OnePlus 15R to smartfon trudny do zdefiniowania. Właściwie to średniopółkowiec, ale nie do końca. Ma główny aparat pożyczony od flagowego brata, ale w bardzo ubogim towarzystwie. Ma też prawie topowy procesor i szybką pamięć, a do tego akumulator o bardzo dużej pojemności, ale nie da się go naładować bezprzewodowo.
Dziś premiera OnePlus 15R, ale tylko na papierze
Właśnie dziś (17 grudnia 2025 roku) smartfon OnePlus 15R został oficjalnie zaprezentowany. Równocześnie wystartowało przyjmowanie zamówień, ale na początek jego regularnej sprzedaży poczekamy jeszcze miesiąc – do 15 stycznia 2026 roku (a w Polsce o tydzień dłużej: do 22 stycznia).
W moje ręce wpadł już tydzień temu, więc za moment podzielę się pierwszymi wrażeniami, ale najpierw parę kwestii technicznych. Na początek najlepiej odpowiedzmy sobie na pytanie:
Ile kosztuje OnePlus 15R?
Producent przygotował dwie wersje kolorystyczne: Mint Breeze (miętowa) i Charcoal Black (prawie czarna) oraz dwa warianty pamięciowe, których ceny przedstawiają się następująco:
- 12/256 GB – 749 euro (równowartość ~3155 złotych),
- 12/512 GB – 849 euro (~3575 złotych).
Równocześnie wystartowała promocja na start i do 21 stycznia 2026 roku można zamówić (także z dostawą do Polski) pojemniejszy wariant w cenie tańszego (czyli taniej o 100 euro). OnePlus dorzuca też do zestawu kilka prezentów, mianowicie: ładowarkę SuperVooc o mocy 120 W oraz – do wyboru – słuchawki OnePlus Buds 4 lub magnetyczne etui.
A co w ogóle otrzymujemy w zamian? Spójrzmy na kluczowe parametry techniczne. Oto…
Specyfikacja OnePlus 15R:
- płaski wyświetlacz OLED o przekątnej 6,83 cala, rozdzielczości 2800×1272 piksele, częstotliwości odświeżania do 165 Hz i jasności do 1800 nitów (HBM), ze szkłem Gorilla Glass 7i,
- ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 8 Gen 5 (3 nm; do 3,8 GHz),
- 12 GB RAM LPDDR5X Ultra,
- 256 GB pamięci wbudowanej UFS 4.1,
- system Android 16 z OxygenOS 16,
- aparat główny Sony IMX906 (50 Mpix; f/1.8) z OIS + ultraszerokokątny (8 Mpix; f/2.2),
- przedni aparat (32 Mpix; f/2.0),
- Wi-Fi 7 (2×2 MIMO), 5G, Bluetooth 6.0 (z kodekami aptX HD, LDAC, LHDC 5.0), NFC,
- Dual SIM (2x nanoSIM),
- GPS (L1+L5), GLONASS, Beidou, Galileo, QZSS,
- głośniki stereo,
- czytnik linii papilarnych + rozpoznawanie twarzy,
- USB-C 2.0 typu C,
- akumulator o pojemności 7400 mAh, szybkie ładowanie przewodowe z mocą 80 W,
- wymiary: 163,41×77,04×8,3 mm,
- waga: 214 g,
- IP68, IP69, IP69K.
Sucha specyfikacja wskazuje więc na całkiem interesującego średniaka. Dla porządku jednak – zanim podzielę się pierwszymi wrażeniami – proponuję jeszcze porównanie najważniejszych parametrów ze specyfikacją bezpośredniego poprzednika (czyli modelu OnePlus 13R) oraz modelu podstawowego (którym jest – rzecz jasna – OnePlus 15):
Porównanie: OnePlus 13R vs OnePlus 15R vs OnePlus 15
| OnePlus 13R | OnePlus 15R | OnePlus 15 | |
|---|---|---|---|
| Wyświetlacz | 6,78 cala, OLED, 2780×1264 piksele, 120 Hz | 6,83 cala, OLED, 2800×1272 piksele, 165 Hz | 6,78 cala, OLED, 2772×1272 piksele, 165 Hz |
| Procesor | Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3 (4 nm; do 3,3 GHz) | Qualcomm Snapdragon 8 Gen 5 (3 nm; do 3,8 GHz) | Qualcomm Snapdragon 8 Elite Gen 5 (3 nm; do 4,6 GHz) |
| Pamięć | 12 GB RAM (LPDDR5X), 256 GB (UFS 4.0) | 12 GB RAM (LPDDR5X Ultra), 256/512 GB (UFS 4.1) | 12-16 GB RAM (LPDDR5X Ultra), 256-512 GB (UFS 4.1) |
| Aparaty z tyłu | 50 Mpix (f/1.8) z OIS, 8 Mpix (f/2.2) – ultraszerokokątny, 50 Mpix (f/2.0) z OIS – teleobiektyw 2x | 50 Mpix (f/1.8) z OIS, 8 Mpix (f/2.2) – ultraszerokokątny | 50 Mpix (f/1.8) z OIS, 50 Mpix (f/2.0) – ultraszerokokątny, 50 Mpix (f/2.8 z OIS – peryskopowy teleobiektyw 3,5x |
| Aparat z przodu | 16 Mpix (f/2.4) | 32 Mpix (f/2.0) | 32 Mpix (f/2.4) |
| Akumulator | 6000 mAh, ładowanie do 80 W | 7400 mAh, ładowanie do 80 W | 7300 mAh, ładowanie do 120 W (bezprzewodowo: 50 W) |
| Łączność | Wi-Fi 7, 5G, Bluetooth 5.4, NFC | Wi-Fi 7, 5G, Bluetooth 6.0, NFC | Wi-Fi 7, 5G, Bluetooth 6.0, NFC |
| Wymiary | 161,72×75,77×8,02 mm | 163,41×77,04×8,3 mm | 161,4×76,7×8,2 mm |
| Waga | 206 gramów | 214 gramów | 215 gramów |
| Odporność | IP65 | IP68, IP69, IP69K | IP68, IP69, IP69K |
Jak więc widać, zarówno w porównaniu do poprzednika, jak i tegorocznego modelu podstawowego, najbardziej bolesny wydaje się brak teleobiektywu. Zresztą, sekcję fotograficzną OnePlusa 15R w ogóle trudno nazwać zachwycającą.
Z generacji na generację za to ekran zaliczył upgrade, podobnie jak akumulator, którego pojemność jest jeszcze większa niż w modelu bazowym – wynosi aż 7400 mAh (i tylko szkoda, że zabrakło opcji ładowania bezprzewodowego). Dopełnieniem całości jest natomiast wyraźnie wytrzymalsza konstrukcja (przynajmniej jeśli chodzi o odporność na wodę).


Jaki jest OnePlus 15R? Pierwsze wrażenia po tygodniu korzystania
OnePlus 15R to jeden z pierwszych smartfonów wyposażonych w procesor Qualcomm Snapdragon 8 Gen 5, plasujący się tuż poniżej topowego chipsetu amerykańskiego producenta. I cóż mogę powiedzieć – trudno cokolwiek zarzucić modelowi 15R pod względem wydajności – działa bardzo płynnie, właściwie niezależne od obciążenia.
Udało mi się także przeprowadzić pierwsze testy syntetyczne – poniżej możesz zobaczyć, jak sprzęt poradził sobie w benchmarkach AnTuTu (v11) i Geekbench 6:






Nie bez znaczenia w tym kontekście jest też pewnie to, że nowy Snapdragon obsługuje najnowsze formaty pamięci (UFS 4.1 i LPDDR5X), a OnePlus 15R robi z tego faktu użytek. Dzięki temu wymagające operacje związane bezpośrednio z plikami również są realizowane niezwykle efektywnie.
Jednak wygląda na to, że Qualcomm (lub OnePlus) ponownie nie do końca ogarnął kwestie termiczne. Nie pomógł nawet potrójny system chłodzenia. Pomimo aerożelu tuż pod wyświetlaczem, komory parowej o powierzchni 5704 mm2 i warstwy grafitu przy pleckach, telefon potrafi niespodziewanie się nagrzać. Nie do tego stopnia, by nazwać go gorącym, ale letnim – jak najbardziej (i wcale nie trzeba do tego odpalać gier).
Akumulator robi wrażenie i obiecuje długi czas pracy
Ze wszystkich bebechów największe wrażenie robi chyba jednak bateria. Niecały tydzień to jednak zdecydowanie za mało, by napisać coś więcej na temat akumulatora, bo udało mi się wykonać póki co jedynie dwa pełne cykle.
W pierwszym (z typowym dla mnie dziennym SoT nieco powyżej 3 godzin) smartfon OnePlus 15R spokojnie wytrzymał 3 dni. W drugim zaś (bardziej intensywnym – w którym dłużej oglądałem YouTube, sporo korzystałem z aparatu, a do tego jeszcze w użytku była nawigacja) ładowania wymagał po 2 dniach.






Takie wyniki napawają optymizmem, bo jasno wskazują, że 3 dni pracy (i SoT w okolicach 10 godzin) to dla tego modelu nic nieosiągalnego. Wygląda więc na to, że jest tak, jak można się było spodziewać po akumulatorze o pojemności 7400 mAh (czyli świetnie).
Jak radzi sobie aparat w OnePlus 15R?
Przejdźmy tymczasem do tego, co może budzić największe wątpliwości, czyli systemu fotograficznego. Na początek coś dobrego: OnePlus 15R ma bowiem dokładnie ten sam aparat główny, co podstawowy model OnePlus 15. Mamy zatem do czynienia z sensorem Sony IMX906 o rozdzielczości 50 Mpix i obiektywem o przysłonie f/1.8 z optyczną stabilizacją obrazu.
Kuba w recenzji Piętnastki udowodnił, że aparat ten jest w stanie robić naprawdę dobre zdjęcia o nasyconej kolorystyce i niezłej rozpiętości tonalnej. Po paru pierwszych próbach jestem w stanie się pod tym podpisać. Aparat w smartfonie OnePlus 15R radzi sobie całkiem nieźle, nie tylko przy optymalnym oświetleniu (a zresztą nawet w nocy). Całkiem rzetelnie przedstawia kolory, a do tego oferuje dobrą szczegółowość i wysoki kontrast.
Zamiast dwóch kolejnych oczek o rozdzielczości 50 Mpix (ultraszeroki i tele) otrzymujemy jedynie wspierającą główny aparat jednostkę ultraszerokokątną o rozdzielczości 8 Mpix. Trudno byłoby od niej oczekiwać czegoś więcej niż przyzwoita jakość, no i kto liczy właśnie na tyle, ten się nie zawiedzie.










































Najbardziej, oczywiście, szkoda teleobiektywu, z którego model z dopiskiem R został całkowicie wykastrowany. Na tej półce cenowej oczekiwałbym, że jednak będzie dostępny, a tak naprawdę, to nawet bardziej liczyłbym po prostu na niższą cenę. No ale wróćmy do tego, co jest…
To smartfon, któremu nie brak atutów
A jest na przykład dodatkowy przycisk na lewej krawędzi, który można wykorzystać na wiele różnych sposobów, a migawka aparatu jest jednym z nich. Może uruchamiać aparat i robić zdjęcia, a w dodatku przyciski do regulacji głośności mogą odpowiadać za zoom – jeśli tylko aktywujemy tę funkcję w Ustawieniach. Fajna, przydatna opcja.

Podstawową funkcją dodatkowego przycisku jest jednak zapisywanie rozmaitych elementów w zasobniku, który przy pomocy sztucznej inteligencji porządkuje informacje i zbiory. Jest to jeden z najważniejszych elementów nakładki OxygenOS 16, z której korzysta OnePlus 15R.
Skoro już jesteśmy w temacie oprogramowania, to muszę przyznać, że zarówno pod względem estetycznym, jak i funkcjonalnym, OxygenOS 16 prezentuje się naprawdę dobrze. Cały interfejs wydaje się dobrze poukładany, sprzyja produktywności, a do tego jest przejrzysty i przyjemny dla oka. Na marginesie: możemy liczyć na 4 lata aktualizacji Androida i 6 lat aktualizacji bezpieczeństwa.
Oko cieszy również sam wyświetlacz. Panel OLED o przekątnej 6,83 cala i rozdzielczości 2800×1272 piksele oferuje niezłe kolory i wysoki kontrast, a jasność sięgająca 1800 nitów (HBM) jest wystarczająca, by dało się komfortowo korzystać z telefonu w pełnym słońcu. Na wzmiankę zasługuje również adaptacyjne odświeżanie 60/90/120 Hz, a w wybranych grach odblokowane są także wyższe częstotliwości: 144 i 165 Hz.
Ekran został w dodatku pokryty szkłem Gorilla Glass 7i, dzięki czemu cechować ma się wysoką odpornością na wszelkiego typu zarysowania. Cała konstrukcja natomiast może pochwalić się najwyższym poziomem ochrony przed pyłem oraz wodą (zarówno jeśli chodzi o kąpiele, jak i natryski) – mowa o klasach IP68, IP69 i IP69K.
Będąc tak solidny, smartfon OnePlus 15R jest też bardzo wygodny i przyjemny w dotyku, a do tego całkiem estetyczny. Matowy tył (ozdobiony tylko subtelnym logo producenta) świetnie się prezentuje i nie zbiera odcisków. Wyspa aparatów również jest minimalistyczna i po prostu ładna.

Pełna recenzja smartfona OnePlus 15R już wkrótce
Na razie to tyle. Tymczasem wracam do testów i już niebawem możesz spodziewać się pełnej recenzji tego modelu. Jeśli masz jakieś pytania lub wątpliwości, które powinny zostać rozwiane – daj znać w komentarzu.


