iMessage
(fot. Katarzyna Pura, Tabletowo.pl)

iMessage nigdy nie będzie dostępny na Androidzie. Apple ma mocny argument

Od dłuższego czasu mamy do czynienia ze sporem, w którym jedna strona chce pojawienia się iMessage w wersji na Androida, a druga jest temu przeciwna. Nie będzie chyba żadnym zaskoczeniem, że tą drugą stroną jest Apple. Do całej sprawy odniósł się właśnie Craig Federighi, starszy wiceprezes ds. inżynierii oprogramowania w firmie z Cupertino.

iMessage w ogniu krytyki

Użytkownicy iPhone’ów, a także innych urządzeń z nadgryzionym jabłkiem na obudowie mogą korzystać z komunikatora iMessage. Warto zaznaczyć, że dostępny jest on wyłącznie na sprzęcie z Cupertino i nie możemy go zainstalować chociażby na smartfonach z Androidem.

Owszem, komunikator Apple nie cieszy się dużą popularnością na całym świecie, ale chociażby w USA może pochwalić się naprawdę sporą liczbą użytkowników. Komunikator jest częścią aplikacji Wiadomości, która obsługuje również klasyczne SMS-y. Warto tutaj zaznaczyć, że rozmowy prowadzone przez iMessage są wyróżniane za pomocą niebieskich dymków, a pozostałe wiadomości mają już kolor zielony.

iMessage

Okazuje się, że wspomniany przed chwilą podział na niebieskie i zielone dymki może wywoływać presję wśród młodszych osób, w szczególności nastolatków. Ma nawet dochodzić do sytuacji, gdy jedna grupa potrafi drwić ze swoich rówieśników korzystających ze smartfonów z Androidem.

Zamknięcie komunikatora we własnym „ekosystemie” nie podoba się również Unii Europejskiej, która chce, aby największe komunikatory były kompatybilne ze wszystkimi popularnymi platformami.

Apple nie zamierza otwierać się na konkurencyjne platformy

Zespół Tima Cooka nie jest zbyt chętny, aby wejść z własnym komunikatorem na Androida lub Windowsa. W zeszłym roku mogliśmy usłyszeć, że otwarcie się na inne platformy przyniosłoby więcej szkody niż pożytku.

Oczywiście podejście giganta z Cupertino nie zmieniło się ani trochę od minionego roku i firma wciąż twierdzi, że „niebieskie dymki” powinny pozostać na iPhone’ach. Craig Federighi, podczas wywiadu dla Wall Street Journal, stwierdził, że rozbicie rozwoju komunikatora na wiele platform mogłoby zahamować wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań i funkcji.

Craig wyjaśnił, że dla jego firmy wejście na rynek musi oznaczać dostarczenie wyjątkowego doświadczenia i tworzenie aplikacji, które faktycznie robią różnicę. Dodał, że owszem, mogłoby to przełożyć się na większą liczbę użytkowników iMessage, ale wiązałoby się to z realnymi kosztami.

Najwidoczniej wiceprezes Apple uważa, że wydanie samej aplikacji, aby po prostu była na innej platformie, to zdecydowanie za mało. Lepszą polityką ma być skupienie się na konkretnej platformie i zainwestowanie w taką, gdzie faktycznie można dostarczyć produkt bardziej wyjątkowy i innowacyjny.

Trzeba przyznać, że to tłumaczenie wypada sporo lepiej niż e-mail, który kiedyś Craig Federighi wysłał do innych osób pracujących w Apple. Wówczas napisał on, że iMessage na Androida zniwelowałoby przeszkody, które stoją na drodze rodziców z iPhone’ami, przed kupieniem swoim dzieciom telefonów z Androidem.

Zamknięcie się na własną platformę pozwala gigantowi z Cupertino zatrzymać użytkowników przy swoich urządzeniach. W krajach, w których komunikator firmy jest popularny, taka strategia może faktycznie działać. Z drugiej strony wejście na Androida raczej nie sprawiłoby, że iMessage zdobyłby sporo użytkowników i mógłby nawiązać walkę z najsilniejszymi rywalami. Możliwe więc, że faktycznie takie podejście nie ma większego sensu i jest nieopłacalne.