Rynek składanych smartfonów w formie klapki nie jest przesadnie obszerny. Liczą się na nim przede wszystkim dwaj gracze – Samsung i Motorola. Ten pierwszy przez ostatnie dwie generacje stawiał na lekki lifting, przez co Motorola nie musiała się przesadnie wysilać, by być lepszą. Wszystko zmieniło się wraz z premierą Samsunga Galaxy Z Flip 7, który w wielu kwestiach wreszcie jest taki, na jakiego czekano. Tylko czy to oznacza, że Samsung przegonił króliczka i nowy Flip jest lepszy od Motoroli Razr 60 Ultra?
Oba te smartfony to tegoroczne, jeszcze świeże modele – Samsung Galaxy Z Flip 7 pojawił się na rynku w zeszłym miesiącu, z kolei Motorola Razr 60 Ultra miała premierę nieco wcześniej, bo w kwietniu. Jeden i drugi to przy tym też najmocniejsze klapki w ofertach swoich producentów.
Zanim przejdziemy do omawiania poszczególnych, najistotniejszych ich aspektów, zerknijmy na pełne specyfikacje techniczne obu tych modeli. Zwłaszcza, że – paradoksalnie – różnic między nimi jest dość sporo, na kilku polach:
Samsung Galaxy Z Flip 7 | Motorola Razr 60 Ultra | |
---|---|---|
ekran wewnętrzny | 6,9″ Dynamic AMOLED 2X, 2520×1080 pikseli, 120 Hz, jasność szczytowa do 2600 nitów, HDR10+ | 7″ AMOLED LTPO, 2992×1224 pikseli, do 165 Hz, jasność szczytowa do 4500 nitów, 10-bit, Dolby Vision, HDR10+ |
ekran zewnętrzny | 4,1″ Super AMOLED, 1048×948 pikseli, 120 Hz, jasność szczytowa do 2600 nitów, Gorilla Glass Victus 2 | 4″ pOLED LTPO, 1272×1080 pikseli, do 165 Hz, jasność szczytowa do 3000 nitów, 10-bit, HDR10+ |
procesor | dziesięciordzeniowy Samsung Exynos 2500 (3 nm) z GPU Xclipse 950 | ośmiordzeniowy Snapdragon 8 Elite (3 nm) z GPU Adreno 830 |
RAM | 12 GB RAM LPDDR5X | 16 GB RAM LPDDR5X |
pamięć | 256 GB UFS 4.0 | 512 GB UFS 4.0 |
system | Android 16 z One UI 8 | Android 15 z Moto UI |
długość wsparcia | 7 lat aktualizacji Androida i poprawek zabezpieczeń | 3 aktualizacje Androida i 4 lata poprawek zabezpieczeń |
aparat | główny 50 Mpix (f/1.8, OIS) + ultraszeroki 12 Mpix (f/2.2, 123°) | główny 50 Mpix (f/1.8, OIS) + ultraszeroki 50 Mpix (f/2.0, 122°, autofocus, makro) |
aparat do selfie | 10 Mpix (f/2.2) | 50 Mpix (f/2.0) |
moduły łączności | WiFi 7 (2.4+5+6 GHz), Bluetooth 5.4 (kodeki SBC, AAC, aptX, LDAC i SSC HiFi), NFC, GPS | WiFi 7 (2.4+5+6 GHz), Bluetooth 5.4 (SBC, AAC, LDAC, LHDC, aptX Lossless), NFC, GPS |
sieci komórkowe | 5G, eSIM, dualSIM (nano SIM + eSIM/2x eSIM), VoLTE i Wi-Fi Calling | 5G, eSIM, dualSIM (nano SIM + eSIM), VoLTE i Wi-Fi Calling |
głośniki | stereo z Dolby Atmos | stereo z Dolby Atmos |
biometria | czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania | czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania |
akumulator | 4300 mAh | 4700 mAh |
ładowanie | przewodowe 25 W + indukcyjne 15 W + zwrotne 7.5 W | przewodowe 68 W + indukcyjne 30 W + zwrotne 5 W |
wymiary | rozłożony: 166,7×75,2×6,5 mm, złożony: 85,5×75,2×13,7 mm | rozłożony: 171,48×73,99×7,19 mm, złożony: 88,12×73,99×15,69 mm |
waga | 188 g | 199 g |
klasa odporności | IP48 | IP48 |

Samsung Galaxy Z Flip 7 został wyceniony na 4999 złotych za bazowy wariant 12/256 GB oraz 5499 złotych za 12/512 GB. Dostępne są cztery kolory: czarny, granatowy, koralowy i miętowy, przy czym ostatni można kupić wyłącznie w oficjalnym sklepie Samsunga.
W tym miejscu warto wspomnieć, że do 17 sierpnia obowiązuje promocja, w której przy zakupie wersji 512 GB można zyskać 500 złotych zwrotu w formie karty przedpłaconej do płatności mobilnych. Wówczas, cena tego wariantu de facto wyrównuje się z tą, którą trzeba zapłacić za podstawową konfigurację.
Samsung Galaxy Z Flip 7
Choć Motorola Razr 60 Ultra miała swoją premierę pod koniec kwietnia, jej cena (przynajmniej na razie) pozostaje niezmienna. Smartfon oferowany jest w jednym wariancie 16/512 GB, a jego cena to 5699 złotych.
Do wyboru dostępne są cztery wersje kolorystyczne, a każda z nich ma inne wykończenie: brązowa drewniana (Mountain Trail), czerwona z ekoskóry (Rio Red), różowa satynowa (Cabaret) oraz zielona z Alcantary (Scarab).
Motorola Razr 60 Ultra
Co wypada podobnie w obu modelach?
- podobne przekątne obu wyświetlaczy,
- głośniki stereo z Dolby Atmos,
- podobny zestaw aparatów (ultraszeroki kąt + główny obiektyw),
- jakość wykonania (aluminiowa rama) i klasa wodoodporności (IP48),
- możliwość użytkowania zewnętrznego ekranu w formie namiotu albo podstawki.
Co przemawia na korzyść Samsunga Galaxy Z Flip 7?
- smuklejsza i lżejsza konstrukcja,
- węższe ramki wokoł zewnętrznego ekranu,
- nowszy Android 16 zainstalowany od wyjęcia z pudełka,
- więcej funkcji sztucznej inteligencji Galaxy AI,
- dłuższe wsparcie aktualizacyjne (7 lat aktualizacji Androida i poprawek vs 3 wersje Androida i 4 lata poprawek).
Co przemawia na korzyść Motoroli Razr 60 Ultra?
- znacznie uproszczone korzystanie z aplikacji na zewnętrznym wyświetlaczu,
- wyższa rozdzielczość, jasność i częstotliwość odświeżania obu ekranów,
- wydajniejszy procesor i więcej pamięci RAM,
- lepszy aparat ultraszerokokątny (50 Mpix vs 12 Mpix) z autofocusem i trybem makro,
- większy akumulator (4700 mAh vs 4300 mAh),
- szybsze ładowanie przewodowe i indukcyjne (68 W i 30 W vs 25 W i 15 W),
- wsparcie dla kodeku aptX Lossless (Snapdragon Sound).


Podobna konstrukcja, dwie różne szkoły projektowania
Z racji tego, że zarówno Samsung Galaxy Z Flip 7, jak i Motorola Razr 60 Ultra, to przedstawiciele tej samej kategorii smartfonów, czyli składaków typu flip, podobieństwo formy jest są oczywiste. Niemniej jednak, obaj producenci podeszli kompletnie inaczej do projektu samej bryły i wzornictwa. Dostrzegalna jest konsekwentność, bowiem kształty obu są bardzo zbliżone do tego, co oferowali ich poprzednicy.
Samsung Galaxy Z Flip 7 to smartfon, który stawia na kanciastość bryły. Szkło na zewnętrznym wyświetlaczu i tylnym panelu jest całkowicie płaskie, podobnie jak aluminiowa rama. W zasadzie jedyne zaokrąglenie stanowią tutaj rogi telefonu. Przy tym wszystkim, Galaxy Z Flip 7 jest urządzeniem lżejszym (188 g vs 199 g) i cieńszym po złożeniu (13,7 vs 15,69 mm).
Z kolei Motorola Razr 60 Ultra jest smartfonem o opływowych kształtach. Nie dość, że wyświetlacz oraz plecki mają zaoblone krawędzie, to i sama aluminiowa ramka również jest bardziej zaokrąglona aniżeli płaska. Oprócz tego, firma inaczej podeszła do wykończenia plecków. Zamiast szkła, jak w Samsungu, mamy tutaj – w przypadku mojej wersji kolorystycznej – świetnie wyglądającą, drewnianą powłokę. W innych wariantach użyto z kolei skóry ekologicznej, imitacji satyny, a nawet prawdziwej Alcantary.
Tym, co najbardziej rzuca się w oczy, jest fakt, że zewnętrzny ekran Galaxy Z Flipa 7 otaczają nieporównywalnie mniejsze ramki. Według Samsunga, mają one 1,25 mm i – istotnie – są znacznie smuklejsze niż w Motoroli. Efekt wizualny jest wprost fantastyczny. Zaowocowało to też tym, że okładkowy wyświetlacz Samsunga jest o 0,1″ większy.
I, choć kanciaste podejście Samsunga bardziej mi przypada do gustu pod kątem wizualnym, tak w dłoniach, mimo wszystko, wygodniej leży Motorola. Koniec końców jednak, żaden z nich nie ma się czego wstydzić pod względem solidności wykonania.





Inne jest też samo doświadczenie otwierania smartfona, a to oczywiście za sprawą zawiasu. Ten w Samsungu – w moim odczuciu – działa lepiej, bo stawia większy opór praktycznie w całym zakresie rozwierania, przez co daje wrażenie solidniejszego.
Oba smartfony oferują wodoodporność na poziomie IP48, zatem nie powinny bać się zanurzenia w wodzie na 1,5 metra głębokości do 30 minut i są odporne na pyły o grubszych cząstkach.
Motorola Razr 60 Ultra może pochwalić się technicznie lepszym wyświetlaczem głównym. Ma on nie tylko wyższą rozdzielczość (2992×1224 vs 2520×1080 pikseli), ale i jasność szczytową (2600 nitów vs 4500 nitów), a także częstotliwość odświeżania (165 Hz vs 120 Hz).
I, o ile różnica w rozdzielczości jest niezauważalna, tak widać ją w aspekcie maksymalnej jasności podczas korzystania w słońcu. Trochę można dostrzec też, że z racji wyższego odświeżania, obraz na ekranie Razr 60 Ultra sprawia wrażenie jeszcze płynniejszego.
Motorola ma również lepszy wyświetlacz zewnętrzny. Konkretniej, jego rozdzielczości wynosi 1272×1080 pikseli, częstotliwość odświeżania 165 Hz, a jasność szczytowa to do 3000 nitów. W Samsungu Galaxy Z Flip 7 ma on 1048×948 pikseli, 120 Hz i do 2600 nitów.
Tym, o czym trzeba też wspomnieć, jest fakt, że bruzda na środku wewnętrznego, składanego ekranu w Samsungu Galaxy Z Flip 7 jest płytsza, mniej wyczuwalna pod palcem i finalnie też mniej widoczna. Nie jest to może jakaś bardzo drastyczna różnica, ale mimo wszystko zauważalna w bezpośrednim porównaniu.


Użyteczność zewnętrznego wyświetlacza
I tutaj dochodzimy do jednej z największych różnic między tymi smartfonami. Z poprzedniej części wiecie już, że zarówno Samsung Galaxy Z Flip 7, jak i Motorola Razr 60 Ultra, oferują duże, świetnej jakości ekrany zewnętrzne. A co, jeśli chodzi o wykorzystanie ich potencjału? Pod tym względem Razr 60 Ultra wypada po prostu lepiej.
Ale po kolei. Zacznijmy od tego, co wypada podobnie. W obu tych urządzeniach nawigacja pomiędzy kartami ekranu zewnętrznego odbywa się poprzez przesunięcie palcem w lewo i w prawo, kolejność tych kart możemy dowolnie zmieniać lub je usuwać. Od góry zsuwamy panel sterowania, przy czym w Razr 60 Ultra mamy dostęp do wszystkich przełączników, z kolei Flip 7 wyświetla w tym miejscu tylko kilka podstawowych.
Największe różnice objawiają się w momencie, gdy chcemy zacząć używać aplikacji na zewnętrznym ekranie. O ile bowiem Motorola Razr 60 Ultra już na dzień dobry daje nam dosłownie pełną dowolność korzystania ze wszystkich zainstalowanych apek, tak na Galaxy Z Flipie 7 najpierw musimy trochę pokombinować.
W przypadku Razr 60 Ultra, jedyne, co musimy zrobić, to wybrać, które apki mają wyświetlać się w menu aplikacji do użytku ekranu zewnętrznego, do którego przechodzimy przesuwając w lewo. Tutaj, klikamy przycisk edycji w prawym górnym rogu i zaznaczamy apki, które chcemy mieć dostępne w tym menu. Nie ma żadnych limitów ilości ani ograniczeń odnośnie tego, jakie aplikacje możemy wybrać.
Przy pierwszym wejściu w apkę na zewnętrznym wyświetlaczu, smartfon pyta nas o zezwolenie na jej uruchomienie i to tyle. Interfejs większości programów skaluje się poprawnie i jest w pełni używalny, przy czym oczywiście system wyświetla apki do linii obiektywów aparatu. Jeśli chcemy, możemy wybrać skalowanie na pełny ekran, ale wówczas, niektóre z elementów interfejsu są zasłonięte obiektywami i nie da się ich klikać.
















Z kolei Samsung Galaxy Z Flip 7 na domyślnych ustawieniach, po wyjęciu z pudełka w ogóle nie pozwala otwierać aplikacji na ekranie okładkowym. By tę opcję aktywować, musimy wejść do Ustawień telefonu, a następnie do sekcji Labs i tam zaznaczyć stosowną opcję. I tak na dobrą sprawę nie byłoby na co narzekać, gdyby na tym konieczne czynności już się kończyły.
Nic bardziej mylnego, bowiem po włączeniu tej opcji, zyskujemy możliwość wybrania zaledwie paru podstawowych apek, m.in. Google Maps, Wiadomości, YouTube i Netflixa. By móc otwierać wszystkie aplikacje, konieczne jest zainstalowanie ze sklepu Galaxy Store aplikacji MultiStar, co zresztą (na szczęście) sugeruje nam już sam system.
Dopiero po instalacji tego dodatku, zyskujemy możliwość otwierania wszystkich dostępnych na smartfonie aplikacji. Jedyne, co jeszcze musimy zrobić, to wejść do MultiStar (można to zrobić klikając odnośnik we wspomnianej sekcji w Labs), wybrać apki, które chcemy dodać do widżetu MultiStar, a następnie dodać sam widżet do ekranu zewnętrznego. Wspominałem o tym w we wrażeniach po kilku dniach użytkowania Flipa 7 – nie jest to może wysoce skomplikowana operacja, ale jednak Motorola ma to rozwiązane po prostu znacznie lepiej pomyślane.
Oprócz tego, pokuszę się o subiektywne stwierdzenie, że interfejs systemu na tym mniejszym wyświetlaczu w przypadku Motoroli jest odrobinę bardziej praktyczny, bowiem po odblokowaniu telefonu, już na ekranie głównym mamy szybki dostęp do czterech skrótów aplikacji, które możemy oczywiście dowolnie skonfigurować. W Samsungu tego nie ma.
Jeśli chodzi o możliwości personalizacji wyglądu interfejsu na ekranie okładkowym – te w obu modelach są szeroko rozbudowane.


Wydajność i kultura pracy
Gdyby Samsung nie zdecydował się na zmianę swojego podejścia, to pod tym względem mielibyśmy remis. Dlaczego? Ostatnie dotychczas prezentowane modele Flipów miały dokładnie te same procesory co Foldy, a więc oznacza to, że wówczas Samsung Galaxy Z Flip 7 miałby Snapdragona 8 Elite.
Tymczasem, zamiast tego, firma postanowiła postawić na najnowszy autorski, dziesięciordzeniowy układ Exynos 2500, wykonany w litografii 3 nm. Do współpracy ma on 12 GB RAM i 256 GB pamięci UFS 4.0.
Natomiast Motorola Razr 60 Ultra napędzana jest przez najwydajniejszy (na ten moment) procesor Qualcomma, czyli Snapdragona 8 Elite, zbudowany z ośmiu rdzeni w procesie 3 nm. Kooperuje z nim więcej, bo 16 GB RAM LPDDR5X, oraz 512 GB pamięci masowej UFS 4.0.
I, oczywiście, wyniki testów syntetycznych jasno pokazują, że pod względem suchej mocy obliczeniowej, to właśnie Motorola Razr 60 Ultra jest smartfonem sporo wydajniejszym. Pojawia się tutaj jednak jeden, mały mankament, ale o tym za chwilę. W ogólnym rozrachunku, oba smartfony nie dają powodów do narzekania w codziennym użytkowaniu.
O ile różnice w benchmarkach są duże, tak w zasadzie zacierają się one podczas korzystania. Jeden i drugi telefon odpala aplikacje w błyskawicznym tempie, choć z lekką przewagą Motoroli. Interfejs systemu tu i tu działa bardzo płynnie, responsywnie i bez większych przycięć.
Przy czym, muszę wspomnieć, że – ku mojemu zaskoczeniu – to na Motoroli zdarzyło mi się kilka lagów w aplikacji aparatu, które na Samsungu nie miały miejsca. Nie czepiam się jednak tego, bo nie było to nic nagminnego ani wybitnie irytującego.





















Przechowywanie otwartych apek w pamięci RAM lepiej wypada w Motoroli Razr 60 Ultra i niekiedy stanowi to dość zauważalną różnicę, choć zazwyczaj nie jest ona drastyczna.
A co z kulturą pracy? Zarówno jeden, jak i drugi smartfon nie nagrzewa się bez przyczyny, ale są sytuacje, w których potrafią zrobić się gorące. W normalnym użytkowaniu z reguły pozostają one letnie, co najwyżej odrobinę cieplejsze. Muszę odnotować, że Samsung Galaxy Z Flip 7 częściej łapie wyższe temperatury podczas korzystania na sieci 5G, ale Motoroli Razr 60 Ultra także zdarzają się czasem takie sytuacje.
Problemy zaczynają pojawiać się pod obciążeniem. O ile oba urządzenia – bez zaskoczenia – mocno nagrzewają się podczas przeprowadzania benchmarków (nawet aż o 15°C), tak Motorola Razr 60 Ultra wykazuje większą tendencję do throttlingu. Co więcej, Motorola raz nawet samoczynnie przerwała benchmark 3DMark wyrzucając komunikat o przegrzaniu.
Dobrze pokazuje to test wykonany w aplikacji CPU Throttling Test, gdzie Razr 60 Ultra wręcz momentalnie zbiła wydajność o przeszło połowę, kończąc z 45% pierwotnej wydajności. Dla porównania, Galaxy Z Flip 7 podczas tego samego testu obniżył swoją wydajność do poziomu 69%.
Konkludując, oba te smartfony nie są ideałami w zakresie temperatur pracy. Na co dzień, Samsung nieco częściej bywa ciepły przy użytkowaniu na transmisji danych 5G, ale pod obciążeniem to Motorola nagrzewa się do wyższych temperatur i wyraźnie obniża wtedy wydajność.

Naturalnie, różnice pojawiają się też w kwestii oprogramowania. Samsung Galaxy Z Flip 7 pracuje już pod kontrolą najnowszego Androida 16 z One UI 8, podczas gdy Motorola Razr 60 Ultra wciąż ma Androida 15. Obaj producenci oferują swoje funkcje sztucznej inteligencji – Galaxy AI w przypadku Samsunga i Moto AI u Motoroli.
Spora różnica jest też, jeśli chodzi o deklarowaną długość wsparcia. Samsung przyzwyczaił nas już, że od pewnego czasu kładzie nacisk na długie aktualizowanie swoich urządzeń. Toteż, Galaxy Z Flip 7 ma obiecanych 7 lat aktualizacji Androida i tyle samo w zakresie łatek bezpieczeństwa.
Motorola z kolei dla modelu Razr 60 Ultra ma przygotować 3 aktualizacje systemu Android, a przez 4 lata dostarczać poprawki zabezpieczeń.














Wielkość baterii kontra czas pracy w praktyce
Samsung Galaxy Z Flip 7 został wyposażony w akumulator o pojemności 4300 mAh, podczas gdy Galaxy Z Flip 6 miał 4000 mAh. Motorola Razr 60 Ultra może natomiast pochwalić się większym ogniwem 4700 mAh i przy tym też, większym wzrostem względem poprzednika, bowiem Razr 50 Ultra, podobnie jak Flip 6 miała 4000 mAh.
Zatem czy różnica 400 mAh między nimi to dużo? Z jednej strony tak, bo w tego typu smartfonach niełatwo jest upakować duże baterie. Z drugiej jednak, często to nie wielkość akumulatora, a optymalizacja zużycia energii gra pierwsze skrzypce.
Tym, co warto zanzaczyć już na starcie, jest fakt, że oba te smartfony oferują naprawdę niezły czas pracy. Bez problemu pełny dzień od rana do późnego wieczora z dala od ładowarki jest w zasięgu.
Faktem jest, że to właśnie Motorola Razr 60 Ultra najczęściej kończyła dzień z większym zapasem energii. Późnym wieczorem, Samsung Galaxy Z Flip 7 z reguły był już rozładowany poniżej 10% lub miał najwyżej 20%, co oczywiście nijak nie pozwoliłoby mi na przetrzymanie choćby do południa następnej doby.
Z kolei Razr 60 Ultra potrafił skończyć dzień mając jeszcze nawet 35% baterii, ale i tak nie stanowiło to przesadnie dużego zapasu energii na następny dzień. Nawet, gdy już postanowiłem przetrzymać go do kolejnego dnia, to rozładował się on w okolicach godziny 14:00. Średni czas na włączonym ekranie w przypadku Flipa 7 oscylował w okolicach 4,5-6 h, natomiast SoT w Razr 60 Ultra wynosił 6-7 h.
Poza większą baterią, Razr 60 Ultra oferuje także szybsze ładowanie przewodowe, konkretniej o mocy 68 W, gdzie w Galaxy Z Flip 7 jest to tylko 25 W. Ładując od 1%, Motorola osiąga pierwsze 50% po upływie 25 minut, a Samsung – po 29 minutach. Pełne naładowanie Razr 60 Ultra zajmuje 57 minut, natomiast Z Flip 7 potrzebuje aż 89 minut. Spora różnica.
Oba modele mogą pochwalić się obecnością ładowania indukcyjnego oraz zwrotnego bezprzewodowego, ale o różnych mocach i – ponownie – to Motorola wypada lepiej. W przypadku Razr 60 Ultra mamy indukcję 30 W i zwrotne 5 W, natomiast Samsung Galaxy Z Flip oferuje 15 W indukcyjnie oraz zwrotne oddawanie energii do 7.5 W.


Aparat – jakie zdjęcia robią Samsung Galaxy Z Flip 7 i Motorola Razr 60 Ultra?
Różnice między tymi smartfonami ujawniają się także w zakresie specyfikacji aparatów i samych możliwości fotograficznych. Punkt wspólny stanowi fakt, że oba modele oferują po dwa obiektywy – główny i ultraszerokokątny.
Samsung Galaxy Z Flip 7 został wyposażony w obiektyw główny o rozdzielczości 50 Mpix (f/1.8) z optyczną stabilizacją obrazu i ultraszeroki kąt 12 Mpix (f/2.2) o polu widzenia 123°.
W Motoroli Razr 60 Ultra główny sensor ma identyczne parametry, a więc 50 Mpix, przysłona f/1.8 i OIS. Lepszy jest natomiast aparat ultraszerokokątny – jego rozdzielczość wynosi 50 Mpix (f/2.0, 122°), a oprócz tego ma on autofokus pozwalający na robienie zdjęć makro.
Oba smartfony robią naprawdę niezłe zdjęcia, przy czym kompletnie inaczej podchodzą do reprodukcji kolorów. Choć Samsung z reguły słynie ze zdjęć o nasyconych barwach, tak na tle Motoroli wyglądają one bardziej naturalnie. Fotki z Razr 60 Ultra mają jeszcze bardziej intensywną kolorystykę, niekiedy może nawet za bardzo, bo czasem sprawiają wrażenie nieco przesyconych.
Obiektywy główne obu smartfonów oferują dużą ilość detali oraz szybki i celny autofocus, przy czym Samsung miewa problemy z wyostrzeniem całego obiektu, zwłaszcza, gdy robimy zdjęcie z bliska.
























Ultraszeroki kąt w Motoroli ma tą dużą przewagę, że reprodukuje więcej detali (w zasadzie na podobnym poziomie co główny obiektyw) względem Samsunga, ale jednocześnie wykazuje czasem niespójność kolorystyczną, co na Galaxy Z Flipie 7 jest nieco mniej widoczne.
Oba smartfony nie mają teleobiektywu, zatem wszelkie zbliżenia robimy wykorzystując główne oczko. W Samsungu Galaxy Z Flip 7 maksymalny zoom wynosi 10x, z kolei w Motoroli Razr 60 Ultra sporo więcej bo 30x. I, generalnie, ani jeden ani drugi smartfon nie jest królem zbliżeń.
Fotki z 4-krotnym zbliżeniem potrafią wyglądać jeszcze nieźle, ale im dalej, tym mniej detali, a więcej szumów. Trudno jednak oprzeć mi się wrażeniu, że 10-krotny zoom Motoroli wygląda lepiej niż analogiczny u Samsunga.








































W każdym z tych urządzeń mamy do dyspozycji tryb nocny – zarówno manualny, jak i automatyczny. Przy czym w Samsungu włącza się on w czytelny sposób, pokazując nam ikonkę przy podglądzie aparatu, a w Motoroli w zasadzie jedyne, po czym możemy poznać, że automatyczny nocny się włączył, jest po prostu dłuższe robienie zdjęcia.
Trudno jednak wskazać tutaj jednoznacznego zwycięzcę. Czasem lepsze zdjęcie nocne potrafi ustrzelić Samsung Galaxy Z Flip 7, a czasem Motorola Razr 60 Ultra. Nie są to jednak drastyczne różnice i, na ogół, ich poziom jest dość wyrównany.
































Podsumowanie – Samsung Galaxy Z Flip 7 vs Motorola Razr 60 Ultra. Który lepszy?
Konkluzja tego porównania nie jest łatwa, bo zarówno Samsung Galaxy Z Flip 7, jak i Motorola Razr 60 Ultra, to na swój sposób udane smartfony, mające swoje mocniejsze i słabsze strony.
Nie da się jednak ukryć, że to Motorola wykazuje większą przewagę – ma technicznie lepsze wyświetlacze, większą baterię, szybsze ładowanie, jest mimo wszystko wydajniejsza, no i bez cienia kombinowania pozwala na korzystanie z aplikacji na zewnętrznym ekranie.
Na jej tle, Galaxy Z Flip 7 może pochwalić się smuklejszą i lżejszą bryłą, znacznie lepiej wyglądającym ekranem okładkowym (przez sporo cieńsze ramki), lepszym, bo stabilniejszym zawiasem, znacznie dłuższym wsparciem aktualizacyjnym oraz obecnością nowszego Androida 16 już na starcie.
W chwili obecnej, przewagę Samsunga Galaxy Z Flip 7 stanowi jego cena, która jest aż o 700 złotych niższa względem Motoroli Razr 60 Ultra, przez co dla wielu to właśnie Samsung może okazać się rozsądniejszym wyborem. Niemniej jednak, Razr 60 Ultra to już teraz bardzo groźny rywal dla Galaxy Z Flipa 7, a może stać się jeszcze groźniejszy, gdy stanieje. No, chyba, że w międzyczasie cena Samsunga również zacznie spadać, co przecież nie jest wykluczone.
A teraz głos oddaję Wam: