Google kolejny raz zabrało się za uprzykrzanie życia tym użytkownikom YouTube, którzy korzystają z pewnego rozszerzenia przeglądarki Chrome. I dobrze.
YouTube kolejny raz staje do walki z użytkownikami
Żyjemy w czasach, gdzie „reklama jest dźwignią handlu”. Internet zalany jest po brzegi wszelkimi ofertami, propozycjami usług czy promocjami. Znajdziemy je zarówno na stronach internetowych, w social mediach, jak i jako przerwy w wideo na YouTube. Ale to nie powinno nas-użytkowników dziwić, bo w końcu głównie z reklam strony internetowe mają szansę przetrwać.
Ale nadmiar reklam można obejść, stosując wtyczki lub programy odpowiedzialne za blokowanie reklam. Przykładem „blokera” reklam jest Adblock Plus, czyli rozszerzenie dostępne w przeglądarkach internetowych. Jeśli macie się za sprytnych, bo zaopatrzyliście się w tę wtyczkę, to teraz możecie się zdziwić – zresztą podobnie jak wielu użytkowników, którzy zgłaszali przerwy w działaniu YouTube.
Wygląda na to, że Google na poważnie wzięło się za blokowanie reklam, które – jakby nie było – ograniczają zyski nie tylko giganta i firm, ale też wszystkich twórców udostępniających swoje treści. W przeglądarce Chrome zauważono, że filmy na YouTube nie ładują się, jeśli na liście rozszerzeń wykryty zostanie Adblock Plus.
Z informacji wynika, że na ten moment Google blokuje wyłącznie tę jedną wtyczkę i tylko w przeglądarce Chrome, w innych rozszerzenie działa normalnie. Na Reddit użytkownicy radzą też, aby po prostu zmienić Adblock Plus na inny bloker. Nie wiadomo na jak długi czas rozwiązanie to będzie skuteczne.
Jeśli tak bardzo nie lubisz reklam w filmach i chcesz się ich całkowicie pozbyć na YouTube, możesz wykupić subskrypcję Premium.
Google od dawna walczy z „blokerami” reklam
Temat „blokowania blokerów” reklam powraca od wielu lat. Już w maju 2023 roku Google zaczęło testowo wyświetlać użytkownikom komunikaty o tym, że odtwarzanie wideo nie będzie możliwe dopóki oprogramowanie do blokowania reklam nie zostanie wyłączone.
W listopadzie 2023 roku Google zastosowało nieco inną metodę, mianowicie zaczęło znacząco wydłużać czas ładowania filmów na YouTube. Z kolei w styczniu 2024 roku mechanizm ten powrócił przy czym w nieco bardziej zaawansowanej formie – m.in. nie dało się uruchomić trybu kinowego lub pełnoekranowego na YouTube.