tablet OPPO Pad Neo
OPPO Pad Neo (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Recenzja Oppo Pad Neo. Świetny tablet dla niewymagających

Oppo Pad Neo to już trzeci z tabletów tej marki, który wpadł w moje ręce. Od samego początku korzystania z niego miałem wrażenie, że jest modelem pośrednim pomiędzy Oppo Pad Air i Oppo Pad 2. Jak w akcji radzi sobie nowy model? Zdradzę Wam, że jeśli lubicie oglądać filmy, to Pad Neo ma szansę stać się Waszym przyjacielem.

Oppo Pad Neo – specyfikacja

ModelOppo Pad Neo
Ekran11,4”, LCD LTPS, 2408×1720 pikseli, 90 Hz, 400 nitów, proporcje 7:5
CPUMediaTek Helio G99
GPUMali-G57 MC2
RAM6 GB (Wi-Fi), 8 GB (LTE)
Pamięć wbudowana128 GB (UFS 2.2)
Aparat z tyłu8 Mpix f/2.0
Aparat z przodu8 Mpix f/2.0
Bateria8000 mAh, ładowanie SUPERVOOC o mocy 33 W
ŁącznośćWi-Fi 5 (802.11ac), Bluetooth 5.2, GPS, (LTE)
Wymiary188 x 255 x 6,9 mm
Waga538 g
SystemColorOS 13.2 oparty na Androidzie
Audio4 głośniki stereo, Dolby Atmos, Hi-Res
Cena1299 złotych (Wi-Fi), 1499 złotych (LTE)

Design, jakość wykonania i pierwsze wrażenia

Oppo Pad Neo trafił do mnie w białym opakowaniu, na którym widnieje jedynie nazwa modelu, logo producenta oraz grafika przedstawiająca szary materiał, podobny do tego, który znalazł się na plecakach urządzenia.

Na pudełku nie znajdziemy żadnych wyróżnionych aspektów specyfikacji, którymi producent chciałby się pochwalić. W środku natomiast, oprócz samego tabletu, mamy kabel USB – USB C, służący do ładowania oraz instrukcję. Z racji tego, że na testy trafiła do mnie wersja z modułem LTE, w opakowaniu znalazła się jeszcze igła do otwierania tacki na kartę SIM. Nie znajdziemy tutaj za to ładowarki.

Pierwsze wrażenie, jakie sprawia ten sprzęt, jest naprawdę dobre. Producent postawił na gładkie plecki, wykonane z matowego tworzywa, które wygląda naprawdę dobrze. Nie cały tylny panel jest nim pokryty. Kilka centymetrów od górnej krawędzi, tam, gdzie znalazł się także aparat, mamy do czynienia z szarym, błyszczącym tworzywem. Można powiedzieć, że jest ono szkłopodobne, ponieważ można się w nim nawet przejrzeć.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Na początku tekstu nawiązywałem do dwóch innych modeli tabletów Oppo, które miałem okazję testować, a teraz zrobię to po raz kolejny. Wszystko dlatego, że Oppo Pad Neo zdecydowanie inspirowany jest designem urządzenia z wyższej półki, czyli w tym przypadku modelu Oppo Pad 2.

Przedni panel to raczej standardowa konstrukcja z zaokrąglonymi rogami, jednak trzeba pochwalić producenta za dość cienkie ramki wokół ekranu, które mają około 6 mm. Dzięki temu wyświetlacz zajmuje aż 86,4% powierzchni frontu. Na samym środku, nad ekranem, znalazło się miejsce na aparat do selfie. Warto zwrócić uwagę na proporcje samego wyświetlacza, które wynoszą 7:5. Daje to dużo większy komfort korzystania z tabletu.

Na obu krótszych krawędziach producent umieścił po dwa głośniki stereo, które wspierają technologię Dolby Atmos i Hi-Res. Dzięki temu Oppo Pad Neo może stać się świetnym kompanem konsumowania treści z wszelkiego rodzaju serwisów streamingowych. Na prawej krawędzi tabletu znalazło się również miejsce na złącze USB typu C, z kolei na przeciwległym boku – przycisk służący do wybudzania oraz wysuwana tacka z SIM i microSD. Na górnej krawędzi są przyciski regulacji głośności.

Pierwsze wrażenia na temat Oppo Pad Neo są naprawdę dobre. Trudno przyczepić się do któregoś z elementów designu, ponieważ wszystko jest dobrze spasowane i sprzęt wygląda na droższy, niż jest w rzeczywistości.

Dobry kanapowy towarzysz, czyli jak sprawdza się wyświetlacz

Oppo Pad Neo oferuje swoim użytkownikom 11,4-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 2408 × 1720 pikseli, odświeżaniu na poziomie 90 Hz i jasności sięgającej 400 nitów. Producent chwali swój ekran za certyfikowaną przez TÜV Rheinland redukcję emisji niebieskiego światła, a także dedykowany czujnik temperatury barwowej.

Oczywiście wielka szkoda, że nie jest to AMOLED, jednak w tej półce cenowej trudno się tego spodziewać. Tym bardziej, że sporo droższy model, Oppo Pad 2, również oferuje wyświetlacz LCD. Odświeżanie na poziomie 90 Hz w zupełności wystarcza do podstawowych zadań, takich jak przeglądanie internetu, oglądanie filmów czy granie w mniej wymagające mobilne tytuły. Po ponad 2 tygodniach korzystania z tabletu muszę przyznać, że ten wyświetlacz cechują naprawdę dobre kąty widzenia, wysoki kontrast i świetne odwzorowanie kolorów.

Oczywiście w tym zakresie każdy z użytkowników ma własne preferencje, które może dostosować w ustawieniach. Producent oddał w ręce użytkowników m.in. możliwość zmiany trybu kolorów ekranu czy aktywacji motywu ciemnego (możemy ustawić go na cały dzień lub zgodnie z ustalonym harmonogramem).

Znajdziemy tutaj także „tryb snu”, dzięki któremu tablet będzie wyświetlał cieplejsze barwy, by chronić wzrok i ograniczać emisję niebieskiego światła. Wartą zwrócenia uwagi funkcją jest także możliwość włączenia automatycznej zmiany barwy kolorów z zależności od otoczenia, w jakim się znajdujemy.

Oprócz wymienionych powyżej trybów szczególnie przydatny podczas wieczornego, kanapowego korzystania z urządzenia jest fakt, że tablet ma sporo poziomów jasności w samym dole skali, a automatyczne dostosowywanie jasności działa poprawnie.

Moim zarzutem do wyświetlacza testowanego modelu jest jedynie jego stosunkowa niska jasność maksymalna, która wynosi 400 nitów. Chociaż podczas moich testów słoneczne dni były rzadkością, to jednak udało mi się wyjść na przechadzkę z tabletem i okazało się, że w pełnym słońcu treści na ekranie mogą stawać się nieczytelne.

Można powiedzieć, że piętą Achillesową niemal wszystkich tego typu urządzeń jest również błyszcząca powierzchnia wyświetlacza, którą musimy zaakceptować z jej licznymi smugami, refleksami i odbiciami światła.

Audio w tym sprzęcie brzmi świetnie (oczywiście jak na urządzeni mobilne). Cztery głośniki wspierające technologię Dolby Atmos oraz Hi-Res, w połączeniu z zastosowaną przez producenta wnęką dźwiękową o pojemności 8 cm3 sprawiają, że głośność na maksymalnym ustawieniu staje się aż niekomfortowa. Natężenie dźwięku dochodzi nawet do 85 decybeli.

Dźwięk wydobywający się z Oppo Pad Neo charakteryzuje się dobrą dynamiką i jest wyrazisty. Głośniki dobrze radzą sobie z wysokimi tonami, choć brakuje tu lepszego odwzorowania niskich tonów. Wszystko to pod warunkiem, że nie ustawimy głośności na maksimum. Wówczas zdarza się, że dźwięk robi się przesterowany.

W ustawieniach nie znajdziemy korektora graficznego, a jedynie możliwość wyboru profilu dźwiękowego Dolby Atmos – do wyboru: inteligentny, kino, gra, muzyka.

Na to wszystko trzeba jednak patrzeć przez pryzmat ceny. Jak na tablet w tej półce cenowej, Oppo Pad Neo oferuje naprawdę dobre parametry i zapewnia komfortowe konsumowanie treści z serwisów VOD, a nawet słuchanie podcastów.

Mankamentem podczas kanapowego korzystania z urządzenia może okazać się jednak jego waga. Chociaż na pozór 538 gramów to niezbyt wiele, to jednak podczas dłuższego trzymania Pad Neo w jednej ręce naprawdę można je poczuć.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Działanie i wydajność. Jak tablet spisuje się na co dzień?

W recenzji doszliśmy do punktu, który dla osób zastanawiających się nad zakupem jest chyba najbardziej istotny. Już po samej specyfikacji widać, że Oppo Pad Neo z pewnością nie będzie demonem wydajności, ale do codziennego użytkowania moc powinna w zupełności wystarczyć. Takie przewidywania okazują się słuszne.

Tablet podczas testów wykorzystywałem głównie do oglądania filmów i seriali oraz przeglądania internetu. Okazyjnie zdarzało mi się uczestniczyć za jego pomocą w zdalnych zajęciach oraz rozgrywać dłuższe lub krótsze partie w mobilne tytuły. Nie były one jednak zbyt wymagające. Pograłem też trochę w coś „cięższego”, żeby zobaczyć jak poradzi sobie z tym Pad Neo.

Na pokładzie wersji z modułem LTE mamy 8 GB RAM, co sprawia, że Oppo nie brakuje mocy w codziennym użytkowaniu. Nie zdarzyła mi się sytuacja, żeby tablet po prostu się zawiesił, chociaż raz złapał lekką „zamułę”, kiedy w ramach testu w tle działało kilkanaście aplikacji. Poradził sobie, ale trochę wolniej niż zwykle.

Z pewnością punktem, który przemawia za zakupem tabletu, jest moduł LTE, który pozwala korzystać z internetu wszędzie (pod warunkiem, że jest tam zasięg). Co do działania samego modułu – korzystałem z niego jedynie testowo. To znaczy, że przez zdecydowaną większość czasu tablet był połączony z Wi-Fi. Kiedy korzystałem jednak z sieci 4G działało to bez żadnych zarzutów. Tablet nie gubi zasięgu, a prędkość transmisji danych nie odstaje na tle chociażby smartfona. Jeśli macie taką fantazję, to Oppo Pad Neo możecie użyć także jako nawigacji, bo producent wyposażył go w GPS.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Przypomnijmy, że pod maską Oppo znajdziemy chipset MediaTek Helio G99 wydany w 2022 roku, który współpracuje z układem graficznym Mali-G57 MC2. Nie spodziewałem się tutaj zachwycających wyników, a nawet miałem obawy o to, czy tablet będzie w stanie dać sobie radę z bardziej wymagającymi tytułami. Udało mi się jednak dość komfortowo rozgrać partyjki w Call of Duty Mobile oraz Diablo Immortal.

W obu przypadkach rozgrywka była płynna, jednak nie ma co liczyć na możliwość skorzystania z wyższych ustawień graficznych, mimo tego, że tablet oferuje wbudowany tryb „Pro Gamer”, którego zadaniem jest maksymalizacja wydajności urządzenia.

W Diablo można płynnie pograć w 30 klatkach na sekundę i na średnich ustawieniach grafiki. Po wyborze jakości na „bardzo wysoka” gra poinformuje nas o wysokim obciążeniu sprzętu, jednak nie psuje ono płynności gry.

Z kolej Z kolei Call od Duty z powodzeniem odpalimy na wysokich ustawieniach grafiki i „frame rate” maksymalnie na średnich ustawieniach.

Mimo sporego obciążenia tablet nie nagrzewa się zbyt mocno. Ogólne i subiektywne odczucia z korzystania z urządzenia są dobre. Nie można powiedzieć, że brakuje mu mocy w codziennych zadaniach.

A jak to wygląda w testach syntetycznych? Oppo Pad Neo w benchmarku GeeekBench 6 uzyskał, odpowiednio, 645 punktów podczas testowania działania jednego rdzenia i 1826 punktów podczas testów multicore. Są to wyniki najbardziej zbliżone do Samsunga Galaxy M51, czyli średnika południowokoreańskiego producenta, który zadebiutował na rynku w 2020 roku… to mówi samo za siebie.

Benchmark GPU OpenCL dał wynik dokładnie 1387 punktów, a Vulcan 1366 punktów. To plasuje ten tablet mniej więcej w okolicach wydajności Samsunga Galaxy Tab S4 10.5. Jeśli chodzi o wyniki 3D Mark to Wild Life dał wynik 1330 punktów, a Wild Life Stres Test: 1337 / 1326 / 99,2%.

Ciekawa sytuacja zdarzała się jednak za każdym razem, gdy próbowałem uruchomić Wild Life Extreme. Niezależnie od zainstalowanej wersji benchmarku tablet wyświetlał komunikat o tym, że nie może przeprowadzić testu. Podobnie było w przypadku PC Mark – Work 3.0 Performance, który przy każdej próbie „wykrzaczał” się w randomowych momentach.

Do przetestowania za pomocą benchmarków została nam jeszcze pamięć wewnętrzna. Oppo Pad Neo oferuje jej dokładnie 128 GB w standardzie UFS 2.2. Pamięć możemy rozszerzyć dzięki karcie microSD. Po pięciokrotnym wykonaniu testów CPDT uśredniłem jego wyniki i wynoszą one:

  • zapis sekwencyjny: 355,71 MB/s,
  • odczyt sekwencyjny: 385,80 MB/s,
  • losowy zapis [4KB]: 25,38 MB/s,
  • losowy odczyt [4KB]: 19,10 MB/s,
  • kopia pamięci: 5,07 GB/s.

Na samym końcu części poświęconej działaniu tego urządzenia warto na moment pochylić się nad tematem systemu operacyjnego i tego, jakie oferuje funkcje, które pomogą wykorzystać potencjał dużej przekątnej ekranu, a także przydadzą się w codziennym użytkowaniu. To oczywiście nie jest pierwszy tablet na naszym rynku, który działa pod kontrolą Color OS, dlatego skupię się tylko na kilku wybranych funkcjach.

Zacznę jednak od ogólnych spostrzeżeń dotyczących nakładki. Jest ona dopracowana i nie trafiłem na różnego rodzaju niedoróbki (jak np. nie do końca przetłumaczone ustawienia). Całość systemu jest przyjemna dla oka i nie różni się zbytnio w obsłudze od klasycznych wersji Androida. Mamy tutaj jednak do czynienia z kilkoma fajnymi i przydatnymi gestami.

Pierwszym z nich jest przesunięcie dwoma placami od góry do dołu ekranu, które pozwala podzielić go na pół i obsługiwać jednocześnie dwie aplikacje. Kolejnym jest wykonywanie zrzutów ekranu poprzez przesunięcie trzema palcami po wyświetlaczu. Przydać mogą się także aplikacje otwierane w formie pływających okienek, których rozmiar możemy dowolnie dostosowywać. Tę funkcję również możemy uruchomić gestem – dotykamy ekran 4 palcami i przyciągamy je do siebie.

Warto zwrócić także uwagę na wyświetlające się po prawej stronie szuflady z ulubionymi aplikacjami oraz ostatnio zamkniętymi programami na dolnej belce. Może się wydawać to mało przydatne, jednak wbrew pozorom często korzystałem z tego rozwiązania.

Producent oddał do dyspozycji użytkowników także inteligentny pasek boczny. Dzięki niemu możemy zyskać szybki dostęp do wybranych przez nas aplikacji, które domyślnie uruchomią się w formie wspomnianych już pływających okienek.

Bardzo przydatna funkcja, która docenią jednak tylko posiadacze smrtfonów Oppo, to możliwość połączenia telefonu i tabletu, co jest dostępne dzięki funkcji „połączenie na wielu ekranach”. Pozawala z poziomu Pad Neo obsługiwać smartfon, a także wygodnie transferować pliki pomiędzy urządzeniami.

Poniżej zostawiam dla Was krótki film demonstrujący możliwości tego rozwiązania, które Kasia sprawdziła podczas premiery Oppo Pad Air.

Oppo Pad Neo nie został niestety wyposażony w czytnik linii papilarnych, ale za to go za pomocą rozpoznawania twarzy. Ta metoda zabezpieczenia urządzenia działa tutaj bardzo dobrze. Sam proces rejestrowania twarzy jest prosty i zajmuje kilka sekund. Działa to bardzo sprawnie, a ewentualne problemy możemy napotkać jedynie przy słabym oświetleniu.

tablet OPPO Pad Neo
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Aparat

Z tabletami mam zawsze ten sam problem. Nie uważam, żeby instalowanie w nich wysokiej rozdzielczości aparatów miało jakikolwiek sens, ponieważ zdecydowanie nie jest to urządzenie pierwszego wyboru, jeśli chodzi o szybkie zrobienie zdjęcia. Dlatego też producenci tę część specyfikacji tego typu urządzeń traktują nieco po macoszemu.

Przypomnijmy, że Oppo Pad Neo został wyposażony w aparat główny 8 Mpix f/2.0 oraz aparat do selfie również z 8 Mpix matrycą przysłoną f/2.0, który z pewnością przyda się podczas udziału w rozmowach wideo. Oczywiście pod warunkiem zadbania o odpowiednie oświetlenie. W przeciwnym wypadku będzie to wyglądać po prostu słabo.

O fotografiach wykonanych za pomocą głównego aparatu można powiedzieć, że ich szczegółowość, odwzorowanie kolorów i jakość nie tylko nie zachwycają, ale też pozostawiają wiele do życzenia. Fotki wyglądają po prostu słabo – tak, jakby tablet miał problemy z wyłapywaniem ostrości. W ostateczności, do zrobienia zdjęcia np. dokumentów, może się przydać.

Za pomocą Oppo Pad Neo nagramy również wideo w maksymalnej jakości 1080p i 30 klatkach na sekundę. Poniżej zostawiam Wam kilkusekundowe przykładowe nagranie.

Powyższe wideo nie wymaga w zasadzie komentarza. Zdecydowanie nie jest do sprzęt przeznaczony do kręcenia filmów. W ustawieniach nie znajdziemy zbyt wiele, ale producent umieścił w nim tryb „skaner tekstu”, który może się przydać właśnie podczas pracy z dokumentami.

Akumulator to naprawdę mocny zawodnik

Oppo Pad Neo został wyposażony w akumulator o pojemności 8000 mAh, co – w kombinacji z procesorem o stosunkowo niskim poborze mocy oraz skutecznym zarządzaniem energią – przekłada się na długą żywotność urządzenia na jednym ładowaniu. Szybkość zużycia baterii będzie jednak w dużej mierze zależała od indywidualnego sposobu użytkowania tabletu.

Już wspomniałem, że użytkowałem go głównie do oglądania seriali i przeglądania internetu. Przez zdecydowaną większość czasu korzystałem z internetu przez Wi-Fi, a nie LTE. Używałem sprzętu w różnych porach dnia, dlatego trudno określić dokładnie stopień jasności ekranu, który występował najczęściej, ale uśredniając możemy przyjąć, że było to około 50%.

Podczas bardziej intensywnego korzystania z Pad Neo, takiego jak robienie benchamarków czy granie w wymagające mobilne gry, procenty naładowania baterii spadały szybciej – czas pracy zamykał się w około 10 godzinach. Jednak kiedy przez kilka dni używałem tabletu tylko do konsumowania treści z platform VOD oraz przeglądania stron internetowych, dobiłem do niemal 14,5 godziny pracy na ekranie na jednym ładowaniu. Trzeba przyznać, że jest to solidny wynik. Jeśli ktoś korzysta z tabletu tylko okazjonalnie, jedno ładowanie może wystarczyć nawet na tydzień pracy.

Jeśli chodzi o sam proces ładowania tak dużego akumulatora, trzeba podkreślić, że sprzęt wspiera szybkie ładowanie przewodowe SUPERVOOC o mocy 33 W. Ja energię w tablecie uzupełniałem za pomocą 33 W ładowarki Xiaomi i zajęło mi to około 3 godzin.

Podsumowanie. Czy warto kupić Oppo Pad Neo?

Oppo Pad Neo ma sporo argumentów przemawiających za tym, by znaleźć się w naszych rękach. Z pewnością najmocniejszym z nich jest obecność modułu LTE, który pozwoli korzystać z tabletu bez ograniczeń w każdym miejscu. Ponadto mamy tu wszystko, czego potrzeba do standardowego użytkowania: dobrej jakości wyświetlacz, świetnie grające głośniki i solidny czas pracy na jednym ładowaniu.

Z drugiej strony warto pamiętać, że nie jest to sprzęt dla wymagających użytkowników, ponieważ nie jest demonem prędkości. Jego podzespoły nie poradzą sobie tak dobrze z zadaniami wymagającymi wysokiej wydajności. Nie ma tutaj mowy o wielkich, przekreślających go minusach, ale o mankameontach i niuansach, o których wspomniałem w tej recenzji.

Cena tabletu nie jest przesadzona. Jego wykonanie oraz działanie jak najbardziej do niej pasuje, chociaż wiele osób może stwierdzić, że jest nieco za wysoka, choćby ze względu na zastosowany w nim niezbyt nowy procesor. Trzeba jednak oceniać ją przez pryzmat rynku, a na nim trudno znaleźć w niższej cenie urządzenie o podobnych parametrach. A

lternatywą dla Oppo może być np. Samsung Galaxy Tab A9+. Jest on o stówkę droższy, jednak musimy się liczyć tutaj z niższą pojemnością akumulatora oraz sporo niższą rozdzelczością wyświetlacza. Na plus Samusnga przemawia natomiast moduł 5G.

Podsumowując, uważam, że Oppo Pad Neo to całkiem ciekawa propozycja, którą warto rozważyć, szczególnie jeśli zamierza się używać tabletu np. w podróży, gdzie nie mamy możliwości połączenia się z siecią Wi-Fi.

Warto pospieszyć się z ewentualnym zakupem, ponieważ do 18 lutego trwa promocja, dzięki której przy zakupie tabletu w prezencie otrzymacie słuchawki Oppo Enco Buds2 oraz opaskę Oppo Band 2.

tablet OPPO Pad Neo
Recenzja Oppo Pad Neo. Świetny tablet dla niewymagających
Zalety
dobry wyświetlacz z odświeżaniem 90 Hz
4 głośniki ze wsparciem Dolby Atmos i Hi-Res
moduł LTE
GPS
czas pracy na jednym ładowaniu
stosunek jakość/cena
slot kart microSD
Wady
wydajność
brak złącza audio 3,5 mm
kiepska jakość aparatu
brak czytnika linii papilarnych
8
Ocena