Techbite Smartboard III 12 to tablet, który skutecznie potrafi przykuć uwagę swoją specyfikacją. Doskonale widać to zresztą po komentarzach pod wpisami na temat jego premiery. Czy dobre parametry na papierze odnajdują jednak odwzorowanie w rzeczywistości? Testowałem to urządzenie przez trzy tygodnie, aby odnaleźć odpowiedź na to pytanie.
Recenzja Techbite Smartboard III 12 po trzech tygodniach z tabletem
Choć premiera tabletu Techbite Smartboard III 12 odbiła się szerokim echem, to całkowicie rozumiem, że mógł Cię ominąć news na ten temat. Dlatego też, żeby było absolutnie jasne, o czym konkretnie mowa, zacznijmy od przedstawienia specyfikacji tego urządzenia. Tak, jak już wspominałem, prezentuje się ona naprawdę kusząco.
Specyfikacja Techbite Smartboard III 12:
- wyświetlacz IPS o przekątnej 12,1 cala, rozdzielczości 2560×1600 pikseli i częstotliwości odświeżania 60 Hz,
- ośmiordzeniowy procesor MediaTek Helio G99 (6 nm, do 2,2 GHz),
- 8 GB RAM i 128 GB pamięci na pliki,
- aparat główny 16 Mpix + szerokokątny 8 Mpix + makro 2 Mpix,
- aparat przedni 8 Mpix,
- głośniki stereo,
- akumulator o pojemności 10000 mAh, ładowanie do 20 W,
- łączność Wi-Fi 5, Bluetooth 5.2 i 4G/LTE,
- GPS+GLONASS+Galileo,
- złącze USB typu C,
- slot Nano SIM + microSD,
- system operacyjny Android 14,
- wymiary 278,6 x 180,6 x 7,5 mm i waga ~625 g,
Specyfikacja robi szczególnie duże wrażenie, gdy zestawi się ją z ceną. Aktualnie za tablet trzeba mianowicie zapłacić 1249 złotych. Dostępna jest tylko jedna konfiguracja (8/128 GB) oraz jeden kolor (grafitowy). Podkreślę, w standardzie jest modem LTE (!).
Techbite Smartboard III 12
Wypada też podkreślić, że w tej cenie zawarte są również akcesoria. Poza samym tabletem i papierologią, w pudełku odnajdujemy kompletną ładowarkę oraz etui z podpórką i odłączaną klawiaturą QWERTY. Na dobrą sprawę do pełni szczęścia brakuje tylko rysika.


Skoro wiemy już, z czym mamy do czynienia, to przejdźmy do konkretów.
Niech no ci się przyjrzę…
Pierwsze, co mnie uderzyło po wyjęciu tabletu z pudełka, to że nie należy on do zbyt lekkich. Jasne, przy 12 calach można się było tego spodziewać, ale jednak przeszło 600-gramową konstrukcję czuć. Wrażenie to potęguje zamontowanie dołączonych do zestawu akcesoriów (plecków i klawiatury) – wówczas robi się już ponad 900 gramów i po kilkunastu minutach można odczuć zmęczenie. Inna sprawa, że w ciągu tych trzech tygodni zdecydowanie częściej stawiałem go na blacie, niż trzymałem w dłoniach, ale jednak z pewnością jest to aspekt, którego warto być świadomym.
Poza wagą wrażenia są jednak jak najbardziej pozytywne. Metalowa obudowa wydaje się solidna, a etui jest miękkie i przyjemne w dotyku. Nie mam też żadnych zastrzeżeń do estetyki tego urządzenia. A co znajdziemy na poszczególnych krawędziach?



U góry mamy tylko mikrofon, na spodzie zaś złącze do dokowania klawiatury. Lewy bok zawiera maskownice głośników oraz przyciski regulacji głośności i zasilania, a prawy – kolejne głośniki, szufladkę na karty SIM i microSD oraz port USB-C. Szkoda tylko, że nie ma mini jacka.
Jeśli chodzi o front, to 12-calowy wyświetlacz otoczony jest dość grubą ramką, ale – moim zdaniem – to dobrze, bo przy takim rozmiarze nietrudno byłoby macać ekran przez przydatek. Na ramce zmieściło się też oko aparatu do selfie, więc nie zabiera ono przestrzeni roboczej. Z tyłu natomiast zainstalowana została wyspa z trzema aparatami i lampą błyskową. Pomimo – teoretycznie – bogatego zestawu, całość prezentuje się dość subtelnie.
Wyświetlacz to mocna strona tabletu Techbite Smartboard III 12, ale…
Sugerowała to już sama specyfikacja i jest tak w rzeczywistości. Wyświetlacz jest jednym z największych atutów tabletu Techbite Smartboard III 12. Jest duży, bardzo jasny i cechuje go wysoka rozdzielczość. Kolory także są niezłe, choć mogłyby być nieco bardziej nasycone (ale to już kwestia osobistych preferencji). Dzięki temu wszystkiemu oglądanie na nim filmów czy seriali to czysta przyjemność.

Teoretycznie mamy tu też olbrzymią przestrzeń roboczą. Problem w tym, że trudno ją wykorzystać (ale do tego jeszcze dojdę). Póki co wspomnę tylko, że producent nie daje zbyt wielu opcji, jeśli chodzi o konfigurację wyświetlacza. W Ustawieniach odnajdujemy tylko możliwość włączenia lub wyłączenia automatycznej regulacji jasności, ustalenia czasu wygaszania ekranu, zmiany rozmiaru czcionki i skali oraz włączenia lub wyłączenia podświetlenia nocnego (z opcją ustalenia harmonogramu).




Oczywiście wyświetlacz w tym modelu jest błyszczący. Matowe panele wciąż jednak są w tabletach rzadkością – zwłaszcza w tej najniższej półce cenowej (na szczęście powoli się to zmienia).
Wydajność i kultura pracy
Sercem tabletu jest całkiem niezły, ośmiordzeniowy procesor MediaTek Helio G99, z którym współpracuje 8 GB RAM. Taki duet może i nie zapewni komfortowych warunków do rozgrywki w bardziej wymagających tytułach, ale w codziennych zastosowaniach jest więcej niż wystarczający.
Podczas przeglądania internetu, korzystania z aplikacji VOD czy pisania notatek nie doświadczyłem żadnych problemów z wydajnością. Wręcz przeciwnie – wszystko działało płynnie i bezproblemowo. Nawet pod większym obciążeniem tablet pozostawał też w miarę chłodny – pod tym względem producent wykonał kawał dobrej roboty.
Jeśli natomiast chodzi o testy syntetyczne, to wyniki są w porządku. Potwierdzają w sumie to, co napisałem powyżej: jest dość mocy na co dzień i za mało do intensywnej rozgrywki.
Oto wyniki:
- Geekbench 6 CPU Single-Core: 723
- Geekbench 6 CPU Multi-Core: 1692
- Geekbench 6 GPU OpenCL: 1310
- Geekbench 6 GPU Vulkan: 1335
- 3DMark Wild Life: 1226
- 3DMark Wild Life Stress Test: 1191-1204 (98,9%)
- 3DMark Wild Life Extreme: 344
- 3DMark Wild Life Extreme Stress Test: 243-346 (99,1%)
- 3DMark Sling Shot: 3361
- 3DMark Sling Shot Extreme: 2515










System, oprogramowanie i zabezpieczenia
Tablet działa pod kontrolą czystego systemu Android 14, co trudno mi ocenić inaczej niż in plus. Nie ukrywam, że byłem też w szoku, gdy zobaczyłem, że na etapie konfiguracji nie zainstalowały się żadne śmieci. Nie pojawiła się dosłownie ani jedna zbędna aplikacja. Za to należy się producentowi pochwała.






Podstawowy pakiet aplikacji, jaki otrzymujemy po wyjęciu z pudełka, to Aparat, Kalkulator i Muzyka oraz google’owskie narzędzia, takie jak Chrome, Gmail, Dysk, Kalendarz, Meet, Mapy, Zdjęcia czy YouTube. Oczywiście mamy tu też Sklep Play, z którego poziomu możemy sobie doinstalować, co tylko chcemy.
Jeśli chodzi o interfejs, mamy standardowe ikony, przejrzysty panel szybkich ustawień i powiadomień oraz tradycyjną sekcję Discover po przewinięciu ekranu głównego. Smartboard nie oferuje żadnych dodatkowych funkcji AI czy też innych narzędzi do poprawy produktywności, więc w temacie systemu i oprogramowania byłoby to na tyle.
Jeszcze tylko słówko o zabezpieczeniach biometrycznych. Tablet nie został wyposażony w skaner linii papilarnych, więc nie odblokujemy go odciskiem palca. Oferuje za to weryfikację za pomocą zdjęcia twarzy. Aktywowałem to i nie zauważyłem, by występowały jakiekolwiek problemy. Co najmniej 9 na 10 odblokowań odbyło się prawidłowo, a całość działa naprawdę szybko. Chyba że robi się ciemno, wtedy nierzadko trzeba sobie przypomnieć PIN.



I jeszcze jedno: trzeba pamiętać, że oko aparatu znajduje się przy dłuższej krawędzi ekranu. Przy ustawieniu pionowym może się więc zdarzyć, że będziemy je sobie przysłaniać.
Techbite Smartboard III 12 to tablet z LTE
Jednym z największych atutów tego modelu jest wbudowany moduł 4G / LTE. Dzięki niemu tablet nie staje się praktycznie bezużyteczny po opuszczeniu zasięgu Wi-Fi (owszem, zawsze można skorzystać wtedy z prywatnego hotspotu, ale jednak nie jest to optymalne rozwiązanie).

Tablet prawidłowo łączy się z siecią komórkową i nie zauważyłem żadnych kłopotów na tym polu. Wi-Fi również działa poprawnie, tak samo jak Bluetooth. W kontekście łączności bezprzewodowej wszystko gra.
Urządzenie ma również zintegrowane moduły lokalizacyjne (GPS+GLONASS+Galileo). Podczas testów udało mi się wykazać, że zarówno na świeżym powietrzu, jak i w pomieszczeniach radzi sobie z pozycjonowaniem bez najmniejszego problemu.
Czas pracy? Liczyłem na więcej
Akumulator o pojemności 10000 mAh na papierze prezentuje się świetnie. Trzeba jednak pamiętać, że ma do zasilenia wyświetlacz o przekątnej 12,1 cala, przez co czas działania nie jest tak imponujący, jak można by na to liczyć.
Realny do osiągnięcia SoT na WiFi to 6-8 godzin, choć wiele zależy – oczywiście – od tego, w jaki sposób będziemy korzystać z tabletu. Oglądanie filmów przy dużej jasności potrafi błyskawicznie drenować akumulator, ale już podczas pracy biurowej punkty procentowe spadają zdecydowanie wolniej.




Co oznacza SoT na poziomie 6-8 godzin? Ano tyle, że typowy użytkownik najpewniej będzie musiał podłączać tablet do ładowania co 2-3 dni. I dobrze, żeby zarezerwował sobie na to sporo czasu. Uzupełnianie energii od 10 do 100% przy użyciu dołączonej do zestawu ładowarki zajmuje bowiem ponad 3 godziny.
Aparat
Powodzenia życzę każdemu, kto chce czerpać przyjemność z robienia zdjęć 12-calową kobyłą ważącą blisko kilogram. Tablet nie jest urządzeniem do fotografii, ale skoro już producent wyposażył go w trzy aparaty (przypomnę: główny o rozdzielczości 16 Mpix, ultraszerokokątny 8 Mpix oraz makro 2 Mpix), to rzućmy okiem na to, co potrafią.
Techbite Smartboard III 12 jest absolutnie poprawny pod tym względem. Robi zdjęcia, które nie budzą grozy i wyglądają całkiem w porządku – przynajmniej tak długo, jak dopisują dobre warunki oświetleniowe. Brakuje jednak ostrości i nasycenia. Poniżej możesz zobaczyć kilka fotek wykonanych właśnie tym tabletem.









Kilka słów o klawiaturze
Poza tabletem w pudełku odnajdujemy też klawiaturę, więc i ona zasługuje na kilka słów. Po wklepaniu na niej kilkudziesięciu tysięcy znaków stwierdzam, że jest niezła. Pisze się całkiem wygodnie (pomijając kwestię polskich znaków, o czym za moment), a dodatkowe przyciski funkcyjne (w miejscu F1-F12) przydają się na co dzień.
Jedyny zarzut mam do głośności – klikanie po prostu dość mocno hałasuje, więc nie będzie to dobra opcja dla studenta, dzielącego pokój w akademiku z kimś, kto potrzebuje absolutnej ciszy do spania.

Klawiatura ma również zintegrowany touchpad z dwoma ukrytymi przyciskami. Także tutaj nie mam do dodania nic ponad opinię, że całość działa jak najbardziej w porządku.
Jak tablet Techbite Smartboard III 12 radzi sobie w różnych zastosowaniach?
Sprawdziłem tablet Techbite Smartboard III 12 w dwóch scenariuszach, które wydają mi się dla niego najbardziej odpowiednie. W pierwszym pełnił funkcję mobilnego komputera do pracy, w drugim – sprawdzał się jako przenośny ekran do oglądania filmów i seriali.
Techbite Smartboard III 12 jako tablet do pracy
Nie ukrywam, że praca była pierwszym scenariuszem, w którym chciałem sprawdzić to urządzenie – jeszcze zanim w ogóle sprzęt dotarł do mnie na testy. Duży, 12-calowy ekran o wysokiej rozdzielczości, fizyczna klawiatura, pojemny akumulator i moduł LTE to cechy, które wiele obiecywały. Czy w rzeczywistości jednak urządzenie poradziło sobie tak dobrze?
I tak, i nie. Na pewno na plus w takim scenariuszu należy zaliczyć czas działania między jednym ładowaniem a kolejnym. W ciągu typowego dnia roboczego spędziłem przed tym konkretnym ekranem około 4 godzin, korzystając przede wszystkim z edytora tekstu (w moim przypadku był to konkretnie Keep, ponieważ lepiej współpracował z urządzeniem niż Dokumenty Google), przeglądarki internetowej i Discorda, a także YouTube’a i podstawowych aplikacji, takich jak Dysk Google czy Kalkulator. Po takiej sesji poziom naładowania nie spadł poniżej 60%, co zdecydowanie może się podobać. Tablet działa na WiFi, ale w tym czasie stale włączone miałem wszystkie pozostałe moduły bezprzewodowe oraz prawie na stałe podłączoną klawiaturę.


To właśnie ta klawiatura jest jednak jednym z powodów, która potrafi uprzykrzyć pracę na co dzień. Wcale nie jest niewygodna – nie o to chodzi. Rzecz w tym, że nie umożliwia wprowadzania polskich znaków w tradycyjny sposób (czyli poprzez prawy Alt). Zamiast tego trzeba albo przytrzymywać dany klawisz i wybierać dodatkowy znak klikając odpowiadającą mu cyfrę (trochę jak na klawiaturze ekranowej), albo też korzystać z podpowiedzi (których wybór potwierdza się prawym Altem i cyframi). Wprawdzie po pewnym czasie przyzwyczaiłem się trochę do tej metody, a automatyczne uzupełnianie słów bywa przydatne, ale w przypadku pisania długich tekstów jest to jednak zdecydowanie mniej intuicyjne rozwiązanie.
Drugim i znacznie istotniejszym powodem, dla którego trudno nazwać mi to urządzenie idealnym tabletem do pracy, jest oprogramowanie, które nie pozwala na dzielenie ekranu i umieszczanie dwóch okien obok siebie. W efekcie mamy więc olbrzymi ekran, który jednak trudno dobrze wykorzystać. Konieczność ciągłego przełączania się pomiędzy aplikacjami zupełnie nie sprzyja zaś produktywności.
A zatem do pisania notatek ze słuchu na studiach – spoko, do opierania się na różnych źródeł nieco gorzej.
Techbite Smartboard III 12 jako tablet do filmów i seriali
Zdecydowanie lepiej Techbite Smartboard III 12 poradził sobie jako tablet do oglądania filmów i seriali. Ten ekran naprawdę jest w stanie zapewnić doskonałe warunki do seansów, oferując ostry obraz o niezłych kolorach. Niektórzy mogą narzekać na to, że częstotliwość odświeżania wynosi tylko 60 Hz (a nie 120 Hz czy chociaż 90 Hz), ale dla mnie absolutnie nie jest to problemem.
Jedyny zarzut, jaki mam, jest związany z jasnością ekranu. Co może Cię zaskoczyć, wcale nie chodzi o to, że jest zbyt niska, przez co trudno ogląda się wideo w plenerze. Występuje tu przeciwny problem – jak dla mnie nawet najniższy poziom jasności jest mianowicie zbyt wysoki, szczególnie podczas nocnych seansów. Krótko mówiąc: razi.
I nie bardzo jest sposób, by coś z tym zrobić. Wprawdzie producent oferuje specjalne tryby, takie jak podświetlenie nocne i dodatkowe przyciemnienie, ale nawet to zdaje się na nic. Ostatecznie jednak jest to pewnie kwestia osobistych preferencji, więc nie uznaję tego jednoznacznie za minus.


Jeśli zaś chodzi o głośniki, to ani nie zachwycają, ani nie odstraszają. Są po prostu OK i o ile nie jesteś miłośnikiem musicali czy koncertów, gdzie detale dźwięku mogą mieć większe znaczenie, to raczej się nie zawiedziesz. Trzeba też oddać zintegrowanym głośnikom, że potrafią grać naprawdę głośno, dzięki czemu nawet podczas seansu z większej odległości bez trudu usłyszysz, o czym rozmawiają bohaterzy.
Pozostałe zastosowania
Myślę, że pozytywne wrażenia z pracy (pomijając to nieszczęsne wprowadzanie polskich znaków) pozwalają określić też to urządzenie jako dobry tablet na studia. Fizyczna klawiatura, niewielkie gabaryty i moduł LTE pozwalają zrobić z niego niezły użytek. Niektórym studentom brakować może jednak rysika do odręcznych notatek.
Techbite Smartboard III 12 nie sprawdzi się natomiast jako tablet do gier. Raz, że brakuje mu nieco wydajności pod większym obciążeniem, a dwa – nie wyobrażam sobie trzymać go w dłoniach podczas kilkugodzinnej sesji.

Podsumowanie
Właściwie wszystko napisałem już wyżej, więc podsumowanie będzie krótkie. W moim odczuciu tablet Techbite Smartboard III 12 to bardzo udana konstrukcja, choć zakres zastosowań nie jest tak szeroki, jak można by tego oczekiwać.
Na pewno zasługuje na uznanie za wyświetlacz, klawiaturę, jakość wykonania i moduł LTE. Ubogie oprogramowanie, stosunkowo krótki czas działania i duża waga ograniczają jednak jego możliwości. Przy tej cenie wiele jednak można mu wybaczyć.
Odpowiadając zaś na zawarte w tytule pytanie, czy świetna specyfikacja = świetny tablet… Nie zawsze, ale w tym przypadku jest to bliskie prawdy. Techbite Smartboard III 12 obiecuje wiele i wywiązuje się z tych obietnic. A że nie jest doskonały – cóż, nie należało się spodziewać czegokolwiek innego w tej cenie.
_
Co oznacza lokowanie produktu? Ano tylko to, że otrzymaliśmy wynagrodzenie za wzięcie sprzętu w kolejkę testową i przestrzeń na publikację recenzji na portalu. Producent nie miał wpływu na opinię autora na temat urządzenia.