Już od dłuższego czasu możemy dostrzec, że marka Huawei nie boi się eksperymentów w swojej ofercie audio. Pierwszym nietuzinkowym produktem z tej kategorii były okulary Eyewear, a jakiś czas później firma zaprezentowała słuchawki FreeClip, będące wręcz wyjątkowymi w skali całego rynku. Teraz swoją globalną premierę mają Huawei FreeArc, dające początek nowej linii słuchawek w portfolio firmy. Dla kogo są więc te niewątpliwie specyficzne pchełki?
Wygoda na pierwszym miejscu
Jeśli macie wrażenie, że nie tak dawno czytaliście już o Huawei FreeArc, to dobrze się Wam wydaje, bowiem raptem nieco ponad tydzień temu miały one już swoją premierę na rynku japońskim, zaś teraz, przy okazji globalnej prezentacji, mamy okazję dowiedzieć się o nich jeszcze więcej.
Patrząc na słuchawki Huawei FreeArc, w zasadzie niemal od razu jest jasne, że mamy tu do czynienia z otwartą konstrukcją o bardzo sportowym charakterze, mającą zapewniać nie izolację, a wysoki komfort użytkowania i stabilne ulokowanie. Budowa modelu FreeArc bazuje na trzech punktach podparcia – o górę i dół zewnętrza ucha oraz o zagłębienie wewnątrz małżowiny. Sam pałąk podtrzymujący słuchawkę za uchem, czyli mostek C-bridge, jest wykonany z elastycznych materiałów i pokryty silikonem, co zwiększa wygodę i dopasowanie.
Przy tym warto dodać, że każda ze słuchawek waży 8,9 g i w całości mają być one wykonane z wysokiej jakości materiałów. Użytkownicy mogą wybrać między jedną z trzech wersji kolorystycznych – szarą, czarną oraz zdecydowanie najładniejszą – zieloną. Jak przystało na słuchawki do sportu, oferują one pełną odporność na wodę i pył, zgodną ze standardem IP57, co oznacza, że można je nie tylko zachlapać, ale nawet zanurzyć w wodzie na głębokość 1 metra do 30 minut.
Huawei podkreśla również, że w przypadku tego modelu otwartość konstrukcji to jej zaleta. Dzięki temu Huawei FreeArc pozwalają w pełni kontrolować to, co dzieje się w otoczeniu, a jednocześnie wciąż słuchać ulubionych utworów. Ponadto system odwróconej fali kierunkuje dźwięk wydobywający się ze słuchawek do uszu, zaś na zewnątrz generuje fale mające zakłócać wycieki dźwięku i tym samym niwelować potencjalne podsłuchiwanie przez osoby obok.





Za wrażenia dźwiękowe odpowiadają tu przetworniki dynamiczne z neodymowymi magnesami i membranami pokrytymi tytanem o dużym rozmiarze wynoszącym dokładnie 17×12 mm. Nie ma tu co prawda kodeku LDAC, a jedynie SBC i AAC, ale producent i tak obiecuje mocne basy, krystalicznie czyste soprany i wysoką słyszalność wokali. Z kolei aplikacja AI Life z korektorem na pokładzie pozwala użytkownikowi bardziej dopasować brzmienie do preferencji.
W tym miejscu wypada również wspomnieć, że na pokładzie nie zabrakło łączności multipoint, która pozwala na korzystanie ze słuchawek z dwoma urządzeniami jednocześnie. Z kolei użytkownicy smartfonów Huawei mogą dzielić się swoją muzyką i odtwarzać dźwięk na dwóch parach słuchawek w tym samym czasie.
Zastosowane w Huawei FreeArc akumulatory mają – wedle deklaracji producenta – zapewniać do 7 godzin ciągłego odtwarzania na jednym naładowaniu, a wraz z etui ładującym ma być to do 28 godzin. Nie zapomniano też o funkcji szybkiego uzupełniania energii – 10 minut przebywania słuchawek w futerale może dać do 3 godzin słuchania.

Kiedy słuchawki Huawei FreeArc będą dostępne?
Wraz ze słuchawkami Huawei FreeArc producent zaprezentował także na swojej globalnej premierze odświeżony tablet Huawei MatePad Pro 13.2, inteligentną opaskę Huawei Band 10 oraz podwójnie składany smartfon Mate XT Ultimate Design.
W przypadku słuchawek FreeArc producent podał informację, że zadebiutują one na polskim rynku 13 marca 2025 roku. Wtedy też poznamy ich cenę, natomiast już teraz wiemy, że ustalono ją w Europie na 119 euro, co jest równowartością około 495 złotych.
Tymczasem na polskiej stronie Huawei trwa konkurs, w którym do wygrania są bony na zakup słuchawek za 1 złoty.