(fot. Tabletowo.pl)

iPhone 11, iPhone 11 Pro i iPhone 11 Pro Max – oto wszystko, co wiemy przed premierą

We wtorek, 10 września, odbędzie się konferencja Apple w Steve Jobs Theater w Cupertino, na której zaprezentowane zostaną nowe iPhone’y. W związku z tym, postanowiliśmy podsumować wszystkie nieoficjalne informacje o tegorocznych smartfonach z logo nadgryzionego jabłka.

W tym roku nie należy nastawiać się na rewolucję – Apple wprowadzi raczej drobne usprawnienia, które obejmą wydajność, jakość zdjęć i już dostępne funkcje. Wzornictwo również pozostanie bez większych zmian, nie licząc modułu głównej kamery. To kolejny rok z konstrukcją wprowadzoną wraz z iPhonem X w 2017 roku. Zabraknie m.in. wyczekiwanego przejścia na złącze USB typu C i dodania modułu 5G.

iPhone 11 – nowy, „niedrogi” model

Podstawowy smartfon w tegorocznej ofercie Apple ma nazywać się po prostu iPhone 11. To właśnie on zastąpi model XR. Cena raczej nie ulegnie zmianie i będzie wynosić około 3700 złotych.

Z tyłu obudowy, na kwadratowej wysepce, znajdzie się nowa kamera zbudowana z dwóch obiektywów. Dostarczy ona zdjęć w rozdzielczości 12 Mpix. Podobnie jak w iPhonie XS, drugi obiektyw ma pozwolić na uzyskanie lepszego efektu głębi i podwójnego zoomu optycznego. Niewykluczone, że usprawnienia zobaczymy również w ogólnej jakości zdjęć, w tym także w gorszych warunkach oświetleniowych.

https://twitter.com/BenGeskin/status/1167223434012778497?s=20

Wyświetlacz to ponownie 6,1 cala, technologia LCD i przeciętna rozdzielczość 828×1792 pikseli. Dopiero za rok wszystkie iPhone’y mają otrzymać ekrany OLED. Notch zachowa swoje spore rozmiary, ale znajdzie się w nim usprawniona technologia rozpoznawania twarzy Face ID. Raporty wskazują, że otrzyma ona czujnik o znacznie szerszym kącie widzenia, dzięki czemu odblokowanie stanie się możliwe nawet, gdy smartfon będzie leżał płasko na stole.

Sercem będzie nowy, mocarny procesor Apple A13, który zapewni jeszcze lepsze osiągi w operacjach na jednym rdzeniu. Mówi się o dodatkowym elemencie, wewnętrznie określanym jako AMX. Jego zadaniem będzie obsługa niektórych zadań matematycznych i odciążenie głównego układu. AMX zostanie również wykorzystany w rozszerzonej rzeczywistości.

Użytkownik ma zyskać dodatkowy gigabajt pamięci operacyjnej – iPhone 11 zapewni 4 GB RAM. Przestrzeń na pliki nie ulegnie raczej zmianie – 64 GB w podstawowym wariancie i 128 lub 256 GB dla bardziej wymagających użytkowników. Zwiększona zostanie natomiast pojemność akumulatora – 3110 mAh względem 2942 mAh. Ponadto, smartfon ma oferować funkcję ładowania zwrotnego, co pozwoli na naładowanie chociażby słuchawek AirPods po położeniu ich na tyle obudowy.

Nieoficjalne informacje wskazują jeszcze nowe kolory obudowy. iPhone 11 ma pojawić się w wersji zielonej i fioletowej. Co ciekawe, to właśnie między innymi te kolory znalazły się w logo Apple zaprojektowanym z okazji wrześniowej konferencji.

iPhone 11 Pro – topowy model z mniejszym ekranem

Odświeżony i w pewnych elementach usprawniony iPhone XS wydany zostanie pod nazwą iPhone 11 Pro. To on będzie skierowany do osób poszukujących topowego smartfona z wyświetlaczem poniżej 6 cali. Cena? Prawdopodobnie prawie 5 tys. złotych.

Główną i najbardziej odczuwalną zmianą, podobnie jak w iPhonie 11, będzie nowa kamera. Apple także tutaj zastosuje wątpliwie atrakcyjną, kwadratową wysepkę. Pomieści ona trzy obiektywy dostarczające zdjęć w rozdzielczości 12 Mpix. Dodatkowy szerokokątny obiektyw zapewni znacznie szersze pole widzenia. Należy oczekiwać przede wszystkim lepszych zdjęć nocnych.

https://twitter.com/BenGeskin/status/1167210492781350912?s=20

Wyświetlacz OLED ma mieć 5,8 cala i rozdzielczość 2436×1125 pikseli. Jeśli chodzi o wnętrzności, to pewny jest procesor Apple A13. Natomiast w kwestii pamięci krążą różne informacje. Po pierwsze, pozostanie przy 4 GB RAM lub postawienie na 6 GB RAM. Po drugie, podstawowy wariant to ponownie 64 GB, ale niewykluczone jest przejście na 128 GB na dane użytkownika. Akumulator ma oferować 3190 mAh, a więc więcej niż w XS – 2658 mAh.

Apple ma zrezygnować z błyszczącego tyłu obudowy na rzecz matowego wykończenia. Nowe modele powinny nie tylko lepiej radzić sobie z tłustymi odciskami palców, ale także z upadkami – firma ma wprowadzić nową technologię zwiększającą odporność na pękanie. Smartfony lepiej mają radzić sobie także w wodzie, możliwe będzie bowiem zanurzenie dłuższe niż na 30 minut. Nie wiadomo, czy matowy tył pojawi się tylko w 11 Pro i 11 Pro Max, czy jednak trafi również do tańszego następcy iPhone’a XR.

W portfolio powinny pozostać trzy wersje kolorystyczne – gwiezdna szarość, złota i srebrna. Dołączyć może do nich dodatkowy, nowy kolor. Niektórzy wskazują na wersję czerwoną z linii Product RED, inni mówią o zupełnie nowym kolorze.

(fot. MyDrivers)

Wśród funkcji zabraknie 3D Touch, czyli technologii wykrywającej siłę nacisku na wyświetlacz. Zamiast niej użytkownicy otrzymają bardziej rozbudowany Haptic Touch, który opiera się wyłącznie na wibracji. Rozwiązanie to znalazło się w zeszłorocznym modelu XR, a teraz trafi do wszystkich nowych iPhone’ów.

iPhone 11 Pro to także część rozwiązań, o których wspominałam w podsumowaniu informacji o tańszym modelu. Na pokładzie znajdzie się więc funkcję ładowania zwrotnego, a także usprawniony moduł Face ID.

iPhone 11 Pro Max – długa nazwa zapowiedzią topowych możliwości

Nie jestem przekonany do nowego nazewnictwa największego z tegorocznych iPhone’ów. Uważam, że lepiej prezentowałby się na przykład „Pro+”. iPhone 11 Pro Max zastąpi model XS Max. Nie tylko wymiary będą duże – cena prawdopodobnie wyniesie około 5500 złotych.

Wyświetlacz ma mieć 6,5 cala, wykonany zostanie w technologii OLED i zaoferuje rozdzielczość 2688×1242 pikseli. Oczywiście nie zabraknie sporego notcha z uprawnionym modułem Face ID. Na pokładzie znajdzie się jeszcze procesor Apple A13, 4 lub 6 GB RAM i 64 lub 128 GB na dane w podstawowej wersji. Apple ma zwiększyć pojemność akumulatora do 3500 mAh.

Ten raport zdradza tyle o nowych produktach Apple, że firma niczym już nie zaskoczy

iPhone 11 Pro Max najpewniej będzie tylko większą wersją modelu 11 Pro. W związku z tym, nie warto przepisywać całego wyższej umieszczonego tekstu. Pozwolę więc sobie na jego znaczne skrócenie. Pro 11 Max to prawdopodobnie nowy moduł kamery składający się z trzech obiektywów, matowe wykończenie tyłu obudowy i dodatkowy kolor, większa odporność na upadki, brak 3D Touch oraz funkcja ładowania zwrotnego.

Mam nadzieję, że Apple jednak czymś zaskoczy

Tegoroczne iPhone’y najpewniej okażą się świetnymi urządzeniami, ale niestety nudnymi. Jeśli Apple nie pokaże innowacyjnego rozwiązania, chociażby będącego jedną funkcją niespotykaną do tej pory u konkurencji, która odczuwalnie wpłynie na komfort używania smartfona, to wielu użytkowników może pozostać z obecnymi modelami iPhone’ów.

Muszę przyznać, że patrząc na nieoficjalne informacje nie czuję w ogóle potrzeby przesiadki z iPhone’a XS. Jego następca może bowiem być tylko „iPhonem XS+”, a nie zupełnie nowym smartfon. Znacznie ciekawiej zapowiada się już iOS 13, który wprowadzi kilka przydatnych nowości.

Ciekawostka: pierwszy raz w historii event Apple będzie transmitowany na YouTube

źródło: The Verge, Engadget, MyDrivers