtrudniejszą.

Ocena tak dużego i rozbudowanego na każdym kroku tytułu jest bardzo trudnym zadaniem, bo o najnowszym dziele Redów mógłbym pisać i rozmawiać godzinami. Patrząc na rozmach Cyberpunk 2077 trudno nie odnieść wrażenia, że to już nie tylko sama gra, to coś więcej – to wręcz wydarzenie i święto dla graczy, jakkolwiek górnolotnie by to nie zabrzmiało.

Zapis rozgrywki z Cyberpunk 2077

Poniższy film to fragment rozgrywki z Cyberpunk 2077, nagrany przeze mnie na konsoli Xbox Series S, zawierający trzy poboczne misje.

Fabuła

Wydaje mi się, że to chyba za ten element gry, fani trzymali najmocniej kciuki przed premierą. Dobrze więc, że CD Projekt Red „dowiózł” bardzo solidny, aczkolwiek krótszy, kawał świetnej fabuły. Krótszy oczywiście w porównaniu do Wiedźmina 3, co uważam za plus – mnie główny wątek w Dzikim Gonie nieco wymęczył, cieszy mnie więc inne podejście w Cyberpunk 2077.

Bo może i główna historia jest krótsza, ale za to dodatkowych zadań jest tu naprawdę dużo, co moim zdaniem świetnie się uzupełnia. O „side questach” za chwilę, wróćmy jeszcze na moment do głównego dania gry. W Cyberpunk 2077 wcielamy się w V – w świeżego najemnika, który wraz ze swoim przyjacielem Jackiem, wplątuje się w międzykorporacyjną intrygę, z której konsekwencjami muszą się teraz mierzyć.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Postacie w Cyberpunk 2077 zostały wykreowane po mistrzowsku, większość bohaterów zapadnie nam w pamięć na długo.

To ogromne spłycenie całej fabuły, wiem, ale nie chcę zdradzać zbyt wiele, tym bardziej, że zwiastuny gry psują zaskakująco duży fragment historii. Bardzo podoba mi się pomysł na wplątanie Johnego Silverhanda w całą fabułę, nie jest to może jakoś szczególnie oryginalny pomysł, ale sprawdza się on bardzo fajnie i czuć chemię między tymi dwoma bohaterami.

Fabuła daje nam pewną dowolność w jej wykonywaniu i rzeczywiście mamy całkiem spory wpływ na historię, choć często mamy do wyboru zaledwie dwie lub trzy kwestie dialogowe. Ogółem, trudno się w głównym wątku nudzić i śledzi się go z zainteresowaniem od samego początku do samego końca – choć gra musi się lekko „rozpędzić”, początek jest lekko niemrawy, ale nadal interesujący.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Większa część dialogów jest fenomenalnie napisana i wykonana, obserwuje się to wszystko z ogromną przyjemnością.

Podoba mi się konstrukcja całej fabuły, jest tu zaskakująco mało walki a dużo dialogów – choć może być to też kwestia mojej postaci i tego, jak ją rozwinąłem. Nie da się ukryć, że dla wielu osób, gra ta może wydawać się „przegadana”, dla mnie to jednak ogromny atut – to w końcu RPG, a nie pierwszoosobowa strzelanka na szynach. Ciekawie zbudowane są też zadania poboczne, wiele z nich „ciągnie się” przez długie godziny, bo gdy zakończymy jednego questa, to ten może za kilka godzin znów się pojawić i wyewoluować w nową (aczkolwiek powiązaną z wcześniejszymi wyborami) historię.

Za przykład mogę podać bardzo fajnie napisane zadanie, w którym bohaterem jest nasz pracujący w policji sąsiad, który leczy traumę po śmierci swojego najlepszego przyjaciela. Do misji podchodzić musimy kilkukrotnie na przestrzeni kilku godzin. Brzmi to może nudnie, ale jest to niezwykle naturalne i ja z automatu kontynuowałem ten wątek co jakiś czas, gdy tylko przechodziłem obok mieszkania tego sąsiada.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Szkoda, że w większości rozmów w grze, nie znajdziemy zbyt wielu opcji dialogowych. Dodatkowo duża część z nich ma tylko pozornie duże znaczenie na bieg historii.

Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że nie wszystko się tu udało. Prolog zakończony jest – w mojej opinii – bardzo podejrzanym filmikiem, który nie za bardzo pasuje do narracji całej gry i który nieco upraszcza początek przygody. Niektórym zadaniom pobocznym brakuje również głębi, wydaje mi się, że Wiedźmin 3 pod tym względem prezentował się nieco lepiej, oferując ciekawą historię w nawet najprostszych zadaniach.

Mam też ogólne zastrzeżenie co do fabuły – ta niezbyt dobrze wykorzystała potencjał uniwersum. Historia jest dobrze napisana i zrealizowana, ale w tak specyficznym i oryginalnym świecie, który wykreował Mike Pondsmith, można było się pokusić o więcej i poruszyć nieco bardziej… niecodzienne problemy? Równie dobrze tę samą historię można byłoby zrealizować w bardzo podobny sposób w kompletnie innym uniwersum i stylistyce, ale może to zwykłe czepialstwo z mojej strony.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Większość napotkanych miejscówek ma niepowtarzalny klimat.

Czego jednak by nie mówić, fabuła w Cyberpunk 2077 to bardzo mocny, aczkolwiek nie najmocniejszy, punkt całej gry. Który w połączeniu ze świetnie wykreowanym światem, stawia najnowsze dzieło Redów bardzo wysoko w rankingu najlepszych gier fabularnych w klimatach Cyberpunka – no właśnie, Night City.

Ciemne i jasne strony Night City

Pomostem łączącym fabułę i rozgrywkę Cyberpunk 2077 jest świat gry, który pierwotnie został wykreowany w 1988 roku przez wspomnianego już Mike’a Pondsmitha. I, cóż, podobnie, jak w przypadku wiedźmińskiej trylogii, tak i w Cyberpunku, świat przedstawiony jest jedną z największych zalet gry. Night City jest po prostu fenomenalne i od strony wizualno-projektowej nie mam temu miastu kompletnie nic do zarzucenia.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Na konsolach (nawet tych najmocniejszych) niestety bardzo zawodzi ilość pojazdów i przechodniów w centrum miasta. Pierwsze zapowiedzi, zwiastowały coś zupełnie innego…

Miasto jest ogromne, może i nie największe w historii gier komputerowych, ale ja nad ilością przekładam jakość – a tu Night City błyszczy. I to dosłownie! Czuć ten futuryzm, na każdym kroku spotkać możemy kolorowe LED-y, reklamy, monitory czy inne światła. Każda z dzielnic ma tu swój własny styl i czuć tę różnorodność i tytaniczną pracę twórców.

Do dużej części budynków możemy wejść i poszperać w środku, a miłym zaskoczeniem jest wielopiętrowość wielu lokacji. W większości grach raczej stawia się na „horyzontalność”, a nie „wertykalność” świata, więc mapa Cyberpunk 2077 pozytywnie zaskakuje pod tym względem i jest powiewem świeżości w branży.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Johnny jest świetnym komentarzem i inną perspektywą do otaczającego nas świata, warto rozmawiać z nim, gdy tylko jest taka opcja.

Znacznie gorzej wypada tu już „funkcjonalność” Night City. Kiedy w takim GTA V, GTA IV, a nawet GTA San Andreas sama jazda po wirtualnym świecie sprawiała mi masę frajdy, tak w Cyberpunku nie za bardzo miałem co robić. Tak, mamy tu dużo zadań pobocznych, ale brakuje jakichś innych dodatkowych aktywności. Zabrzmi to może głupio, ale w grze znajdziemy masę przeróżnych sklepików czy barów, do dużej części z nich możemy wejść, ale przy takiej budce z hot dogami już sobie jedzenia nie zamówimy.

Niby to tylko szczegół, ale za każdym razem, gdy podchodziłem do jakiegoś ciekawego z zewnątrz miejsca i nie miałem w nim żadnej opcji interakcji z otoczeniem, czułem pewien zawód. W takim Watch Dogs Legion była masa opcjonalnych zapychaczy (nie zawsze wysokiej jakości), jak chociażby odbijanie piłki w formie prostego QTE, ale jednak coś tam było i czuło przez to, że miasto jest żywe i pełne atrakcji.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Takie widoki to niestety tylko oskryptowana na potrzeby misji rzadkość…

Nawet, gdy zaczyna nas w Cyberpunk 2077 ścigać policja, po popełnieniu jakiegoś przestępstwa, to nie robi się tu szczególnie ciekawie – uciec od pościgu jest strasznie łatwo, a policja kompletnie nie potrafi nas zaskoczyć. Ubogi ruch uliczny też psuje nieco iluzję żywego miasta, bo tu CD Projekt Red poszło strasznie na łatwiznę i nie dość, że na ulicach znajdziemy bardzo mało pojazdów, to jeszcze kierowcy zachowują się tak idiotycznie, że miejscami nawet Vice City z 2002 roku wydaje się bardziej zaawansowane pod tym względem.

Rozgrywka

Tego elementu produkcji ciekaw byłem przed premierą gry najbardziej, ponieważ trudno było wywnioskować na podstawie poprzednich gier CD Projekt RED, jak dokładnie będzie wyglądać rozgrywka w Cyberpunk 2077. Jak się okazuje, mamy tu do czynienia ze znaczącym odejściem od formuły Wiedźmina 3, co raczej nie powinno dziwić, patrząc na zupełnie inną stylistkę.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Do naszych broni możemy dołączyć specjalne modulatory, między innymi celowniki, które pomogą nam widzieć przeciwników przez ściany – Valve już pewnie szykuje bany ;)

Nieco podobieństw do Dzikiego Gonu jednak tu jest, ale nie ma co ukrywać, że Cyberpunk 2077 jest grą znacznie bardziej skomplikowaną i dużo bardziej otwartą w porównaniu do Wiedźmina 3. Widać to już na samym etapie tworzenia postaci, bo… takie w ogóle występuje, w Wiedźminie 3 wcielić się mogliśmy tylko w Geralta, a w Cyberpunku do wyboru mamy na samym początku trzy różne przeszłości naszego protagonisty i bardzo szczegółowy edytor wyglądu.

Nasza przeszłość wpływa na niektóre kwestie dialogowe i sam prolog, ale w żadnym stopniu nie ogranicza w rozwoju postaci – ten możemy prowadzić dowolnie według własnych preferencji, które możemy mieć przeróżne (rozwój naszego bohatera pozwala na przeogromną dowolność – za to duży plus dla Cyberpunk 2077).

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Podczas rozmów, nie musimy tylko stać i wybierać opcje dialogowe, możemy zbierać przedmioty czy zwiedzać pobliskie otoczenie.

Możemy skupić się tu na strzelaniu, zarówno z broni krótkiej, jak i długiej. W grę wchodzi również walka wręcz lub na bliskim kontakcie przy pomocy katany czy pałki teleskopowej. Jeśli naszym powołaniem jest zostanie „hakerem” – to też nic nie stoi na przeszkodzie. Tak samo możemy naszą postać rozwijać w kierunku skradania się i unikania konfliktów. Możemy też… skupić się na wszystkim i manewrować naszymi zdolnościami wedle własnego uznania.

Jeśli Wam mało, to do puli naszych zdolności i statystyk dochodzą również wszczepy, które potrafią w znaczący sposób zmienić naszą postać. Jeszcze mało? No to doliczcie do tego jeszcze rozbudowany crafting, ulepszanie broni i ciuchów czy możliwość kończenia konfliktów nie przy pomocy siły a dialogu.

Całość robi wrażenie i zachęca do ponownego przejścia i sprawdzenia innych sposobów na rozgrywkę.

Do ponownego przejścia gry nie zachęca za to model jazdy samochodem i motorem. W szczególności sterowanie dwuśladem to istny kabaret, bo zapanowanie nad maszyną graniczy z cudem i całą jazdę najchętniej bym w grze pominął – sterowanie pojazdami jest po prostu tak drewniane, że wręcz zatęskniłem za pierwszym Watch Dogs – serio.

I twórcy na pewno byli tego świadomi, bo w misjach często poruszamy się samochodami, ale raczej w roli pasażera. I dobrze, bo w Cyberpunk 2077 znacznie ciekawiej zwiedza się świat z perspektywy przechodnia. Poza pojazdami nasza perspektywa zmienia się na pierwszoosobową (no, chyba, że na taką zdecydujemy się również w samochodach – jeśli tak, to współczuję) i trochę było z tą decyzją kontrowersji przed premierą.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Niestety, w grze rzadko kiedy czuć prędkość i satysfakcję z jazdy.

Moim zdaniem pierwszoosobowa perspektywa sprawdza się w Cyberpunku świetnie, tak samo, jak model strzelania (luźno inspirowany serią Borderlands), skradania czy hakowania, choć ten ostatni mógł zostać nieco bardziej rozwinięty. W grze znajdziemy też masę innych mechanik, ale nie sposób wszystkiego wymienić, więc nawet nie będę próbował. Tym bardziej, że bardzo miło jest samemu zaskoczyć się skalą i skomplikowaniem Cyberpunk 2077.

Nie jestem tylko przekonany co do pierwszoosobowych „cutscenek”, wolałbym raczej tradycyjne rozwiązanie. Wiem, że taka perspektywa z oczu postaci sprzyja immersji gry, ale ja i tak preferuję rozwiązanie znane chociażby z Wiedźmina 3. Tym bardziej, że sterowanie nie jest zbytnio przemyślane – ten sam przycisk odpowiada zarówno za kucanie postaci, jak i przewinięcie dialogu, przez co kilka razy zdarzyło mi się niechcący pominąć parę kwestii.

Najgorzej wypada samo wykonanie gry, bo co z tego, że strzela się tu i chodzi całkiem przyjemnie, jeśli dosłownie na każdym kroku czyhają na nas błędy. I to poważne, bo niejednokrotnie musiałem wczytywać ostatni stan zapisu, bo ciągle coś uniemożliwiało mi dalszą grę. Błędy z kolizją obiektów występują co chwilę, powodując, że postacie potrafią przechodzić przez ściany. A raczej przelatywać, bo bardzo często zdarzało mi się być świadkiem lewitujących modeli postaci.

Strona techniczna Cyberpunk 2077 jest po prostu w opłakanym stanie, na czym – co chyba oczywiste – cierpi cała gra. A szkoda, bo od strony rozgrywki mamy tu parę świetnych i oryginalnych rozwiązań, jednak wszystko „bierze w łeb”, przez bugi. Do gry trafiło już chyba pięć aktualizacji i szczerze mówiąc, nie zauważyłem jakiejś znaczącej poprawy – trzeba czekać na dalsze patche.

Oprawa wizualna

To, jak Cyberpunk 2077 będzie u Was wyglądać i działać, zależy oczywiście od platformy, na jakiej będziecie grać. Ja ogrywałem Cyberpunka na Xboksie Series S i od razu zaznaczam, że tytuł ten nie jest specjalnie przygotowany pod tę konsolę – gra działa w trybie, który mógłbym nazwać „rozszerzoną wsteczną kompatybilnością”.

Znaczy to mniej więcej tyle, że gra działa znacznie lepiej niż na zeszłej generacji, różnice to między innymi wyższa rozdzielczość obrazu i parę innymi bajerów graficznych. Jednak dedykowana nowej generacji konsol aktualizacja Cyberpunk 2077, poprawiająca w dużym stopniu grafikę w grze, pojawi się dopiero w przyszłym roku – i będzie ona oczywiście w pełni darmowa.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Nie samym Night City człowiek żyje, również obszary pozamiejskie zachwycają swoim designem i wielkością.

Jednak nawet teraz Cyberpunk 2077 ma prawo się podobać. Technologicznie gra stoi na wysokim poziomie, ale i tak największe wrażenie robi tu strona artystyczna. Mam tu na myśli projekt budynków, bogate w szczegóły modele postaci i przedmiotów, bardzo różnorodną kolorystykę czy ogólny „przepych” – na ekranie znajdziemy naprawdę wiele obiektów.

Z każdego zakątka Night City wręcz wylewają się na gracza jakieś detale, których trudno doszukiwać się w innych grach. Wszędobylskie śmieci, multimedialne reklamy, różnorodne sklepy czy graffiti tworzą niepowtarzalny klimat życia w metropolii. Bardzo ładnie również niszczą się niektóre elementy otoczenia pod wpływem naszego ostrzału z broni, a wszystkie dodatkowe efekty wizualne są niezłym uzupełnieniem całej reszty.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Tryb fotograficzny to prawdziwy kombajn, chyba żadna inna gra nie mogła pochwalić się tyloma opcjami graficznymi, podczas robienia zrzutów ekranu.

Do tego dochodzi również fenomenalna gra świateł – na razie jeszcze uproszczona na konsolach nowej generacji, ale wersja PC ze swoim ray tracingiem daje nadzieję, że w przyszłości Cyberpunk 2077 na PlayStation 5 i Xbox Series X|S znacząco wypięknieje. A także przyśpieszy w przypadku „S-ki”, bo na razie na słabszym nextgenie Microsoftu grać możemy tylko w 30 klatkach na sekundę, bardzo stabilnych co prawda, ale raczej nie jest to szczyt możliwości tej konsoli.

Przyczepić mogę się tylko do czasem niskiej jakości tekstur i samych animacji – te są niezłe, ale niestety bardzo zbugowane. Bardzo często coś tu nie grało, a to postać przestała się animować, „poruszając się” w pozie T-pose, a to jakaś ręka wystaje zza ściany, a to nagle jakiś bohater przestaje ruszać ustami. To ostatnie jest szczególnie odczuwalne, patrząc na ilość dialogów w Cyberpunku.

Audio

Jak już przy dialogach jesteśmy, to pora płynnie przejść do audio. Strona dźwiękowa trzyma równy poziom niezależnie od platformy, na której gramy – tego można było się spodziewać. A jest to poziom nie tylko równy, ale i bardzo wysoki, zarówno na płaszczyźnie dźwięków, muzyki, jak i dialogów. Zacznę od tego ostatniego.

Sprawdziłem oczywiście zarówno polską, jak i angielską wersję językową i z zaskoczeniem stwierdzam, że… polska wersja znacznie bardziej wpadła mi w ucho. Początkowo sądziłem, że to niemożliwe – amerykańskie nowoczesne miasto aż prosi się o anglojęzyczny dubbing, ale w praktyce lepiej wypadła wersja polska, a przynajmniej mi bardziej przypadła do gustu.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Nie wiem, czy twórcy będą wstanie doszlifować jeszcze modlel jazdy i fizykę pojazdów po premierze Cyberpunk 2077, ale trzymam za to kciuki.

Jest to kwestia tego, że Keanu Reeves jest tu beznadziejny – przynajmniej w mojej opinii, wyraźnie odstaje on od innych aktorów głosowych. Cholernie lubię tego aktora w filmach, ale w Cyberpunk 2077 niestety średnio się odnalazł. Za to Michał Żebrowski jako Johny Silverhand… chapeau bas, świetna rola i chyba najjaśniejsza gwiazda tej gry, jeśli chodzi o głosy.

Również Kamil Kula, Jacek Król i Marta Żmuda-Trzebiatowska odwalili tu kawał świetnej roboty. Niezależnie od tego, którą wersję językową wybierzecie, to i tak powinniście być zadowoleni – zarówno polska, jak i angielska wersja dubbingu sprawdza się bardzo dobrze.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Podczas jazdy samochodem możemy nie tylko słuchać muzyki, ale i również porozmawiać z kimś telefonicznie lub powymieniać parę SMS. Warto to robić, bo Cyberpunk 2077 kryje tu wiele ciekawostek i zabawnych dialogów.

Pozostałe udźwiękowienie również trzyma poziom. Całe Night City jest wypełnione grającymi reklamami, tłumami przechodniów, samochodami czy przeróżnymi innymi urządzeniami grającymi. Całość fantastycznie wprowadza w klimat żyjącej metropolii i Redzi odwalili tu zadanie na piątkę z plusem. Choć i tak całe „show” skrada tu muzyka.

Liczba utworów, zarówno tych oryginalnych, jak i licencjonowanych, powoduje zawrót głowy. Pozytywny zawrót głowy, bo Redzi poszli tu nie tylko na ilość, ale i na jakość i różnorodność. Radio ma sporo stacji z wszelakimi gatunkami muzycznymi, a podczas walki przygrywa nam taka dynamiczna muzyka elektroniczna, że można nawet zapomnieć o niektórych błędach widocznych na ekranie. Jednym słowem muzyka i całe udźwiękowienie to jedna z najjaśniejszych zalet Cyberpunka.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Przy zwiedzaniu Night City warto mieć oczy szeroko otwarte, na każdym kroku znajdziemy tu jakieś nawiązania do popkultury czy cameo znanych osób.

Ciemna strona Cyberpunk 2077, CD Projekt RED i recenzji

Czytając dotychczas tę recenzję, wydawać by się mogło, że CD Projekt Red „dowiózł” i Cyberpunk 2077 jest prawdziwym hitem, pomimo kilku potknięć. Niestety, rzeczywistość jest nieco inna, bo wszystko to rozbija się o stronę techniczną gry i… wstępne zapewnienia CD Projekt Red. Wiadomo, marketing rządzi się swoimi prawami, ale patrząc na zapowiedzi a końcowy produkt, trudno nie odnieść wrażenia, że coś przed nami ukrywano.

Napiszę to wprost – duża część graczy została po prostu oszukana. Firma nie pokazywała przedpremierowo tego, jak Cyberpunk 2077 wygląda na podstawowych wersjach konsoli PlayStation 4 i Xbox One, prezentując jedynie zapisy z rozgrywki z PC, PlayStation 4 Pro i Xbox One X, a także z konsol nowej generacji.

Nic o pierwszych modelach PlayStation 4 i Xbox One, pomimo tego, że to właśnie posiadacze podstawowych modeli konsol stanowi ogromną część graczy, którzy kupili Cyberpunk 2077. Również widać, że pozostałe przedpremierowe nagrania zostały strasznie nienaturalnie wyreżyserowane, jeśli chodzi o ruch miejski, zaludnienie miasta i model jazdy samochodem. Wiadomo, zawsze „koloryzuje” się przedpremierowe materiały, ale tu moim zdaniem przekroczono już granicę dobrego smaku.

Jest to zachowanie, którego nie spodziewałem się po firmie tego kalibru i o tej renomie, która w przeszłości wydała już na rynek kilka świetnych gier, w tym przełomowego w wielu aspektach Wiedźmina 3. Tak, prezesi CD Projekt Red przeprosili i zobowiązali się zwrócić pieniądze wszystkim niezadowolonym graczom, ale – cytując prozę Andrzeja Sapkowskiego: „Nigdy nie ma się drugiej okazji, żeby zrobić pierwsze wrażenie”.

Cyberpunk 2077 - przeprosiny i obietnice
Źródło: Cyberpunk 2077

Druga ważna kwestia, która też wywodzi się z tego, co napisałem wcześniej, tyczy się recenzji i ich embargo. Jak nie trudno zauważyć, moja recenzja pojawia się dopiero jakiś czas po premierze gry. Powodem tej sytuacji jest fakt, że CD Projekt Red postanowił przesyłać kopie recenzenckie Cyberpunk 2077 na konsole na chwilę przed premierą gry.

Nie wiem, czy było to celowe działanie, by zminimalizować negatywne przedpremierowe recenzje, czy może problemem była certyfikacja Cyberpunka u Sony i Microsoftu – cokolwiek by to nie było, również wprowadzało to graczy konsolowych w błąd, bo ci – widząc w większości pozytywne oceny wersji PC – z góry założyli, że wersja konsolowa jest tylko nieco gorsza od tego, co widać na komputerach – bo z reguły tak jest w branży gier.

Wyszło zgoła inaczej, jak już rozpisywałem się powyżej. Mówiąc wprost – wygląda na to, że CD Projekt Red zadbało o to, żeby nic przed premierą nie zdradzało rzeczywistego stanu technicznego Cyberpunka. W mojej opinii jest to zagranie poniżej pasa.

Kwestia PlayStation 4 i Xbox One

Jeśli macie zamiar kupić Cyberpunk 2077 na PlayStation 4 lub Xboksa One to… odradzam Wam to z całego serca. Gra na podstawowych modelach konsol wygląda i działa źle, w mojej opinii jest na granicy grywalności. Lepiej jest już na PlayStation 4 Pro i Xbox One X, ale tu również jakość oprawy graficznej i liczba klatek na sekundę pozostawia wiele do życzenia.

Nie uważam, żeby konsole starej generacji były zbyt słabe, żeby poradzić sobie z Cyberpunkiem. Widząc chociażby takie tytuły na wyłączność, jak Forza Horizon 4, Uncharted 4, Gears 5 czy God of War, widać, na co stać te sprzęty – choć oczywiście gry ekskluzywne są specjalnie przygotowywane pod jedną konsolę, tak więc można w przypadku takiej gry wycisnąć więcej jeśli chodzi o grafikę.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Myślę, że posiadacze starszych konsol liczyli jednak na nieco lepszy wygląd i działanie Cyberpunka 2077 – Źródło: Digital Foundry

Są jednak również tytuły wieloplatformowe z otwartym światem, które wyglądają i działają na PlayStation 4 i Xbox One bardzo dobrze, jak chociażby Assassin’s Creed Valhalla czy Red Dead Redemption 2. No bo chyba nikt mi nie powie, że Cyberpunk 2077 jest o klasę wyżej od ostatniego dzieła Rockstara.

Nie wiem, co poszło nie tak przy optymalizacji gry na stare konsole, nie wiem kto „klepnął” Cyberpunka 2077 w takim stanie i puścił do Sony i Microsoftu, i nie wiem, jakim cudem ktoś w Xboksie i PlayStation dał certyfikacje grze CD Projekt Red – ten tytuł nie powinien pojawić się na zeszłej generacji konsol w takim stanie.

Na chwilę, kiedy piszę tę recenzję, sprawa jest rozwojowa – Cyberpunk 2077 wyleciał właśnie ze sklepu PlayStation Store i Sony zwraca pieniądze wszystkim poszkodowanym. Bo to chyba dobre słowo, w kontekście tego, co zrobił CD Projekt Red graczom.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Halo? Gdzie mój Cyberpunk?

Życzę więc, żeby grę jak najszybciej naprawiono i przywrócono do cyfrowej sprzedaży – jednocześnie łączę się w bólu z pracownikami niższego szczebla u RED-ów, bo to właśnie oni będą teraz wyrabiać nadgodziny, żeby naprawić to, co wywołały błędne decyzje zarządu, odnośnie daty premiery gry i napompowanego marketingu.

Nie chcę szerzej tej kwestii poruszać, wiem, że Redzi nie są jedyną firmą w branży, która stosuje crunch, ale zawsze boli mnie fakt, że gdziekolwiek takie nadużywanie czy nawet łamanie praw pracy jest na porządku dziennym. Trzymajcie się w tym CD Projekt Red.

Na koniec trochę humoru… choć dla wielu to raczej śmiech przez łzy.

Podsumowanie – czy warto już zagrać?

Moim zdaniem nie – jeszcze nie. Cyberpunk 2077 nie jest obecnie grą na „dychę”, to nie ulega żadnym wątpliwościom. Ilość błędów w najnowszym dziele CD Projekt Red jest wręcz zatrważająca i będę z Wami szczery – dawno nie grałem w tak zbugowaną grę na premierę od tak dużego studia. Nie licząc gier Bethesdy oczywiście. Przy Cyberpunku nawet przedpremierowa wersja remaku pierwszej Mafii wydaje mi się arcydziełem programistycznym.

I to niezależnie od platformy, którą wybierzecie, bo nie ma znaczenia czy będziecie grać na PC, PlayStation 4 czy Xbox Series X – na każdej konsoli i nawet najmocniejszym komputerze, spotkacie się z małymi, średnimi i dużymi błędami. Nawet takimi, które potrafią popsuć Wam całkowicie rozgrywkę lub wymusić wczytanie ostatniego zapisu stanu gry.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S

A szkoda, bo gdyby nie to, to bez wahania dałbym Cyberpunkowi wysoką (a może i nawet najwyższą) notę. Nie jest to gra idealna, jeśli chodzi o rozgrywkę i konstrukcję fabuły, ale przy tak ogromnej skali i tak dużej ilości świetnych elementów trudno nie docenić tego tytułu. I bardzo trudno również źle się w nim bawić.

Bo pomimo tego, że mojej rozgrywce towarzyszyła masa błędów i kilka nietrafionych rozwiązań, to i tak przez tych 35 godzin spędzonych z Cyberpunk 2077 bawiłem się fenomenalnie – i pewny jestem, że do tego tytułu jeszcze wrócę, by zaliczyć wszystkie zadania poboczne, a może i by nawet przejść całą główną fabułę jeszcze raz, zupełnie inną postacią. Zrobię to jednak dopiero za jakiś czas, najpewniej wtedy, kiedy CD Projekt RED wzbogaci swoją grę o specjalną wersję dla konsol nowej generacji i naprawi większość błędów.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S

Dlatego nie polecam JESZCZE kupować Wam Cyberpunk 2077. W mojej opinii lepiej poczekać na wersję ostateczną lub parę większych aktualizacji, które (mam nadzieję) sprawią, że gra ta będzie już czymś w pełni grywalnym, czymś, do czego trudno będzie się już przyczepić – tak, jak to miało miejsce w przypadku pierwszego, drugiego i trzeciego Wiedźmina.

Bo czy jest sens psuć sobie wrażenia z tak dobrej skądinąd gry, jeśli chodzi o fabułę, świat i rozgrywkę, poprzez granie w niedopracowaną premierową wersję? Moim zdaniem nie – lepiej poczekać aż produkt ten w końcu zostanie ostatecznie doszlifowany i będzie czymś naprawdę wielkim, nie tylko pod względem skali gry, ale i też jej wykonania – czymś godnym oceny końcowej 10 na 10.

I wtedy, mam nadzieję, ponownie wrócę do Cyberpunk 2077 i – kto wie – może znów go zrecenzuję w tej nowej odsłonie?

Cyberpunk 2077 zadebiutował na rynku 10 grudnia 2020 na PC, PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One, Xbox Series X|S i Google Stadia. W przyszłości do gry trafi specjalna aktualizacja, wzbogacające konsole nowej generacji o oprawę graficzną adekwatną do ich możliwości.

Cyberpunk 2077 Recenzja Xbox Series S
Cyberpunk 2077
Cyberpunk 2077 to...
...gra, którą trudno jednoznacznie polecić. Z jednej strony jest to świetny tytuł, oferujący dobrą rozgrywkę, wciągającą fabułę i fenomenalny świat, ale z drugiej strony gra ta jest praktycznie niegrywalna na starszych konsolach, a i na pozostałych platformach Cyberpunk 2077 pozostawia wiele do życzenia, jeśli chodzi o stronę techniczną. Aktualnie uważam, że z zagraniem w najnowszą grę CD Projekt RED najlepiej poczekać, aż twórcy usuną większość błędów ze swojej produkcji.
GRYWALNOŚĆ
9
FABUŁA
8.5
GRAFIKA (Xbox Series S)
7
AUDIO
9.5
WYKONANIE
5
ZAWARTOŚĆ
9
Zalety
Wciągająca i rozbudowana fabuła...
...i jeszcze lepsze zadania poboczne!
Fenomenalnie napisani bohaterowie
Ogromna swoboda w rozgrywce
Masa wysokiej jakości zawartości
Rozbudowany edytor postaci
Całkiem niezła oprawa graficzna na PC i mocniejszych konsolach
Przyjemny model skradania, strzelania i hakowania
Bardzo rozbudowany rozwój postaci
Dobry dubbing — zarówno polski, jak i angielski
Świetna muzyka
Zaawansowany tryb fotograficzny
Gra zachęca do ponownego przejścia swoją skalą
Fenomenalne zaprojektowane i ogromne miasto Night City...
Wady
...które nie jest tak żywe i „interaktywne” jakbyśmy się spodziewali
Ogromna ilość błędów
Sporo dziur w fabule i trochę nudny prolog — gra musi się „rozkręcić”
Dość kiepski model jazdy i walki na krótkim dystansie
Sterowanie na padzie nie jest do końca przemyślane
Wersja na podstawowe konsole PS4 i X1 pozostawia wiele do życzenia
Xbox Series X|S i PlayStation 5 bez „własnej” wersji gry
Problemy z optymalizacją na PC
7.5
w wersji na Xbox Series S
Gdzie kupić?