Screen z umiejętności Zoro
źródło: tabletowo

Recenzja One Piece Odyssey. Słomkowi znowu w akcji!

W ostatnich dniach testowałem dla was One Piece Odyssey, które bazuje na popularnym dziele japońskiego pochodzenia. Jak wypadła gra, wydawana przez Bandai Namco? Do kogo jest kierowana i czy może zachwycić osoby, które nie są fanami „azjatyckich bajek”? Przekonajcie się sami!

One Piece Odyssey ma dziwny początek

Świeża gra Bandai Namco zadebiutowała na rynku 10 stycznia tego roku. One Piece Odyssey miało nawet głośny debiut i z miejsca podbiło serca fanów „azjatyckich bajek”, zbierając dobre recenzje za pierwsze godziny gry. Jednak, żeby przejść cały tytuł, trzeba spędzić w nim ponad 30 godzin, więc siłą rzeczy na pełnoprawne recenzje trzeba było trochę poczekać.

Nie jestem fanem azjatyckich klimatów, a jedyny serial w tym stylu, który przyszło mi obejrzeć, to sławne Shingeki no Kyojin (Atack on Titan). Zatem podchodząc do One Piece Odyssey nie wiedziałem, czego się spodziewać i czy z bólem serca nie odbiję się od tego tytułu po pierwszych kilku godzinach.

Okazało się, że nie i wciągnął mnie na całego, a ja się nawet dobrze bawiłem!

plaża-powitalna-w-one-piece-odyssey
Początek gry? Trochę powolny (źródło: tabletowo)

Piraci Słomianego Kapelusza – do boju!

W One Piece Odyssey gracz wciela się w rolę Jako Luffy D. Monkey i, razem z jego przyjaciółmi, eksploruje różne tereny (dosłownie). Początek gry jest sztampowy, znany nam z wielu innych produkcji, ponieważ załoga statku rozbija się na wyspie, gdzie musi zmierzyć się z dziwnymi stworzeniami, a także odnaleźć jedną z koleżanek, która zaginęła podczas sztormu (co udało się zrobić dość szybko). One Piece Odyssey wprowadza nas do gameplay’u dość szybko, ale jednocześnie prowadzi za rękę.

Celowo w niniejszym tekście ominę kwestie fabularne One Piece Odyssey, ponieważ nie chcę spoilerować, a historia opowiedziana przez deweloperów zasługuje na to, żeby ją przeżyć samemu.

Deweloperzy zastosowali jednak ciekawą mechanikę, ponieważ najpierw w nasze ręce oddali szereg umiejętności, a później „przyszła” dziewczyna, która nienawidzi piratów i nam je zabrała za pomocą dziwnej kostki, przez co musieliśmy się uczyć ich na nowo.

Oprócz głównego wątku podczas przemierzania wyspy natkniemy się na sekrety i poboczne rzeczy. Narracja i gameplay są prowadzone liniowo, więc trudno będzie przegapić cokolwiek.

Liniowa narracja i sposób na odzyskanie siły

Na początku główna oś rozgrywki One Piece Odyssey kręci się wokół tego, że wędrujemy do wspomnień każdego z drużyny Słomianych Kapeluszy i wykonujemy kolejne misje, żeby odzyskać siły i utracone umiejętności.

Przechodząc jednak kolejne etapy rozgrywki zauważyłem, że w zasadzie cały czas gonię za fabułą, nie ma tutaj miejsca na głębszą refleksję i pochylenie się nad czymś, jak np. było to w Marvel’s Midnight Suns. Ot, przygoda biegnie sobie przyjemnie w tle pomiędzy eksplorowaniem wysp, lasów, plaży i jaskiń, a walką z kolejnymi przeciwnikami.

Ogólnie produkcja studia ILCA jest typową grą role playing, w której nie tylko wykonujemy misje pchające fabułę do przodu, ale także rozwijamy swoje postacie. W walce bierze udział cały zespół, który – pokonując kolejnych przeciwników – zwiększa swoje doświadczenie, wbija kolejne levele i podnosi statystyki, przez co będzie mu łatwiej w kolejnych potyczkach.

Sam system walki w One Piece Odyssey jest turowy, ale do niego jeszcze wrócimy. W tym miejscu chciałbym jednak zaznaczyć, że deweloperzy zastosowali ciekawy mechanizm – po świecie poruszamy się w czasie rzeczywistym i nie z każdym rywalem musimy walczyć.

Część z nich możemy obejść lub zajść od tyłu. W takim wypadku to nam przypadnie pierwsza tura oraz bonus do zadanych w niej obrażeń (moja rada: warto to wykorzystać na atak obszarowy).

Wracając jednak do samego gameplay’u, odwiedzając kolejne lokacje możemy zabrać się za przeróżne zadania poboczne, które można zrobić w dowolnym momencie (jak np. polowanie na przestępców czy badanie wspomnień drużyny), a także przemieszczać się do poprzednich punktów na mapie i eksplorować je według własnego uznania.

O ile główny wątek w One Piece Odyssey można ukończyć w około 30-parę godzin, tak zadania poboczne to kolejnych kilkanaście godzin zabawy. Mogą wydłużyć czas spędzony w tym świecie, ale jednocześnie są dość powtarzalne i niezbyt ciekawe. Trochę przypomina to Valhallę.

Klimat i grafika są 10/10

Jeżeli chodzi o grafikę oraz klimat, dla mnie jedyną, prawidłową oceną w tej kategorii, jest „10”, a przypominam, że fanem tego stylu zdecydowanie nie jestem (patrz wstęp). Zachowany klimat mangi/anime wcale nie przekreśla tej produkcji w oczach osób, które za tym nie przepadają, ponieważ zrobiono to ze smakiem.

Trzeba także podkreślić, że twórcy przygotowali dla konsol dwa tryby graficzne: wydajności oraz jakości. Czy mocno się od siebie różnią? Nie sądzę, za to wpływ na wydajność jest spory.

Kolejnym aspektem, na który warto zwrócić uwagę w One Piece Odyssey, jest część audio, mająca duży udział przy budowaniu świetnego klimatu. Trudno nie znaleźć tutaj charakterystycznych dla anime cech, ale trzeba docenić, że jednak zrobiono to z wyczuciem.

Turowe walki? Dziękuję, postoje z boku

Ogólnie rzecz biorąc nie jestem fanem turowego systemu walki. Zazwyczaj po prostu mnie nudzi i irytuje, ponieważ nie jest w żaden sposób angażujący. Doceniam jednak produkcje, w których deweloperzy robią to dobrze i tak było chociażby w ostatnim Marvelu. Tak samo jest w One Piece Odyssey, gdzie turowe zmagania są widowiskowe i nawet ciekawe.

Oprócz tradycyjnych ataków, każda z naszych postaci może korzystać także z przedmiotów (np. leczących innych) lub umiejętności. Te mają różne efekty. Jedne zadają więcej obrażeń danemu przeciwnikowi, a inne są obszarowe lub mogą osłabić przeciwników.

Ciekawym elementem jednak nie są te opisane przeze mnie wyżej rzeczy, a fakt, że w trakcie pojedynku gra wzywa nas do wykonania jakiejś czynności, jak np. powstrzymanie wroga, który szykuje się do potężnego ataku. To zmienia dynamikę akcji i angażuje.

Każda osoba z naszej drużyny ma swoją strefę walki i nie może przenieść się do innej dopóki nie pokona rywali w swojej. Te rozwiązania oceniam bardzo dobrze, ale jednak żałuję, że zdecydowano się na turowe pojedynki.

One Piece Odyssey byłby 9/10 ale…

Zapewne od fanów anime One Piece Odyssey dostanie ocenę 10/10, ale ja z czystym sumieniem nie mogę tej grze dać aż tak wysokiej oceny. Głównie ze względu na fakt, że nie można zapisywać postępów w dowolnym momencie oraz nie ma automatycznego zapisu. Trzeba podchodzić do specjalnych miejsc, gdzie można zapisać rozgrywkę.

Drugim zarzutem jest fakt, że w produkcji umieszczono zbyt dużo scenek, przez co ta ma charakter filmowy, co nie jest dobrym wyborem przy założeniu, że produkcja jest w stylu anime.

W opowiadanej historii brakuje też głębi i drugiego dna – to wszystko już gdzieś widziałem, a zastosowane w One Piece Odyssey mechaniki nie są niczym przełomowym. Oczywiście nie każda gra musi celować w tytuł Gry Roku, jak np. Elden Ring, ale mimo wszystko twórcy mogli się bardziej postarać przy tworzeniu pewnych elementów rozgrywki.

Screen z jaskini, gdy prowadzimy Zoro
źródło: tabletowo

Idealne wypełnienie niszy na rynku

Na koniec trzeba jednak docenić, że One Piece Odyssey idealnie wypełnia niszę na rynku. W zalewie gier AAA RPG, strzelanek, wyścigówek czy grach osadzonych w znanych uniwersach o superbohaterach, stworzono perełkę dla fanów anime i po prostu solidną, dobrą grę dla innych. Gdyby One Piece Odyssey pochyliło się mocniej nad rzeczami, które wypisałem wyżej, dostałoby 9/10, a tak pozostaje „tylko” 7/10.

Gra jest dostępna na Steam w cenie 249 złotych za zwykłą edycję i 349 złotych za opcję deluxe. W przypadku PlayStation 5, na którym ogrywałem One Piece Odyssey, cena to 299 złotych, a na Xbox Series X/S cena to 289 złotych.

Jeżeli ograliście ten tytuł, koniecznie dajcie znać, jak Wam się podobał!

Screen z umiejętności Zoro
Recenzja One Piece Odyssey. Słomkowi znowu w akcji!
Zalety
dobra optymalizacja
eksploracja świata
świetny klimat
ciekawe mechaniki
fabuła przyjemnie "leci w tle"
gameplay
Wady
przydługi wstęp
nudne zadania poboczne
turowy system walki
7
Ocena