Apple Invites aplikacja
(źródło: Apple)

Debiutuje Apple Invites. Apka jest ładna i… nie ma większego sensu

W przypadku Apple Invites mówimy zarówno o aplikacji, jak i również o towarzyszącej jej usłudze. Jak już przyzwyczaiła nas firma Tima Cooka, wszystko zostało podane w atrakcyjnym opakowaniu. Szkoda tylko, że jest to aplikacja bezużyteczna dla większości osób.

Aplikacja Apple Invites jest już dostępna. Co dostajemy?

Kilka dni temu Mark Gurman nieoficjalnie zapowiedział, że Apple wprowadzi nową usługę w tym tygodniu. Podane informacje się sprawdziły i firma z Cupertino właśnie pochwaliła się Apple Invites. Jak już wspomniałem, mamy do czynienia zarówno z usługą, jak i mobilną aplikacją. Ta druga dostępna jest w wersji na iPhone’y. Można ją też zainstalować na iPady, ale zostanie uruchomiona w niewielkim oknie na środku ekranu – tak jak każda inna apka z iOS, której interfejs nie został przystosowany do iPadów.

Na tym jednak możliwości dostępu do Apple Invites się nie kończą. Otóż do usługi dostaniemy się również z poziomu strony internetowej. Co więcej, zaproszenie może potwierdzić każdy, bez względu na to, czy ma konto Apple lub urządzenie z logo nadgryzionego jabłka. Szkoda tylko, że samo tworzenie zaproszeń jest już zarezerwowane tylko dla subskrybentów iCloud+ – to płatna usługa z cenami startującymi od 4,99 złotych miesięcznie.

Aplikacja, jak już pewnie wiecie, pozwala na tworzenie zaproszeń. Od strony wizualnej całość prezentuje się bardzo dobrze. Zaproszenie może składać się z grafiki wybranej przez użytkownika, tytułu, daty, lokalizacji, a nawet może zawierać album ze zdjęciami czy przygotowaną playlistę.

W przypadku albumu otrzymujemy miejsce, w którym twórca zaproszenia i goście mogą umieszczać zdjęcia z imprezy czy innego wydarzenia. Następnie te zdjęcia można wspólne przeglądać, podobnie jak w udostępnionych albumach w apce Zdjęcia Apple. Natomiast dzięki współtworzonym playlistom subskrybenci Apple Music mogą tworzyć ścieżki dźwiękowe dla imprez, do których inni goście przejdą wprost z apki Apple Invites.

Co więcej, za sprawą Apple Intelligence i funkcji Image Playground możliwe jest generowanie unikalnych obrazów, które następnie wykorzystamy w zaproszeniu. Użytkownik do dyspozycji otrzymuje jeszcze narzędzia pisania, które z pomocą AI podpowiadają zwroty odpowiednie do okazji. Niestety, cały moduł Apple Intelligence nie jest dostępny w Unii Europejskiej, czyli nie skorzystamy z niego w Polsce.

Apple Invites wygląda ładnie i niewiele więcej

Aplikacja Apple Invites, którą Apple chwali się w informacji prasowej, tak naprawdę nie wnosi nic nowego. Jej funkcjonalność sprowadza się tylko do tworzenia atrakcyjnych wizualnie zaproszeń.

Co więcej, mimo iż zaproszenie możemy zaakceptować na Androidzie czy Windowsie, to system tworzenia zaproszeń jest ograniczony tylko dla subskrybentów iCloud+. Kto opłaca iCloud+? Osoby mające sprzęt Apple, aby mieć więcej miejsca w chmurze na zdjęcia i inne pliki. Wątpię, aby ktoś spoza „jabłkowego sadu” wykupił iCloud+, aby następnie korzystać z Apple Invites przez przeglądarkę internetową. Mamy więc do czynienia z rozwiązaniem tak naprawdę zamkniętym.

Jeśli doliczymy do tego integrację ze Zdjęciami Apple i Apple Music, finalnie otrzymujemy aplikację do zaproszeń wysyłanych pomiędzy użytkownikami iPhone’ów. Ewentualnie możemy mówić o narzędziu do tworzenia imprez, na których będą spotkać się tylko miłośnicy Apple, bo wątpię, aby aplikacja i usługa spotkała się z jakimkolwiek większym zainteresowaniem wśród zwykłych użytkowników sprzętu z Cupertino.

Osoby, które chcą sprawdzić Apple Invites, aplikację znajdą w App Store, a wersję przeglądarką pod adresem icloud.com/invites.