Od czasu prezentacji prototypu Lenovo Legion Go 2 w trakcie targów CES 2025 na początku roku, fani pierwszej generacji handhelda nie mogli doczekać się, aż nowa konstrukcja ujrzy światło dziennie. Okazuje się, że jest lepiej niż mogliśmy się tego spodziewać. I drożej.
Specyfikacja Lenovo Legion Go 2 – krok do tyłu to krok wprzód
Czy miejscami gorsza specyfikacja może oznaczać, że sprzęt na swój sposób stał się lepszy? Tak – dobrym przykładem na to jest decyzja Lenovo związana z ekranem w konsoli Legion Go 2. Choć 8,8-calowy panel IPS zastąpiono jednostką OLED, to jego rozdzielczość zmniejszono z QHD+ (2560×1600 pikseli) do WUXGA (1920×1200 pikseli). Dzięki temu nowszy chipset jest w stanie wygenerować jeszcze więcej klatek w wymagających tytułach. Za wybór matrycy o rzadszym zagęszczeniu pikseli podziękuje również akumulator, którego łączna pojemność wzrosła z 49,2 Wh do 74 Wh.

Nowy panel OLED to nie tylko gwarancja lepszych kolorów. Technologia HDR TrueBlack 1000 zapewni głębokie czernie, a wsparcie VRR w zakresie 30-144 Hz (po raz pierwszy tak niska wartość pojawia się w handheldach) zagwarantuje, że nawet odpalony na wysokich ustawieniach Cyberpunk 2077 zaoferuje płynną rozgrywkę bez nieprzyjemnych artefaktów ekranu.
A będzie co ogrywać. Nowe APU Ryzen Z2 Extreme wykonane w architekturze Zen 5 i sparowane z układem graficznym Radeon 890M jest zauważalnie mocniejsze od swojego poprzednika. Jeżeli więc odpuściliście sobie kilka tytułów przez niezadowalające osiągi na pierwszym Lenovo Legion Go, następca przekona Was, że warto wrócić do porzuconych hitów.
W zależności od konfiguracji możliwe jest dobranie 16 lub 32 GB RAM o taktowaniu 8000 MHz oraz 1 TB lub 2 TB pamięci wewnętrznej. Dodatkowe 2 TB na dane zapewni wejście na karty microSD.
Lenovo Legion Go 2 lepszy niż Switch 2?
Każdy, komu ostre krawędzie kontrolerów Lenovo Legion Go wbijały się w dłonie, z pewnością ucieszy fakt, że w ramach kolejnej generacji przeprojektowano kontrolery TrueStrike. Ergonomiczne linie i poprawione rozłożenie przycisków powinny każdemu ułatwić korzystanie z konsoli.
Oprócz tego poprawiono akcesoryjny uchwyt, zamieniający kontroler w myszkę – od teraz trzyma się on na sztywno, więc osoby często unoszące gryzonia nie będą już kląć pod nosem.



Najbardziej zaskakująca jest jednak wsteczna kompatybilność TrueStrike. Przeprojektowane kontrolery podepniecie bezpośrednio do poprzednika – ta sztuka nie udała się nawet Nintendo przy projektowaniu następcy Switcha. Lenovo Legion Go 2 to także nowość w postaci wbudowanego czytnika linii papilarnych w przycisku zasilania.
Niestety, maszyna-pogromca handheldów Lenovo w wyniku wszystkich kuracji upiększająco-ulepszających przybrała na wadze i teraz całość waży nie 854 gramy, a 1079 gramów. Na nasze (nie)szczęście Legion Go 2 odchudzi za to portfele – zamówienia przedpremierowe w Polsce już ruszyły, a za wariant 32 GB + 1 TB trzeba zapłacić 4999 złotych. Przypominam – w dniu premiery Lenovo Legion Go kosztował 3799 złotych.
Lenovo Legion Go 2
