smartfony smartphones

Jaki smartfon z wydajnym akumulatorem warto kupić? (maj 2019)

Wybór telefonu lub smartfona z dobrym akumulatorem to wciąż trudna sprawa. Mimo, że branża na przestrzeni ostatnich dwóch lat poczyniła tu pewne postępy, to wciąż można odnaleźć urządzenia, które raczej nie zachwycają długością pracy na jednym cyklu ładowania. Jeśli zamierzacie spędzać sporo czasu z dala od ładowarki, ten poradnik pomoże Wam wybrać smartfony, które zdołają dotrzymać Wam kroku.

Motorola Moto G7 Power

Cena od: 898 złotych

Motorola poczyniła spore postępy na polu żywotności baterii już przed rokiem, kiedy zaprezentowała urządzenia z linii Moto G6. Ich czas pracy na jednym cyklu ładowania na pewno można było uznać za dobry, ale nie wybitny. Na szczęście w porę przyszła refleksja, efektem czego, w 2019 roku producent zaprezentował urządzenie stworzone w dużej mierze po to, aby uwolnić użytkowników od konieczności ciągłego zerkania na poziom naładowania akumulatora. Co najważniejsze, cel został przez producenta w pełni zrealizowany.

Motorola Moto G7 Power – recenzja króla baterii

Urządzenie oferuje 6,2-calowy ekran, który pracuje w rozdzielczości HD+. Sercem Moto G7 Power jest Snapdragon 632 z grafiką Adreno 506. Producent wyposażył telefon w 4 GB pamięci RAM i 64 GB na dane użytkownika, oczywiście wraz z możliwością dalszej rozbudowy przez slot microSD. Akumulator ma imponującą pojemność 5000 mAh, co w dużej mierze wręcz gwarantuje, że z ładowarką nie będziecie widywać się zbyt często. Dobitnie potwierdza to zresztą nasza recenzja Moto G7 Power.

Smartfon pracuje na niemal czystym Androidzie Pie, który został rozbudowany o funkcjonalną aplikację Moto, gdzie można odnaleźć m.in. szereg przydatnych gestów oraz funkcji nawigacyjnych. Aparat główny to pojedynczy, 12-Mpix moduł ze światłem f/2.0. Na froncie czeka 8-Mpix oczko ze światłem f/2.2. Mimo zaimplementowania tak pojemnego ogniwa, Motorola Moto G7 Power może uchodzić za urządzenie w miarę smukłe. Jego wymiary zamykają się w 160,83 x 76,00 x 9,40 mm. Niestety, na pokładzie zabrakło modułu NFC. Szkoda.

Motorola Moto G7 Power w Media Expert (w cenie wynoszącej 898 złotych)

Fot: własne

Xiaomi Mi MAX 3

Cena od: 1100 złotych

Xiaomi już od dłuższego czasu świetnie radzi sobie na gruncie optymalizacji akumulatorów w swoich smartfonach. Lubiany w Polsce producent umiejętnie łączy dobre czasy pracy na jednym cyklu ładowania z optymalizacją swojego autorskiego oprogramowania, MIUI. Nie sposób nie docenić też atrakcyjnych wycen, dobrej specyfikacji technicznej oraz całkiem niezłych możliwości aparatu głównego. W nurt tych wszystkich zalet świetnie wpisuje się Mi MAX 3, który na dodatek wyróżnia się imponującym, niemal 7-calowym ekranem.

Metalowy gigant: premiera Xiaomi Mi Max 3 z ekranem 6,9 cala

Telefon-gigant od Xiaomi to w zasadzie phablet, którego niemal nie można przeoczyć. Ekran ma przekątną 6,9 cala, pracuje w rozdzielczości Full HD+, oferując też szkło ochronne Gorilla Glass 4. Producent zdecydował się na zastosowanie Snapdragona 636, 4 GB pamięci RAM i 64 GB na pliki. Co ważne, miejsce na dane można rozbudować dzięki slotowi na kartę microSD o maksymalnej pojemności wynoszącej 256 GB.

Akumulator ma pojemność wynoszącą 5500 mAh. Producent zapewnia też szybką ładowarkę, która w godzinę potrafi naładować baterię do 71%. Xiaomi zaimplementowało podwójny aparat główny, który wykorzystuje dobrodziejstwa matrycy Sony IMX363. Główny moduł ma 12 Mpix, a towarzyszy mu 5 Mpix moduł ze światłem f/1.9. Na froncie znajduje się pojedynczy, 8-Mpix moduł ze światłem f/2.0. Urządzenie można kupić też w wersji z 6 GB pamięci RAM i 128 GB na pliki.

Xiaomi Mi MAX 3 w Media Expert (w cenie wynoszącej 1249 złotych)

Fot: producenta

Redmi Note 7 (4/64)

Cena od: 899 złotych

Redmi to niedawno wydzielona z Xiaomi firma-córka. Producent zdecydował się na powołanie do życia tworu, który – w swoich założeniach – ma skutecznie walczyć z konkurencją zwłaszcza ceną oraz jakością wykonania. Wciąż czekamy na flagowca z linii Redmi, jednak w międzyczasie możemy już korzystać z dobrodziejstw Redmi Note 7, który wyróżnia się nie tylko bardzo atrakcyjną wyceną, ale i cenioną przez wiele osób wydajnością na jednym cyklu ładowania.

Recenzja Xiaomi Redmi Note 7 – doskonały wybór do 1000 zł?

Wyświetlacz ma przekątną 6,3 cala, jest wykonany w formacie 19,5:9 i pracuje w rozdzielczości Full HD+. Docenicie też obecność warstwy ochronnej Gorilla Glass 5. Telefon napędza wydajny, a zarazem niezbyt zasobożerny Snapdragon 660, któremu towarzyszą 4 GB pamięci RAM i 64 GB na dane użytkownika. Tak samo jak w Xiaomi Mi MAX 3, możemy rozbudować miejsce na nasze dane przez kartę microSD o pojemności maksymalnie 256 GB. Akumulator ma pojemność 4000 mAh.

Warto docenić całkiem udany – w tej kategorii cenowej – aparat główny. Jest to duet 48 Mpix (f/1.8) + 5 Mpix (f/2.4) jako aparat pomocniczy do głębi. Na froncie czeka pojedyncze, 13-Mpix oczko ze światłem f/2.2 i wsparciem dla technologii HDR. Redmi Note 7 pracuje pod kontrolą Androida Pie, który został zmodyfikowany przez nakładkę MIUI w dziesiątej wersji. Pośród braków nie sposób nie napomknąć o nieobecnym module NFC, efektem czego można zapomnieć o płatnościach zbliżeniowych.

Redmi Note 7 (4/64) w Media Expert (w cenie wynoszącej 899 złotych)

Fot: własne

myPhone Hammer Energy 18×9

Cena od: 950 złotych

myPhone to firma, która od pewnego czasu szuka na rynku swojej niszy. Wydaje się, że po pewnym czasie poszukiwań, producent znalazł ją na kanwie urządzeń wzmocnionych, które dodatkowo cechują się pojemnym i bardzo wydajnym akumulatorem. Dobrze w ten nurt wpisuje się nowy myPhone Hammer Energy 18:9, który wspiera też technologię NFC, dzięki czemu możecie być spokojni o wsparcie dla płatności bezgotówkowych.

Recenzja Hammer Energy 18×9 – wytrzymałego smartfona idącego z duchem czasu

Ekran ma przekątną 5,7 cala, jest wykonany w formacie 18:9 i pracuje w rozdzielczości HD+. Producent zdecydował się zaimplementować procesor od MediaTeka. Precyzując, MT6739 z grafiką PowerVR GE8100. Mamy też 3 GB pamięci RAM i 32 GB na pliki z opcją rozbudowy dzięki wejściu na kart microSD o maksymalnej pojemności 128 GB. Urządzenie wspiera też hybrydowy slot na dwie karty SIM, a akumulator ma pojemność 5000 mAh.

Za odsłonę multimedialną odpowiada 13-Mpix aparat główny (f/2.0), który wykorzystuje dobrodziejstwa technologii Sony IMX135. Na froncie mamy 8-Mpix kamerkę selfie. Cieszy, że producent nie zapomniał o złączu USB-C, które zastąpiło leciwy, wysłużony standard microUSB. Urządzenie pracuje pod kontrolą Androida 8.1 Oreo. Co ważne, mówimy tu o smartfonie, który swoje waży. Trudno nie odczuć w kieszeni urządzenia, które waży aż 254 gramy. To naprawdę sporo.

myPhone Hammer Energy 18×9 w Media Expert (w cenie wynoszącej 969 złotych)

myPhone Hammer Energy 18×9 / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Huawei Mate 20 Pro

Cena od: 3399 złotych

Mate 20 Pro to wciąż flagowe urządzenie z tej rodziny. Nie sposób nie zauważyć, że po pewnych problemach wieku dziecięcego, Huawei świetnie zoptymalizował urządzenie, które wciąż zapada w pamięć zwłaszcza wybitnym aparatem głównym. Mówiąc o tym telefonie, często patrzymy zwłaszcza na przywołany wcześniej aparat. Gdzieś w tle nikną jednak inne zalety, które to urządzenie bez dwóch zdań posiada. A jedną z tych zalet bez dwóch zdań jest akumulator.

Recenzja Huawei Mate 20 Pro. Niby niewiele brakuje do ideału, ale wciąż jest co poprawiać

Huawei Mate 20 Pro kusi 6,4-calowym ekranem OLED, który pracuje w rozdzielczości 3120 x 1440 pikseli. Sercem konstrukcji jest Kirin 980 z grafiką Mali G76 MP12. Mamy tu również 6 GB pamięci RAM i 128 GB na pliki użytkownika. Mówimy tu o flagowcu z krwi i kości, więc nie zabrakło takich rozwiązań jak NFC, wsparcie dla technologii Dual SIM czy możliwości rozbudowy miejsca na pliki użytkownika dzięki karcie nanoSD.

Akumulator ma pojemność 4200 mAh. Dzięki świetnej optymalizacji urządzenie potrafi wytrzymać na jednym cyklu ładowania nawet i dwa dni. W tej klasie smartfonów to świetny wynik. Nie sposób nie wyróżnić też potrójnego aparatu głównego, na jaki składa się 40-Mpix moduł ze światłem f/1.8, 20-Mpix oczko z ultra szerokim kątem (107 stopni) i 8-Mpix teleobiektyw z OIS. Na froncie, w niedużym notchu, znajdziecie 24-Mpix kamerę selfie. Urządzenie spełnia normę IP68, a jego waga to 190 gramów.

Huawei Mate 20 Pro w Media Expert (w cenie wynoszącej 3399 złotych)

Fot: własne

Ławka rezerwowych (zamiast zakończenia)

Nie są to naturalnie wszystkie smartfony, które warto Wam zarekomendować w ujęciu wydajnego, długo trzymającego akumulatora. Wydaje mi się, że dla wielu osób ciekawą opcją będzie chociażby Samsung Galaxy Note 9 czy Honor Play. To drugie urządzenie nie jest promowane jako smartfon, który wyróżnia się na polu akumulatora zbyt mocno, jednak nie przeszkodziło to producentowi w osiągnięciu naprawdę dobrych efektów. To atut sam w sobie.

Miłośnicy stereofonii, którzy są w stanie przeboleć brak modułu NFC, spokojnie mogą zapatrywać się na Pocophone F1, który kusi naprawdę wydajnym ogniwem. Warto też poddać pod rozwagę zakup Sony Xperii XZ2 lub XZ2 Compact, bowiem Sony słynie ze świetnej polityki optymalizacji oprogramowania, co w dużej mierze przekłada się także i na czas pracy z dala od ładowarki. Pamiętajcie jednak o tym, że piękne czasy, kiedy intensywnie użytkowany telefon wytrzymywał z dala od źródła prądu nawet i 4-5 dni, minęły raczej bezpowrotnie. „Kiedyś to było” ;)

Jeśli żadne z wymienionych przeze mnie urządzeń nie trafiło w Wasze gusta, pozwolę sobie zaproponować Wam kilka wskazówek, dzięki którym znacząco zwiększycie swoje szanse w poszukiwaniu wymarzonego smartfona z wydajnym akumulatorem. Przede wszystkim, zapatrujcie się na pojemność ogniwa, która przekroczy 3500 (a raczej 4000) mAh. Byłoby też dobrze, gdyby urządzenie wspierało technologię szybkiego ładowania. Warto mieć też na uwadze rozdzielczość. Im wyższa, tym większe szanse na szybkie rozładowanie urządzenia. HD/HD+ lub Full HD/Full HD+ wydają się być bezpiecznym standardem.

Mimo wszystko, zakładam, że większość z Was zdoła tu znaleźć sensowne urządzenie, które spełni zarówno Wasze wygórowane oczekiwania w aspekcie baterii, jak i w takich kwestiach jak kultura działania czy jakość aparatu głównego. Kończąc, życzę Wam tego, żeby dowolny smartfon, który wybierzecie, zawsze był w stanie dotrwać tego magicznego momentu, gdy będziecie go podpinać do ładowarki :)