Recenzja Xiaomi Watch S3. Casualowy smartwatch dla mas

Jeśli zastanawialiście się czy warto było czekać na polską premierę Xiaomi Watch S3 (dla przypomnienia: na świecie zadebiutował 26 października 2023 roku), to… mogę od razu rozwiać Wasze wątpliwości: tak. Już opublikowane przeze mnie pierwsze wrażenia sugerowały, że jest dobrze, a kolejne tygodnie testów wyłącznie utwierdziły mnie w przekonaniu, że intuicja mnie nie zawiodła.

Wzornictwo, jakość wykonania, demontowalne ramki

Xiaomi Watch S3 dostępny jest w dwóch wersjach kolorystycznych – czarnej i srebrnej. W obu w poszczególnych kolorach są: aluminiowy korpus (matowy), demontowalna ramka (błyszcząca) i pasek (matowy, gumowy). Moim zdaniem lepiej prezentuje się wersja jasna (i to ta przypadła mi w udziale), ale to oczywiście kwestia gustu. A najlepiej wygląda z czarną ramką, więc jak macie znajomego z czarnym Watchem S3, to się zamieńcie ;) Choć, przyznaję, czarny zegarek ze srebrną ramką już nie wygląda tak dobrze.

No bo właśnie, wspomniałam już, że ramka jest demontowalna. Co to właściwie oznacza? Ano to, że wystarczy szybki ruch ramką w lewo (dosłownie jakbyśmy odkręcali słoik), by tarczę wykręcić z konstrukcji i przygotować miejsce pod inną. W sprzedaży już są dostępne alternatywne kolory ramek, oficjalnie zwane: Chrome Yellow, Ocean Blue, Dual-tone Ceramic i Rainbow.

Warto wiedzieć, że montaż ramki jest ułatwiony, bo – na wzór montażu obiektywów aparatów – zarówno na ramce, jak i korpusie zegarka znajduje się znacznik, który należy umieścić w tym samym miejscu i dopiero przekręcić tarczę w prawo (w przypadku obiektywów i aparatów są to zazwyczaj białe kropki).

Co ciekawe, po wykonaniu tego zadania smartwatch automatycznie podpowiada nam ustawienie pasującej do nowej ramki tarczy. Na szczęście, jeśli lubimy aktualną tapetę, możemy po prostu się na tą zmianę nie zgodzić i przejść do korzystania z zegarka jak dotąd.

W mojej opinii Xiaomi Watch S3 wygląda na droższy niż jest w rzeczywistości i jest naprawdę dobrze wykonany. Jego wymiary to 47 x 47 x 12 mm, a waga – 44 g. Pasek gumowy przewidziany jest na nadgarstki o obwodzie 140 – 210 mm, a skórzany – 135 – 205 mm. Konstrukcja jest oczywiście wodoszczelna (do 5 ATM).

Tak, jak czepiałam się tego przy pierwszym kontakcie z zegarkiem, tak muszę się powtórzyć – nie lubię pasków, które wymagają ode mnie chowania jego części do wewnątrz tak, by miał kontakt ze skórą. Brak typowego, zegarkowego zapięcia to dla mnie wada, bo w przypadku chowania paska do wewnątrz nie potrafię dostosować idealnego ułożenia zegarka na nadgarstku (jasne, nic nie dynda, ale mnie to nie przekonuje). Paski skórzane natomiast zapinane są tradycyjnie.

Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by pasek wymienić – ten montowany jest do bryły smartwatcha z użyciem teleskopów o szerokości 22 mm. Jeśli zatem, podobnie jak ja, nie jesteście zwolennikami fabrycznego paska (przez zapięcie, bo poza tym nie można się do niego przyczepić), szybko możecie go zmienić na inny.

Na bryle smartwatcha znajdują się dwa przyciski – oba po prawej stronie konstrukcji. Górny przechodzi do menu, a jego dłuższe przytrzymanie domyślnie uruchamia asystenta Amazon Alexa (niedostępnego w języku polskim ani w naszym regionie, więć na nic się zdaje).

Dolny przycisk natomiast to menu treningowe (pozwala szybko uruchomić trening), natomiast jego dłuższe przytrzymanie umożliwia ponowne uruchomienie zegarka czy jego wyłączenie. Żaden z przycisków nie wykorzystuje podwójnego kliknięcia przycisku, natomiast funkcję dłuższego przytrzymania można zdefiniować w ustawieniach.

Oczywiście przyciski to jedno, a ekran – drugie. To, czego nie zrobimy z wykorzystaniem fizycznych przycisków, zrobimy korzystając z dotykowego wyświetlacza, do którego aż się prosi teraz płynnie przejść.

Bezproblemowy wyświetlacz

Z punktu widzenia każdego użytkownika zegarka najważniejsze jest to, by wyświetlacz zastosowany w urządzeniu był widoczny niezależnie od okoliczności, by oferował dobrze i szybko działający czujnik oświetlenia i by jego responsywność na wydawane polecenia była bezproblemowa. Właściwie nie musiałam się wysilać, a już w kilku słowach opisałam, jaki jest ekran Xiaomi Watch S3. Bo, rzeczywiście, nie sprawia najmniejszych kłopotów niezależnie od okoliczności.

Wyświetlacz wykonany jest w technologii AMOLED. Jego wielkość to 1,43”, rozdzielczość 466 x 466 pikseli (326 ppi), a częstotliwość odświeżania – 60 Hz. Technikalia sugerują, że mamy do czynienia z bardzo dobrym ekranem i tak też jest w rzeczywistości.

Nie ma sytuacji, w której by jakkolwiek zawiódł. Szybko dostosowuje jasność do panujących warunków (w pełnym słońcu też daje radę), ekspresowo reaguje na wydawane polecenia czy wreszcie zapewnia po prostu doskonałą jakość niezależnie od kąta patrzenia.

Samych tarcz dostępnych do wyboru jest masa, dzięki czemu każdy powinien znaleźć coś, co trafi w jego gust. Co też ważne, a dla wielu użytkowników najbardziej istotne, Xiaomi Watch S3 pozwala korzystać z Always on Display (według harmonogramu, czyli w wybranych godzinach lub w trybie nocnym i gdy go nie nosimy, nazwane jest to trybem inteligentnym).

Oczywiście AoD znacznie skraca czas pracy na jednym ładowaniu, ale skoro mamy już na nadgarstku zegarek, to dobrze by było mieć możliwość sprawdzania godziny bez potrzeby wybudzania ekranu – z takiego założenia wychodzi sporo osób.

Dodam jeszcze tylko, że domyślnie gest wybudzania zegarka po podniesieniu nadgarstka jest wyłączony – chcąc z niego korzystać warto go włączyć w ustawieniach. A warto to zrobić tym bardziej, że zegarek obsługuje dodatkowe gesty potrząsania.

Obracając nadgarstek o 90 stopni możemy np. odrzucić połączenie, a potrząsając – otworzyć pogodę. Opcji jest kilka: zrób zdjęcie, otwórz…, odrzuć…, ignoruj… – w zależności od tego, co przypiszemy do danego gestu.

Xiaomi Watch S3

Xiaomi Watch S3 a codzienne użytkowanie

Xiaomi Watch S3 łączy się ze smartfonami z Androidem od 6.0 wzwyż i iOS od 10 do najnowszej wersji z wykorzystaniem modułu Bluetooth 5.2 (osobiście testowałam tylko w połączeniu z Xiaomi 14 i Asusem Zenfone 11 Ultra).

Połączenie jest stabilne i bezproblemowe, a do działania potrzebuje aplikacji Mi Fitness i zaakceptowanych podczas konfiguracji masy zgód (na wyświetlanie powiadomień, wysyłanie automatycznych odpowiedzi SMS, synchronizację trybów, i tak dalej…).

Przy okazji pierwszych wrażeń wspominałam, że Xiaomi Watch S3 działa na opak. Za jego pracę odpowiada system operacyjny Xiaomi HyperOS (bez dostępu do żadnego dedykowanego sklepu z aplikacjami), który został napisany odwrotnie niż wszystkie inne smartwatchowe platformy. 

Oznacza to, że podręcznego menu z dostępem do szybkich ustawień (tryb nie przeszkadzać, latarka, ustawienia, etc.) nie mamy po wysunięciu ekranu z góry na dół, a z dołu do góry – przeciwny gest pokazuje nam powiadomienia.

Przesuwając palcem z ekranu domowego w lewo lub prawo pozwala przechodzić pomiędzy widżetami – ekrany się zapętlają, więc nie ma znaczenia, w którą stronę się poruszamy po ekranach. Kolejność widżetów można dowolnie zmienić z poziomu przywołanej wcześniej aplikacji.

Po wejściu do menu pokazuje nam się lista wszystkich aplikacji w postaci okrągłych ikonek (skądś to znamy, prawda? ;)). Jest czytelna i można ją scrollować tylko góra-dół (lewo-prawo już nie).

O oczekujących powiadomieniach informuje nas już standardowo pomarańczowa kropka, znajdująca się na ekranie głównym. Pamiętacie, który producent jako pierwszy wprowadził takie rozwiązanie? Był to Samsung – wiele lat temu (nie pamiętam już przy okazji którego modelu smartwatcha – może ktoś podpowie?). Rozwiązanie to jest wygodne i rzuca się w oczy na tyle, by nic nie przeoczyć.

Powiadomienia przychodzą zawsze na czas. Zawierają nadawcę i tytuł wiadomości, gdy mówimy o mejlach, lub nadawcę i treść wiadomości, gdy jest to wiadomość z Messengera czy SMS. Obrazków niestety nie jesteśmy w stanie wyświetlić na ekranie – niezależnie, czy mowa jest o MMS-ach, czy zdjęciach przesyłanych przez komunikatory. Zegarek nie pokazuje też emotikon.

Co jednak gorsze (chyba się ze mną zgodzicie), to brak możliwości odpisywania na wiadomości – jakiejkolwiek możliwości! Nie ma ani szablonów (są tylko szablony wiadomości przy odrzucaniu połączeń), ani okejki, ani żadnych podstawowych emotek, które mogłyby wyrazić cokolwiek, co w danej chwili potrzebujemy. Aby odpisać na wiadomość, musimy sięgnąć po telefon. Kiepsko.

Co ważne, zegarek wyposażony jest zarówno w głośnik, jak i mikrofon, co oznacza, że można za jego pomocą przeprowadzać połączenia telefoniczne. Jakość, jak na rozmowę przez smartwatch, jest zupełnie dobra, ale nie rewelacyjna – do awaryjnego, szybkiego załatwienia jakieś sprawy – w sam raz.

Można też sterować aplikacjami muzycznymi z poziomu zegarka (obsługuje też m.in. Spotify), jak również wgrać własną muzykę do pamięci Watcha S3 i słuchać jej z poziomu podłączonych słuchawek bezprzewodowych. Z dodatkowych opcji warto wymienić też zdalną migawkę aparatu.

Xiaomi Watch S3 ma też coś, co wielu tanim zegarkom brakuje – możliwość korzystania z płatności mobilnych. Nie jest to jednak Google Pay (czy też Portfel Google), bo przecież smartwatch ten nie działa na systemie Wear OS, ale jest tu za to obecny system płatności Xiaomi Pay.

Niestety, jak pewnie doskonale wiecie, Xiaomi Pay nie obsługuje wszystkich banków – w tym między innymi ING, z którego osobiście korzystam. A zatem radość z płatności zegarkiem może być połowiczna – warto sprawdzić, które instytucje są na liście wspieranych przez ten system płatności.

Xiaomi Watch S3 możemy wykorzystać do pomiaru natlenienia krwi (SpO2) i tętna, monitorowania cyklu menstruacyjnego i stresu, jak również aktywności (ponad 150 dyscyplin sportowych) i snu. Wszelkie pomiary zdają się być mierzone dobrze – porównując ze sprzętem, który miałam pod ręką, pomiary były zazwyczaj bardzo zbliżone do siebie.

Treningi z GPS i monitorowanie snu

Dobrą wiadomością dla osób, które kupują zegarek inteligentny między innymi po to, by monitorować swoje treningi, jest fakt, że Xiaomi Watch S3 jest wyposażony w GPS. Co też istotne, łapanie fixa trwa średnio od kilkunastu do kilkudziesięciu sekund, więc nieprzesadnie długo.

Co jeszcze ważniejsze, dokładność pomiarów przebytego dystansu na Xiaomi Watch S3 jest zaskakująco duża. Przeprowadziłam kilka testów na dystansie jednego kilometra i, w porównaniu do innych opasek i zegarków, które akurat miałam do dyspozycji (Huawei Watch GT 4, Samsung Galaxy Fit 3 czy Xiaomi Smart Band 8 Pro), wypada bardzo dobrze.

I po wyłączeniu autopauzy na Samsungu (bardziej dokładne wyniki):

Dodam też od razu, że automatyczne zatrzymywanie treningu (pauzowanie np. na czerwonym świetle) jest domyślnie wyłączone – opcję można aktywować w ustawieniach każdego treningu z osobna. A co z wykrywaniem treningów? Tu sytuacja jest analogiczna – z tą różnicą, że opcję wykrywania trzeba włączyć w ustawieniach zegarka, a nie treningu. Obsługiwane są: chodzenie, skakanka, ergonometr, jazda na rowerze, orbitrek i bieganie.

Jeśli natomiast chodzi o sen, domyślnie dostajemy dostęp do podstawowego monitorowania snu – dopiero w ustawieniach możemy włączyć również analizę snu pod kątem fazy REM czy monitorowanie chrapania.

Jak to wypada na tle innych urządzeń ubieralnych – możecie zobaczyć na poniższych screenach:

I z włączonym monitorowaniem fazy REM:

Czas pracy

W Xiaomi Watch S3 zastosowano akumulator o pojemności 486 mAh, który – według zapewnień producenta – ma działać do 15 dni “typowego użytkowania”, cokolwiek to konkretnie znaczy. Jaki czas działania udało mi się uzyskać podczas testów? Niezły, ale nie aż tak dobry.

Z włączonym Always on Display (8-22, w nocy tryb nie przeszkadzać) które wiadomo, że drenuje baterię szybciej, smartwatch rozładował się po pięciu dniach. Bez AoD czas ten udało mi się wydłużyć prawie dwukrotnie – do 9 dni raz, innym razem do 8 dni.

Pełny proces ładowania trwa nieco ponad godzinę (do 34% naładujemy zegarek w 20 minut, do 50% – w pół godziny, do 95% – w godzinę). Do zegarka dodawana jest w zestawie dedykowana ładowarka zakończona USB A. Niestety, ładowania bezprzewodowego nie wspiera.

Podsumowanie

Xiaomi Watch S3 to w ogólnym rozrachunku po prostu fajny smartwatch o eleganckim, aczkolwiek uniwersalnym wyglądzie, który sprawdzi się niezależnie od okoliczności – czy mowa jest o spotkaniu biznesowym, czy wyjściu na trening. Tutaj docenimy przystępną formę podania najważniejszych informacji podczas treningów, jak również dokładny GPS. 

Tak naprawdę Watch S3 nie ma zbyt wielu wad. Zaliczyłabym do nich fakt, że Xiaomi Pay jest ograniczone do wybranych banków, brak obsługi indukcyjnego ładowania czy brak dostępności w Polsce wersji z eSIM.

Największym minusem tego modelu pozostaje dla mnie jednak brak możliwości odpisywania na wiadomości z poziomu nadgarstka.

Nawet cena zdaje się być OK. Ta startowała z poziomu 649 złotych, ale coraz częściej można nabyć zegarek, zwłaszcza w czarnej wersji, za 599 złotych. Jeśli natomiast chodzi o wymienne ramki, ich dostępność wciąż jest ograniczona, choć nie można powiedzieć, by ich nigdzie nie było – zielony ring można znaleźć na mi.com w cenie 179 złotych. No z tą ceną to ktoś chyba jednak odleciał…

Xiaomi Watch S3 kupicie w takich sklepach, jak: mi-home.pl, avans, electro, Media Expert, Media Markt, OleOle, RTV Euro AGD, Komputronik czy x-kom. Tak, to linki afiliacyjne – kupując za ich pośrednictwem wspieracie naszą działalność. Dziękujemy!

Recenzja Xiaomi Watch S3. Casualowy smartwatch dla mas
Zalety
uniwersalny wygląd
NFC z obsługą Xiaomi Pay
możliwość przeprowadzania rozmów telefonicznych z zegarka
jakościowo świetny wyświetlacz AMOLED
powiadomienia
bezproblemowe działanie
monitorowanie snu i aktywności
wymienne ramki (drogie jak...!) i paski
wodoodporność do 5 atmosfer
cena
GPS
Wady
brak możliwości odpisywania na wiadomości
brak bezprzewodowego ładowania
Xiaomi Pay dostępne tylko w wybranych bankach
brak w Polsce wersji z eSIM
8.5
Ocena