(fot. Ferrari)

Ferrari nie zamierza śpieszyć się z wprowadzeniem elektrycznego samochodu

Producenci samochodów coraz chętniej stawiają na modele w pełni elektryczne. Ferrari nie zamierza jednak już teraz dołączać do elektrycznej rewolucji. Włosi mają trochę inne plany na najbliższe lata.

Elektryczne Ferrari dopiero po 2025 roku

Ostatnie premiery i zapowiedzi wyraźnie pokazują jeden z głównych trendów na rynku motoryzacyjnym. Firmy zaczynają poszerzać swoje portfolio o samochody hybrydowe i napędzane wyłącznie silnikami elektrycznymi. Audi pokazało już e-trona i e-trona Sportback, Volkswagen zapowiedział model ID. SPACE VIZZION i pochwalił się ID.3, Ford stawia na elektrycznego Mustanga, który jest SUV-em, BMW pracuje nad i4, a Porsche obecnie promuje Taycana.

Nawet Ferrari, znane z pięknie brzmiących dużych silników benzynowych, przystosowuje się do nadchodzących zmian i ma już hybrydowy model SF90 Stradale. Producent zastosował w nim jeden silnik spalinowy, który wspomagany jest przez trzy elektryczne. Łącznie cały zespół generuje imponujące 900 Nm i 1000 KM, co umożliwia osiągnięcie pierwszej setki w czasie zaledwie 2,5 sekundy.

Android Auto trafi do BMW. Pojawi się pełna integracja z cyfrowym kokpitem

Mimo iż Ferrari ma ambitne plany związane z hybrydami, które do 2022 roku mają stanowić około 60% sprzedaży, to na w pełni elektryczny model będziemy musieli trochę poczekać. Louis Camilleri, dyrektor generalny firmy, powiedział dziennikarzom, że nie należy spodziewać się elektrycznego Ferrari przed 2025 rokiem.

Obecna technologia nie spełnia oczekiwań

Nie, nie chodzi o negatywne podejście do elektryków. W końcu, jak już wspomniałem, Ferrari zainteresowane jest hybrydami. Louis Camilleri uważa, że obecna technologia po prostu nie spełnia wysokich wymagań firmy. Włoski producent supersamochodów nie jest zachwycony z oferowanych zasięgów i sprawności ładowania akumulatorów.

Oczywiście wprowadzenie elektrycznego Ferrari jest wysoce prawdopodobne w przyszłości. Niewykluczone, że obecnie producent chce uniknąć problemów, które dotykają chociażby Porsche Taycan. Owszem, to świetny i naprawdę szybki samochód, ale w ostatnim teście przeprowadzonym przez ETA osiągnął zasięg na poziomie skromnych 323 kilometrów. Ponadto, w idealnych warunkach czas „tankowania” akumulatora w zakresie od 5 do 80% stanu naładowania wynosi 22,5 minuty.

Polecamy również:

Mercedes CLA – atrakcyjne auto, z którym można… porozmawiać

źródło: Engadget