przeglądarka wyszukiwarka Google logo tablet Apple iPad Polacy
fot. Firmbee / Pixabay

Przydatna nowość. Wyszukiwarka Google wytknie błędy gramatyczne

W wyszukiwarce Google ukrytych jest sporo funkcji, z których nie korzystamy lub nie mamy o nich pojęcia. Mamy tam przecież możliwość zagrania w mini-gry, rzucenia kostką do gry czy nawet włączenia metronomu. Teraz firma wprowadza kolejną – tym razem chodzi o funkcję sprawdzania gramatyki, jednak to nie jedyna nowość Google.

Wyszukiwarka sprawdzi gramatykę

Google wprowadza nową funkcję do swojej wyszukiwarki. Pozwala ona użytkownikom sprawdzić gramatykę zdań bezpośrednio w wyszukiwarce. Warto zaznaczyć, że póki co funkcja działa jedynie w języku angielskim. Jak ją uruchomić?

Żeby skorzystać z tej nowości przygotowanej przez Google, wystarczy wpisać zdanie lub frazę do paska wyszukiwania i dodać na przykład „grammar check”, „check grammar” czy „grammar checker”. Po wprowadzeniu zapytania wyszukiwarka przeanalizuje tekst i poinformuje użytkownika, czy wpisane przez niego zdanie jest gramatycznie poprawne. Wynik tego sprawdzenia pojawi się w sekcji „sprawdzanie gramatyki”, która znajdzie się tuż pod paskiem wyszukiwania. Jeżeli wpisane zdanie nie ma błędów, obok niego pojawi się zielony znaczek, który o tym poinformuje.

W przypadku, kiedy Google uzna, że poddany sprawdzeniu tekst nie jest poprawny gramatycznie, błędne fragmenty zdania zostaną podkreślone, a wyszukiwarka automatycznie je poprawi. Nowe narzędzie automatycznie poprawia również błędy ortograficzne. Do analizy i sprawdzania gramatyki wykorzystywane są systemy oparte na sztucznej inteligencji. Firma jednak ostrzega, że narzędzie może nie być w 100% dokładne, zwłaszcza przy niepełnych zdaniach. W przypadku problemów z poprawnością działania narzędzia korzystające z niego osoby mogą przekazać swoją opinię na jego temat, klikając przycisk „Feedback” w prawym dolnym rogu strony z wynikami wyszukiwania.

Google sprawdzanie gramatyki nowa funkcja
Przykład działanie nowej funkcji sprawdzania gramatyki (źródło: 9to5google)

Warto dodać także, że funkcja sprawdzania gramatyki nie będzie działać, jeśli treść, która zostanie wprowadzona przez użytkownika, narusza zasady wyszukiwania. Chodzi tutaj przede wszystkim treści określone jako niebezpieczne oraz zawierające wulgaryzmy. Póki co nie pojawiły się informacje na temat tego, czy podobne narzędzie będzie udostępnione także w innych językach. Nie udało mi się sprawdzić działania tej funkcji, dlatego obrazujące ją screeny pochodzą z portalu 9to5google, który poinformował o nowym narzędziu.

Google wprowadza także nowości dotyczące prywatności

Google nie zapomina również o prywatności użytkowników. W zeszłym roku firma udostępniła narzędzie „wyniki wyszukiwania informacji o Tobie”, które ułatwiało wysyłanie prośby o usunięcie wyników wyszukiwania zawierających prywatne numery telefonów, adresy zamieszkania czy adresy e-mail. Teraz właśnie ta funkcja została znacząco zaktualizowana i ulepszona.

W najbliższych dniach w wyszukiwarce Google ma pojawić się nowy panel, który poinformuje, czy dane kontaktowe pojawiają się w wynikach wyszukiwania. Dzięki temu monitorowanie tego typu sytuacji stanie się znacznie prostsze. Wyszukiwarka poinformuje, gdy w wynikach pojawią się strony prezentujące dane osobowe. Następnie możliwe będzie wysłanie szybkiej prośby o ich usunięcie. Na razie narzędzie dostępne jest jedynie w języku angielskim dla użytkowników w Stanach Zjednoczonych, jednak amerykańska firma pracuje nad tym, aby wkrótce wprowadzić nowe języki i lokalizacje.

Google about you nowe funkcje
źródło: Google

Google wprowadza także nowe zabezpieczenie, które ma za zadanie chronić nas i naszą rodzinę przed przypadkowym natrafieniem w wyszukiwarce na zdjęcia erotyczne, ale również prezentujące przemoc. Dzięki tej zmianie takie treści będą automatycznie zamazywane, gdy pojawiają się w wynikach wyszukiwania.

W swoim komunikacie Google podkreśla również, że już od dawna stosuje „zasady, które umożliwiają użytkownikom usunięcie z wyników wyszukiwania prywatnych zdjęć o charakterze erotycznym, które zostały opublikowane bez ich zgody”. Teraz jednak firma pozwoli użytkownikom prosić o usuwanie z wyszukiwarki ich zdjęć erotycznych, które np. zostały opublikowane przez nich samych, a następnie usunięte, jednak nadal pojawiają się w wynikach wyszukiwania.