Xiaomi chce upodobnić się do Samsunga. I bardzo dobrze!

Czego oczekujemy od współczesnego, flagowego smartfona? Na szybko wymienia się najczęściej dobre aparaty, solidne głośniki czy akumulator, który wytrzymuje dłużej niż od rana do wieczora. Tymczasem Xiaomi chce wpłynąć na coś, na czym najczęściej nam zależy: długowieczność sprzętu.

Przejrzyste wsparcie

Na to, żeby sprzęt służył nam długo, często wpływa kilka czynników. Najczęściej zasługą wieloletniej obecności smartfona w naszej kieszeni jest zastosowanie wytrzymałych materiałów – aluminiowe ramki i wytrzymałe szkło skryte w etui lepiej znoszą próbę czasu niż odsłonięty plastik. Kolejną sprawą są podzespoły – zdarza się, że mocniejszy układ mobilny będzie w stanie szybko i sprawnie pracować wewnątrz urządzenia dłużej niż chipset, który z trudem radzi sobie z obliczeniami już teraz.

Redmi K60 Extreme Edition (fot. Redmi / Weibo)

Jest jeszcze jeden element, o którym warto wspomnieć: wsparcie producenta. Im dłużej otrzymujemy kolejne wersje systemu i poprawki bezpieczeństwa, tym mniej powodów mamy do zmiany urządzenia. Skoro jestem ze wszystkim na bieżąco, to po co zmieniać smartfon – powiedzą niektórzy. I jest w tym sporo racji. W końcu nikt nie lubi, kiedy jego ulubiona aplikacja nie uruchomi się już na urządzeniu, bo jest „za stare”. Dlatego decyzja Xiaomi może wyłącznie cieszyć.

Xiaomi ze strategią „4+5”

Oficjalny profil Redmi na platformie społecznościowej Weibo zapowiedział, że model Redmi K60 Extreme Edition (K60 Ultra), który trafił na rynek chiński całkiem niedawno, jako pierwszy smartfon Xiaomi ma zapewnione cztery duże aktualizacje Androida oraz pięć lat wsparcia łatkami bezpieczeństwa. Urządzenie, które ma trafić do nas jako Xiaomi 13T Pro, ma również jako pierwsze przetrzeć szlaki dla nowej wersji nakładki MIUI, tym razem opatrzonej liczbą „15”.

redmi k60 ultra xiaomi obietnica wsparcia
4 aktualizacje Androida i zapewnienie łatek bezpieczeństwa przez 5 lat brzmi świetnie. Poproszę o takie wsparcie również w Europie. (Źródło: Xiaomi/Weibo)

Na obecną chwilę wpis z Weibo zdaje się stawiać więcej pytań niż odpowiedzi. Nie wiadomo, czy tak prokonsumencka decyzja zostanie przeniesiona również na inne smartfony. Nie wiemy, czy Xiaomi planuje przeszczepić strategię 4 lat aktualizacji Androida i 5 lat poprawek bezpieczeństwa na rynek inny niż chiński. Czy „cztery duże aktualizacje Androida” oznaczają również kolejne cztery iteracje MIUI? Te zagadnienia zostają póki co tajemnicą firmy.

Gdyby jednak okazało się, że Xiaomi faktycznie zaproponuje tak długie wsparcie dla flagowych smartfonów na całym świecie, dołączyłoby do Samsunga, OnePlusa i Google. Dwaj pierwsi producenci oferują, podobnie jak chiński gigant, cztery kolejne generacje Androida oraz pięć lat wspierania łatkami bezpieczeństwa. Google obiecuje dla urządzeń z serii Pixel o jednego Androida mniej, ale podobnie długie wsparcie związane z zabezpieczeniami smartfona.

Oby tylko w parze z wieloletnim wsparciem smartfonów doszło szybsze wypuszczanie aktualizacji. Niektórzy zarzucają Xiaomi, że na ich urządzeniach zbyt wolno pojawiają się poprawki, których obecność ma duże znaczenie w utrzymaniu bezpieczeństwa na wysokim poziomie. Z pewnością odpowiedź na część z tych rozważań poznamy w okolicach globalnej premiery Xiaomi 13T Pro, czyli 1 września 2023 roku.