Netflix za półdarmo, ale z reklamami? Zapomnij… przynajmniej na razie

Netflix fot. Tabletowo.pl

(fot. Tabletowo.pl)

Zdecydowalibyście się na tańszy abonament, ale z reklamami wyświetlanymi podczas oglądania seriali i filmów? Cóż, użytkownicy Netflixa raczej nie staną przed takim wyborem.

Podstawowy abonament nie będzie tańszy

W zeszłym tygodniu dowiedzieliśmy się, że Disney+ będzie oferowany w specjalnym planie, który ma być tańszy od obecnie dostępnych, ale pojawią się w nim reklamy. Może to okazać się dobrym pomysłem na przyciągnięcie osób, które są w stanie zaakceptować różne materiały sponsorowane podczas korzystania z serwisu streamingowego, a wcześniej nie brali pod uwagę kupna subskrypcji ze względu na zbyt wysoką cenę. Warto dodać, że takie rozwiązanie znajdziemy już w Playerze. Najtańszy pakiet z reklamami to wydatek zaledwie 8 zł miesięcznie, czyli o 10 zł mniej niż w przypadku subskrypcji bez reklam.

Stanowczo jest za wcześnie, aby ocenić, jak przyjmie się nowy model biznesowy Disney+, ale jeśli spotka się ze sporym zainteresowaniem, to Netflix może mieć poważny problem. Okazuje się bowiem, że przedstawiciele jednej z największych usług streamingowych, znanej m.in. ze świetnego serialu Narcos, nie planują obecnie wprowadzać jakiejkolwiek większej rewolucji w oferowanych subskrypcjach.

Spencer Neumann, dyrektor finansowy Netflixa, podczas wydarzenia Morgan Stanely Technology, Media and Telecom Conference, wyjaśnił, że niekoniecznie jest przeciwny reklamom, aczkolwiek stosowanie takiego modelu biznesowego nie jest obecnie w planach jego firmy.

Podstawowy plan za 29 złotych to tylko 480p, ale nie mamy żadnych reklam (źródło: Netflix)

Ponadto Neumann stwierdził, że aktualna polityka skoncentrowana jest na optymalizacji pod kątem długoterminowych przychodów i zapewnieniu użytkownikom możliwie jak najlepszego doświadczenia. Niewykluczone, że według CFO Netflixa wprowadzenie reklam mogłoby negatywnie wpłynąć na odbiór całej usługi. Owszem, dostęp mógłby być oferowany w odczuwalnie tańszym abonamencie, ale wyświetlane treści sponsorowane źle wpłynęłyby na oglądanie seriali i filmów.

Warto jednak zauważyć, że dyrektor finansowy nie skreślił całkowicie opcji wdrożenia reklam. W udzielonej odpowiedzi dodał, że nigdy nie należy mówić nigdy. Nie oznacza to, że Netflix planuje taki ruch, ale może to być po prostu „zabezpieczenie” w razie zmiany decyzji.

W tej chwili uważamy, że mamy świetny model i biznes subskrypcyjny, który naprawdę dobrze skaluje się globalnie. Dwa lata temu mieliśmy około 20 mld dolarów przychodu, a teraz mamy 30 mld dolarów. Wzrost jest zdrowy w każdym regionie świata.Spencer Neumann

Obecnie nie zobaczymy reklam, ale…

Netflix nie zamierza aktualnie zmieniać swojej polityki i nadal będzie oferował najtańszy plan za 29 złotych. Jeśli już zostaną wdrożone jakieś zmiany, to raczej nastawiałbym się na wzrost cen.

Oczywiście nie należy całkowicie wykluczać scenariusza, że w przyszłości zobaczymy tańszy abonament z reklamami. Warto mieć na uwadze, że taki model wprowadza właśnie Disney+, a więc jeden z największych rywali Netflixa. Dodatkowo konkurencja na rynku jest coraz większa, a wśród niej m.in. HBO Max i Amazon Prime Video. Możliwe, że otwarcie się na nowych użytkowników będzie po prostu konieczne, aby utrzymać się w rynkowej czołówce.

Exit mobile version