modem internet
(fot. USA-Reiseblogger / pixabay.com)

Wi-Fi 6 to już przeżytek. Nową normą jest Wi-Fi 7

Pięć lat po opublikowaniu ulepszonego standardu Wi-Fi 6E nadszedł czas, aby oficjalnie powitać jego następcę – Wi-Fi 7. Jakie zmiany czekają urządzenia sieciowe i co na tym zyskamy?

Są urządzenia, nie było certyfikacji?

Jeżeli zastanawiacie się, jak to możliwe, że urządzenia z modułem Wi-Fi 7 są dostępne na rynku od jakiegoś czasu, a Wi-Fi Alliance dopiero teraz zakończyło certyfikację, odpowiedź okazuje się całkiem prosta. Urządzenia pozbawione certyfikatu mogą pracować zgodnie z wstępnymi założeniami sieci, jednak sprzęty opatrzone odpowiednim oznaczeniem muszą spełniać parametry nowego standardu w zakresie, jaki został określony przez Wi-Fi Alliance.

xiaomi 13t pro wi-fi 7
Xiaomi 13T Pro – przykład niedawno wydanego smartfona z obsługą Wi-Fi 7 (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Pierwszą z nowości w Wi-Fi 7 jest zastosowanie przepustowości o wartości 320 MHz. Wi-Fi 6E w paśmie 6 GHz oferował pasmo 160 Hz. Oznacza to „że siódemka” oferuje dwukrotnie większą „przestrzeń”, po której mogą poruszać się przesyłane dane. Ze względu na ograniczenia regulacyjne, niektóre regiony lub kraje mogą mieć problem z zaadaptowaniem przepustowości 320 MHz na paśmie 6 GHz. Ten problem nie powinien dotyczyć Polski.

Kolejną zmianą jest zastosowanie technologii 4K-QAM, która umożliwia zapisanie aż 12 bitów na symbol. Aby ułatwić zrozumienie, czym różni się 4096 QAM od 1024 QAM, wyobraźcie sobie plecak, do którego możecie nagle zapakować 20% więcej rzeczy. Dzięki wyższej modulacji, w tym samym czasie przez Wi-Fi 7 przepływa więcej danych niż w poprzednim standardzie.

Wi-Fi 7 – MLO, MRU i 16×16 MU-MIMO

Co się kryje za wymienionymi powyżej skrótowcami? Pierwszy z nich, Multi-Link Operation (MLO), sprawia że urządzenia mogą pracować na kilku pasmach jednocześnie, a nie jak w przeszłości, wyłącznie na linii 2,4 GHz lub 5 GHz. Pełna obsługa MLO ma pojawić się w systemie Windows 11 wraz z aktualizacją 24H2 lub nieco później.

Multi-Resource Units (MRU) i Puncturing umożliwi natomiast wysyłanym danym wypełnić resztę kanałów, które nie są używane w transmisji, lub których integralność została przerwana przez tymczasowe zakłócenia. Informacje będą poruszać się szybciej i bardziej niezawodnie.

Ostatni element układanki, 16×16 Multi-User Multiple-Input Multiple-Output (MU-MIMO) nie będzie stanowił obowiązkowego wyposażenia urządzeń z certyfikatem Wi-Fi 7. Jeżeli już spotkamy się z tym rozwiązaniem, to sieć będzie w stanie obsłużyć dwa razy więcej strumieni przestrzennych w porównaniu z Wi-Fi 6. Konkretniej: w tym samym czasie większa liczba urządzeń będzie w stanie skorzystać z domowej sieci bez zakłóceń i z jak największą prędkością.

Podsumowując – Wi-Fi 7 (które może pojawić się w specyfikacji jako standard 802.11 be) to maksymalna przepustowość danych na poziomie 46 Gb/s (Wi-Fi 6 – 9,6 Gb/s), lepsze wykorzystanie pasm 2,4, 5 i 6 GHz, wyższa przepustowość, większa modulacja QAM oraz więcej urządzeń działających płynniej w tym samym czasie. Zalety nowego standardu już wkrótce zobaczymy na własne oczy, ulepszając naszą gamingową maszynę, przy opracowywaniu smart domu czy w przemysłowych urządzeniach IoT.