Nowe rewelacje wskazują, że Google nie podobają się pomysły Unii Europejskiej dotyczące fact-checkingu, czyli weryfikowania informacji umieszczanych w internecie. Co planuje firma z Mountain View?
Google nie zamierza przestrzegać tego prawa
Na temat historii przepychanek między największymi korporacjami technologicznymi a Unią Europejską można napisać dość grubą książkę. Byłaby to świetna lektura dla tych, którzy mają problem zasnąć. W ramach ciekawostki wypada dodać, że ostatnio to Komisja Europejska została ukarana za nieprzestrzeganie własnych przepisów. Cóż, jak widać nie tylko gigantom IT zdarzają się potknięcia w Europie.
Tym razem Google uderzyło w przyszłe prawo dotyczące sprawdzania faktów, które ma obowiązywać w Unii Europejskiej. Otóż firma nie zamierza go przestrzegać. W przypadku wyników wyszukiwania czy filmów umieszczonych na YouTube nie pojawi się więc możliwość dodawania sprawdzonych faktów (lub faktów za takie uważane przez określoną grupę osób). Nie ma też w planach dodania opcji pozwalającej na usuwanie treści na podstawie nowego prawa.
Warto zauważyć, że opór względem podobnych praktyk jest ostatnio dostrzegalny u coraz większej liczby dużych graczy z USA. Do Elona Muska i jego platformy X niedawno dołączył Mark Zuckerberg, w którego rękach jest potężny konglomerat Meta.
Nowe prawo ma nie być skuteczne w przypadku usług Google
Z kopii listu zdobytej przez Axios dowiemy się również, że Kent Walker, prezes ds. globalnych Google, stwierdził, że proponowane podejście do sprawdzania faktów nie jest odpowiednie i skuteczne w przypadku usług Google. Wypada dodać, że wspomniany list skierowany jest do Komisji Europejskiej.
Google dodaje, że zapewnia już zestaw narzędzi, które pomagają walczyć z nieodpowiednimi treściami. Dodatkowo firma twierdzi, że nowa funkcja, pozwalająca użytkownikom na dodawanie kontekstowych notatek, ma większy potencjał niż propozycja UE. Chodzi o rozwiązanie podobne do tego, które oferowane jest na platformie X, a niebawem zawita również na Facebooka.
Nie wiadomo jeszcze, jak UE planuje odpowiedzieć na pozycję przyjętą przez firmę z Mountain View. Tymczasem warto przypomnieć, że w planach europejskiej władzy jest wprowadzenie wymogu sprawdzania informacji umieszczonych w internecie, aby w ten sposób walczyć z treściami, które niekoniecznie są uznawane za prawidłowe przez UE. Obowiązkowe ma być bowiem zwalczanie dezinformacji.