Honor MagicPad 2
Honor MagicPad 2 (fot. Katarzyna Pura)

Recenzja tabletu Honor MagicPad 2. Solidna propozycja z ambicjami

Z tabletami marki Honor spotykam się nie pierwszy raz. Zazwyczaj kojarzę je jako sprzęt o całkiem niezłym stosunku jakości do ceny – tak było też w przypadku Honor Pad X9, którego sprawdzałem dla Was w zeszłym roku. Teraz mamy do czynienia z urządzeniem zupełnie innej klasy. Honor MagicPad 2 pretenduje bowiem do wyższej półki tabletów, jednocześnie zachowując atrakcyjną cenę. Ile warte jest to ponad 12-calowe cudeńko i czy warto się nim zainteresować?

Specyfikacja Honor MagicPad 2

ModelHonor MagicPad 2
Ekran12,3”, OLED, 3000×1920 pikseli, 144 Hz, 1,07 miliarda kolorów, 100% pokrycia gamy DCI-P3, 4320Hz PWM, TÜV Rheinland Flicke, TÜV Rheinland low blue light, 1600 nitów, współczynnik kontrastu 1000000:1
CPUQualcomm Snapdragon 8s Gen 3
GPUAdreno 735
RAM12 GB
Pamięć wbudowana256 GB
Aparat z tyłu13 Mpix, autofocus, f/2.0, dioda doświetlająca LED
Aparat z przodu9 Mpix, f/2.2
Bateria10050 mAh, 66 W
ŁącznośćWi-Fi 6, 802.11 a/b/g/n/ac/ax Wi-Fi + Bluetooth 5.3, GPS
Wymiary274,5 x 180,5 x 5,8 mm
Waga555 g
SystemAndroid 14, MagicOS 8.0.1
Audiosystem 8 głośników, IMAX Enhanced, 3 mikrofony
Cena2499 złotych (sam tablet)
Przygotowano na podstawie danych Honor

Honor MagicPad 2 występuje co prawda w dwóch wersjach kolorystycznych: Moonlight White oraz Black, ale w polskiej dystrybucji dostępna jest tylko ta druga, czyli czarna. To właśnie ona trafiła do mnie na testy i, choć prezentuje się całkiem przyjemnie już na pierwszy rzut oka, to nie ukrywam, że po zobaczeniu materiałów promocyjnych, przedstawiających białą wersję, trochę żałuję.

Moonlight White wygląda po prostu świetnie i, przynajmniej na grafikach, prezentuje się wyjątkowo stylowo. Szkoda, że nie pojawiła się oficjalnie w Polsce, bo zdecydowanie mogłaby przypaść do gustu tym, którzy szukają czegoś mniej standardowego. Niemniej jednak wersja czarna nie ustępuje jej znacząco i nadal potrafi zrobić dobre pierwsze wrażenie.

Honor MagicPad 2
fot. Katarzyna Pura

Pierwsze wrażenia, design i jakość wykonania, czyli premium po taniości?

Nie ma co ukrywać, Honor MagicPad 2 to naprawdę kawał tabletu. Już po wyjęciu z pudełka wrażenie robi nie tylko jego rozmiar, ale też ogólna prezencja. 12,3 cala ekranu przy stosunkowo cienkich, około 5-milimetrowych ramkach, sprawia, że front urządzenia prezentuje się nowocześnie i minimalistycznie. To nie jest może sprzęt, który zachwyca samym designem (przynajmniej w tej czarnej wersji kolorystycznej dostępnej w polskiej dystrybucji), ale z drugiej strony trudno się do czegokolwiek przyczepić. To klasyczna, bezpieczna forma, która po prostu wygląda porządnie i estetycznie.

Rozmiar zdecydowanie działa na jego korzyść. Mamy sporo przestrzeni roboczej, co świetnie sprawdza się zarówno podczas pracy biurowej, jak i konsumpcji treści wideo, choć przy dłuższym trzymaniu w jednej dłoni można się zmęczyć. Na szczęście waga to nieco ponad 550 gramów, więc jak na swoje gabaryty MagicPad 2 jest zaskakująco lekki. Trochę gorzej wypadają proporcje ekranu, które są wyraźnie bardziej panoramiczne niż te np. w iPadach, co sprawia, że w pionie tablet bywa mniej ergonomiczny, szczególnie do czytania czy pracy w dokumentach. Ale za to w poziomie do filmów, rysowania, prezentacji wypada świetnie.

Jeśli chodzi o jakość wykonania to – choć dominuje tworzywo sztuczne – to trudno narzekać. Plecki są matowe, mają lekki połysk pod światło i prezentują się naprawdę przyjemnie, choć lubią zbierać odciski palców. Na środku umieszczono dyskretny, szary napis „HONOR”, utrzymany w tej samej stylistyce. Ramka również została wykonana z tworzywa, a nie aluminium, co dla niektórych może być zawodem, zwłaszcza że metal często kojarzy się z klasą premium.

Na szczęście, mimo tego, całość nie wygląda tanio. Powiedziałbym, że Honor celuje tutaj raczej w solidną średnią półkę. Wszystkie elementy są dobrze spasowane, nic nie trzeszczy, nie ma luzów. Urządzenie sprawia wrażenie dopracowanego.

Rozmieszczenie portów i przycisków również nie budzi zastrzeżeń. Regulację głośności znajdziemy na górnej krawędzi po lewej stronie (w orientacji poziomej), przycisk zasilania znajduje się po lewej, a port USB-C, klasycznie, po prawej stronie. Co ciekawe, na bokach umieszczono aż osiem głośników – po cztery na każdą stronę, co daje nadzieję na naprawdę solidne brzmienie. Na temat ich jakości opowiem więcej w dedykowanej części recenzji, ale już teraz mogę zdradzić, że jest się czym zainteresować.

Na tym etapie muszę jeszcze wspomnieć o dwóch brakach, które mogą mieć znaczenie dla części potencjalnych użytkowników. Po pierwsze brak złącza audio 3,5 mm, co nie jest już może zaskoczeniem, ale jednak wciąż bywa irytujący, zwłaszcza przy pracy w bardziej profesjonalnym środowisku audio.

Po drugie brakuje także slotu na kartę microSD, więc pamięci w żaden sposób nie rozszerzymy fizycznie. A szkoda, bo w urządzeniu, które może pełnić rolę zastępstwa dla laptopa, dodatkowe miejsce na większe pliki byłoby jak znalazł, szczególnie przy pracy z multimediami czy dokumentami o dużej wadze.

Na koniec krótko o dedykowanych akcesoriach. W testowanym przeze mnie zestawie znalazła się zarówno klawiatura, jak i rysik – oba działają z tabletem bardzo sprawnie. Szczególnie Magic Pencil 3 zrobił na mnie bardzo dobre pierwsze wrażenie. Klawiatura? Cóż, tutaj już pojawiają się pewne zastrzeżenia. Do tego jednak wrócę pod koniec recenzji.

Jak wyświetlacz OLED sprawdza się na co dzień?

Po ponad dwóch tygodniach spędzonych z Honorem MagicPad 2 mogę bez większego zawahania powiedzieć, że ten ekran naprawdę da się lubić. Mamy do czynienia z dużym, 12,3-calowym wyświetlaczem OLED o rozdzielczości 3000 × 1920 pikseli, który obsługuje odświeżanie 144 Hz, osiąga jasność do 1600 nitów i zapewnia 100% pokrycia palety DCI-P3. W teorii wygląda to imponująco, a w praktyce? Wypada jeszcze lepiej.

OLED robi tu naprawdę dobrą robotę. Przede wszystkim świetnie wypada odwzorowanie czerni, kontrasty są bardzo głębokie, a kąty widzenia niemal perfekcyjne. Co ważne, to nie tylko marketing, bo w codziennym użytkowaniu, zwłaszcza gdy tablet stoi na podstawce podczas oglądania filmów czy pracy, docenia się to od razu. A skoro już przy tym jesteśmy, warto podkreślić, że MagicPad 2 najlepiej, moim zdaniem, wypada właśnie przy oglądaniu wideo. YouTube, Netflix, inne platformy wszystko wygląda po prostu świetnie, a w połączeniu z bardzo dobrym systemem audio tworzy to zestaw, który aż chce się zabrać na wieczór z serialem.

Po włączeniu tabletu od razu rzucają się w oczy bardzo nasycone kolory. I faktycznie domyślnie aktywowany jest tryb „Wyrazisty”, który mocno podbija barwy. Na szczęście w ustawieniach znajdziemy również tryb „Normalny”. Po jego aktywacji barwy stają się bardziej naturalne i neutralne. Tablet automatycznie przełącza przestrzenie barwowe między sRGB a P3 w zależności od wyświetlanej treści. Dodatkowo mamy możliwość ręcznej regulacji temperatury barw – możemy wybrać domyślną, ciepłą, zimną albo samodzielnie ustawić balans na kole kolorów.

Jasność maksymalna robi duże wrażenie – w pełnym słońcu ekran MagicPad 2 jest bezproblemowo czytelny. Nie odbija też przesadnie światła, a czujnik automatycznej jasności działa szybko i sprawnie – czasem tylko w ciemnym pomieszczeniu potrafi rozświetlić ekran o odrobinę za mocno, ale to naprawdę sporadyczna sytuacja.

Pod względem komfortu użytkowania również jest świetnie. Ekran ma certyfikaty TÜV Rheinland Low Blue Light i Flicker Free, a podczas codziennej pracy nie męczy wzroku bardziej niż inne ekrany. Dla tych, którzy chcą zadbać o oczy jeszcze bardziej, w systemie znajdziemy kilka trybów: ochrona wzroku, tryb e-książki oraz Zdrowy Sen. Ten ostatni dostosowuje temperaturę barwową ekranu do naturalnego rytmu dobowego. Tryby te można ustawić na stałe lub według harmonogramu, w zależności od potrzeb.

Nie zabrakło też trybu ciemnego, który można aktywować ręcznie lub automatycznie – to już raczej standard, ale nadal warto zaznaczyć jego obecność. W ustawieniach znajdziemy także funkcję inteligentnej rozdzielczości, która pozwala systemowi samodzielnie dobierać optymalną jakość wyświetlania w zależności od treści, co może pozytywnie wpływać na czas pracy na baterii. Mamy również możliwość ręcznego wyboru częstotliwości odświeżania: 60, 90 lub 144 Hz, a także tryb dynamiczny, w którym wyświetlacz sam decyduje o tym, kiedy i jak podbić płynność.

Honor dorzuca też tryb ulepszania filmów, który podbija kolory i kontrast (działa w YouTube i Netfliksie). Faktycznie widać różnicę, choć trzeba przyznać, że trochę przy tym cierpi bateria, zwłaszcza przy dłuższym oglądaniu.

I, co najważniejsze, żadnego migotania, nawet przy niskiej jasności. Działa tu technologia PWM 4320 Hz, więc ekran nie męczy wzroku nawet przy dłuższej pracy w ciemnym pomieszczeniu. Naprawdę trudno się tutaj do czegoś przyczepić. To po prostu świetny ekran.

Głośniki, czyli prawie jak małe kino w rękach

Jeśli chodzi o dźwięk w Honorze MagicPad 2, zdecydowanie muszę przyznać: jest bardzo dobrze. Tablet został wyposażony w aż osiem głośników rozmieszczonych w czterech grillach – po dwa w każdym. Producent nazywa to systemem „Eight Subwoofers” (chociaż to jest gruba przesada), a całość wspierana jest przez technologię Honor Spatial Audio, która rzeczywiście robi robotę. Wrażenie przestrzennego brzmienia jest naprawdę dobrze wykalkulowane przez algorytmy i, choć nie mówimy tu o kinowej jakości, to w połączeniu z dużym OLED-owym ekranem można śmiało mówić o efekcie „małego kina” w rękach.

Dźwięk jest czysty, donośny i wyraźny, ale tylko do pewnego momentu. Do około 2/3 maksymalnej głośności wszystko gra naprawdę świetnie: mamy zbalansowane pasma, niezłą głębię, wyraźne wysokie tony, a nawet niskie tony wypadają całkiem przyjemnie, co jak na tablet jest sporym osiągnięciem. Problem pojawia się dopiero, gdy podkręcimy głośność na maksa. Wtedy dźwięk staje się bardziej płaski, bas wyraźnie traci na mocy, a i średnie tony zaczynają być nieco spłaszczone. Na szczęście nie pojawiają się typowe przestery, co i tak jest dużym plusem. Wysokie tony natomiast pozostają dobrze odwzorowane nawet przy maksymalnym natężeniu dźwięku.

Głośność maksymalna? Bez zastrzeżeń. Ten tablet spokojnie może pełnić funkcję miniaturowego głośnika w średniej wielkości pomieszczeniu. Można obejrzeć film z rodziną, coś puścić w tle do gotowania albo zrobić z niego zestaw audio do słuchania podcastu przy pracy. Wiadomo, nie jest to poziom zewnętrznego głośnika Bluetooth, ale jak na sprzęt mobilny, wypada więcej niż solidnie.

Jeśli chodzi o mikrofony, te są po prostu poprawne. Nie są może najmocniejszym elementem specyfikacji, ale bez problemu sprawdzają się w codziennym użytkowaniu: do wideorozmów, notatek głosowych czy prostych nagrań. Nie zbierają zbyt dużego szumu własnego, a dźwięk nagrany przez nie jest czysty i wyraźny.

W porównaniu do innych tabletów, z którymi miałem do czynienia (choćby z niedawno testowanym Lenovo Yoga Tab Plus z głośnikami Harman Kardon), Honor MagicPad 2 wypada zdecydowanie lepiej. I to pomimo braku certyfikatu Dolby Atmos. Widać, że Honor przyłożył się do tematu.

fot. Katarzyna Pura

Wydajność

Honor MagicPad 2 nie udaje, że jest tabletem z wysokiej półki – on po prostu taki jest. W środku znajdziemy procesor Snapdragon 8s Gen 3 i 12 GB RAM. Taki połączenie działa płynnie, szybko i bez żadnych zacięć.

W codziennym użytkowaniu MagicPad 2 sprawuje się świetnie. System jest dobrze zoptymalizowany, nie łapie zadyszki nawet przy kilkunastu kartach i aplikacjach otwartych w tle. Wszystko reaguje natychmiastowo, animacje są płynne, a sam tablet aż się prosi, żeby wykorzystywać go do pracy wielozadaniowej. I tak właśnie z niego korzystałem – dzielenie ekranu, praca z dwoma – trzema aplikacjami, dokumenty, notatki, rysowanie. W żadnym momencie nie poczułem, że tablet miałby się z czymkolwiek nie wyrabiać.

Jak zawsze postanowiłem przetestować też możliwości gamingowe. Tutaj również Honor nie zawodzi. Call of Duty: Mobile działało idealnie płynnie na maksymalnych ustawieniach graficznych i z dodatkowymi pakietami grafik. Przez całą rozgrywkę ani razu nie było mowy o spadkach FPS-ów czy przycięciach. Diablo Immortal? 60 FPS-ów i ustawienie jakości na „wysoką”. Też bez najmniejszego problemu.

Co więcej, Honor dorzuca do zestawu panel Game Manager, który wysuwa się z boku i pozwala przełączać tryby pracy – od zrównoważonego do pełnej mocy obliczeniowej. Ja go nie musiałem używać, bo urządzenie w żadnym momencie nie wymagało podkręcania osiągów, ale fajnie, że taka opcja jest.

Mimo takich osiągów, tablet nie ma problemów z temperaturami. Ani podczas długiego przeglądania internetu, ani przy wielozadaniowej pracy, ani nawet podczas ponad półgodzinnej rozgrywki w Call of Duty, MagicPad 2 pozostawał chłodny. Nic się nie nagrzewało, a już na pewno nie na tyle, by cokolwiek poczuć w dłoni. Prawdopodobnie pomaga tu duża powierzchnia obudowy, która dobrze rozprowadza ciepło, ale – niezależnie od przyczyny – efekt końcowy jest pozytywny.

Niestety, nie mam dla Was tym razem wyników z benchmarków. Producent skutecznie zablokował możliwość zainstalowania Geekbencha, 3DMarka czy CPDT – nie działają ani wersje ze sklepu Play, ani przez bezpośredni plik .apk. Próbowałem też oszukać to App Clonerem, ale system skutecznie blokuje wszystkie te narzędzia. I, choć szkoda, bo zawsze lubię poprzeć swoje wrażenia konkretami, to muszę tu zaufać subiektywnemu doświadczeniu.

Nie znamy też oficjalnie zastosowanego standardu pamięci masowej. Producent nie podaje tej informacji nawet na chińskiej stronie, ale sądząc po prędkości działania, ładowania aplikacji, otwierania dużych dokumentów i kopiowania plików, mamy prawdopodobnie do czynienia z UFS 4.0. Wszystko dzieje się błyskawicznie, a system nie ma problemu z obsługą dużych zasobów, więc można spokojnie uznać, że pamięć stoi na poziomie godnym flagowca.

Moduły łączności. Czego zabrakło?

Pod względem łączności Honor MagicPad 2 ma kilka mocnych stron, ale niestety także jeden dość istotny brak, który może być dla niektórych użytkowników nie do przełknięcia. Mowa oczywiście o braku wsparcia dla LTE czy 5G. To oznacza, że jeśli planujecie zabierać ten tablet ze sobą w plener, do kawiarni czy pociągu, musicie liczyć wyłącznie na hotspot ze smartfona. A szkoda, bo w tej klasie cenowej wsparcie dla internetu mobilnego wydaje się być funkcją absolutnie na miejscu.

Z drugiej strony, Wi-Fi 6, które MagicPad 2 obsługuje, działa po prostu świetnie. Szybkie połączenia, stabilny zasięg. Nie zabrakło też Bluetooth 5.3, który dobrze sprawdza się zarówno przy słuchawkach, jak i klawiaturach czy myszkach. Połączenia są stabilne, a opóźnienia niezauważalne.

Tablet został wyposażony także w moduł GPS. Sprawdziłem go w aucie w roli nawigacji. Pozycję określał szybko i precyzyjnie, nie gubił sygnału i działał z typowymi nawigacjami bez żadnych opóźnień. Oczywiście nie wyobrażam sobie, by ktoś regularnie jeździł z takim ekranem przymocowanym do szyby, ale do jednorazowego użytku albo pracy w terenie jak najbardziej.

Przy okazji opisywania działania tego tabletu warto dodać, że oferuje tylko jedną biometryczną metodę odblokowywania – rozpoznawanie twarzy. Rozpoznawanie działa sprawnie. Sam proces rejestracji trwa tylko kilka sekund, a samo odblokowywanie jest szybkie i nie zajmuje więcej niż 2-3 sekundy. Standardowo, w słabszym oświetleniu skuteczność spada, ale w większości sytuacji system rozpoznawania twarzy radzi sobie dobrze.

fot. Katarzyna Pura

System i funkcje AI

Honor MagicPad 2 działa pod kontrolą systemu MagicOS 8.0, który – jak można się było spodziewać – nie wnosi żadnej rewolucji do świata tabletów, ale i nie popełnia błędów. Wszystko jest tutaj znajome, intuicyjne i ułożone dokładnie tam, gdzie się tego spodziewamy. Interfejs wygląda bardzo podobnie do tego, co oferuje np. Lenovo czy Samsung, więc osoby, które miały już do czynienia z androidowymi tabletami, poczują się tu jak w domu. Nie ma żadnych fajerwerków, ale też warto zaznaczyć, że nie ma powodów do narzekań.

Sam system działa naprawdę płynnie. Nawet przy dużej liczbie otwartych aplikacji czy podczas korzystania z funkcji dzielenia ekranu nie zauważyłem żadnych zacięć, spowolnień czy „przywieszek”. Wszystkie animacje są płynne, a obsługa wielozadaniowości stoi na bardzo dobrym poziomie. Podział ekranu, pływające okna, możliwość szybkiego przełączania się między aplikacjami – wszystko to działa poprawnie i stabilnie, ale nie jest to też nic, co szczególnie wyróżniałoby się na tle konkurencji.

Gdyby kierować się wyłącznie informacjami ze strony producenta, można byłoby oczekiwać od MagicPad 2 dużo bardziej zaawansowanej integracji sztucznej inteligencji – w końcu Honor reklamuje Magic Notes, AI Voice, AI Tłumaczenia czy rozpoznawanie odręcznego pisma. Niestety, w rzeczywistości część tych funkcji wciąż nie jest dostępna – producent zapowiada ich wprowadzenie dopiero w kolejnej aktualizacji systemowej. Dotyczy to zarówno wspomnianej aplikacji Magic Notes, jak i zaawansowanych funkcji rysika opartych na AI (jak rozpoznawanie wzorów matematycznych, generowanie wykresów czy automatyczne porządkowanie notatek).

Podobnie wygląda sytuacja z rozpoznawaniem mowy offline. Działa tylko w języku angielskim i nie można jej włączyć w języku polskim, co w praktyce mocno ogranicza użyteczność tej funkcji. To wszystko sprawia, że potencjał AI jest tutaj duży, ale na ten moment niestety pozostaje on właśnie tylko potencjałem.

Z rzeczy, które faktycznie działają i które warto pochwalić, trzeba wymienić Magic Capsule, czyli rozwiązanie przypominające „Dynamic Island” znane już od iPhone’a 14 Pro. To niewielki, pływający panel, który pozwala szybko kontrolować odtwarzanie muzyki (np. ze Spotify czy YouTube Premium), bez konieczności opuszczania bieżącej aplikacji. Proste, ale naprawdę użyteczne.

Drugim ciekawym i już działającym rozwiązaniem jest Magic Portal. Funkcja ta pozwala na szybkie przeciąganie tekstu lub grafiki z jednej aplikacji do drugiej – np. z przeglądarki do notatek. Wystarczy przytrzymać element palcem, a tablet automatycznie „wyczuwa” kontekst i podpowiada, gdzie można go dalej użyć. To działa zaskakująco dobrze i w praktyce realnie skraca czas pracy na tablecie.

Na koniec warto wspomnieć o Magic Text, czyli wbudowanej funkcji OCR. Jeśli zrobimy zdjęcie dokumentu lub otworzymy grafikę z tekstem, tablet automatycznie go rozpozna i wyodrębni. Dzięki temu możemy szybko skopiować treść do notatek, maila czy innej aplikacji. To drobny, ale bardzo przydatny dodatek, szczególnie jeśli często pracujemy z dokumentami. I jeszcze na koniec jedno wtrącenie o AI. Mamy tutaj dostęp do asystenta Gemini, ale zabrakło już wsparcia dla Circle to Search, co na tak dużym ekranie sprawdzałoby się świetnie.

Jakie zdjęcia robi Honor MagicPad 2?

Nie będę owijać w bawełnę – Honor MagicPad 2 nie jest urządzeniem, które chcielibyście wybrać z myślą o fotografii. Jakość zdjęć z głównego 13-megapikselowego aparatu wypada co najwyżej średnio, a momentami wręcz rozczarowująco. I, choć ta sama rozdzielczość pojawiała się np. w Lenovo Yoga Tab Plus, to efekty tam były znacznie lepsze. Tutaj, nawet przy przeciętnym oświetleniu w pomieszczeniu, obraz zaczyna tracić szczegółowość, pojawiają się szumy i artefakty, a kolorystyka zdjęć rozjeżdża się w niekontrolowany sposób.

W naturalnym, dziennym świetle, jakość jest nieco lepsza, ale nadal daleko jej do choćby budżetowych smartfonów z ostatnich lat. W słabszych warunkach oświetleniowych robi się już naprawdę słabo. Szczegółowość znika niemal całkowicie, szumy się potęgują, a – co gorsza – brakuje dedykowanego trybu nocnego, który mógłby choć trochę ratować sytuację. Jedynym wsparciem przy słabym świetle pozostaje dość przeciętna lampa LED, która potrafi nieco pomóc, ale nie należy się po niej spodziewać cudów.

Przednia kamerka również nie błyszczy. 9 Mpix matryca teoretycznie wystarczy do wideorozmów i, rzeczywiście, w tym zakresie daje radę, ale o selfie, które miałyby jako tako wyglądać, można raczej zapomnieć, szczególnie w mniej korzystnym oświetleniu. Twarz jest niedoświetlona, kontury rozmyte, a kolory po prostu mdłe.

Aplikacja aparatu jest mocno podstawowa. Mamy do dyspozycji kilka trybów: klasyczne zdjęcie, portret, wideo, HDR, film poklatkowy, skanowanie dokumentów oraz… skaner kodów QR, który niestety w moim przypadku nie działał ani razu – każda próba kończyła się błędem i czarnym ekranem. Z opcji dodatkowych mamy jeszcze „AI do ulepszania zdjęć”, ale efektów jego działania nie da się zauważyć. Zdjęcia wyglądają tak samo z tą funkcją, jak i bez niej.

błąd skanera QR wbudownego w aplikację aparatu

Na plus warto zaliczyć funkcję skanowania dokumentów, która (o ile mamy dobre oświetlenie) faktycznie się sprawdza. Jakość skanów może nie jest porównywalna z tym, co oferują flagowe smartfony, ale do pracy z dokumentami, OCR-em czy Magic Text wystarcza w zupełności.

Jeśli chodzi o nagrywanie wideo, tablet pozwala na zapis materiału w rozdzielczości do 4K przy 30 kl./s, co samo w sobie brzmi obiecująco. Niestety, w praktyce wideo wypada tak samo jak zdjęcia, czyli przeciętnie. Brakuje optycznej stabilizacji, a przy gorszym świetle łatwo o spadek szczegółowości i pojawienie się szumu. Możliwość nagrywania 4K to miły dodatek, ale nie zmienia to faktu, że jest to opcja raczej „na zapas” niż do realnego wykorzystania.

Opcjonalne akcesoria. Jak bardzo się przydają?

Producent przewidział dla swojego flagowego tabletu opcjonalne akcesoria, które mają zamienić go w znacznie bardziej funkcjonalne urządzenie. Zarówno rysik Magic Pencil 3, jak i klawiaturę Bluetooth można dokupić osobno, chociaż w momencie publikacji tej recenzji nie są one dostępne w polskim sklepie Honora.

Zacznijmy od klawiatury. Łączy się ona z tabletem poprzez Bluetooth i… to właściwie wszystko, jeśli chodzi o innowacje. Brakuje podświetlenia klawiszy. Nie ma tu też żadnego dedykowanego trybu PC czy gładzika, który pozwoliłby obsługiwać interfejs bardziej jak na laptopie. Szkoda, bo skoro tablet mierzy ponad 12 cali, aż się prosiło o taką opcję. Sama klawiatura sprawdza się jednak bardzo dobrze: pisze się na niej wygodnie, klawisze mają odpowiedni skok, a cały układ przypomina ten znany z klasycznych laptopów.

Minusem może być brak regulacji kąta nachylenia. Podstawkę ustawiamy tylko w jednej pozycji, a mocowanie odbywa się za pomocą zaczepów, a nie magnesów. Nie wymaga ona ładowania, co jest plusem, a wśród dodatkowych skrótów znajdziemy tylko dwa: uruchamianie wyszukiwarki i asystenta AI. Choć więc całość wypada raczej poprawnie, trudno nie odnieść wrażenia, że producent mógł wycisnąć z tego dodatku nieco więcej.

Rysik Magic Pencil 3 prezentuje się znacznie lepiej – zarówno pod względem konstrukcji, jak i możliwości. Oferuje 4096 poziomów nacisku, niską latencję, obsługę nachylenia, a także funkcję przełączania między pisaniem a gumką za pomocą podwójnego stuknięcia. Magnetycznie przyczepia się do tabletu i ładuje się bezprzewodowo. Pełne naładowanie trwa 45 minut i wystarcza na do 10 godzin nieprzerwanej pracy.

Samo pisanie jest płynne, choć brakuje np. haptycznego sprzężenia zwrotnego, co mogłoby uczynić korzystanie z rysika jeszcze bardziej naturalnym. Rysik wspiera także prosty gest przewijania – podczas prezentacji wystarczy przesunąć palcem po przedniej krawędzi piórka, by przełączyć slajd. Za pomocą dwukrotnego stuknięcia w rysik podczas korzystania z apki Notatki można przełączać się pomiędzy trybem pisania i gumki.  

Choć nie jestem osobą, która rysuje na co dzień, do robienia notatek Magic Pencil 3 sprawdził się bardzo dobrze. Pisanie było wygodne, precyzyjne, a ekran odpowiednio reagował na siłę nacisku. Nie jest to sprzęt stricte dla grafików, ale w codziennej pracy czy nauce spokojnie daje radę.

Oba akcesoria, mimo pewnych braków, rozszerzają funkcjonalność MagicPad 2 i czynią go urządzeniem bardziej wszechstronnym. Jeśli zależy Ci na pracy z dokumentami, tworzeniu notatek czy wygodniejszym pisaniu, rysik i klawiatura będą wartościowym dodatkiem. Największym minusem może okazać się jednak ich cena. Patrząc na ich wartość w niemieckim sklepie producenta można spodziewać się, że po przeliczeniu na naszym rynku oba mogą kosztować po około 500 złotych. Dużo.

Czas pracy Honora MagicPad 2

Już sama specyfikacja Honor MagicPad 2 sugeruje, że tablet powinien spokojnie zapewniać bardzo dobre wyniki, jeśli chodzi o czas pracy z dala od ładowarki. Na pokładzie znajdziemy bowiem akumulator o pojemności 10050 mAh. I, choć rozmiar ogniwa robi wrażenie, rzeczywistość – jak to zwykle bywa – nieco weryfikuje marketingowe obietnice.

W moim przypadku – a przypomnę, że przez większość czasu korzystałem z tabletu w trybie mieszanym, czyli przeglądając internet, oglądając filmy na YouTube, robiąc notatki i testując akcesoria – średni czas pracy na ekranie wynosił około 8 godzin. To wynik w pełni akceptowalny, choć, nie ukrywam, spodziewałem się czegoś więcej po tak dużej baterii. Kiedy tablet był używany bardziej intensywnie, czyli np. do grania, streamowania w wysokiej rozdzielczości czy pracy z rysikiem i klawiaturą, potrafił rozładować się po 6-7 godzinach aktywnego użytkowania.

Na plus zdecydowanie działa mechanizm zarządzania energią, który skutecznie ogranicza zużycie, gdy tablet leży nieużywany. Widać to szczególnie podczas pracy biurowej czy przeglądania dokumentów – w tych scenariuszach MagicPad 2 potrafi zachować energię naprawdę dobrze. Przykład? Oglądanie filmu na YouTubie w 1080p przy średniej jasności zjadało około 10% baterii na godzinę, co pozwala uzyskać około 10 godzin ciągłego seansu.

Niestety, musicie uwierzyć mi na słowo, ponieważ MagicOS nie ułatwia liczenia czasu na włączonym ekranie. Licznik resetuje się każdego dnia o północy, a nie po ponownym podłączeniu tabletu do ładowania.

Oczywiście trzeba pamiętać, że wyświetlacz OLED o przekątnej 12,3 cala i odświeżaniu 144 Hz swoje „wciąga”. Jeśli nie ograniczymy automatycznego odświeżania albo nie zmniejszymy jasności w mniej wymagających sytuacjach, to nie ma się co dziwić, że tablet sięga po energię szybciej niż zakładaliśmy.

Jeśli chodzi o ładowanie, tutaj mamy wsparcie dla szybkiego ładowania 66 W, co jest bardzo dobrym wynikiem. W moim przypadku ładowanie przy użyciu tego adaptera trwało niemal 2 godziny z całkowicie rozładowanej baterii do 100%. Tablet nie nagrzewa się przesadnie podczas ładowania, choć lekki wzrost temperatury przy porcie USB-C jest zauważalny. Nie jest jednak niepokojąco.

Podsumowanie. Honor MagicPad 2 to solidny tablet, ale z ambicjami większymi niż realne możliwości

Honor MagicPad 2 to z całą pewnością urządzenie, które ma wiele do zaoferowania. Świetny ekran OLED 12,3” z częstotliwością odświeżania 144 Hz, duża bateria, niezła jakość dźwięku z ośmiu głośników i bardzo przyzwoita wydajność to elementy, które w codziennym użytkowaniu potrafią robić wrażenie. MagicPad 2 działa płynnie, bez zacięć, a dzięki odpowiedniej optymalizacji systemu nadaje się nie tylko do konsumpcji treści, ale także pracy z dokumentami czy notatkami – zwłaszcza z klawiaturą i rysikiem.

Nie da się jednak ukryć, że – chociaż tablet ma sporo zalet – to nie jest to sprzęt z segmentu „premium”, a przynajmniej nie w pełnym tego słowa znaczeniu. Materiały wykonania, brak aluminiowej ramki, przeciętne aparaty czy ograniczone możliwości AI (a właściwie dopiero „obiecywane”) – to wszystko pokazuje, że HONOR chce aspirować do wyższej ligi, ale jeszcze tam nie dotarł. Mamy tu zbyt wiele kompromisów.

Do tego dochodzi kwestia ceny. Jeśli zdecydujesz się na zakup tabletu z rysikiem i klawiaturą (o ile będą one dostępne w Polsce), suma robi się już wyższa do kosztu Lenovo Yoga Tab Plus, który w zamian oferuje więcej RAM-u, lepsze akcesoria w zestawie, a także bardziej rozbudowane funkcje AI.

Jeśli z kolei nie zależy Ci na topowej wydajności i rysik czy klawiatura to tylko miłe dodatki, a nie podstawa codziennej pracy, to znacznie bardziej opłacalnym wyborem może być np. Samsung Galaxy Tab S9 FE. Jest tańszy, a przy tym również oferuje świetny ekran, solidne wsparcie aktualizacji i rysik w zestawie.

Honor MagicPad 2 to więc sprzęt wart swojej ceny, ale tylko pod warunkiem, że masz bardzo jasno określone potrzeby i nie oczekujesz, że w tej kwocie dostaniesz produkt premium z krwi i kości. To tablet solidny, szybki i efektowny, ale bardziej z górnej-średniej półki niż z flagowej. Z pewnością sprawdzi się świetnie jako kanapowy towarzysz do konsumowania treści z różnorodnych platform streamingowych.

Honor MagicPad 2
Recenzja tabletu Honor MagicPad 2. Solidna propozycja z ambicjami
Zalety
świetny wyświetlacz OLED 144 Hz
wydajność, która zadowoli większość użytkowników
jakość wykonania
świetnia grające 8 głośników
GPS
zabezpieczenie biometryczne
pojemna bateria
wsparcie dla szybkiego ładowania przewodowego
Wady
Brak modułu LTE/5G
brak złącza audio 3,5 mm
brak slotu na karty microSD
kiepska jakość aparatu
brak czytnika linii papilarnych
7.5
Ocena