Premiera serii Samsung Galaxy S25
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Samsung wróci do kontrowersyjnej polityki. Ty będziesz narzekać, a on liczyć oszczędności

Zanosi się na to, że Samsung wróci do swojej poprzedniej strategii i seria Galaxy S26 wykorzysta inne procesory w Europie, a inne w pozostałych częściach świata. To może być dobra wiadomość dla niego i nie najlepsza dla Was.

Seria Samsung Galaxy S26 z procesorem Exynos 2600 (tylko) w Europie

Wszystkie smartfony z serii Samsung Galaxy S25 wykorzystują procesory Qualcomm Snapdragon 8 Elite i jest tak niezależnie od regionu. To inaczej niż w przypadku poprzednich generacji, gdzie, przykładowo, egzemplarze wysyłane do Europy bazowały na autorskich chipsetach producenta z Korei Południowej. Wygląda na to, że w serii Galaxy S26 będziemy świadkami powrotu do tamtej strategii. Przynajmniej częściowo.

Informator Jukanlosreve w serwisie X (dawniej Twitter) przekazał, że smartfony Samsung Galaxy S26 i Samsung Galaxy S26+ w Europie zostaną wyposażone w procesory Exynos 2600, podczas gdy w innych częściach świata wykorzystają chipsety Qualcomm Snapdragon 8 Elite 2. Równocześnie ten ostatni ma być sercem modelu Samsung Galaxy S26 Ultra niezależnie od regionu, a więc także na Starym Kontynencie. Cóż, to jednak urządzenie absolutnie topowe, więc decyzja nie dziwi (warto też mieć na uwadze, że Galaxy S25 Ultra sprzedał się lepiej niż Galaxy S25 i Galaxy S25+ razem wzięte).

Premiera serii Samsung Galaxy S25
Seria Samsung Galaxy S25 (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Ty będziesz narzekać, a Samsung liczyć milionowe oszczędności

Oczywiście, trzeba pamiętać, że są to informacje nieoficjalne, w dodatku podawane z dużym wyprzedzeniem, bo premiera serii Samsung Galaxy S26 najpewniej nie odbędzie się wcześniej niż na początku 2026 roku. Mało tego, prezentacji nie doczekał się jeszcze także żaden z opisywanych procesorów – ani Snapdragon 8 Elite 2, ani Exynos 2600, który ma wykorzystywać proces technologiczny 2 nm.

A skąd w ogóle taka decyzja? Ano stąd, że taniej jest produkować własne chipsety niż płacić za nie Qualcommowi. W serii Galaxy S25 porzucenie Exynosów kosztowało, ponoć, firmę Samsung aż 400 milionów dolarów. Dla giganta lepszą opcją może więc być postawienie na autorskie rozwiązanie.

Równocześnie produkcja w fabrykach firmy Samsung nie jest na tyle wydajna, by Exynosy mogły trafić do smartfonów na całym świecie, stąd pomysł, żeby instalować te chipsety wyłącznie w urządzeniach przeznaczonych na rynek europejski.

Przywoływany informator przekazał również, iż branżowe źródło twierdzi, że Qualcomm Snapdragon wykazuje „wyraźną” przewagę wydajnościową nad procesorem Exynos, zatem znów mogą pojawić się zarzuty, że Samsung sprzedaje „gorszy” smartfon w Europie niż w innych częściach świata.

Redaktor